Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

netta2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez netta2

  1. Cześć dziewczyny a ja w sobotę zwiedzałam izbę przyjęć w nocy z piątku na sobotę obudził mnie mega ból brzucha taki po bokach. Nic nie chciało na to pomóc i rano popędziłam do szpitala. Tam wygnietli mnie na wszystkie możliwe strony, zrobili USG i stwierdzili, że rośniemy intensywnie i dlatego boli. Z maluchem wszystko ok, rośnie zdrowo. Łożysko na szczęście dobrze przytwierdzone i nic się nie podklejało po tym myciu okien. Dostała leki rozkurczowe i mam się oszczędzać. Jednym słowem skończyło się na strachu. Za kilka dni mam się tylko pokazać na kontroli u lekarza prowadzącego jak nic się nie będzie dziać.
  2. Cześć dziewczyny a ja w sobotę zwiedzałam izbę przyjęć :( w nocy z piątku na sobotę obudził mnie mega ból brzucha taki po bokach. Nic nie chciało na to pomóc i rano popędziłam do szpitala. Tam wygnietli mnie na wszystkie możliwe strony, zrobili USG i stwierdzili, że rośniemy intensywnie i dlatego boli. Z maluchem wszystko ok, rośnie zdrowo. Łożysko na szczęście dobrze przytwierdzone i nic się nie podklejało po tym myciu okien. Dostała leki rozkurczowe i mam się oszczędzać. Jednym słowem skończyło się na strachu. Za kilka dni mam się tylko pokazać na kontroli u lekarza prowadzącego jak nic się nie będzie dziać.
  3. kaziorek84 na 100% poszukaj kogoś do pomocy, bo możesz przedobrzyć tak jak ja. Lunek co do oglądania teściowej to zakaz wyjazdów ma dla mnie ten sam plus. Od czerwca widziałam ją tylko raz, więc przynajmniej nie muszę słuchać jej jęczenia. Zresztą jak byliśmy ostatnio to miałam wrażenie, że liczyła na to, że się nią zajmę mimo, że wie o ciąży. Jest po wylewie, ale w miarę samodzielna a chce, żeby ją lulać jak małe dziecko. Zresztą tak przesadza, że nawet mój mąż nie może już słuchać jej miałczenia.
  4. Cześć dziewczyny po tym myciu okien wylądowałam u lekarza, bo strasznie pobolewał mnie na dole brzuch. Dostałam niezły ochrzan za głupie pomyły. Skończyło się na nospie forte i skopolanie. Na szczęście po lekach trochę się uspokoiło. Mam leżeć, nic nie dźwigać i ogólnie odpoczywać. Dostałam też na razie zakaz dalszych podróży. Jednym słowem porządnie narozrabiałam. Strachu jednak się najadłam co nie miara. Najgorsze jest to, że przez własną głupotę mogłam zrobić krzywdę maluchowi. Zresztą po tym wyskoku mam się pojawić za tydzień na kontroli. Wiem tylko, że mój maluch to straszny wiercioch. Podczas wizyty lekarka zrobiła mi KTG. Musiała szukać kilka razy tętna, bo jak tylko je złapała i chwile posłuchała to małe uciekało. Dopiero za 3 razem udał się jej złapać na dłużej. Serduszko ma jak dzwon, bije okołom 148 razy na minutę.
  5. Cześć dziewczyny po tym myciu okien wylądowałam u lekarza, bo strasznie pobolewał mnie na dole brzuch. Dostałam niezły ochrzan za głupie pomyły. Więc jeśli któraś z was miałaby podobne pomysły to nie polecam. Skończyło się na nospie forte i skopolanie. Na szczęście po lekach trochę się uspokoiło. Mam leżeć, nic nie dźwigać i ogólnie odpoczywać. Dostałam też na razie zakaz dalszych podróży. Jednym słowem porządnie narozrabiałam. Strachu jednak się najadłam co nie miara. Najgorsze jest to, że przez własną głupotę mogłam zrobić krzywdę maluchowi. Zresztą po tym wyskoku mam się pojawić za tydzień na kontroli. Wiem tylko, że mój maluch to straszny wiercioch. Podczas wizyty lekarka zrobiła mi KTG. Musiała szukać kilka razy tętna, bo jak tylko je złapała i chwile posłuchała to małe uciekało. Dopiero za 3 razem udał się jej złapać na dłużej. Serduszko ma jak dzwon, bije okołom 148 razy na minutę. Co do ciśnienia to ja mam strasznie niskie, z reguły w granicach 90/60. Nic jednak nie kazali mi z tym robić. Zresztą po ostatnim wyskoku mam zakaz picia kawy.
  6. Cześć dziewczyny mnie za to ostatnio zsypało nieźle na nogach. Mam je praktycznie całe w różowych swędzących krostkach :( Najgorzej jest pod kolanami i na jednym udzie. Byłam z tym u lekarza ale dużo się nie dowiedziałam. Podobno to jakiś rodzaj uczulenia, albo coś zjadłam albo piernik wie od czego. Raczę się więc wapnem i smaruje swędzące miejsca balsamem ale dużo to nie daje. Do tego chyba wczoraj przesadziłam ze spacerem i porządkami. Mycie okien najwyraźniej nie było najlepszym pomysłem, bo w nocy obudził mnie ból brzucha. Po no-spie trochę przeszło, ale teraz czuje z powrotem. Mam tylko nadzieje, że z maluchem jest ok. Zazdroszczę wam, że wiece już kto mieszka w waszych brzuszkach. Mnie lekarz da skierowanie na USG dopiero na najbliższej wizycie 25 września. Więc pewnie się dowiem dopiero na początku października, a ciekawość zżera mnie jak diabli. Zresztą bardzo chcę zobaczyć czy z maluchem wszystko jest ok.
  7. Cześć dziewczyny dawno się nie odzywałam, ale u mnie wszystko ok. Robię się coraz większa i cięższa. Na ostatniej wizycie 25.08 okazało się kuper mi urósł o przeszło 2 kilo. Ale lekarz nic nie mówił czy to tak ma być czy też mam przystopować z jedzeniem. Zresztą teraz chodzę non stop głodna. Wieczorem to najchętniej zjadłabym lodówkę w całości. Do tego zgaga. W aptece dali mi na nią Gaviskon, straszne paskudztwo w smaku i niestety pomaga na krótko :( Do tego ból pleców niestety nie wyniósł się, więc pewnie będzie mi towarzyszył już do końca. Zresztą przez niego wylądowałam u neurologa Ten stwierdził, że to przeciążeniowe i najwyżej teraz leżeć do góry kuprem i masować. A o powrocie do pracy przed porodem kazał zapomnieć, więc dalej siedzę na zwolnieniu i pewnie tak zostanie do lutego. Mam tylko nadzieję, że będę miała gdzie wracać. Poza tym zaczynam chyba pomału czuć małego wierciocha. Wieczorami jak leże spokojnie to czasem czuje takie smyranie od środka. Czasem też mam takie uczucie w ciągu dnia.
  8. Cześć dziewczyny dawno się nie odzywałam, ale u mnie wszystko o. Ronię się coraz większa i cięższa. Na ostatniej wizycie 25.08 okazało się kuper mi urósł o przeszło 2 kilo. Ale lekarz nic nie mówił czy to tak ma być czy też mam przystopować z jedzeniem. Zresztą teraz chodzę non stop głodna. Wieczorem to najchętniej zjadłabym lodówkę w całości. Do tego zgaga. W aptece dali mi na nią Gaviskon, straszne paskudztwo w smaku i niestety pomaga na krótko :( aclerya co do mieszkania to my kupiliśmy w kwietniu w Wa-wie i też udało nam się rzutem na taśmę załapać na "Rodzina na Swoim". Wzięliśmy kredyt w ostatnim dniu obowiązywania starych limitów. Tylko nasz jest sporo niższy niż ten wspomniany przez Ciebie. Ale i tak na kawał czasu. Zresztą już mieszkamy na własnym od końca maja, bo kupiliśmy wykończone "pod klucz". Teraz dopiero kończyliśmy meblowanie. Zostało jeszcze kilka drobiazgów do dokupienia. Najśmieszniejsze jest to, że kilka dni po przeprowadzce okazało się, że będzie nas więcej. Mąż miał z tego powodu straszną nerwicę, bo chciał przełożyć starania, a tu tak niespodzianka. Tym bardziej, że przez ponad 2 lata starliśmy się bez skutku.
  9. Ja również używam oliwni i z tego co wiem od znajomych to jest ona o niebo lepsza od kremów. Jednak jak mają pojawić się rozstępy to i tak się pojawią bez względu na to czym będziemy się smarować. Również nie mieszczę się już w większość rzeczy, mam 2 pary spodni sporo przydużych i na razie w nich śmigam. Poza tym kupiłam 2 pary takich ciążowych i mąż się szarpnął na spódnicę ciążową. Pasy też mam 2 jeden gładki, a drugi z serduszkiem na środku brzucha. Co do bluzek to mam sporo tunik więc na razie się mieszczę ;) Brzuszek na razie mam większy ale nie jest jeszcze okrągły. Mam 2 oponki i resztki tali. Wygląda to dość zabawnie z boku. I jak na złość nie chce się zlać w jedną całość. U mnie niestety ból pleców nie wyniósł się, więc pewnie będzie mi towarzyszył już do końca. Najgorzej jest po dłuższej jeździe samochodem, a nie daj boże wycieczce komunikacją miejską. Jazda autobusem lub tramwajem kończy się zawsze mega bólem pleców :(
  10. Cześć dziewczyny dawno się nie odzywałam. U mnie ok. Zastanawiam się tylko czy nie zaczynam czuć pomału ruchów malucha. Wieczorami tak dziwnie mnie smyra pod pępkiem od środka. Zastanawiam się cz nie jest jednak za wcześnie bo to 15t z kawałkiem. Przez ostatni tydzień byłam z M u teściów. Pierwszy raz odważyłam się pojechać gdzieś dalej. Na szczęście poza mega bólem pleców po drodze obyło się bez przykrych niespodzianek. Za to teściowie i moi dziadkowie zadbali o moje i męża ciśnienie. Jednym i drugim nieźle wali pod beret. Teściu zdziwaczał do reszty. Teściowa (po wylewie ale jakoś łazi) prawie nic nie robi w domu a dupę chce wozić w celach rekreacyjnych. W weekend ubzdurała sobie wyjazd do miasta oddalonego o 100 km, a jak powiedziałam, że to nie dla mnie bo nie wysiedzę to strzeliła mega focha. Chyba do niej nie dotarło do końca, że jestem w ciąży i że nie jest ona obecnie pępkiem świata. Mąż miał mega z niej ubaw ale stanął po mojej stronie.
  11. Cześć dziewczyny dawno się nie odzywałam. U mnie ok. Zastanawiam się tylko czy nie zaczynam czuć pomału ruchów malucha. Wieczorami tak dziwnie mnie smyra pod pępkiem od środka. Zastanawiam się cz nie jest jednak za wcześnie bo to 15t z kawałkiem. Przez ostatni tydzień byłam z M u teściów. Pierwszy raz odważyłam się pojechać gdzieś dalej. Na szczęście poza mega bólem pleców po drodze obyło się bez przykrych niespodzianek. Za to teściowie i moi dziadkowie zadbali o moje i męża ciśnienie. Jednym i drugim nieźle wali pod beret. Teściu zdziwaczał do reszty. Teściowa (po wylewie ale jakoś łazi) prawie nic nie robi w domu a dupę chce wozić w celach rekreacyjnych. W weekend ubzdurała sobie wyjazd do miasta oddalonego o 100 km, a jak powiedziałam, że to nie dla mnie bo nie wysiedzę to strzeliła mega focha. Chyba do niej nie dotarło do końca, że jestem w ciąży i że nie jest ona obecnie pępkiem świata. Mąż miał mega z niej ubaw ale stanął po mojej stronie.
  12. Cześć dziewczyny ale mnie wczoraj bolał brzuch, nie wiem czy czegoś się obżarłam, czy dlatego, że cały czas rosnę wszerz ;) na szczęście po nospie trochę puściło. Zresztą dziś też trochę czuje, oby tylko przeszło na amen. Na dokładkę moja matka uraczyła mnie tekstem, że "za dużo jem i się roztyję za bardzo" :( aż się zważyłam i okazało się, że od początku ciąży przytyłam ledwo 1 kg. Szwagierkę już wpędziła w anoreksję, to chyba ja mam być następna w kolejce i to z brzuchem. Wkurzyłam mnie tym tekstem jak diabli, jakbym jadła bóg wie ile i bóg wie co. Nawet M się z niej śmiał, że chyba wali jej pod beret.
  13. basssia87 termin mam na 11 lutego, ale na USG maluch był większy niż wskazywał termin z @ więc może być i wcześniej. Dziewczyny nacie może jakiś ćwiczenia na obolałe plecy??? Bo chyba mnie wykończą do końca ciąży. Zbyt długo w jednej pozycji i jest masakra.
  14. julitek11 nie przejmuj się wariatką i tyle. U mnie na początku ciąży też miałam problem, tylko na szczęście nie z krwawieniami a plamieniami. Zresztą do tej pory jestem na lekach, a jestem już w 13tc. Strachu się najadłam co nie miara. Tym bardziej, że staraliśmy się ponad 2 lata i przez ten czas też bujałam się z problemem plamień. Za to teraz dokuczają mi plecy. M śmieje się, że chodzę jak połamana emerytka. Dziś wręcz myślałam, że się popłaczę tak bolało. Na szczęście odrobina odpoczynku trochę pomogła. Boje się co zatem będzie dalej jak brzuch jeszcze urośnie. Wczoraj endo stwierdził, że wyniki mam super. Utrzymał dawkę i dołożył jod dla malucha ;)
  15. izmaizma gratulacje bliźniaków. U mnie już 13t i chyba pomału wkraczam w II trymestr. Nie mogę doczekać się kiedy poczuje ruchy maluszka. Ale jeszcze pewnie trochę czasu minie. Za to brzuch coraz większy, a raczej na razie oponka ;) Wizytę mam 25 sierpnia, ale USG dopiero będę miała połówkowe koło 20-2tygodnia. Więc pewnie dopiero wtedy powiem się kto buszuje w brzuchu. Zresztą M. nie może doczekać się już kolejnego USG, na które twardo się ze mną wybiera. Co do ciuszków to na razie kupuje takie neutralne. Na 56 mam już małą kolekcję. Chyba zacznę rozglądać się za większymi. Zresztą jak coś wpadnie mi w oko to ciężko się powstrzymać. Poza tym dostałam też trochę rzeczy po córce brata.
  16. Cześc dziewczyny widzę, że twardo wzięłyście się za ćwiczenia. Ja przy 6w wytrzymałam 3-4 dni. O dziwo nie miałam zakwasów, ale wykończyły mnie upały. Szczególnie po tym jak przykleiłam się do dywanu ćwicząc ;) Dziś wybieram się do endokrynologa skonsultować wynik. TSH nieźle mi spadło, bo mam niecałe 1. Mam nadzieję, że nie jest za niskie. Przez te upały zdycham. Jest mi duszno, gorąco. Brzuch coraz większy i nie mogę się doczekać kiedy zacznę czuć ruchy malucha. Chociaż jak na 13 tydzień to chyba i tak mam już sporą oponkę. M. śmieje się z moich zachciewajek, bo wczoraj opchnęłam pół słoika korniszonów a potem poprawiłam nektarynką ;)
  17. Mnie z tego kalendarza też wychodzi dziewczynka, ale od samego początku mam silne przeczucie, że będzie chłopak. Pewnie okaże się na kolejnym USG kto mieszka w brzuszku pod warunkiem, że nie odwróci się maluch zadkiem. Zresztą tak jak napisała jedna z was najważniejsze, żeby było zdrowe.
  18. zielonazaba ja jestem w 12t z kawałkiem i mam już sporą oponkę z przodu :) mąż się śmieje, że puchnę na potęgę. Zresztą oponka powiększa się już od dłuższego czasu ;) ale najważniejsze żeby z maluchem było ok, a ja mogę nawet wyglądać jak mini wielorybek. W ranach uzupełniania garderoby kupiłam sobie ostatnio 2 pasy ciążowe. Może dzięki nim pochodzę jeszcze w rzeczach, w których się już nie dopinam. U mnie ostatnio włączyła się opcja poobiedniej drzemki. Przychodzi godzina 14-15 a ja śpię na stojąco. Najwyraźniej organizm tego potrzebuje, a przed ciążą nigdy tak nie miałam. Zresztą pewnie dlatego,że jak obudzę się w nocy na spacer do toalety to mam problemy z zaśnięciem. Oby tylko później małe chciało spać w nocy, a nie wierciło się jak ja. Zresztą nie mogę się doczekać kiedy zacznie się II trymestr, bo wtedy znacznie spada ryzyko.
  19. Nika0503 zmieniłam lekarza, ten okazał się bardziej ludzki i nie wmawiał mi, że nie chce mi się pracować tylko zajął się moim problemem ze zrozumieniem. Uspokoił mnie też, że w maluchem wszystko jest ok. Poza tym duphaston stwierdził, że będziemy odstawiać dopiero po dobrym wyniku progesteronu, a nie tak na pałę bo nic się nie dzieje. julitek11 trzymam za ciebie kciuki. Sama na początku ciąży miałam problem z plamieniami i leżałam plackiem. Na szczęście z czasem po lekach wszystko się uspokoiło. Ale co najadłam się strachu o dziecko to moje. Mam nadzieję, że u ciebie też wszystko pomału się uspokoi. Postaraj się myśleć pozytywnie, bo to najważniejsze. Wiem, że łatwo tak mówić, ale sama przez to przechodziłam.
  20. Justysia wielkie gratulacje, masz śliczną córeczkę :) Nika0503 zwolnienie dostałam do 25 sierpnia i lekarz stwierdził, że pewnie jeszcze przedłużymy więc nie wiem czy w ogóle wrócę do pracy. Wykopał mnie zresztą gin do neurologa z tymi plecami. Ten stwierdził, że to z przeciążenia, a nie od ucisku. Podobno hormony ciążowe też swoje robią. Niestety żadnych leków nie można dać, tak samo rehabilitacja odpada. Pozostaje wykorzystanie męża jako masażysty i robienie delikatnych ćwiczeń rozciągających. Zresztą neurolog stwierdził, że mam na razie nawet nie próbować wracać do pracy z tym bóle pleców i na zwolnieniu to sobie jeszcze posiedzę. Mam tylko nadzieję, że nie będzie gorzej.
  21. Dziewczyny na zaparcia dobra jest herbata pu ehr. W smaku jest nie za specjalna, po zaparzeniu smakuje jak kopka ziemi ale grunt, że pomaga. Zresztą można dostać aromatyzowaną i taka lepiej wchodzi. U mnie waga na razie w miejscu. Za to brzuch mi już widać, a w pasie mam już około 10 cm więcej. Ostatnio próbowałam się wbić w jakąś spódnice, z całej kolekcji została tylko 1 w którą wchodzę. Dobrze, że mam jakieś letnie luźne sukienki, bo chyba chodziłabym z gołym tyłkiem w te upały. Zresztą znajomi stwierdzili, że jak na 12 tydzień to brzuch mam już spory. Gorzej, że z moim kręgosłupem cały czas jest nie tak. Wylądowałam, aż u neurologa :( okazało się, że to od przeciążenia i zmian hormonalnych w czasie ciąży. Mam na razie kategoryczny zakaz powrotu do pracy, nie wolno nic dźwigać i mam siedzieć w nogami do góry. Lekarz stwierdził, że na zwolnieniu przez te plecy to sobie posiedzę, więc nie wiem czy wrócę przed porodem w ogóle do pracy. Mam tylko nadzieję, że będę miała do czego wracać w przyszłym roku.
  22. Dziewczyny jestem już po USG. Mam małą kolekcje zdjęć maluszka. Jestem prze szczęśliwa, że wszystko z nim w porządku. Maluch ma już 5,5 cm i strasznie się wierci. Nie był jednak chętny do pokazania się w całości, odwrócił się tyłkiem i nie chciał pokazać buzi. Ale w końcu się udało. Omal nie poryczałam się jak zobaczyłam jak fika koziołki. Poza tym ma strasznie długie nogi, nawet lekarka była zdziwiona, że aż tak :). Chyba będzie koszykarz lub modelka ;) A to zdjęcie malucha. Może trochę niewyraźne i krzywe ale jest : http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/73750c56aa868bf8.html
  23. Dziewczyny jestem już po USG. Mam małą kolekcje zdjęć maluszka. Jestem prze szczęśliwa, że wszystko z nim w porządku. Maluch ma już 5,5 cm i strasznie się wierci. Nie był jednak chętny do pokazania się w całości, odwrócił się tyłkiem i nie chciał pokazać buzi. Ale w końcu się udało. Omal nie poryczałam się jak zobaczyłam jak fika koziołki. Poza tym ma strasznie długie nogi, nawet lekarka była zdziwiona, że aż tak :). Chyba będzie koszykarz lub modelka ;) A to zdjęcie malucha. Może trochę niewyraźne i krzywe ale jest : http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/73750c56aa868bf8.html
  24. Beti2905 jakoś żyje. Cały czas dają mi popalić plecy. Rano jest jeszcze jak cię mogę, ale wieczorem to masakra. Nudności już nie mam ale za to prześladuje mnie zgaga po ostrym. Ale to pewnie z łakomstwa, bo bardzo smakują mi właśnie rzeczy ostre i kwaśne. Pomału zaczyna też być widać brzuszek. Mam taką śmieszną oponkę na dole. Wygląda jakbym przesadziła z ciastkami. M śmieje się, że niedługo będziemy mieli takie same sadełka ;) bo sam ma tzw "mięsień piwny" Jutro czeka nas USG genetyczne. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć malucha. Z jednej strony wiem, że wszystko musi być ok, a z drugiej panicznie boję się, że okaże się, że coś jest nie tak. W czwartek czeka mnie zaś wizyta u gina. Moja lekarka uwzięła się wysłać mnie z powrotem do pracy, a mnie się nie uśmiecha chodzić na 8 godzin za biurko z bólem pleców. Zresztą w zeszłym tygodniu znowu zaliczyłam epizod z plamieniami. I na 100% nie da mi ona zwolnienia więcej, a mam je tylko do tego piątku. Czeka mnie zatem zmiana lekarza prowadzącego.
  25. księżniczka przedwiośnia to musiało być niesamowite przeżycie zobaczyć już machającego rączkami i nóżkami maluszka. Sama nie mogę się doczekać US w środę, mam nadzieję, że też zobaczę całego i zdrowego maluszka. Z jednej strony wiem że musi być dobrze, a z drugiej boje się, że okaże się że coś jest nie tak. Co do warunków mieszkaniowych to my właśnie w maju kupiliśmy własne mieszkanie i zaraz okazało się, że będzie nas więcej. Zdążyliśmy wszystko przewieść i kilka dni później wyszedł mi pozytywny test. Mamy 2 pokoje i oddzielną kuchnie. Mniejszy pokój miał być naszą sypialnią, a tak od razu będzie pokojem maluszka. Na razie i tak będziemy w nim spać z dzieckiem jak się urodzi. Jak podrośnie to trzeba będzie wynieść się do tego drugiego pokoju. Rodziców mam na miejscu, ale jakoś nie bardzo wierzę, że zbytnio mi pomogą.
×