Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

netta2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez netta2

  1. Mój maluch to straszny nocny śpioch. Jak zjadł o 11 wieczorem wczoraj tak spał do 5 rano. Aż się wystraszyłam czy wszystko z nim w porządku. Zresztą on w nocy tak często śpi 4-5 godzin. Nie mam sumienia go budzić, tylko zastanawiam się czy mu to nie zaszkodzi. W dzień je częściej, średnio co 3 godziny. Po za tym nie odpadł mu jeszcze pępek i to pomimo, że ma już ponad 3 tygodnie. Czy to normalne? Mam też pytanie odnośnie szczepień. Lepiej szczepić tymi skojarzonymi, czy normalnie?? Warto szczepić tymi dodatkowymi?? xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Kasia mnie po ciąży spadło już 12 kilo. Zostało jeszcze 6, które na razie nie chce się wynieść.
  2. Wanda założenie spodni to dla mnie na razie masakra. Byłam w nich z małym u lekarza i miałam serdecznie dość. Potem pół dnia mnie tam wszystko bolało i szczypało. Do tego daleko mi jeszcze do wagi sprzed ciąży i w nic się na razie nie mieszczę :( Po ciąży zostało mi jeszcze 6 kilo na plusie. Moim marzeniem jest ostatnio spódnica na gumce, bo mam dość chodzenia po domu w koszuli nocnej. Mam też pytanie od kiedy stosować pasy poporodowe i inne takie wynalazki??? xxxxxxxxxxx Mój maluch to straszny nocny śpioch. Jak zjadł o 11 wieczorem wczoraj tak spał do 5 rano. Aż się wystraszyłam czy wszystko z nim w porządku. Zresztą on w nocy tak często śpi 4-5 godzin. Nie mam sumienia go budzić, tylko zastanawiam się czy mu to nie zaszkodzi. W dzień je częściej, średnio co 3 godziny. Po za tym nie odpadł mu jeszcze pępek i to pomimo, że ma już ponad 3 tygodnie. Czy to normalne? Mam też pytanie odnośnie szczepień. Lepiej szczepić tymi skojarzonymi, czy normalnie?? Warto szczepić tymi dodatkowymi??
  3. Cześć dziewczyny Synek jest bardzo zajmujący. W miarę ładnie je z piersi, ale od czasu do czasu pokazuje pazurki i to dosłownie i w przenośni. Podczas karmienia nieźle mnie już podrapał. Po drodze zaliczyliśmy też mała walkę z glutami. Trochę przytyka mu się nosek, ale aspirator daje z tym radę. Z dnia na dzień jest coraz lepiej. xxxxxxxxxxxxx Za to mój kuper nie doszedł jeszcze do siebie. Po drodze okazało się jeszcze, że przy wyjmowaniu szwów zostawili mi dwa. Jednym słowem bomba :( Myślałam, że kogoś zagryzę. Efekt jest taki, że siedzenie nadal nie należy do przyjemności. A blizna przy dotknięciu boli. Nie licząc tego, że w miejscu gdzie zostały szwy zaczęło się coś ciapć. Mam nadzieję, że po ich wyjęciu wszystko wróci do normy.
  4. Gratuluje wszystkim mamusiom :) Synek jest bardzo zajmujący. W miarę ładnie je z piersi, ale od czasu do czasu pokazuje pazurki i to dosłownie i w przenośni. Podczas karmienia nieźle mnie już podrapał. Po drodze zaliczyliśmy też mała walkę z glutami. Trochę przytyka mu się nosek, ale aspirator daje z tym radę. Z dnia na dzień jest coraz lepiej. xxxxxxxxxxxxx Za to mój kuper nie doszedł jeszcze do siebie. Po drodze okazało się jeszcze, że przy wyjmowaniu szwów zostawili mi dwa. Jednym słowem bomba :( Myślałam, że kogoś zagryzę. Efekt jest taki, że siedzenie nadal nie należy do przyjemności. A blizna przy dotknięciu boli. Nie licząc tego, że w miejscu gdzie zostały szwy zaczęło się coś ciapć. Mam nadzieję, że po ich wyjęciu wszystko wróci do normy.
  5. Wanda na ranę uważam. Stara się nie obić gwałtownych ruchów i nie jestem na razie w stanie się schyli. Więc jak coś trzeba podnieść to wyręcza mnie w tym mąż. Gorzej, że w pracy potraktowali go nie fair. Dziś już musiał wrócić do pracy, a miał siedzieć z nami do końca tygodnia jeszcze. Wolne będzie miał dopiero w przyszłym tygodniu :( wszystko przez jakiegoś patafiana,który wiedząc, że mamy małe dziecko wybrał się na narty wrrrrrr.... I to jeszcze bezczel jeden rozmawiał z mężem, że jakby co to przełoży :( Złośliwość ludzka nie zna granic.
  6. Maluch ma na imię Pawełek :) xxxxxxxxxxxxxxx co do kąpieli to drze się w trakcie. Na początku jest konsternacja, a potem mega wrzask. To samo po wyjęciu. Uspokaja się dopiero przy wyjęciu z ręcznika. Kupki są rzeczywiście koloru i konsystencji musztardy. Najlepczy jest jednak trzask w pieluszce przy ich robieniu. Słychać na drugim końcu pokoju ;)
  7. Moje maleństwo jest mega grzeczne. Przynajmniej na razie. Praktycznie nie płacze tylko tak śmiesznie kwili jak się przebudzi. Nie znosi tylko się kąpań i polegiwać na brzuszku. Nerwy wtedy są na całego. Za to zestaw dźwięków przy karmieniu jest powalający ;) ubaw mamy na całego z mężem ;) Na początku miałam trochę problemów z karmieniem piersią, ale w końcu się dało. Zresztą maluszek bardzo chętnie je. Gorzej tylko z moim kuprem. Po tym próżnociągu pociachali mnie porządnie, mam dwa nacięcia i sporo szwów. Jednym słowem jestem pocerowana jak stara skarpeta. Mam teraz tylko nadzieję, że w poniedziałek w końcu zdejmą mi szwy. Mam też pytanie do was jaka powinna być prawidłowa kupka maleństwa??? Pytanie może banalne, ale zastanawiam się czy maluch nie ma przypadkiem biegunki. Bo kupki są wodniste.
  8. Moje maleństwo jest mega grzeczne. Przynajmniej na razie. Praktycznie nie płacze tylko tak śmiesznie kwili jak się przebudzi. Nie znosi tylko się kąpań i polegiwać na brzuszku. Nerwy wtedy są na całego. Za to zestaw dźwięków przy karmieniu jest powalający ;) ubaw mamy na całego z mężem ;) Na początku miałam trochę problemów z karmieniem piersią, ale w końcu się dało. Zresztą maluszek bardzo chętnie je. Gorzej tylko z moim kuprem. Po tym próżnociągu pociachali mnie porządnie, mam dwa nacięcia i sporo szwów. Jednym słowem jestem pocerowana jak stara skarpeta. Mam teraz tylko nadzieję, że w poniedziałek w końcu zdejmą mi szwy.
  9. Cześć dziewczyny Dawno się nie odzywałam, ale moja ostatnia wizyta kontrolna 02.02 skończyła się na porodówce. Miałam silne krwawienie po badaniu i delikatne skurcze przepowiadające i lekarz odesłał mnie na izbę przyjęć. Tam zostawi mnie na obserwacje przez to krwawienie. Pół dnia spędziłam na sali przedporodowej podłączona do KTG. Wieczorem po badaniu zaczęły się dziać cuda z tętnem mojego maluch i zdecydowali się na wywołanie porodu. Przebili pęcherz płodowy i się zaczęło na dobre. 03.02 o 3.20 miałam maluszka już ze sobą. Jedyny minus całej sytuacji to taki, że potraktowali nas próżnociągiem. A mnie porządnie pociachali, siedzenie do dziś to koszmar. Ale najważniejsze, że maluch zdrowy jak ryba. Do tego jest bardzo grzeczny, praktycznie nie płacze. Jak jest głodny to tak śmiesznie stęka i kwęka. Podczas porodu mąż był cały czas ze mną. Ciesze się, że nie zemdlał
  10. Cześć dziewczyny Dawno się nie odzywałam, ale moja ostatnia wizyta kontrolna 02.02 skończyła się na porodówce. Miałam silne krwawienie po badaniu i delikatne skurcze przepowiadające i lekarz odesłał mnie na izbę przyjęć. Tam zostawi mnie na obserwacje przez to krwawienie. Pół dnia spędziłam na sali przedporodowej podłączona do KTG. Wieczorem po badaniu zaczęły się dziać cuda z tętnem mojego maluch i zdecydowali się na wywołanie porodu. Przebili pęcherz płodowy i się zaczęło na dobre. 03.02 o 3.20 miałam maluszka już ze sobą. Jedyny minus całej sytuacji to taki, że potraktowali nas próżnociągiem. A mnie porządnie pociachali, siedzenie do dziś to koszmar. Ale najważniejsze, że maluch zdrowy na ryba. Do tego jest bardzo grzeczny, praktycznie nie płacze. Jak jest głodny to tak śmiesznie stęka i kwęka. Podczas porodu mąż był cały czas ze mną. Ciesze się, że nie zemdlał ;) kaziorek84..........01.02.2013...........20............CH ...... .Rzeszów Martituska81.........02.02.2013....... 40............CH........Plymouth Ratea...............03.02.2013............ 34........... DZ.......Bydgoszcz kati=)..............05.02.2013............. 40............CH........Rzeszów __aga__............05.02.2013............34............DZ ...Londyn/Radom puszek..............07.02.2013...........20............CH .........Rzeszów basssia87..........8.02.2013..............21...........DZ ......Węgorzewo Immers.........10.02.2013................40............DZ .........Białystok lidsta...............11.02.2013........... 38 ............CH.........Poznań LutowaNiki........11.02.2013........... 38...........CH..........Szczecin kasienka.m.........14.02.2013...........38...........DZ.. .......Pińczów Ninkaa86...........15.02.2013...........38...........DZ.. ........Szczecin BetiGl...............15.02.2013............39...........D Z ..........Gliwice aclerya............17.02.2013............. 39...........DZ .......Warszawa Gusia09 ...........18-02-2013............38...........DZ...........C z-wa kaja-@@@@@...18-02-2013............. 37...........DZ.........Elblag Danonka_00......19.02.2013.............39...........DZ... ......Gdańsk justylda.............20.02.2013............38...........D Z........Mikołów ashanti86.............21.02.2013...........38...........D Z.........UK wrzesniowa mama.....22.02.2013......37........................UK Marysia2013......22.02.2013.......... .38...........DZ.......Skierniewice ANIKM83...........22.02.2013........... 37...........CH .........Gliwice Nuss ...............24.02.2013............. 35...........CH........Koło malenstwo@interia.pl. ...25-02-2013....37...........CH........Wieluń Marzena1704.......26.02.2013..........38...........DZ... ......Kraków sysia09.............27.02.2013........... 33...........CH......Końskowola iza87..............28.02.2013.............36...........CH ... ...Jelenia Góra Kasia-Angel........28.02.2013...........37...........CH .....Jelenia Góra anetka_1991.....28.02.2013...........35...........DZ.. ........Radom *Iskierka*.........28-02-2013... ........27...........DZ..........Rawicz ania01985........28-02-2013........... .37...........DZ. ........Kraków Lunek.............10.03.213..............30...........C H.........Lublin MAMUSIE: Nick ........ data ur. ..tydz...typ por. ....imię...... miasto.....dł/waga Roosa...........07.01.13..w 35tc.....CC.......?.......Kraków.......2400g moje konto....08.01.13..w 38tc.....CC...Marysia....Radom ...54/3630g izmaizma......15.01.13..w 38tc...Nela ..51/2820g ...Maja.50cm/2120g Bayer Lev..17.01.13..w 39tc...CC..Maximilian..Niemcy ..48cm/2860g. Green-grass...23.01.13..w 37tc....CC...Bartuś.. Bochnia..... 54/3300g Lusesitaaaa...24.01.2013..w 36tc..CC..Lilka......Wrocław....48/2500g Anitka90 .....25.01.13..w 37tc ...SN Dawidek.....Kraków.....54/3120g goska986.....29.01.13..w 39tc.....CC.Szymon...Brodnica.... 56/3960g MAMA2013LUTY..01.02.13...w 38tc..CC..Ksawery..Rzeszów..55/3660g netta2...........03.02.13....w.38tc...SN...Paweł..Warszawa..54/3080g Ewuskaaa........06.02.13....w 37tc....CC...Filip...ok/Wawy...50/2350g 26.02.2013 - czekamy na Michasię
  11. wrzesniowa mama smaruje opryszczkę jakimś kremem na opryszczkę i jest już lepiej. Do tego stosuje sonol. Od razu zrobił się mały strupek więc chyba działa, nawet nie pojawiły się te sączące się bąbelki. Więc może w miarę szybko zejdzie. xxxxxxxxxxxxxxxxxxx Mnie za to dziś od rana pobolewa brzuch. Momentami można wręcz zobaczyć gwiazdy przed oczami. Zastanawiam się czy to pomału się rozkręca czy to tylko bóle przepowiadające. Na razie ma to nieregularny charakter i sama nie wiem co o tym mam myśleć.
  12. A mnie przyozdobiło na nosie:( wywaliło mi opryszczkę, nie miało już kiedy wrrrr.... zostało 11 dni do porodu, a ja będę się użerać z tym paskudztwem. Jakbym zaraziła maństwo to bym sobie tego nigdy nie wydarowała, tym bardziej, że wirus opryszczki jest śmiertelnie niebezpieczny dla niemowląt. Efekt jest taki, że smaruje nos czym się tylko da i modlę się, żeby szybko zlazło.
  13. agusiiiii28 ogólnie czuje się ok. Tylko strasznie puchną mi nogi i dłonie. Najgorzej jest z butami, bo nie bardzo mi się mieszczą tak popuchnięte stopy w kozaki, a cholewek nawet nie dam rady zasunąć. Wyglądam jak jakiś menel w powiązanych sznurówkami, ale nie opłaca mi się kupować nowych butów na niecałe 2 tygodnie przed terminem. Do zgagi za to zdążyłam się już przyzwyczaić. Teraz pozostaje mi tylko czekać kiedy maluch zdecyduje się z nami przywiać, Wczoraj wieczorem znowu straszył, że to już ale chyba w się rozmyślił ;) bo skurcze same przeszły. 2 lutego mam mieć wizytę kontrolną jestem ciekawa czy dotrwam do niej w dwupaku. M nie może się już doczekać narodzin synka. Jak wspomnę jaką zrobił mi na początku awanturę to aż mnie gdzieś ściska, a teraz taki dumny tatuś. Dobrze, że mu się poprzestawiało.
  14. aclerya mnie też wyszedł wynik dodatni w przypadku tego paciorkowca. Pytałam o to lekarza, ale kazał się nie przejmować. Lekarz stwierdził, że antybiotyk przy porodzie wystarczy i nic nie powinno grozić dziecku. Mam nadzieję, że się nie myli. Zresztą po lekturze netu można osiwieć, a włosy same czasem stają dęba. Mnie M zabronił czytać, stwierdził że lekarz wie lepiej. A z tego co sama zdążyłam przeczytać, to trzeba mieć wybitnego pecha, żeby dziecko złapało to świństwo.
  15. Agiii gratulacje!!! Dobrze, że nic się nie stało M w tym wypadku. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Zora u mnie na szczęście M nie wariuje, ale przez moje siedzenie w domu od początku ciąży przyzwyczaił się do dobrego. Obiadek pod nos podstawiony, poprane i poprasowane. Żartuje, że za dobrze gotuje bo znowu przytył. Ale przynajmniej mogę liczyć na jego pomoc. Zakupy przydźwiga, przy sprzątaniu pomoże. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx A mnie zostało już tylko 13 dni o terminu. Siedzę jak na szpilkach i czekam kiedy maluch zechce wyjść na ten świat. Na razie tylko opadł mi trochę brzuch. A małemu chyba się nie spieszy, poza tym kopie jak najęty. Do tego czuje się jak nadmuchany wieloryb, ręce i nogi popuchnięte. Ledwo wchodzę w ostatnie dobre na mnie kozaki, a i tak nie daje rady ich zasunąć. Cholewki wiążę sznurówka, musi to z boku wyglądać komicznie. Dobrze, że nie widać spod spodni.
  16. Mnie zostało już tylko 13 dni do terminu. Nogi i ręce ciągle puchną, do tego walczę cały czas ze zgagą, ale akurat do niej zdążyłam się już przyzwyczaić. Do tego jako antytalent coś zrobiłam sobie w środkowy palec u prawej ręki. Nie mogę go zgiąć, nie mówiąc już o pisaniu czy innych czynnościach. Mąż ma niezły ubaw z tego mojego paluszka. Czuje się grubo i ociężale. Chciałabym mieć już to wszystko za sobą, ale małemu chyba się nie spieszy. Zadowolony fika jak najęty. Wizytę kontrolną mam 2 lutego. Ciekawe czy dotrwam w dwupaku.
  17. U mnie też noc z głowy. Jak nie spacer do toalety, to kopniaki od malucha i na dokładkę chrapiący wniebogłosy M. Jestem półprzytomna. Do tego chyba zaczął mi opadać brzuch. Przynajmniej tak twierdzi M., ze jest niżej niż zwykle. Więc mały pewnie pomału się szykuje, tym bardziej, że do terminu zostało już tylko 2 tygodnie. Gratulacje dla mamusiek :)
  18. Kala czasem przy anty @ może się opóźnić. Sama tak kiedyś miałam, zawsze była danego dnia, a akurat w tym cyklu przyszła 3 czy 4 dni później. Myślałam wtedy, że oszaleje. Byliśmy wtedy z M oboje na studiach, bez pracy i totalnie zależni od rodziców i maluch był wtedy pieśnią dalekiej przyszłości. Stres robi swoje. Postaraj się uspokoić i obserwuj swój organizm. U mnie za to maluch chyba szykuje się pomału. Praktycznie co wieczór mam skurcze przepowiadające. Zastanawiam się ile jeszcze zostało mi czasu do porodu. Tym bardziej, że pogoda za oknem fatalna. Pada już 2 dzień non stop. Z jazdą samochodem jest nieciekawie. Oby tylko w odpowiednim momencie dojechać w całości i na czas do szpitala.
  19. Cześć dziewczyny a mnie znowu wczoraj straszył mój organizm. Całe popołudnie pobolewał mnie brzuch, a wieczorem doszły do tego nieregularne skurcze. Myślałam, że się zaczyna poród, ale po ciepłej kąpieli wszystko się wyciszyło. Sama już nie wiem co mam o tm myśleć. Tym bardziej, że przedwczoraj też wieczorem pojawiło się pobolewanie brzucha. Najdziwniejsze jest jednak to, że mały i tak kopie i wierci się mimo tych skurczy i pobolewania. Zaczynam się zastanawiać czy jednak maluch nie zechce się z nami wcześniej przywitać. Do terminu zostało już mniej niż 3 tygodnie, ale wolałabym żeby poczekał chociaż do skończenia perłnych 38 tygodni. Na katar polecam wodę morską w spray-u i eupherbium (krople homeopatyczne do nosa, można brać je w ciąży).
  20. zora85 dla świętego spokoju radziłabym Ci zrobić jednak test. Co do plamień to może rzeczywiście być problem ze zbyt niskim progesteronem. Choć można być takim przypadkiem jak ja i mieć plamienia mimo w miarę dobrych wyników i stada lekarzy rozkładających nade mną ręce. Najlepiej byłoby skonsultować je z lekarzem.
  21. Cześć dziewczyny u mnie wielkie odliczanie ;) zostało 21 dni do wielkiego dnia :) Z jednej strony boje się samego porodu, a z drugiej chciałabym żeby synek był już z nami. M też już nie może się doczekać i przestępuje z nogi na nogę ;)
  22. Zazdroszczę wam dziewczyny, że zobaczycie maluchy na USG. Mnie nie chciał gin dać na ostatniej wizycie skierowania :( stwierdził, że wszystko jest ok i jak nie urodzę do 11 lutego (mój termin) to dopiero wtedy będziemy robić. Więc nawet nie wiem ile waży już mój kluseczek ;) A kolejna wizyta ma być 2 lutego jakbym nie urodziła do tego czasu. Trochę się boję samego porodu, tym bardziej, że mam tego nieszczęsnego paciorkowca :( Nie chciałabym zarazić tym świństwem malucha. Maluch mimo wszystko jest bardzo aktywny. Dziś fikał jak najęty. Brzuch od czasu do czasu stawia się i robi się twardy jak kamyczek. Do tego już 2 razy zaliczyłam skurcze przepowiadające. Nie powiem, żeby było to przyjemne. Ból na miesiączkę to przy tym pikuś, przynajmniej w moim przypadku. Mam tylko nadzieję, że sam poród nie będzie dużo bardziej bolał. Zresztą najważniejsze, żeby w trakcie nie zrobili ani maluchowi, ani mnie krzywdy.
  23. Cześć jestem już po wizycie kontrolnej. Lekarz stwierdził, że ciąża już donoszona i w każdej chwili mogę zacząć rodzić. Szyjka jest już skrócona do 1 cm, ale kanał na razie zamknięty. Na USG nie chciał mi jednak dać skierowania. Stwierdził, że nie ma takiej potrzeby. Okazało się też, że mam tego paciorkowca i czeka mnie podanie antybiotyku przy porodzie. Ale czego nie robi się dla dobra dziecka. Jakbym nie urodziła, to mam się pokazać 2 lutego na wizycie kontrolnej. Do tego dziś chyba znowu miałam skurcze przepowiadające, bo brzuch nieźle dał mi popalić z rana. Po nospie jednak puściło po dłuższej chwili. Ewuskaaa mnie do inflanckiej przekonało właśnie to nieodsyłanie pacjentek. Poza tym miałam okazję obejrzeć izbę przyjęć i byłam pod wrażeniem wyposażenia i personelu. Nikt nie potraktował mnie jak rozhisteryzowanej wariatki, gdy przyjechałam z bólami brzucha niewiadomego pochodzenia w sierpniu. Wtedy na szczęście skończyło się tylko na strachu. Poza tym chodziłam na inflancką na szkołę rodzenia. Położne były bardzo sympatyczne. Mam tylko nadzieję, że trafię na którąś z nich w czasie porodu. Na inflanckiej jest możliwość wykupienia własnej położnej. Ale ta przyjemność kosztuje 1200 złotych i raczej się nie zdecydujemy z mężem na to.
×