Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

netta2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez netta2

  1. Hania to współczuje takiej śmierdzącej przygody z rana. Ja mam pod oknem w bloku trawnik, ale więcej psik kup niż trawy :( Jak przyjdzie śnieg to zastanawiam się jak mam dojść do przystanku , bo tak mam oznaczona drogę przez pieskie, że chodzę slalomem. M jak ostatnio wlazł w psie kupsko rozważał nawet głośno zakup wiatrówki. Uwielbia stawiać samochód przy takim trawniczku upstrzonym wiadomo czym i po ciemku wlazł :(
  2. Lovekrove wole go nie oświecać, że będzie musiał znaleźć chęci w odpowiednim momencie. Odkurzę najwyżej koszulkę z nocy poślubnej ;) Gorzej, że jajnik zaczyna dokuczać tak samo jak w zeszłym tygodniu :( i pojawiła się tak krew :( Martwię się i zastanawiam się, czy to od tych globulek.
  3. Gorzej, że pojawiła się dziś krew po tej globulce :( jajnik znowu się odzywa. Chyba zadzwonię do gina co mam z tym zrobić, bo martwię się, że znowu coś się dzieje nie tak.
  4. Beti w życiu tego nie brałam. Gin kazał zacząć od 1/2 tabletki i to na noc, żeby przespać ewentualne skutki uboczne. Mam nadzieję, że będzie ok.
  5. Cześć dziewczyny wczoraj odebrałam progesteron wyszedł 15,71 czyli najwyższy jak do tej pory. Gin powiedział, że taki wynik uprawdopodobnia owu ale jej nie potwierdza na 100%. Dzieje się tak dopiero przy wyniku powyżej 20. Zrobił mi USG, stwierdził, że żadnych polipów i innych paskudztw nie widać a endometrium jest pogrubione więc jest ok. On nic nie potwierdza na razie, ale i nie zaprzecza. Stwierdził, że szanse na ciąże są. Przy okazji okazało się, że znowu coś się przypałętało. Dał mi clotrimazolum. Kazał brać doopka do puki nie pojawi się @, czyli nie odstawiać po 25dc, tak samo kazał brać bromka. Jeśli nie pojawi się do 29-30dc @ mam robić test. Jeśli pojawi się @ mam od 3 do 6 dc brać clo po 1/2 tabletki i pokazać się między 6-8 dc na USG. Jednym słowem trafiłam w końcu na lekarza, który chce mi pomoc. Zresztą rozmawiałam pod gabinetem z innymi dziewczynami i mówiły, że są z niego zadowolone. Byłam wczoraj wieczorem z M na kabarecie moralnego niepokoju. Dawno tak się nie uśmiałam, aż bolał mnie brzuch. Jeśli będziecie miały okazje iść na ich występ to polecam.
  6. Mój M niestety tendencje do tego, że udaje, że podejmuje decyzje. Nawet samochód w końcu wybrałam ja, pomimo tego że kompletnie na tym się nie znam. Cud, że jeszcze części nie gubi i w miarę się nie psuje. Tak jest ze wszystkim. Nie udało mi się go przekonać na razie tylko do zakupu mieszkania, więc dalej wynajmujemy. Może by mi coś z tego wyszło, ale wtrącili się moi rodzice i nastroszył się jak jeż :( Dalej więc wynajmujemy i teraz wpadł na pomysł, że to nie są warunki dla dziecka, ale pieron mieszkania nie chce kupić :( Jestem ciekawa co mi jeszcze wymyśli. Trzymajcie kciuki za moją wizytę u gina. Oby było dobrze.
  7. Zazdroszczę Ci M i jego postawy. Mój niestety nie rozumie moich uczuć i nie dociera do niego co czuje przy takich tekstach. Raz próbowałam mu wytłumaczyć, ale to jakby grochem o ścianę. Najwyraźniej mój M ma zbyt prostą budowę, jak cep :(
  8. Mojej teściowej to chyba zwisa czy będziemy mieć dzieci, zresztą była teraz prawie 3 miesiące z Niemczech. Bardziej ją interesuje własna córka. Dziecko co najwyżej będzie kolejnym wrogiem (oprócz mnie) dla teścia, bo będzie burzyć jego misterny plan na życie dla mojego M. Najgorzej jest jak znajomi pytają kiedy doczekamy się malucha. Chce mi się wtedy wyć, a M udaje że wszystko jest w porządku. Zresztą faceci nigdy nas nie zrozumieją, tym bardziej tego czym jest instynkt macierzyński. Jak mi mój jeszcze raz wyjedzie z takim tekstem o chorobie psychiczne to zapisze do psychiatry ale jego. Mam tylko nadzieję, że gin mi trochę poprawi humor. Jak nie to może chociaż kabaret na, który idziemy wieczorem. Roma podziel się przepisem. Mi nigdy panceksy nie chcą wyjść. Ostatnie były wręcz niejadalne :(
  9. Roma będzie dobrze. Co ja mam powiedzieć jak mój M wmawiał mi wczoraj chorobę psychiczną :( ? Brak symptomów nie oznacza braku owu. Mój na hasło owulacja i dni płodne odwraca się tyłkiem do mnie i udaje, że śpi :(
  10. Aga próbowała go namówić na przytulanki co drugi dzień, ale kiepsko mi to wyszło. Zawsze znalazł jakąś ciekawą wymówkę. Więc na niego trzeba innej metody. Dostanie kilka razy po łapskach, wypości się, to może będzie bardziej chętny do współpracy. Najlepszy jest jednak z tym, że w sierpniu obiecał iść na badanie nasienia. Do dnia dzisiejszego nie dotarł. Chyba boi się wyniku, że okaże się, że jednak u niego coś jest nie tak. Wystarczy, że teściowa omal mnie nie zjadła jak napomknęłam, że powinien zrobić takie badanie. Hania chyba jednak w tym cyklu u mnie też nici, pomimo tego, że ładnie się zapowiadało. Śluz jest już ciemno brązowy, więc pewnie za kilka dni pojawi się @. Zobaczę co mi jeszcze powie dziś gin.
  11. Hanka mam obecnie 27, w marcu będę miała 28, mój M ma teraz 29. Sam jeszcze w zeszłym roku twierdził, że będąc dziadkiem nie będzie chodził na wywiadówki. A teraz mi wywija takie numery. Wydaje mi się, że najzwyczajniej wystraszył się dziecka. Tym bardziej, że prawie wszyscy znajomi mają już dzieci. Kolega uraczył go jeszcze ostatnio wrażeniami z porodu rodzinnego. Ostatnio twierdził, że dobrze mu tak jak jest i do pieluch się nie spieszy. Moim zdaniem boi się odpowiedzialności i tego, że będzie musiał w końcu wziąć się w garść. Musze znaleźć na niego sposób i tyle.
  12. Hanka wydaje mi się, że mój M będzie świetnym ojcem, ale boi się tego.
  13. Beti dzięki za słowa otuchy. Wiem jedno, muszę wsiąść sprawy w swoje ręce. Przestane mu w ogóle mówić co się ze mną dzieje, kiedy mam jakie dni. Kiedy idę do lekarza, czy na badania. Może to zadziała. Jak nie to niech spada na drzewo. Najwyżej M obudzi się z ręka w nocniku. Zresztą dziś najważniejsza jest dla mnie wizyta u gina. Mam nadzieję, że progesteron będzie ok i że gin mnie pocieszy. Jeszcze jutro endo i będzie komplet.
  14. Aguśka mój M twierdzi, że dziecko chce. Jedyny problem to taki, że mu się nie spieszy, twierdzi, że mamy czas. Przynajmniej tak twierdzi. Jak przychodzi co do czego to jest ostatni chętni, co zresztą pokazał mi w tym cyklu odwracając się dupskiem kiedy lekarz kazał działać. On się chyba boi, że będzie musiał w końcu wsiąść odpowiedzialność za mnie, dziecko i swoje życie. Pomyśleć o zakupie mieszkania i przestać się oglądać na swoich rodziców. Zresztą znając jego podejście to boi się reakcji ojca. Hanka próbowałam z nim rozmawiać na spokojnie. Z jednej story twierdzi, że chce dzieci. A z drugiej chce to odkładać na bóg raczy wiedzieć kiedy. Nie wiem na co chce on czekać. Chyba na to, że nie będziemy mogli ich mieć wcale i będzie po problemie. Ostatnio nawet rzucił tekstem, że słucha teściowej (moja matka twierdzi, ze mam poczekać do umowy na stałe). Ręce mi wtedy opadły, myślałam, że kopne go w jego wielkie dupsko. Tym bardziej, że nie pała miłością do mojej mamy.
  15. Chyba będę dzisiaj gryzła :/ Nie dość, że komunikacja miejska z samego rana zafundowała mi spacer, bo jakiś bałwan miał stłuczkę z tramwajem, to jeszcze chcieli mnie zgnieść w metrze :( Na dokładkę chyba nastąpił powrót moich plamień, więc resztki nadziei leżą i kwiczą :( śluz był dziś rano rdzawo-brązowy więc pewnie dziś będę :( Jedyny plus, że dziś jest już 22dc i dopiero teraz się pojawiają, czyli 5 dni później niż ostatnio. To jeszcze wczoraj pokłóciła się z M wieczorem. Obraził się jak powiedziałam mu, że to przez niego w tym cyklu nie wyszło. Usłyszałam, że jestem chora psychicznie, bo za bardzo chce dziecka. Nie ma to jak słowa wsparcia ze strony bliskiej osoby :( Mam wrażenie, że prędzej świnie zaczną latać niż mi się uda zajść w ciążę. Na wsparcie ze strony M raczej nie mogę liczyć. Nie mówiąc już o wspólnej wizycie w klinice leczenia niepłodności. Pozostaje mi tylko nadzieja, że nowy gin jakoś mi pomoże. Może dobrze, że dziś mam ta wizytę. Może on wreszcie wymyśli co ze mną zrobić i jak pozbyć się tych plamień.
  16. Karola śliczną masz tą maleńką damę. Jaka uśmiechnięta i zadowolona na zdjęciu :)
  17. Lovekrove swędziawke też mam, wieczorami po kąpieli to bym się najchętniej zadrapała. Założenie swetra kończy się niezłym podrapaniem tak mnie swędzi. Myślałam, że to może od płynu do prania, albo od płynu do płukania. Najlepiej jednak wyglądam rano. Powrót "pomidorowego potwora" ciąg dalszy. Nie daj boże przemyć twarz tonikiem lub posmarować kremem. Wieczorem nie jest lepiej. Jak ostatnio wpadłam na pomysł zrobić sobie maseczkę dla cery wrażliwej to szybciej ją zmywałam niż nakładała, bo tak piekło. Dużo bym dala, żeby było jak u Ciebie. Staram się jednak nie nakręcać, żeby nie było znowu rozczarowania i płaczu. Na razie optymistycznie wygląda to, że nie mam plamień. Może w końcu się ich pozbędę. Teraz pozostaje mi tylko czekać na rozwój wydarzeń i jutrzejszą wizytę u gina. W środek zaś idę do endo pokazać się z wynikami badań, które mi zlecił, w tym krzywej cukrowej.
  18. Czyli u mnie do tej pory nie było pełnowartościowej owu :( Ciekawe co ten wynik pokaże? Mam nadzieje, że będzie ok. Obym tylko się nie rozłożyła na święta, bo dalej mną trzebię z zimna. Chyba poszukam w domu czosnku i spróbuje z tym mlekiem na ciepło, albo nawcinam się samego na kanapce. Najwyżej M padnie jak mu chuchnę ;).
  19. Zaczynam od nowa to rzeczywiście szmat czasu czekania na ten wynik. Ciekawe z jakiej okazji tak długo?? Ale progesteron masz ładny. Mogę Ci go tylko pozazdrościć u mnie jest od 7 do max 14 :( Justysia musisz bardzo ładnie wyglądać w tak długich włosach. Ja mogę tylko pomarzyć o takiej długości jak masz. Mam 5 włosów na krzyż i do tego wyjątkowo cienkie, więc dłuższych jak do ramion nie mogę mieć :(
  20. Hania jak robiłam progesteron z doopkiem i tez jestem ciekawa jak wyjdzie. Temperatury dis nie mierzyłam, ale z ciekawości zrobię to jutro. To późno jak dopiero wynik w środę. Chyba bym uschła z ciekawości ;) Ciekawe co mi powie gin, jak pokarze się z wynikiem.
  21. Zaczynam od nowa to byłyśmy wszystkie 3 dziś na pobraniu ;) Kiedy macie wynik do odbioru? Bo ja mam jutro.
  22. Beti czasem lepiej zostać przy czymś sprawdzanym. Mnie raz chciało się za szaleć. Fryzjerka tak mnie urządziła, że wyglądałam, jak obcięta po garnczku. Wstyd było się ludziom pokazać :( Znajomi na uczelni mieli ze mnie niezły ubaw. Drugi niewypał to była farba. Na opakowaniu był ładny odcień orzecha laskowego. Mnie wyszła marchewka. Wyglądałam porażająco. Na szczęście kolor był zmywalny i po paru myciach wyglądał już w miarę normalnie. Ale ile M miał przy tym ubawu. Zresztą mam tendencje do przeprowadzania eksperymentów na swojej glosie. Przerobiła już brązy, jasne blondy, wspomnianą marchewkę i odcienie czerwieni. Ostatnio próbuje wrócić do swojego koloru - ciemnego blondu ale idzie mi to dość opornie.
  23. Hania zawsze coś miłego miałaś na początek dnia. Mój M ledwo dziś zwlekł się z łózka do pracy i to jeszcze zaspał, więc o takich harcach nie było mowy ;) Mam tylko nadzieję, że nic mnie nie bierze :(. Czuje się koszmarnie, zimno mi jak nie wiem :( Jeszcze zmarzłam na dokładkę siedząc w jednej sali w pracy. Na szczęście już wróciłam do swojego cieplutkiego pokoju.
  24. Cześć dziewczyny Ja dziś już po pobraniu. Teraz pozostaje mi czekać na wynik progesterony i biec z nim do gina. Czuje się dziś fatalnie, ale to chyba przez tą pogodę. Mam wrażenie jakbym zderzyła się z czołgiem. Spać mi się chce jak nie wiem. Do tego piersi bolą mnie jak diabli. Po schodach chodzenie to męczarnia, tak samo szybszy chód. Janik się odzywa, ale na szczęście już mniej dokuczaj. Położna mnie dziś nastraszyła, że mogło to być zapalenie jajników. Tylko tego brakowałoby mi jeszcze do kompletu. Mam nadzieję, że to jednak nie to. Zresztą mój organizm jest jakiś inny i reaguje w bardzo dziwny sposób. Grunt, że nie ma plamień, a dziś już 21 dc, co jest naprawdę niezwykle. Oby tak dalej. Nawet przy samobadaniu nie był śluz podbarwiony :) Może wracam do normalności.
×