Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

netta2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez netta2

  1. Próbowałam już i miksowania. Na sam widok pojemnika od blendera jest ucieczka. Dodawałam też jogurt i tylko truskawki tak szły ale obowiązkowo jeszcze z miodem. Wczoraj odniosłam mały sukces bo udało mi się ucisnąć mu trochę malin z jogurtem naturalnym. Zobaczymy czy dziś też pójdą. Za to kompot idzie w każdych ilościach. Brzuch mam naprawdę spory, dużo większy niż z Pawełkiem. Efekt jest taki, że zaczynam ledwo chodzić.
  2. Cześć dziewczyny właśnie wróciłam z Pawełkiem po tygodniu pobytu w szpitalu :( złapał maluch anginę i zapalenie ucha. Dali mu antybiotyk, przy którym nie chciała zejść gorączka i wylądowaliśmy w szpitalu. Niby szpital dziecięcy, a spędziłam tydzień śpiąc na materacu na podłodze z tym dorodnym już brzuszkiem :/ na dokładkę od upałów spuchłam tam, więc wyglądałam jak napompowany mały wielorybek. Dobrze, że Pawełek już zdrowy. W życiu nie widziałam, żeby się tak cieszył na widok domu.
  3. Wanda87 nie ty jedna marzysz o 3 maluchów. Mój M na hasło, że może za kilka lat pomyślimy jeszcze o kolejnym chciał mnie od razu zapisać do psychiatry. Stwierdził, że do reszty zbzikowałam bo na razie jedno ma 15 miesięcy a drugie w drodze. Mam tylko nadzieję, że przy dwójce nie zwariuje w domu. Pawełek cierpi ostatnio na syndrom głupich pomysłów. Wszędzie go pełno i wszędzie wsadzi nos i łapki. Boje się, że w końcu coś sobie zrobi. Ne zawsze jestem w stanie go upilnować, a najlepiej grzebie mu się w kuchni.
  4. Cześć dziewczyny jestem już połówkowym. Maluch zrobił nam psikusa, bo lekarka twierdzi, że jednak ma być dziewczynka. Aż trzy razy sprawdzała, czy na pewno. M jest zawieziony, bo napalił się na drugiego synka. Ja tam się cieszę, bo będę miała komu robić kucyki ;p Poza tym najważniejsze, że maleństwo jest zdrowe. Pawełek za to daje nieźle popalić. Wszędzie go pełno i wszędzie wsadza łapki. Na dokładkę w czasie świąt oblał nam się gorącą kawą. Na szczęście skończyło się na strachu, a kawa nie była wrzątkiem.
  5. Katia gratulacje drugiej córci :) my czekamy na połówkowe,bo idę dopiero 23 kwietnia. Zobaczymy wtedy czy moje przeczucia się sprawdzą co do drugiego synka. Za to wczoraj u moich rodziców był brat z maleńki synkiem. Paweł nawet interesował się maluchem. Wiedział, że to jest "dzidzia" i bardzo się mu przyglądał. Ciekawe jak będzie jak pojaw się rodzeństwo. Mam nadzieję, że nie będzie tragedii.
  6. U na po tygodniu przygód z biegunką w końcu puściło Pawełka. Za to mnie poczęstował wirusem. Myślałam, że zejdę. Nie licząc wizyty w szpitalu na izbie przyjęć, bo najadłam się strachu przez ból brzucha. Na szczęście wszystko jest ok. Maluch rośnie i kopie coraz mocniej. Za to Pawełek to mały diabełek. Wszędzie go pełno i za nic nie słucha. A jak coś jest nie po jego myśli to wrzeszczy na mnie i na M. Mam nadzieje, że mu to przejdzie, bo momentami pęka od tego głowa. A uparty przy tym jak osiołek.
  7. Katia u mnie maluszek jest bardzo *****iwy. Poza tym w tym tygodniu Pawełek daje mi nieźle popalić. Złapał chyba rotawirysa lub jakieś inne świństwo. W poniedziałek były wymioty i biegunka, wysoka gorączka. Potem sama biegunka i gorączka. Dzwoniliśmy po lekarza. Ten kazał nawadniać i zastosować dietkę. Od 3 dni Pawełek jest na krupniku i sucharkach(których nie chce jeść odkąd dostał zupkę). Dziś przespał prawie cały dzień i na domiar złego zaczął mi znowu wymiotować wieczorem. Plus jest taki, że spadła gorączka i kupki zaczynają wracać do normy. Poza tym dzielnie pije smecte i orsalit bananowy. A w przerwach między spaniem wrzeszczy na mnie i na M. Nie mówić już o histerii przy kąpieli odkąd wyłożył nam się w wannie i to pomimo maty antypoślizgowej. Pomału mam dość, a jak pomyślę że mogę mieć dwóch takich terrorystów to robi mi się słabo.
  8. Katia u mnie już 18 tydzień. Maluch zaczyna coraz bardziej rozrabiać wieczorami ;) wczoraj skopał tatuśka po ręce :) Pawełek rośnie jak na drożdżach i rozrabia jak nie wiem. Ale wszelkie próby sadzania go na nocnik kończą się awanturą. Nocnik gryzie w tyłek.
  9. Rysiaa wielkie gratulacje!!!! :) u mnie na razie drugie w drodze, ale pomimo obaw i wyrzeczeń po cichu marze o trzecim maluchu tak przed 40-stką. Tylko nie wiem co na to M. ;) na razie twierdzi, że zwariowałam do reszty.
  10. A ja chodzę dalej jak ostatni emeryt. Od przyszłego tygodnia idę na 3 zabiegi rehabilitacji i modle się żeby mnie po nich jeszcze bardziej nie połamało. Paweł dokucza jak tylko może. Ostatnio zaczął się drażnić. Jak wołam go, żeby go nakarmić czy przewinąć to ucieka mi w drugi kąt mieszkania i śmieje się perfidnie. A ja nie mam siły za nim biegać. Do tego dochodzą jego kombinacje przy jedzeniu. Jak nie ma nic w łapce to mogę zapomnieć o nakarmieniu go.
  11. Na dokładkę okazało się, że doktorem rąbnął się przy wypisywaniu zwolnienia :/ musiałam dziś do niego jechać, żeby mi je poprawił. A zadek bolał mnie dziś jak diabli :( Mam tylko nadzieję, że nie będzie mi robił problemów z kolejnym zwolnieniem, bo chyba zrobię awanturę na pół przychodni. Wczoraj bratu urodził się synek. Śliczny maluszek i głosik ma niezły :)
  12. Beti2905 zazdroszczę ci lekarza. Ja o zwolnienie muszę walczyć jak lew, bo nie chcą mi dać :( a chodzę jak połamany paralityk przez problemy z kręgosłupem. Mam jakąś felerną budowę ciała i maluch uciska jakieś nerwy na kręgosłupie i mnie przez to nieźle wysztywnia. Czasem wieczorem nie jestem w stanie stanąć na prawą nogę :( a Pawełkowi nie jestem w stanie wytłumaczyć, że noszenie go to dla mnie duży wysiłek i mega ból pleców. Była z tym u ortopedy, ten popatrzył, pokiwał głową i odesłał po zwolnienie do ginekologa. Bo jak to się wyraził "on nie będzie prowadził ciąży". A mój gin nie chce zbyt chętnie dawać zwolnienia i jeszcze głupio się w piątek pytał czy w pracy jednak mi nie będzie lepiej. Bałwan jeden, a mnie po samej jeździe komunikacją miejską włącza się instynkty mordercze, bo tak mnie boli wrrrr..... a co dopiero posiedzieć sobie jeszcze przed komputerem w pracy, bo z krzesła podnieść się potem nie mogę :( Na razie na szczęście dał mi zwolnienie, ale zastanawiam się co będzie dalej i czy nie zmienić lekarza.
  13. Katia czujesz już ruchy malucha?? Bo ja wczoraj dostałam pierwszego kopniaka, M też mówił wieczorem, że czuje małego wierc**iętę jak przyłoży rękę do brzucha :) Paweł za to rozrabia jak pijany zając w kapuście. Złapał jakieś choróbsko i właśnie dochodzi do siebie. Dom mi już prawie zdemolował. A od jakiś 2 tygodni chodzi samodzielnie, po domu to już wręcz biega. Na spacerze jak odkrył, że można samemu pochodzić nie chce jeździć w wózku.
  14. u nas za to pojawił się problem z Pawłem. Każde wyjście w nowe miejsce kończy się mega histerią. Jest płacz i taki wrzask jakby go ze skóry obdzierali. Wczoraj byliśmy z nim na urodzinach córci brata i na sam widok klatki schodowej już się darł jak opętany. Dziś taka sama reakcja była na wejście do komisu z rzeczami dla dzieci. Ręce mi opadają i nie mam bladego pojęcia co mu jest i dla czego tak wrzeszczy. Strach z nim gdziekolwiek wyjść.
  15. Cześć jestem po USG. Maluch jest wyjątkowo żywy i *****iwy. W czasie USG maluszek śmiesznie się trzymał za główkę. Pokazał też co ma między nóżkami. Jestem w szoku, że już było widać. Prawdopodobnie będzie kolejny chłopak. M pęka z dumy ;)
  16. Cześć dziewczyny zna może któraś z was dobry sposób na bolące w ciąży plecy. Od piątku bolą mnie praktycznie non stop. Nie ważne czy stoję, leżę czy też siedzę. Pomału mam tego dość i boje się co będzie dalej :( jak to dopiero 12 tydzień.
  17. mnie za to lekarz podniósł nieźle ciśnienie na wizycie. Nie dość, że mnie nie zbadał, ani nie zrobił USG. To jeszcze wizyta w jego wydaniu skończyła się tylko na pomiarze ciśnienia. Za to na moje skargi, że bardzo dokuczają mnie plecy i nie dam rady wysiedzieć 8 godzin przy komputerze zbył mnie. Powiedział, że na coś takiego to mogę zapomnieć o zwolnieniu. Chyba jego zdaniem mam się zwijać z bólu przy biurku. Nie wiem czy miał gorszy dzień, czy co. Efekt jet taki, że na razie idę do ortopedy. Może on okaże się bardziej ludzki. USG genetyczne mam za tydzień w piątek. Mam tylko nadzieję, że z maluchem wszystko ok. Katia to termin mamy prawie ten sam ;) U mnie 30 sierpnia.
  18. katiaa85 mnie przybyło z jakieś 2 kg. Nie wiem czy to dużo, czy mało. Ale ciesze się, że nie przybieram na wadze tak szybko jak z Pawełkiem. Bo przy nim byłam już na tym etapie z jakieś 4 kg do przodu.
  19. Justysia WIELKIE GRATULACJE!!! Katia widać już u ciebie brzuszek? bo mnie już wysadziło. Jestem w szoku, że tak szybko, bo to dopiero 10 tydzień. Z Pawełkiem sporo później było cokolwiek widać. Zresztą Paweł właśnie skończył ROCZEK. Ale ten czas szybko płynie, jeszcze niedawno przywoziliśmy maleńkie zawiniątko ze szpitala, a tu już takie duże chłopisko ;)
  20. U mnie Paweł ma ostatnio syndrom "męczybuły". Marudzi ja nie wiem, nie licząc jego kombinacji przy jedzeniu. Jak nie ma zajętych łapek jakaś zabawką to można zapomnieć o karmieniu :\ Jedyny plus, że ostatnio jako tako śpi po nocach. Pomału zbiera się też w końcu do chodzenia. Na razie puszcza się i sam stoi.
  21. Katia mnie też ciągnie na fast foody. Ostatnio straszną miałam ochotę na frytki, a ketchup mogłabym jeść sam łyżką. Zresztą najlepiej smakuje mi wszystko co kwaśne i ostre.
  22. Asia_1893 wielkie gratulacje !!! Węch myśliwskiego psa ;) to moja zmora. Otwarcie lodówki to katorga, tak mi z niej śmierdzi. Z Pawłem miałam o samo. Do tego na samą myśl o wędlinie chce mi się pawia puścić. Chyba kolejne miesiące będę się żywić rybami i nabiałem. Jednym słowem powtórka z rozrywki. W porównaniu do ciąży z Pawełkiem na razie wchodzą mi słodycze, ale ciekawe jak długo. M się śmieje, że kolejny samiec w drodze ;)
  23. nic nie pije. Lekarz kazał odstawić Pawełka, ale na pytanie jak to zrobić wzruszył ramionami. Przepisał mi tylko duphaston. Staram się go nie przystawiać, ale np. dziś musiałam to zrobić rano, bo na jednej piersi pojawiło mi się dziwne zgrubienie jak przy zastoju pokarmu. Chyba zadzwonię po jakąś poradę do bebiko. Tam położne pomagają przez telefon.
  24. Katiaa nie mam takiego problemu. Jedynie nie śpię ostatnio po nocach, bo Paweł urządza koncerty albo kica jak zając od północy do około 4 rano. Nie wiem czy to od odstawienia od cyca, czy też od zębów, czy obu rzeczy na raz. Momentami włącza mi się instynkt morderczy. Średnio tak co drugą noc mam z małym wyjcem, albo zajączkiem. Poza tym jak się wybudzę w nocy to mam problemy z zaśnięciem :( Nadal walczę z piesiami. Paweł nie dostał cyca już 4 dni z rzędu, a i tak cały czas mam sporo mleka. Jak mi dają popalić bardzo wieczorem to odciągam odrobinę laktatorem, bo tak potrafią boleć. Może któraś z was ma doby sposób na takie problemy?
  25. Katia termin mam na 30 sierpnia. Za to dostałam duphaston na dzisiejszej wizycie, bo trofoblast wykazuje niewielkie rozrzedzenie :( mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Serduszko maluchowi bije i to jest najważniejsze. Oby dalej było bez żadnych przygód. Mam tylko kategorycznie odstawić Pawła od cyca. A to takie proste nie jest, bo piersi cały czas produkują sporo mleka.
×