Agnieszka9876

Osoba pracująca przez agencję tez nie musi się godzić się na przychodzenie do pracy wtedy gdy dzwonią- dokładnie tak jak w przypadku pracy jako Bank Staff..Jest jedna jedno "ale".. Najczęściej nikt nie podejmuje pracy tylko dlatego,żeby zabić czas a z powodów czysto materialnych. Musisz zdać sobie sprawę z tego,że częste odmawiane proponowanych dyżurów skończy się tym,że nikt do Ciebie nie zadzwoni i...zostaniesz z niezapłaconymi rachunkami.(bez pracy i pieniędzy). W agencji praca raz jest a innym razem jej nie ma ,więc większość wychodzi z założenia,że lepiej mieć pewne źródło pieniędzy (etat) choć niżej płatne, niż cały czas stresować się tym,skąd wezmę kasę na swoje zobowiązania, jeśli pracy nie będzie..

male nurse uk, Obśmiałam się jak norka z Twojego mądrego pytania....

Pielęgniarka pracująca jako bank staff to osoba,która została zaakceptowana przez pracodawcę /np została zakwalifikowana w procesie rekrutacji/ i ma podpisaną umowę o pracę. Taka pielęgniarka pracuje tam,gdzie są braki personelu, czyli praktycznie na wszystkich "zwykłych" odcinkach."Bank Staff jest tylko typową "zapchajdziurą" i przeważnie się nie napracuje. Ponieważ osoba taka często bywa zaskakiwana telefonem od pracodawcy,w umowie jest zapis ,że "bank" może nie wyrazić zgody na pracę w proponowanym terminie.. Plusem takiej pracy jest to,że można dać się poznać co czasami ułatwia zdobycie umowy na czas nieokreślony.

kasia z krk, Do rejestracji w NMC NIE JEST WYMAGANE żadne doświadczenie zawodowe. Możesz tam startować z jeszcze "gorącym " dyplomem.

gość, Po tym co napisałeś zastanawiam się ,czy Ty aby szpitala w UK nie widziałeś tylko w internecie na zdjęciach. W Heart and Chest administrator systemu zablokował jedynie te adresy,z którymi połączenia poprzez sieć szpitalną były nieco "nadużywane". Jak się na pewno domyślasz są to Ebay.co.uk oraz Facebook. Polskie domeny nie są tutaj "popularne",więc ich blokowanie potrzebne nie jest. Oprócz komputerów z internetem 'po kablu" jest jeszcze WiFi dla pacjentów i odwiedzających. Bez haseł dostępowych. Z czasem na przeglądanie internetu w pracy jest różnie. Inaczej,gdy mam pacjenta ,którego życie wisi na włosku a inaczej,gdy pacjent jest zakwalifikowany do przeniesienia na inny oddział w dniu jutrzejszym.. Co do płaconych podatków. Jeśli Twój pracodawca będzie pobierał zaliczki na podatek od całej zarobionej kwoty a później HM Revenue dokona Ci zwrotu nadpłaconego podatku ,to według Ciebie podatek zapłaciłeś a według mnie nie zapłaciłeś.Kto ma rację niech rozstrzygną czytający.. Dwóch moich poprzednich pracodawców pobierało zaliczkę na podatek dopiero wtedy,gdy przekroczyłam kwotę wolną a gdzie pracuję obecnie pobierają 25%,bo nadgodziny,które czasem biorę powodują ,że pracodawca pobiera zaliczki wg innego "Tax Code".Sposób i wysokość pobierania zaliczek na podatki zależy od ilości miejsc zatrudnienia podatnika i/lub jego od formy zatrudnienia. Język Dobry angielski pielęgniarek w domach opieki nie jest (jak zauważyłeś) priorytetem dla ich właścicieli.Priorytetem jest to ,żeby mieć zatrudnioną jakąkolwiek pielęgniarkę..,bo gdy jej nie będzie to wówczas taki dom nie będzie spełniał minimum standardów i CQC nakaże jego zamknięcie. Zapowiedziane przez NMC rozszerzone w stosunku do tego co jest obecnie,sprawdzanie kwalifikacji zawodowych dla pielęgniarek spoza UK być może coś w przyszłości w tej kwestii zmieni.. Nie zgadzam się z tym,że osoby zainteresowane pracą w UK i czytające ten wątek są z góry skazane na niepowodzenie.Są tego liczne przykłady. Nie masz absolutnie żadnej wiedzy na temat wszystkich źródeł pozyskiwania informacji przez czytających to forum,więc nie generalizuj-takie wypowiedzi nie wnoszą nic pozytywnego i dodatkowo źle świadczą o ich autorze.

gość, Co oczywiste ,nie wiem jak jest we wszystkich możliwych miejscach pod względem "zakładania wenflonów".U mnie pielęgniarki mogą to robić ,ale przymusu nie ma.Tak jak napisał gosc27 ktoś ,kto nie czuje się na siłach po prostu tego nie robi i nikt z tego nie czyni wyrzutów.Na ICU z prawdziwego zdarzenia wenflony zakłada się sporadycznie. Standardem tu są wkłucia centralne. W pracy mam na biurku komputer z dostępem do internetu (internet jest nie zablokowany) i najczęściej także swojego lapka. Zapewniam Cię ,że znajduję również czas na to,żeby dokonać jakiegoś wpisu w tym wątku...Domyślam się ,że Jarek123 ma możliwości podobne...

Jarek123 Pełna zgoda z tym co napisałeś.Te kursy ,o których się pisze to są w lwiej części tzw. kursy "wewnętrzne" . Najczęściej polega to na tym,że np zakładasz wenflon w obecności starego wyjadacza z ICU,która w ten sposób sprawdza ,czy to potrafisz."Egzamin " z obsługi sprzętu wygląda podobnie,lecz poprzedzony jest praktyczną nauką jego użytkowania.Całkiem inną kwestią są kursy zewnętrzne n.p. specjalizacyjny z intensywnej terapii-trwa długo i opinie są takie,że do łatwych nie należy. Żeby rozpocząć pracę na ICU ten jak też każdy inny zewnętrzny wymagany nie jest,chyba że w warunkach stawianym kandydatom napisano inaczej. Prawdą jest też, że wakaty na ICU są non stop. Wynika to między innymi stąd,że w NHS pracujący na ICU i na "łatwych odcinkach" w sensie finansowym traktowani są identycznie.W kontrakcie i tu i tam masz Band 5 co oznacza teoretycznie te same zarobki. Różnica jest jednak taka,że na ICU jest dostępnych mnóstwo nadgodzin płatnych nawet po 25-30 za godzinę.To daje możliwość zarobienia często drugiej pensji.Na innych odcinkach takich możliwości nie ma.. Zrozumiałe jest więc,ze osoby leniwe i mało ambitne wolą pracować tam,gdzie nie trzeba się napracować .. Jestem żywym przykładem na toi,że warto spróbować.Gdy startowałam na ICU były dwa wakaty,a rekrutacja trwała całe dwa dni-tylu było kandydatów poproszonych na rozmowę.Cóż z tego skoro poziom ich był taki,że żaden z nich na zadane pytanie nie potrafił nic powiedzieć o szpitalu ,do którego aplikuje...Oczywiście szanse są relatywnie większe , jeśli masz jakieś doświadczenie w UK, znasz język i..,co równie ważne, potrafisz przekonać komisję rekrutacyjną ,że powinni wybrać właśnie Ciebie..

happynurse1986, Jeśli to Twoja pierwsza praca w UK to skonsultuj to czego oczekuje w tych rubrykach pracodawca /agencja/.Druki są uniwersalne i nie uwzględniają wszystkich możliwych przypadków.. Najprawdopodobniej interesują ich tylko dane i zarobki pracodawców z UK. Adresy pracodawców z PL potrzebują (chyba) tylko wtedy,gdy wskażesz ich jako wystawiających Ci referencje.

Przepisz odpowiednie informacje z P45 (jeśli pracowałaś w UK).O to czego nie znajdziesz w P45 dopytaj nowego pracodawcę. Ilość pracodawców,jaką podasz ma bezpośredni wpływ na wysokość zaliczki na podatek dochodowy,jaką Ci będą potrącali z pensji. Oczywiście liczą się tylko pracodawcy u których pracowałaś w ramach tego samego roku podatkowego.

happynurse1986 Pytanie o zarobki jest co najmniej nie na miejscu i źle świadczy o tym ,kto podsuwa taki formularz do wypełnienia. Pozostaw tą rubrykę pustą ,a gdy mimo wszystko zostaniesz zapytana o zarobki odpowiedz, że nie możesz tego ujawnić ,bo twój poprzedni pracodawca zobowiązał Cię do utrzymania tego w tajemnicy.

happynurse1986, Wiarygodność agencji dla mnie to nie kwestia figurowania w tych czy innych rejestrach-tam możesz sprawdzić tylko to ,czy działa legalnie. Dobra agencja to taka ,która wywiązuje się ze wszystkiego (no prawie wszystkiego), do czego się zobowiązała podejmując z kimś współpracę. Tego typu wiarygodność najlepiej sprawdza się za pomocą "poczty pantoflowej" lub w internecie-na forach. Napisz co jest nie tak,jak to sobie wyobrażałaś.Być możne znajdzie się jakieś rozwiązanie a przy okazji będą to ważne informacje dla innych.

mloda pielegniarka, Mówią ,że najlepiej jest być młodym,pięknym i bogatym a ja od siebie dodam,że i zdrowym . Jeśli jednak coś szwankuje nie znaczy to,ze ten czy ów mankament zamyka nam drogę do naszych marzeń. W odniesieniu do startu w UK jest oczywiste ,że już na starcie najlepiej było by mieć kompletną niezbędną wiedzę a pojawiające się problemy zasypywać kasą, która się nie kończy. Niestety,realia są jakie są i jakoś trzeba w nich umieć funkcjonować.. Uważam,że jako "neofita" w UK bardzo dobrze zrobiłaś zatrudniając się przez agencję.Oczywiście domyślam się ,że poprzedzone to zostało,na ile to możliwe, szczegółowym sprawdzeniem jej reputacji oraz przyszłego miejsca pracy..Od domów opieki zaczyna lwia część wszystkich pielęgniarek,w tym także tych z UK.Nie upłynie kilka miesięcy a zwielokrotnisz przydatną dla siebie wiedzę, która, ułatwi Ci osiągniecie tego co dziś jest dla Ciebie nieosiągalne.Miej oczy "naokoło głowy"-to uchroni Cię przed popełnianiem błędów w szerokim rozumieniu tego słowa.. Trzymam za Ciebie kciuki.Na pewno się uda!

isia1367 Kiedyś już pisałam,że w UK każdego droga do NHS wygląda trochę inaczej.Zależy ona od tego,kogo spotkasz na swojej drodze.Nie odradzam Ci aplikowania na ICU,lecz musisz mieć świadomość tego,że twoje "skromne" CV w zakresie doświadczenia w UK w większości przypadków zaowocuje tym,że nie poproszą Cię na rozmowę kwalifikacyjną.Trzeba być upartym i wytrwałym w dążeniu do celu.. Jarek123 Pielęgniarki z Indii ,często są "kontraktowane "hurtowio" jeszcze w kraju swojego pochodzenia-są tam uczelnie,które kształcą na potrzeby UK i mają podpisane umowy z NHS. Sądzę ,że w tym tkwi przyczyna nie zawsze dobrego angielskiego.

Mini_36, Podczas wdrożenia do pracy na ICU otrzymujesz wynagrodzenie zgodne z tym, co masz zapisane w kontrakcie ( to znaczy najniższy pułap Band 5). U mnie było to szkolenie wewnętrzne t.j. odbywało się na ICU, gdzie obecnie pracuję.W największym skrócie, w jego trakcie, przydzielona mi na stałe pielęgniarka z dużym doświadczeniem zawodowym uczy obsługi sprzętu oraz objaśnia obowiązujące procedury.Ma obowiązek odpowiedzieć na każde zadane przez Ciebie pytanie /nawet głupie/.Nikt nie jest w stanie Cię zmusić do samodzielnej pracy,jeśli nie czujesz się jeszcze na siłach.W sytuacjach kryzysowych nigdy nie będziesz sama,więc Ci pomogą inni obecni na dyżurze. Każda pielęgniarka ma obowiązek podnoszenia swoich kwalifikacji, w tym odbycia wielu różnych kursów.Uchylanie się od tego, w ekstremalnych sytuacjach, może doprowadzić nawet do utracenia prawa wykonywania zawodu.

Jarek123, Thx za obszerną i merytoryczną wypowiedź.Dodam tylko,że moje wnioski z obserwacji własnych oraz przemyślenia dotyczące ewentualnych posunięć w przyszłości są całkowicie zbieżne z tym jak przedstawiasz to Ty.. Nic dodać nic ująć.

Jarek123, Z tego co mi wiadomo kurs Mentorship od jakiegoś czasu jest obowiązkowy (zmieniły się przepisy) dla wszystkich. U nas bez ukończenia tego kursu nikt nie ma prawa być skierowany na inne kursy,których ukończenie jest obowiązkowe.(NHS nie pokryje kosztów żadnego kursu,gdy nie masz Mentorship) Ile lat przepracowałeś na ICU nim stanąłeś do konkursu na Band 6? Pytam,bo u nas jesienią 2 Bandy 6 odchodzą od nas.Inni Koledzy Band 6 bardzo namawiają mnie ,żeby stanąć do konkursu,bo według nich jestem odpowiednią kandydatką:) a ja nie bardzo potrafię oszacować swoje szanse w "starciu" z innymi kandydatami-starymi wyjadaczami. Ponadto mam obiekcje co do tego,czy w przypadku ,gdyby padło jednak na mnie nie spowodowałoby to popsucia się doskonałej jak dotąd atmosfery w pracy.

Preceptorship nie w każdym przypadku jest obowiązkowy. Obowiązkowy jest z założenia dla tych ,którzy ukończyli studia i przychodzą do pracy w NHS. W moim przypadku tego nie wymagali,bo (chyba dlatego) wcześniej pracowałam jako Bank Staff. Preceptorship dla Bank Staff jest niewykonalny,ponieważ każdego dnia możesz być na innym oddziale.Inna specyfika każdego z miejsc i wymagane nieco inne umiejętności.Po przyjściu na ICU miałam za to 8 tygodni szkoleń... Rejestrację w NMC mozna w całości przejść nie ruszając zadka z PL. Po zarejestrowaniu w NMC nie ma przeciwwskazań do aplikowania na Band 5 do NHS. Jednym się to udaje dosyć szybko a inni stukają tam długo i im nie wychodzi-jak to w życiu...

slonecznikowa_buzia, Preceptorship nie jest dla nikogo problemem.Zwrócisz 'poniesione na Ciebie nakłady" w przyszłości szkoląc kogoś młodego (jakiegoś studenta lub świeżo upieczonego adepta pielęgniarstwa). To jest obowiązek każdego w NHS. Ponadto każdy jest zobowiązany do ukończenia kursu,który daje uprawnienia do szkolenia innych.

Jarek123, Dzięki za szybką odpowiedź, Pomimo,że starania o pracę w szpitalu rozpoczęłam już z "właściwym " dyplomem moje losy były podobne do Twoich.Wpierw zatrudnili mnie w szpitalu jako Bank Staff. Pamiętam jak dziś ,jakie wrażenie wywarło na komisji rekrutacyjnej to, jak zapytana o doświadczenie z UK odparłam im,że,żeby je zdobyć poświęciłam wszystkie swoje polskie wakacje i ferie przylatując tutaj,żeby szlifować język i pracować poprzez agencję w przeróżnych nursing home. Jako Bank pracowałam chyba na wszystkich oddziałach w Heart and Chest (oczywiście z wyjątkiem ICU-z braku kwalifikacji).Ta praca dała mi szansę na zaprezentowanie siebie jako pracownika. Pół roku później pomyślnie przeszłam rekrutację na ICU...Do dziś pracuję tu jako jedyna pielęgniarka z PL. Mamy tu jeszcze z Polski dwóch anestezjologów i farmaceutę z apteki szpitalnej.Najświeższe informacje w sprawie pracujących tu polaków dostaję od Pana Portiera,który lubi ze mną pogadać i twierdzi,że wie wszystko co ważne :)

cześć Jarek123, U mnie-też ICU (http://www.lhch.nhs.uk/) jest identycznie jak u Ciebie.Żeby obstawić dyżury codziennie przychodzi ok 15 osób z agencji a personel "kontraktowy" jako,że ma pierwszeństwo w braniu godzin nadliczbowych , z pracy praktycznie każdy mógłby nie wychodzić wcale...oczywiście agencje przychodzą tak czy siak,bo dla Anglików pub czy inny przybytek "rozkoszy" w piątek lub sobotę to rzecz święta i choćby w ten dzień płacili nie wiem ile to na nadgodziny nie przyjdą.. Podpisuję się pod Twoim porównaniem NHS i szpitali prywatnych.Szpital prywatny ma wąski zakres działalności i nastawiony jest na zarobienie jak największej kasy możliwie najmniejszym kosztem.W prywatnym nigdy nie będziesz miał/miała okazji pracować na najnowocześniejszym /kosmicznie drogim sprzęcie/oraz nie masz tak dużych szans na osobisty rozwój. Mam codzienny kontakt z "agencją" ,która przychodzi m.ni. z prywatnych szpitali.Wszyscy podzielają pogląd,że ich stała praca to 'przedszkole" w stosunku do tego co co jest u mnie. Z uwagi na ostatnio wprowadzony nowy zintegrowany system informatyczny połączony z wymianą "wszystkiego co się da" z agencją problem jest taki,że oni przychodząc na dyżur są przysłowiową "sztuką" służącą tylko do tego żeby zachowane były standardy w sensie ilości niezbędnych pracowników.Zrodziło to bunt wśród pracowników etatowych,którzy muszą takiemu cały czas asystować , żeby taki mógł cokolwiek zrobić.

gość, Sorry,ale w londyńskich szpitalach nie płacą aż tak dobrze jak piszesz. Stawka 32500 jako kontraktowy roczny dochód brutto na dzień dzisiejszy jest nieosiągalna dla kogoś,kto rozpoczyna pracę w UK na ITU nawet w samym centrum Londynu. Żeby nie być gołosłowną poniżej podaję link do właściwej tabeli.Na jej dole podane są w procentach dodatki za pracę na obszarze o wysokich kosztach utrzymania. Tabela dotyczy NHS,ale szpitale prywatne też się zbytnio "nie wychylają' z wysokimi zarobkami. Jeśli się mylę to proszę o Kolegę jarek123 o sprostowanie. http://www.nhscareers.nhs.uk/working-in-the-nhs/pay-and-benefits/agenda-for-change-pay-rates/

gość, Zarabiając Ł 32500 ( w 2012/2013 roku) nie przekroczysz progu 40% podatku.Nawet gdybyś był sam.Próg dla 40 % to kwota 34370. W roku podatkowym 2013/2014 to kwota 32011.

gość, Chodziło o to ,że pomimo tego,że nie-Anglicy (emigranci) są w trudniejszej sytuacji od "tubylców" podczas poszukiwań pracy to ich większa determinacja w szukaniu pracy przynajmniej częściowo tą nierównowagę niweluje..

slonecznikowa_buzia Sposób konstruowania grafiku oraz podział godzin pracy na poszczególnych zmianach bywa różny i zależny jest od szpitala. Najczęściej doba nie jest dzielona dokładnie na 12 godzinne dyżury.Ponadto zmiany "zachodzą' na siebie dlatego ,żeby można było przekazać sobie obowiązki w ramach godzin pracy (czyli mieć za to zapłacone) 'Skumulowane" noce spotyka się często,lecz nie jest to obowiązująca wszędzie sztywna reguła.

gość Rozmowa kwalifikacyjna nie jest miejscem weryfikacji tego co dany kandydat nauczył się na studiach. Bywa czasami,że proces rekrutacji jest dwuetapowy.Najpierw rozmowa a potem pisemny sprawdzian umiejętności niezbędnych do pracy na danym odcinku. Nie ma 100% poprawnych 'trafień" podczas rekrutacji. możne się zdarzyć ,że wybiorą "uśmiechniętego gamonia" oraz że odpadnie ktoś naprawdę wartościowy.Oczywiście,że nie-anglicy są w trudniejszej sytuacji w trakcie starania się o pracę,ale emigranci sa lepiej zmotywowani. Niewielkie niedostatki językowe można szybko nadrobić natomiast brak obowiązkowości i lenistwo to cechy niejako wrodzone.Ktoś z takimi przypadłościami jest w zasadzie "niereformowalny".Anglicy niestety nie lubią się przepracowywać..