Agnieszka9876

do mafidel Pracuję w liverpool w: http://www.lhch.nhs.uk O niemiłych historiach słyszy się częściej niż o tych miłych dlatego ,że te niemiłe lepiej zapadają w pamięci.Jeśli czytasz tylko o niemiłych zdarzeniach to wcale nie znaczy ,że tylko z tym się spotkasz.. Wyobraź sobie jak się czułam gdy jadąc po raz pierwszy do UK po pokonaniu non stop prawie 1400 km zjechałam z promu w Dover o 12 w nocy a tu w samochodzie przestała nagle działać nawigacja GPS.. Wszędzie ciemno i nie ma kogo zapytać o to jak jechać.Oczywiście nie miałam żadnej mapy "karteczkowej"...Pomógł telefon do Ojca i GPS po resecie wystartował. Niestety pozostało mi jeszcze 500 km do celu podróży a tu całkowicie obcy mi ruch lewostronny no i to cholerne zmęczenie, które tak się dawało we znaki,że żeby nie zasnąć co kilkanaście mil wychodziłam z samochodu i biegałam, żeby się dotlenić. Drugi raz już nie popełniłam błędu jechania takiej odległości non stop. Następnym razem już był hotel we Francji.Obecnie już definitywnie zrezygnowałam z jazdy samochodem do PL na rzecz Ryanair. Tylko 2 godziny z minutami lotu i za grosze w stosunku do kosztów podróży na kołach. Jazda samochodem w Anglii jest bardzo łatwa ze względu na znakomitą sieć dróg i to ,że Anglicy są uprzejmi w stosunku do siebie. Nikt nie staje się dobrym kierowcą poprzez "połknięcie tabletki"-potrzebne jest przejechanie wielu tysięcy kilometrów. Z tego co wiem, do zarządzania w takich domach potrzebny jest w UK odpowiedni level NVQ co zdobywa się zaliczając kursy.Takim managerem niższego szczebla w domu opieki jest zazwyczaj pielęgniarka..Dopiero management na wyższych poziomach zarządzania musi mieć studia i... wieloletnią praktykę.

do happynurse1986 Nie przejmuj się zbytnio tym co się pisze o domach opieki.To niestety prawda,ale trzeba to taktować jak coś przejściowego.Podpisać kontrakt i w międzyczasie szukać czegoś innego. Praktycznie wszyscy od tego zaczynali a bardzo wielu wylądowało w końcu tam gdzie chciało. Trochę samozaparcia i siły woli w dążeniu do celu.Oczywiście nie popełniać przy tym kardynalnych błędów,bo można narobić sobie kłopotów.

do Tangron Dobrze płatna praca w rozumieniu standardów płacowych dla Pielęgniarek UK jest dla osób ,które spełniają co najmniej następujące warunki: 1. Udokumentowane doświadczenie zawodowe ( w 99% liczy się to z UK),ale zdobyte nie na "zwykłym" oddziale a na wymagającym specjalistycznej wiedzy. Mam tu na myśli np. blok operacyjny ,intensywna terapia, sala pooperacyjna, ambulatorium,.. 2.Lata udokumentowanego stażu pracy O jakości angielskiego nawet nie wspominam Ktoś kto pojawia się na tutejszym rynku pracy (szczególnie obcokrajowiec) i ma plany wykraczające poza większe pieniądze w zamian za 300 i więcej godzin pracy w miesiącu ma jedynie możliwość mozolnego wspinania się po drabinie płac. Ci, którzy mają już jako takie rozeznanie na rynku ,mogą przedstawić referencje i potrzebują szybko więcej kasy zatrudniają się jednocześnie w różnych agencjach i poprzez nie wysyłani są do pracy . Tam zarobisz w zależności od miejsca pracy i dnia od 14 do około 18 funtów na godzinę brutto a czasem więcej. Polecam agencję New Cross. Uprzedzając ewentualne zgryźliwe komentarze do moich postów informuję ,że to o czym piszę jest oparte na moich własnych doświadczeniach i wiedzy zdobytej w UK. Doświadczenia i ich zakres u rożnych osób są różne,więc to co piszę nie musi zawsze pokrywać się z wiedzą/doświadczeniami innych. Agnieszka

Miałam w życiu trochę szczęścia i osobiście nie współpracowałam ani nie miałam w żaden inny sposób styczności z pracą Social Care w UK. Tobie,jako niewątpliwemu znawcy trudnej tej materii z niekłamaną skruchą przyznaję, że moja wypowiedź w sprawie dotyczącej opieki socjalnej nad terminalnie chorym, nie tyle wprowadza czytających ten wątek w błąd co poprzez to,że była niepełna mogła sugerować co innego jak jest w rzeczywistości. Swoją wycinkową wiedzę o opiece socjalnej, o którą nigdy nie zabiegałam, mam od Anglików, którzy, jako że w tej kwestii także okazali się niedoinformowani mogą Ci też 'buty czyścić". Przy okazji gratuluję rzetelnej i wnikliwej analizy poprzednich moich postów w tym wątku.Na szczęście praca Social Care w UK nie jest tematem przewodnim tego wątku,więc może Cię zasmucę ,ale z powodu mojej wypowiedzi nie popełnię harakiri. A.

Jeśli taką pracę chcesz traktować jako możliwość zdobycia doświadczenia lub szlifowania języka to ja osobiście odradzam.Ani doświadczenie ani język.W zamian za to możesz stać się "niewolnikiem" dostepnym na każde żadanie przez 24 godz/dobę.

Oczywiście,ze nie musisz wszystkiego rozumieć oglądając telewizję. Z językiem potocznym w UK jest taki problem,że Anglicy pomiędzy sobą (zwłaszcza młodsi) porozumiewają się językiem bardzo niechlujnym,pełnym skrótów myślowych i wyrażeń ,których nie usłyszysz w żadnej telewizji.Ponadto nieomal każdy region ma swój "specyficzny angielski"- język potoczny czasem trudny do zrozumienia przez kogoś,kto jest jeszcze z tym "nie osłuchany". W domu opieki będziesz miała do czynienia z ludźmi starszymi,którzy mówią moim zdaniem angielskim najbardziej zbliżonym tzw literackiego czyli do tego ,który znasz Ty .Oczywiście człowiek z wyższym wykształceniem mówi inaczej od takiego po podstawówce.. Musisz się nastawić na to ,że pierwszy kontakt z angielskim w UK może być dla ciebie szokiem z powodu rozbieżności tego czego się nauczyłaś w w PL, z tym co zastaniesz. W UK jest bardzo dużo pielęgniarek z Polski ,więc dasz radę o Ty.

do pielęgniarka Kiedyś podałam swój e mail na forum ,a potem miałam tyle korespondencji ( w tym również takiej ,która świadczyło o tym ,ze zainteresowani tematem nie zadali sobie nawet minimum trudu,żeby zajrzeć do internetu.),że nie dawałam sobie z tym rady. Podaj swój e mail a ja do Ciebie odpiszę.Tak będzie dla mnie lepiej...

do sara-nurse Trochę trudno w kilku słowach napisać na jakim poziomie powinien być angielski u pielęgniarki w domu opieki... Powinnaś umieć się porozumiewać z pensjonariuszami oraz innymi pracownikami (co najmniej) w sprawach służbowych.Jako pielęgniarka, zwłaszcza na nocach, będziesz "szefową" dla innych współpracowników. Musisz umieć pisać tzw plany opieki dla każdego z pensjonariuszy,umieć porozmawiać z lekarzem przez telefon ,gdy uznasz ,że niezbędna jest jego interwencja oraz wezwać karetkę. może brzmi to trochę strasznie,ale na początku nikt cię nie zostawi samą sobie a gdy będą chcieli tak zrobić to protestuj mówiąc,że jeszcze nie czujesz się na siłach pracować sama...

Pomyśl trochę.Decydując się na wyjazd tak naprawdę NICZYM w Polsce nie ryzykujesz.W każdej chwili możesz wrócić. W PL za chwilę będzie jeszcze gorszy syf jak jest obecnie i to w każdym aspekcie życia.Drożyzna ,totalny brak kasy,horrendalne podatki,żadnych perspektyw na godne życie i późniejsza emeryturę. Oczywiście w UK też w tej chwili różowo nie jest ,ale gdy się dobrze sobą pokieruje, przy odrobinie szczęścia widać dobre dobre perspektywy na przyszłość. Zapewniam Cie ,że absolutnie ŻADEN Anglik ani jednego dnia nie wytrzymałby w pracy w polskim szpitalu.. Na początku może być Ci ciężko,ale prawie wszyscy w zawodzie pielęgniarki zaczynają tutaj od domów opieki.Szpitale bez doświadczenia nie przyjmuję do pracy. Wyjątkiem są absolwenci uczelni brytyjskich objęci programem "pierwsza praca".

Zapomniałam dodać ,że za CRB musisz zapłacić sama,ale po przepracowaniu powiedzmy 100 godzin pracodawca przeleje ci na konto równowartość tego co uprzednio zapłaciłaś. To jest sposób pracodawcy na to żeby mieć pewność ,że przyszły pracownik poważnie myśli o pracy a nie że tylko chce się zarejestrować a potem już się więcej nie pokazać.

Zapomniałam dodać ,że za CRB musisz zapłacić sama,ale po przepracowaniu powiedzmy 100 godzin pracodawca przeleje ci na konto równowartość tego co uprzednio zapłaciłaś. To jest sposób pracodawcy na to żeby mieć pewność ,że przyszły pracownik poważnie myśli o pracy a nie że tylko chce się zarejestrować a potem już się więcej nie pokazać.

Niezbędne do podjęcia w wielu zawodach w UK pracy zaświadczenie o niekaralności załatwia się w Criminal Records Bureau.Do CRB występuje z wnioskiem Twój przyszły pracodawca, gdy zgodzi się Ciebie zatrudnić.Całość trwa około 30 dni,ale w praktyce pracodawca mając podgląd poprzez internet etapu na jakim jest twoja sprawa podejmuje decyzję o zatrudnieniu już po pierwszych kilku dniach. Zasady są takie: Będąc zatrudniona przez np agencję zaświadczenie z CRB ważne jest tak długo dopóki się nie zwolnisz.Aplikując do każdej nowej pracy potrzebne jest nowe CRB.

To, po jakim czasie dostaniesz pracę jako bank nurse w szpitalu zależy od wielu czynników ,nie tylko od tego jak długo pracujesz u dziadków.Sądzę ,że będziesz musiała rozesłać dużo CV i odbyć wiele kastingów (rozmów kwalifikacyjnych). Celowo piszę "kastingów" ,bowiem na rozmowie kwalifikacyjnej nikt nie jest w stanie sprawdzić twojej wiedzy fachowej.Tu chodzi raczej o to czy jesteś osobą kontaktową ,dającą się polubić "od pierwszego wejrzenia" oraz czy Twój angielski jest wystarczająco dobry do stanowiska na które aplikujesz. Mnie udało się dostać pracę ,o którą pytasz po roku nieprzerwanej pracy u dziadków (do UK przyjeżdżałam także do pracy w różnych nursing home okazjonalnie- jeszcze jako studentka pielęgniarstwa) Kolejne kilka miechów zajęło mi do momentu wygrania kastingu na obsadzenie stanowiska na intensywnej terapii, gdzie obecnie pracuję.

do paranoia Życzę Ci wszystkiego najlepszego ,ale znając realia w UK ,zazwyczaj jest tak,że zanim zdobędziesz wymarzoną prace instrumentariuszki upłynie dużo wody w Tamizie. Ja mam na to następujący,skuteczny sposób: Jeśli możesz się wykazać doświadczeniem w pracy na stanowisku pielęgniarki w UK to powinnaś aplikować do jakiegoś dużego szpitala jako tzw Bank Staff. Zatrudniona w takiej formie masz szansę dać się poznać oraz poznać bardzo wiele osób ,w tym również te,które odpowiedzialne są za zatrudnienie w tym szpitalu. Mając dobre notowania podpowiedzą Ci co masz zrobić dalej i w końcu dopniesz swego..

do nurse :) Ja po studiach nie przepracowałam ani jednego dnia w Polsce i rejestrację w NMC dostałam.

do .,mnbvcxyjy Nie mam rzetelnej wiedzy ani nie próbuję zgłębiać tego, w jaki sposób dużo zarabiając dostać dom z Council'u. Jak dotychczas nigdy z tej formy ani żadnej innej formy pomocy w UK nie korzystałam więc sam rozumiesz,że w tej materii raczej wiele nie pomogę a moje posty oparte są tom co jest obowiązującym prawem w UK.

Sorry,ale jestem dzisiaj taka zmęczona, że post Gapcia i Iskry bożej połączyłam w jedną całość i odniosłam się w swoim poście do tego jako do jednej wypowiedzi.

do Gapcio89 Dom z Council'u przysługuje TYLKO najmniej zarabiającym tj. pracującym za najniższą obowiązującą stawkę. Jak ktoś chce wiedzieć jakie są obecnie kryteria przyznawania takiego domu/mieszkania/ to polecam lekturę stron jakiegokolwiek Councilu. Ponieważ w UK praca na czarno jest raczej nie praktykowana ,więc albo ściemniasz z twoimi zarobkami ,albo w domu dla najuboższych nie mieszkasz..Owszem kiedyś były inne kryteria przyznawania takiego lokum, ale obecnie to bardzo zaostrzono. 2500 funtów "na rękę" to dużo i mało jednocześnie. Jakbyś by łaskaw napisać jeszcze ile godzin pracy potrzebujesz,żeby zarobić takie pieniądze to byśmy miały pełny obraz sytuacji....Jeśli taką kasę zarobisz tylko w ramach swojego "normalnego etatu" to ja chylę przed Tobą czoła.Jeśli natomiast pracujesz po 300 godzin miesięcznie na swoje 2500 to powiem Ci,że jesteś "cienias".

Do iskra_boza W całości potwierdzam to o czym napisałaś o Bupie. trzeba być bardzo czujnym i nie dać się w coś wkręcić. Pracowałam w Bupie więc dobrze poznałam te "układy".Jak już pisałam wcześniej płacę comiesięczny abonament w wysokości kilkunastu funtów kancelarii prawnej specjalizującej się tylko w sprawach na styku pracownik -pracodawca w opiece i "służbie zdrowia". Skutek tego był taki, że jak przyjechał do Bupy prawnik z tej kancelarii i złożył wystawione przeze mnie pełnomocnictwo do reprezentowania mnie przed Bupą to natychmiast cała sprawa ucichła. Bupa przegrała mnóstwo spraw w sądach z pracownikami,więc się prawników się boją jak ognia. W różnych domach Bupy jest różnie jeśli chodzi o zarobki.W Liverpool,gdzie pracowałam od razu dostałam 11,50/godz a dwa tygodnie później podnieśli mi ( na moje żądanie-prośbę) do Ł13 ,bo pracując na noce chodziłam do innych domów na różne interwencje.Za nadgodziny płacili i było ich tyle,że można było się nimi udławić. Obecnie pielęgniarkom podnieśli pensje o kolejne 2 funty, bo zwalniały się po kolei i groziło,że z braku personelu zamkną cztery domy.Ponadto od miesięcy wisi na tablicy ogłoszenie informujące o tym ,że Bupa zapłaci 300funtów każdemu,kto przyprowadzi pielęgniarkę do pracy... Moje wprowadzenie do pracy w Bupie też miało polegać na pracy z inną pielęgniarką..Niestety po dwóch dyżurach zostawili mnie samą z krnąbrnymi Anglikami którzy testowali mnie na ile sobie mogą pozwolić. Trwało to jakiś czas a potem się polubiliśmy i już było O.K.

do babu...FLAMINGO napisz do nich e mail to ci powiedzą.Pamiętaj jednak,że BUPA jako pracodawca to SYF.Oczywiście od tego mogą być jakieś wyjątki...

do iskra_boża Dziękuję za sprostowanie w sprawie WRS.Ja swój WRS załatwiałam 4 lata temu i od tej pory już w tym zakresie swojej wiedzy nie aktualizowałam. Jak już pisałam wcześniej WRS dla Polaków było tylko czystą formalnością.Chodziło tylko o to ,żeby Home Office miało rzetelne dane dotyczące ilości obcokrajowców legalnie zatrudnionych w UK. Wcale bym się nie zdziwiła,gdyby jakiś pracodawca jednak zażądał WRS... Oni nie nadążają za zmianami prawa..

Do neladamusia Niczego nie dosyłać do NMC, chyba,że o coś poproszą sami. W UK ,żeby móc pracować legalnie obowiązkowo należy jeszcze: 1. załatwić sobie WRS (Worker Registration Scheme).W przypadku osób z Unii Europejskiej jest to tylko formalne potwierdzenie tego,że możesz legalnie pracować na terenie UK.Wydaje to Home Office i za to się płaci. 2.Załatwić ubezpieczenie-odpowiednik ZUS (muszą Ci nadać "National Insurance Number") 3.Przed rozpoczęciem pracy Twój pracodawca musi zwrócić się do CRB o wydanie dokumentu o Twojej niekaralności.To jest bezwzględny wymóg w przypadku pracy między innymi pielęgniarki. 4. W swoim dobrze pojętym interesie BEZWZGLĘDNIE powinnaś zapisać się do kancelarii prawnej ,która w przypadku Twoich kłopotów z pracodawcą przejmuje na siebie (jako Twój pełnomocnik ) reprezentowanie Ciebie przed pracodawcą i innymi instytucjami w UK. Abonament płacony comiesięcznie na rzecz takiej kancelarii kosztuje około 13 funtów miesięcznie a prawnicy bardzo często "ratują życie (i PIN) Popytaj o to Iskrę Bożą -ona chyba już korzystała z ich usług...

Do olewka Jeśli masz w planach wyjazd do pracy w UK to studia magisterskie w PL są czasem straconym. W UK NIE UZNAWANY JEST TYTUŁ MAGISTRA PIELĘGNIARSTWA zdobyty poza Wielką Brytanią.Na domiar złego wpisanie tego do swojego CV paradoksalnie zmniejsza Twoje szanse na przyjęcie do pracy. Magister pielęgniarstwa w UK to niebywała rzadkość a praca dla osób z takim wykształceniem oferowana jest tylko na wysokich stanowiskach menadżerskich. Aplikując do pracy jako "zwykła pielęgniarka" rozpatrujący Twoje CV z dużym prawdopodobieństwem uznają ,że oferowana przez nich praca jest nieodpowiednia do Twoich kwalifikacji i Cię odrzucą.Oczywiście magister "angielski" bez wielu lat doświadczenia zawodowego też nie ma szans na wysokie stanowisko..

Band5 to jeden z poziomów wynagrodzeń stosowanych w NHS. RGN adults level 1- nie wiem co to takiego

do halotoja Nie obawiaj się.Będziesz miała drugą pielęgniarkę aż do czasu gdy uznają ,że dasz sobie radę sama..