Tysia1984
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Tysia1984
-
Witam wszytskich, po tak długim czasie to ja nie wiem czy nie ktoś tu jeszcze pamięta:P Wróciła i z jednej strony jestem zadowolona bo wyjazd był super. Egipt jak zawsze uroczy tylko Triada zfundowała mi międzylądowania w Szczecinie. Paranoja: Kraków - Sczzecin - Hurghada i odwrotnie. Masakra 2 lądowania w gratisie:/ Ale to jeszcze nic. 1,5 godz po przyjeżdzie do domu mój ukochany kotek w wieku 2,5 roku odszedł z tego świata na moich oczach;( Po prostu żyć nie umierać. Ostatnia rzecz jakiej bym się spodziewała. Okaz zdrowia i w ciągu 1 minuty było po nim:( Później poczytałam w internecie trochę i okazuje się, że maine coony cierpią na jakąś wrodzoną wadę serca i zdarza się, że w wieku 1-5 lat umierają. Póżniej rozwaliłam mały palec u stopy i mam nadzieję, że nie jest złamany. Chodzi się fatalnie i boli. A do tego pojawił się kolejny problem zdrowotny. Miałam zawsze tendencje do przygryzania policzka albo wargi. Ostatnio się to nasiliło i zaczęłam oglądać jamę ustną. I znalazłam: narośl po lewej stronie języka. Czy wiecie do kogo powinnam się zgłosić: laryngolog, dentysta czy może od razu jakiś onkolog;( A odpowiadając na poprzednie posty: Greystonka Gratuluję bardzo serdecznie mimo, że późno (ale to z powodu wyjazdu:) Jod - mi też od momentu diagnozy że mam raka do czasu jodowania nie pozwolono spożywać jodu, tj. soli jodowanej, ryb, owoców morza. Z tym chlebem to bym nie przesadzała... Chodzi z tego co wiem, tak jak już któraś z Was napisała, o słabsze wchłanianie jodu radioaktywnego. Marta, Ja we wrześniu miałam operację a dopiero teraz chyba zeszła mi opuchlizna wiec się nie przejmuj. A jeśli chodzi o bliznę - obserwuj ja na bieżąco, bo ja przegapiłam moment utworzenia się bliznowca potężnego. Smaruje już długo Dermatixem, ale rozpuszczanie zrostów to żmudny proces. Lusia, ja jestem non stop na Calperosie i jak trochę go odstawie to znowu mi spada. Napisz ile dokładnie bierzesz i przede wszystkim rób badania krwi - mi moja lekarka kazała pobierać krew co 2 tyg. A jeśli masz silne objawy to nie czekaj tylko zapylaj do lekarza, bo może konieczny będzie zastrzyk. Jak masz za mało wapnia to nawet palce Ci może powykręcać. I nie sugeruj się tymi nerkami, bo przy ostatniej wizycie też o to pytałam. Dowiedziałam się, że nerkom zagrozisz przy zbyt dużym poziomie wapnia, ale jak masz go za mało to skąd ma Ci się zacząć odkładać na nerkach? Weruś, ja uzyskałam obezpieczenie w wysokości 100% kwoty, jaką mi gwarantowało PZU z tytułu zachorowania na chorobę ciężką. Warunkiem jest posiadanie tej opcji w ubezpieczeniu oczywiście. Można też dostać za operację, ale ja z kolei nie miałam tej opcji wykupionej. No i za pobyt w szpitalu mi płacili chyba 35 zł za dobę. Tylko tak jak już dziewczyny pisały: weź papier z umową do ręki albo dzwoń do swojego agenta. Uff, narzekałyście, że się nic nie dzieje, to proszę bardzo Tysia wróciła z Egiptu i już lekturka jest na kilka minut:P A tak poważnie to jak macie pomysł co z tym językiem to napiszcie proszę.
-
Czy jest czego zazdroscic to sie okaze za 2 tygodnie... Martwi mnie ten lot w piatek trzynastego:-/ No ale rak mi nie straszny to co tam katastrofa samolotu:-P Pozdrawiam i odezwe sie jak wroce. buziaki
-
Ja hormon po operacji dostawałam od razu jak tylko byłam w stanie łykać tabletki, czyli ze 2 dni po:/ Wcześniej wymiotowałam jak kot. Od razu robią też badania krwi żeby sprawdzić jak z wapniem i czy nie trzeba zacząć suplementacji Calperosem. A jeśli chodzi o badania przed operacją, to ja miałam standardowo badania krwi, konsultacje z laryngologiem we własnym zakresie w miejscu zamieszkania, no i tomografię szyi. Ale nie ma co się martwić - jak coś od Ciebie chcą to wszystko Ci napiszą na karcie konsultacyjnej z wyznaczonymi terminami. Nie martw się, będzie dobrze:) Lekarza prowadzacego (endo) mam swojego (pracuje w Instytucie), ale na chirurga możesz trafić każdego - nie prowadzi Cie jeden. Dopiero po operacji na sale przychodzi ten, ktory sie salą opiekuje - u mnie Sacher (chyba, że jest czwartek i przychodzi cała ekipa włącznie z ordynatorem:), no i może Cię "odwiedzić" chirurg, który Cię operował. I nie zamęczasz, pytaj jak nie wiesz.
-
Sonia, a na skierowaniu nie napisali na który miesiąc ma być badanie? Bo ja byłam chyba też w paźdxierniku i wtedy endowypisala mi skierowania na 3 misiace na badnia krwi z miesiacem kiedy maja byc wykonywane. Bo dziwne troche, ze u niej to chcesz wykonac i sama kazala Ci przyjsc w styczniu a niby uznala ze skierowanie niewazne?
-
Najlepiej poczytaj w naszej skarbnicy wiedzy jaka jest internet o skutkach niedoboru wapnia. A z tym lataniem do toalety może nie jest tak źle. Im częściej tym lepiej dla organizmu, bo bardziej oczyszczony;)
-
Hej, ja również życzę wszytskiego dobrego i ZDROWEGO w Nowym Roku:) Aga, z tym wapnem to kicha jest. Bo oczywiście problemy z układem kostno -stawowym ale to nie koniec. Przy niskim wapnie tośnie fosfor a ten z kolei powoduje problemy z nerkami z tego co wiem. Problemów moze byc duzo ale po co je miec jak lepiej lyknac calperos:)
-
Hej. Przepraszam za spoznienie ale zycze milej koncowki Swiat i oczywiscie zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia moi drodzy. Swieta mnie tak wciagnely ze nawet kilka dni nie wlaczalam komputera nie mowiac o internecie:-) A z nowosci to dzien przed wigilia spedzilam 3 godz na pogotowiu bo scielam sobie opuszek nozyczkami przy pakowaniu prezentow... Zdolna jestem co? :-) pozdrawiam wszystkich a szczegolnis Greystonke:-)
-
Hej, nie odzywałam się chwilę, bo zamieszania trochę miałam a w weekend wyjazd. Powiem Wam, że te Wasze wypowiedzi spowodowały, że lekko zgłupiałam i zaczęłam podważać kompetencje Pani dr ale Gosia, skoro Ty też to świństwo dostałaś, to faktycznie może ma to sens. Na razie go nie wykupiłam, bo chcę się wstrzymać. Dla mnie steryd to konieczność... Spróbuję w miarę możliwości smarować Dermatixem 2 razy dziennie i zobaczę jaki będzie efekt. A tak poza tym to chcę już te święta i trochę spokoju:) Pozdrawiam i życzę śniegu:D
-
Hej, piszę późno, bo wizytę miałam dopiero na 19:30 a do gabinetu weszłam dużo później... Masakra jakaś. Wizyta odpłatna prywatna, to mogą jakoś pilnować tego skoro na godz konkretną umawiają. No ale nic to. W sumie niby mnie uspokoiła. Stwierdziła, że nie widzi nic niepokojącego i nie proponuje wycinać. Kazała mi obserwować i przyjść do kontroli za pół roku. Jakoś tak mnie to nie przekonało do końca, ale mimo wszystko cieszę się, że nie ma radykalnego "mamma mia" jak w przypadku tarczycy. Zastanowię się, może pójdę to jeszcze gdzieś skonsultować. A przy okazji obejrzała moją bliznę i dała mi Flucinar - to maść ze sterydem. Kazała nakładać palcem z woreczkiem na nim, żeby nie było ubytku w opuszku palca... Powiem szczerze, że zabrzmiało to mało zachęcająco i waham się czy zaczynać to brać czy nie...Stosowała to któraś z Was? Kojarzy mi się, że ktoś dostał steryd na bliznowca, nawet chyba był na laserze. A tak poza wszystkim, dziękuję za zainteresowanie moją skromną osobą. Kochane jesteście:)
-
Hej, ja niby zaczęłam moją przygodę od Hashimoto i dołączam się do tego co powiedziała Nastrasz. Przy tej chorobie "zjadamy" swoją tarczycę i powoduje to niedoczynnosc, a jak wszytskie tutaj doskonale wiemy, leczy sie to euthyroxem. Nic poza tym madrego nie wymyslono:) Marianno, Ty mnie nie kojarzysz zupelnie a ja Ciebie owszem, bo czytałam archiwum tej strony i Twoje wpisy między innymi tez:) Agnieszko, usmiecham się do Ciebie:) Mam nadzieję, że uśmiechnę się szerzej po jutrzejszej wizycie u dermatologa... Trzymajcie kciuki:) Buziaki
-
Dosia, konsultacja chirurgiczna w Gliwicach to jest raczej loteria - kto ma akurat dyżur, to Cię konsultuje. Ja byłam 2 razy u dra Sachera i raz u doc. Włocha. A operował mnie ten drugi właśnie. A ja mam załamanie odsłona druga:( Zobaczyłam kolejnego brzydkiego i nawet najbrzydszego pieprzyka:( Podjęłam decyzję, że muszę gdzieś z tym jednak iść. Nie mogę tego bagatelizować. Boże jak ja się boję to Wy nie macie pojęcia...
-
Marta, ja czekałam ok. 3 tygodnie, ale dla Ciebie to chyba mało istotne, bo ja byłam operowana w Gliwicach.
-
Dosia, najpierw musisz się spotkać z chirurgiem. Do przyjęcia na oddział to jeszcze kawałek drogi. Wyznaczą Ci wizytę i dopiero chirurg zadecyduje kiedy operacja i jakie badania wcześniej musisz zrobić. Pozdrawiam
-
Marta, przyłączam się do tego, co mówi Agnieszka. Jak Cię nie daj Boże dotkną jakieś powikłania, to się dziewczyno będziesz martwić. A póki co idź z nastawieniem, że nic się nie wydarzy. Po operacji możesz mieć bóle gardła i zaopatrz się w tabletki do ssania, a na nic poza tym się nie nastawiaj. Pozdrawiam i trzymam kciuki
-
No z tą kupą to ja go w 100%rozumiem. Ja do tej pory w miejscach publicznych i w pracy nawet staram się nie załatwiać tej większej potrzeby. Jak już bardzo muszę to obkładam papierem toaletowym deskę. Takie zboczenie... Wiem, że to niezdrowo, bo później po kilka dni nawet się nie załatwiam, ale co zrobić...
-
Rozumiem, że nikt nie miał żadnych przypadłości "językowych"? Mnie to martwi bardzo, bo chyba smak mam przytępiony. To co przeczytałam w internecie nie podoba mi się za bardzo - drożdżaki... Ehh, zobaczę co będzie jutro i najwyżej spróbuję się wybrać do jakiegoś lekarza. Tylko jakiego? :(
-
Dzięki Cyryla. Tak się postaram o tym zapomnieć na te kilka miesięcy. Święta idą i na tym się trzeba skupić. W końcu pewnie znowu będę miała przyjemność kupowania prezentów ode mnie i męża no i jakbym miała za mało to od rodziców i dziadka... Ale polecam za to Listy do M. Obśmiałam się jak dzika:) Do łez po prostu. No i Zmierzch wczorajszy. Pewnie część z Was uważa to za szmirę dla nastolatek ale ja tam mam sentyment i tyle. Pozdrawiam już z lepszym chyba humorem. Acha, czy kogoś po jodzie, z rakiem, biorących wapń czy cokolwiek, szczypał język? Narazie to drugi dzień i nic z tym nie robię. Ale zaczyna mnie to martwić, bo nie przypominam sobie, żebym go sparzyła...
-
No cóż, ja też byłam dzisiaj w Gliwicach na powtórnej scyntygrafii klatki piersiowej i na SPEC-CT. Nie jest źle ale dobrze tez w sumie nie. To co "świeciło" na scyntygrafii częściowo było grasica ale częściowo jednak węzeł chłonny z przerzutem. Nie jest bardzo duży, bo ma 9mm, więc na razie nie będzie operowany. Póki co trzeba czekać na ile jod sobie z nim poradzi, bo jak wiadomo jego działanie lecznicze trwa przez następne pół roku, czyli do następnego jodowania... w maju. W międzyczasie tzn na przełomie lutego i marca czeka mnie tomografia, żeby sprawdzić jak ten węzeł się zachowuje i czy nie daj Boże nie rośnie. No to tyle rewelacji dnia dzisiejszego. Muszę ochłonąć trochę, bo jak to zwykle po takich rewelacyjnych wieściach muszę dojść do siebie. A później będzie tylko lepiej. Chyba. Idę do kina. I już. Pozdrawiam
-
No to nieźle:) Tam rzeczywiście ciężko mówić o wymarzonych warunkach do spania:) Powiedzcie mi jedna rzecz. Dzisiaj niby mija mi 7 dni kwarantanny. Moge juz wyprac wszystkie moje ciuchy, odświeżyć sypialnie i zawrócić męża z wygnania czy czekać do jutra? JAk z Wami było? Jutro jade na wizyte do gliwic na te dodatkowe badania i nie wiem czy do jutra jeszcze sie izolować czy dzisiaj już koniec pierdla
-
Gdyby była taka zależność, że przy raku tarczycy przez huśtawki hormonalne mogą występować większe ilości pieprzyków i to jeszcze "udziwnionych" to byłabym najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. A przynajmniej w chwili kiedy się o tym dowiem;) w każdym razie jak się coś nowego dowiem, to zdam relację. Dawid, z tego co wiem, to wyjdziesz w środę a zabrać masz wszytsko to co zabierasz idąc do szpitala: kapcie, piżamę itp.
-
Jeśli chodzi o leki homeo to takie trochę placebo chyba... Ale jest nawet książka na temat siły podświadomości, więc skoro ludzie leczą się samą wiarą, to dlaczego mieliby się nie wyleczyć dokładając do tego homeoterapię:) Jeśli chodzi o pieprzyki to pewnie nic bym z nimi dalej nie robiła gdyby nie te 2 dwukolorowe:( Zobaczę co mi powiedzą we wtorek w Gliwicach odnośnie tarczycy i pogadam też o tych piprzach. Może ta moja zaufana lekarka kogoś mi poleci. Wiecie co takiego wczoraj miałam doła. Człowiek sobie myśli, cholera może by tak wystarczyło na jednego człowieka, nie? No i tego się trzymam:)
-
Hej. Ja dzisiaj tak z innej beczki trochę. Od dłuższego czasu zauważam na ciele pojawianie się nowych znamion i zmiany w starych. Oczywiście dużo się słyszy na temat czerniaka przy różnej okazji ale podobnie jak z innymi nowotworami ma się nadzieję, że nas to nie dotyczy. Po tym jednak, co ostatnio się wydarzyło i co obejrzałam na chirurgii we wrześniu, przestałam wierzyć w swoje szczęście i wolę raczej wykluczyć wcześniej niż doprowadzić się do sytuacji bez wyjścia. Wszyscy dobrze wiemy, że tarczyca to pikuś w porównaniu z czerniakiem... Mam nadzieję, że to fałszywy alarm, ale obiecałam sobie, że po jodzie coś z tym zrobię. I tu właśnie mam pytanie: czy możecie mi polecić jakiegoś dobrego dermatologa w woj. śląskim? Mam dzisiaj zrypany wieczór, bo do tej pory widziałam jedno dwukolorowe znamię a teraz zauważyłam kolejne:( Boże dziewczyny, czy nie wystarczy tego na jedną osobe?
-
Wyszło CI naprawdę. A przede wszystkim liczą się chęci i starania:) A ja od dziś mam ciężkie dni, co napewno nie ułatwiło mi "przymykania" oczy na pewne rzeczy:) Pozdrawiam z mniej zasmogowanego Będzina. Chociaż cały nasz GOP też nie jest za ciekawy pod tym względem...
-
Nie no spoko nie obraziłam się. Tylko mam nadzieję, że po skomentowaniu działania oddziału izotopów, nie wyszłam na taką czepialską. Prawda jest taka, że jak jestem w domu, to wspomnienia bledną i myślę sobie, Boże o co Ci chodziło. Ale jak się tam siedziało i te kobiety nie powiedziały mi nawet o tym, że po śniadaniu nie mogę nic jeść przed jodem a ja sie opiłam herbaty i objadłam krakersów, bo "się obiad spóźniał" to można było się wkurzyć...
-
Aga, dzięki za poprawę nastroju, który dzisiaj jest lichutki wyjątkowo. Fajne dowcipy:) A z kompem nawet mi nie mów. Ta strona mnie dobija momentami. Wczoraj się nieźle zeźliłam jak musiałam tego posta powitalnego sklecić;) Czy Was też tak głowa boli? Nie wiem czy napiecie poszpitalne dopiero teraz puszcza czy co to ale czuje się kiepsko:/ Pozdrawiam