![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/A_member_13741822.png)
anusiadanusia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez anusiadanusia
-
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
ŻJ: Wspominał Pan Doktor już wcześniej o substancjach niezbędnych w żywieniu. Chciałem wrócić do tematu i zapytać, jaki jest stosunek Pana Doktora do stosowania suplementów. Jest to temat wzbudzający kontrowersje wśród optymalnych. Od siebie dodam, że żywność mamy niewątpliwie coraz gorszą i coraz bardziej wyrafinowaną. P: Dlatego nie sądzę, że stosując nawet nasze doskonałe proporcje, będziemy pewni, że zaspokoimy nasze zapotrzebowanie na poszczególne składniki. Cywilizacja, chemia, wyjałowienie gleb. Uważam, że suplementy mogą być potrzebne, ale trzeba je umiejętnie stosować, obserwować, czy nie ma objawów awitaminoz, czy braku jakichś mikroelementów. Doktor Krupka pisał, że miał pacjenta, u którego wystąpił szkorbut, choć faktem jest, że optymalni powinni mieć obniżone zapotrzebowanie na witaminę C. Czytałem prace z końca lat 70-tych, z których wynikało, że im więcej tłuszczu w pożywieniu, tym mniejsze zapotrzebowanie na witaminę C. Mamy na pewno niższe zapotrzebowanie na szereg składników, ale przy takim pożywieniu jakie jest, mogą wystąpić niedobory; i nie będzie nic w tym złego, jeśli dodamy część witamin czy soli mineralnych. To nieprawda, że one nie są wchłaniane, jest tylko sprawa możliwego przedawkowania. Jeśli pan brałby dzisiaj potężne ilości witaminy C i później nagle przerwał, to w organizmie przyzwyczajonym do walki z jej nadmiarem mogłoby to spowodować hipowitaminozę, a nawet szkorbut, przez to, że organizm przyzwyczaił się do niszczenia jej nadmiarów. Wspominałem wcześniej o jodzie. W różnych miejscach Polski występują 80 krotne różnice w zawartości jodu. Podobnie może być z innymi składnikami. Nie badamy tego. Tabele podają średnie wyniki. Tu też chciałbym dodać, żeby ortodoksyjnie nie stosować tabel. Jeśli w tabeli jest napisane, że np. w truskawkach jest 20 mg jakiegoś składnika, to może się zdarzyć, że będzie 5 mg albo i 120 mg, w zależności od gleby, miejsca, środowiska, gatunku truskawek itp. Nie należy do tabel podchodzić jak do Biblii. Nie dzielmy włosa na czworo - kierujmy się smakiem. ŻJ: Wzrasta ilość zachorowań na raka. Niedawno w telewizji podano informację, że w ciągu ostatnich 3 lat dwukrotnie wzrosła zachorowalność na raka jelita grubego. P: Ilość zachorowań na raka wzrosła i będzie wzrastać nadal. Przyczyny? Pożywienie i chemia. Niestety, każdy z nas może zachorować. Ja raka też się boję. Optymalni są tylko odporniejsi, ale nie są "nietykalni". Moja koleżanka z pracy zajmująca się toksykologią przeprowadzała doświadczenia na szczurach, mające sprawdzić ich odporność na środki ochrony roślin, w powiązaniu z dietą. Z przeprowadzonych badań wynikało, że szczury karmione dietą wysokobiałkową były odporniejsze od szczurów karmionych dietą niskobiałkową. Odpowiednia dieta zwiększa odporność, ale tylko do pewnych granic. Ja już kiedyś dosadnie się wyraziłem, że jeśliby optymalnego wrzucić do pieca hutniczego, to też by się spalił, mimo zwiększonej odporności na czynniki środowiska. ŻJ: Powstające głównie w mięśniach i wątrobie ATP ma krótki okres trwania i obsługuje raczej procesy wymiany energii wewnątrz komórki. Dr Kwaśniewski twierdzi, że u optymalnych mózg pracuje, wykorzystując przede wszystkim ATP. Czy są jakieś badawcze dowody na to, że ATP drogą przenikania do krwi może zasilać mózg? P: Prawie na pewno nie ma. Zresztą, Dr Kwaśniewski ma na myśli to, że ATP może przechodzić w inny związek wysokoenergetyczny. Starałem się ten związek odnaleźć. Na liście "podejrzanych" jest ich kilkanaście. Mają one na jednostkę masy najwięcej energii, a ich ilość we krwi nie jest zbyt wysoka, stąd mogły zostać przez naukę niezauważone. ATP może przejść teoretycznie np. w fosfokreatynę, która jest nośnikiem o dłuższym okresie półtrwania, wystarczającym, by mogła drogą krwi zostać przekazana do mózgu. Doktor Kwaśniewski zatem myślał raczej o związkach wysokoenergetycznych, na które ATP przekazuje swoją energię. Oficjalna biochemia jednak nic nie mówi na temat ich ewentualnego dowozu do mózgu. ŻJ: A czy mózg u Optymalnych potrzebuje glukozy? A jeśli tak, to ile? P: Niestety, nie mamy w tej materii żadnych badań. Normalny mózg potrzebuje około 120 g glukozy. U optymalnych być może potrzebuje mniej - tak jak po okresie głodówki. Gdy ktoś głoduje, to po 10-15 dniach zużywa już tylko około 50 g glukozy - reszta to są ciała ketonowe. Czy to jest stan normalny - to już inna sprawa. Nadal zakładamy, że tej glukozy może być powyżej 100 g organizmowi potrzebne. Z tego część może pochodzić ze zjedzonego cukru, część z białka, a część z glicerolu. Nie wiemy naprawdę, jaki jest metabolizm ludzi optymalnych. Znamy jedynie badania ludzi tzw. normalnych, czyli tych, którzy nie byli na diecie optymalnej. Liczę na to, że w sierpniu będę miał trochę czasu i będę jeszcze nad tym pracował, w oparciu o dostępne piśmiennictwo. ŻJ: Wiem, że zna Pan miesięcznik Optymalnik. Będąc ciekaw Pańskiej opinii na jego temat, chciałbym najpierw przytoczyć oceny, które są jedynymi martwiącymi mnie, iż poprzez publikację różnych spostrzeżeń i nowinek, część konserwatywnych Czytelników odbiera Optymalnika niedobrze, uważając takie dyskusje za sprzeczne z tym, co napisał i powiedział doktor Kwaśniewski. Jak by Pan te publikacje i samo pismo ocenił? P: Optymalnik bardzo mi się podoba. Jest pismem dobrym i interesującym, i nie jestem tu komplemencistą - mówię szczerze, tak jak uważam. Takie ciekawostki są zawsze próbą znalezienia odpowiedzi na niektóre pytania: dlaczego są osoby, którym to żywienie nie pomaga lub dlaczego niektórzy mają nienajlepsze samopoczucie psychiczne, mimo prawidłowego stosowania diety. Żywienie optymalne jeszcze się nie skończyło. Bez wątpienia to, co "wymyślił" doktor Kwaśniewski, jest znakomite, lecz do dopracowania pozostają zawsze jakieś szczegóły. Dobrze, że Optymalnik różne takie sprawy omawia i że są takie wywiady, jak choćby z doktorem Krupką. On, podobnie jak ja, podkreśla, że szuka wyjaśnienia różnic pomiędzy ludźmi w reakcji na żywienie optymalne. Jednym z tych sposobów był podział na grupy krwi - sądzę zresztą, że dość toporny i niewłaściwy. Należy pamiętać, że żadna wiedza nie jest skończona. Żadna. Gdy już wszystko poznamy, to będziemy wówczas bogami. Gdy się stworzy teorię, to się bardzo chce, by była ona prosta i łatwa. Ja to rozumiem. Postęp jednak zawsze idzie w nauce poprzez te fakty, które się z teorią nie zgadzają. Niech zatem miesięcznik ten zamieszcza sporo takich rzeczy kontrowersyjnych, bo z tego ma być postęp. Jeśli by się tak nie działo, to byśmy spoczęli na laurach. ŻJ: Dziękuję serdecznie w imieniu Czytelników "Optymalnika" za poświęcony czas! -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
ŻJ: Terminu tego nie ma również w książkach doktora Kwaśniewskiego. Przypuszczam, że być może któryś z doradców żywienia optymalnego nazwał w ten sposób pewne niekorzystne zjawiska u optymalnych, jakie zaobserwował w swojej praktyce doradcy. P: Tak, to możliwe. Pewnie zauważył, że przy sporym spożyciu białka takie niekorzystne objawy się pojawiają bądź nasilają. Fizjologia żywienia takie objawy, jak: złe samopoczucie, częste bóle głowy, zła cera, ciągłe uczucie niewyspania, "chandra" po obudzeniu opisuje właśnie jako przekwaszenie. Z tematem zakwaszenia wiąże się inna sprawa, na którą dotychczas w ogóle się nie zwracało uwagi w żywieniu optymalnym. Jest nią równowaga kwasowo-zasadowa. Powołam się na dr. Jacksona, który stawiał ją na pierwszym miejscu. Ale zanim omówię tę sprawę, chciałem coś powiedzieć o wegetarianach. Zastanawia mnie, że właśnie wegetarianie najczęściej mają znakomite samopoczucie. Twierdzą niektórzy, że słowo "jarosz" pochodzi od słowa "jary" - czyli rześki. Ich zdrowie niekoniecznie będzie kwitnące, lecz mają dobre samopoczucie. Proszę zwrócić uwagę na samopoczucie ministra Kołodki. Biegał w maratonach, biegał po schodach; jak mówił, że będzie 5% wzrostu, to było raczej 0,5% - czyli optymista. Przez jakiś czas prowadziłem w Łodzi w radiu tzw. "rozmowy nocą". Siedziałem przed mikrofonem do godziny 4 rano i dzwonili do mnie różni ludzie. Bardzo często dzwonili wegetarianie, którzy mówili: - "my się z panem nie zgadzamy. Ja się czuję świetnie. Ja sobie właśnie teraz coś pichcę". Ja mówię: - wie pan, jeśli pan pichci o 3 w nocy, to pożywienie wpływa na pana nienajlepiej, przynajmniej na centralny układ nerwowy. Ale był to człowiek pobudzony - radosny. Wydaje mi się, że to właśnie ich jarska dieta pobudza układ wegetatywny. Ci ludzie są cały czas jak na rauszu. Zastanawiałem się, czy nie można by pogodzić tamtej diety z naszą. Doktor Jackson twierdzi, że złe samopoczucie następuje od pokarmów zakwaszających. I dlatego wykluczył w swojej diecie mięso, ryby, jajka i chleb, które działają zakwaszająco. Twierdził, że jeśli budzimy się rano ze złym samopoczuciem, jeśli ciągle jesteśmy niewyspani, życie od rana wydaje się nam dość ponure, jeśli miewamy nieokreślone bóle głowy, czasem jakieś skłonności do apatii, do neurastenii, to jest to dowód przekwaszenia organizmu. On uważał, że wtedy organizm musi się szybko zalkalizować. Stosował dwa dni dietę mleczno-owocową i wracała mu energia jak ministrowi Kołodce, czuł się świetnie. Myślę, że to jest istotna sprawa. Wegetarianie, ci rześcy, być może są dlatego tacy, że mają w diecie przewagę produktów zasadowych. Krew ma pH 7,4 - jest lekko alkaliczna. Jeżeli jemy dużo mięsa i unikamy warzyw, istnieje szansa, że ciągle zaburzamy tę równowagę i "próbujemy" krew zakwasić. Krew ma bufory, które to amortyzują, ale jak jest w tkankach i poszczególnych komórkach - nie wiemy. Doktor Jackson twierdzi, że jeśli mamy złe samopoczucie, to oznacza, że w tkankach środowisko jest za mało zasadowe. To są hipotezy. Nauka odnosi się do tego "tak sobie". W "Podstawach Fizjologii Żywienia" A. Szczygła jest o tym mowa. Nie jest jednak powiedziane, czy jest tak na pewno, czy nie jest. Z pewnością nie należy jednak lekceważyć równowagi kwasowo-zasadowej; spożywanie potraw alkalizujących pomoże ją utrzymywać, może nam zapewniać dobre samopoczucie, oszczędzać niektóre procesy przemiany materii, rezerwy alkaliczne. W przypadku zakwaszenia nerki oczywiście wydalają mocz, który jest kwaśny, ma pH około 5 lub mniej. Są w tym pewne zalety, ponieważ kwaśny mocz hamuje rozwój bakterii. Przy pH poniżej 5 bakterie praktycznie przestają się rozwijać. Ma to znaczenie przy pewnych chorobach, ale także w przetwórstwie. To właśnie dlatego kwasi się ogórki na zimę, by zahamować rozwój bakterii. Teraz sprawa tabel z produktami zakwaszającymi i alkalizującymi. Jest ich tak dużo jak podręczników. Jedną z nich zamieścił w lipcowym "Optymalniku" doktor Krupka. Ja mam jeszcze inne tabele, ale uważam, że tego problemu nie należy traktować z nabożeństwem. Generalnie wszystkie warzywa i owoce alkalizują; mleko też częściowo. Zakwaszają jaja, mięso, ryby, kawior i biały chleb. Generalnie jest taka zasada, że jeśli ktoś zje 100 g mięsa, a liczba kwasowa mięsa wynosi 10, to gdy się zje 100 g marchewki lub buraczków, to one "zalkalizują" mięso i wyjdzie się na zero. Pomoże się w ten sposób organizmowi. Oczywiście trzeba patrzeć, ile się zjadło przy tym węglowodanów. ŻJ: Na łamach prasy optymalnej można było przeczytać różne wypowiedzi na temat możliwości przedawkowania witaminy A. Jak by się Pan Doktor do tego odniósł? Czy możliwe jest przedawkowanie jakichkolwiek witamin na diecie optymalnej? P: Przedawkowanie witaminy A jest możliwe jedynie przy jej podawaniu w formie syntetycznej - najczęściej domięśniowo. Nawet w doniesieniach o bólach głowy i stawów oraz obrzękach, jakie ujawniły się u osób spożywających wątrobę niedźwiedzia lub wieloryba, które są bogatym źródłem tej witaminy, nikt nie twierdził, że było to z przedawkowania witaminy A. Wątroby te zawierają oprócz witaminy A mnóstwo innych składników, których nie znamy. Nie ma żadnych powodów, by bać się witamin pochodzenia naturalnego. Na diecie optymalnej nadmiar witamin nie może wystąpić. Obserwowane przez praktyków pracujących z pacjentami objawy prawdopodobnie są również objawami "przekwaszenia". ŻJ: Cytaty z podręcznika "Biochemia Harpera" dotyczące tłuszczu stały się dla optymalnych niepodważalnymi argumentami w dyskusjach uzasadniających sensowność stosowania diety wysokotłuszczowej. Na ten sam podręcznik powołują się w dyskusjach także zwolennicy wegetarianizmu. Czy nie ma w tym sprzeczności i czy z "Biochemii Harpera", jak również z innych podręczników tego przedmiotu, można wyciągnąć wnioski co do zasadności stosowania "Złotej Proporcji" doktora Kwaśniewskiego? P: To jest bardzo dobre pytanie! Harper, a właściwie autorzy poszczególnych rozdziałów, wcale nie są zwolennikami jedzenia tłuszczu. To optymalni wybierają odpowiednie fragmenty z "Harpera", co może sprawiać wrażenie, że Harper jest zwolennikiem żywienia optymalnego. On wyznaje współczesną, oficjalną teorię żywienia. Natomiast bez wątpienia, jeśli analizuje się czyste fakty (bez komentarzy), to przemawiają one za stosowaniem Żywienia Optymalnego. Z "Harpera" można wyciągnąć wnioski, że zarówno dieta wysokotłuszczowa, jak i dieta niskotłuszczowa może być dobra, natomiast najgorsza jest dieta mieszana. Sam Harper, a właściwie autorzy rozdziałów, nie wypowiadają się na ten temat, a jeżeli już, to przedstawiają stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), strasząc tłuszczem, wbrew faktom, które sami w książce podają. Nie można powiedzieć, że podręczniki biochemii same podsuwają tezę, że Żywienie doktora Kwaśniewskiego jest optymalnym sposobem żywienia człowieka. Natomiast z faktów można taką teorię wysnuć i rzecz ważniejsza - nie można tego obalić, co próbowałem robić na zasadzie negacji jako Advocatus Diaboli. ŻJ: Co widać po optymalnych i ich ilości. Trudno zahipnotyzować trwale i na raz tyle osób! P: Tak. Widzimy ludzi wyleczonych z cukrzycy, choroby Buergera, jak znikają ludziom obrzęki. Oczywiście prądy selektywne też w tym pomagają, poprawiając odżywienie tkanek. W innym wypadku byłoby to niemożliwe. Znam wiele osób, które są pacjentami naszej Kliniki Diabetologicznej. Kierownik kliniki, pani profesor, bardzo dobry ofiarny lekarz, robi na pewno co tylko może, a tym ludziom stan się pogarsza. To samo z jaskrą w oczach. Wystarczy trochę prądów plus dobre żywienie i ludzie leczą się z jaskry. Mój kolega, który jest lekarzem oftalmologiem, był wstrząśnięty, kiedy przyszła do niego jego wieloletnia pacjentka po serii prądów selektywnych. Okazało się, że ciśnienie w gałce ocznej bardzo spadło. Oczywiście pacjentka stosowała także Dietę Optymalną, ale bez prądów, na samej diecie, przebiegałoby to dużo wolniej. Prądy od razu powodują przewagę układu parasympatycznego i obniżenie ciśnienia śródgałkowego. Dla mojego kolegi lekarza było to praktycznie niemożliwe. Ale to są fakty. ŻJ: Mam wrażenie, że jeśli chodzi o naukowe rozpracowanie tematu, to w przypadku oddziaływań prądowych i elektromagnetycznych w żywych organizmach nauka znajduje się na poziomie bardzo początkowym. Na poziomie "kamienia łupanego", jeśli tak można się wyrazić. Jedyną chyba jak na razie próbą połączenia biologii i oddziaływań elektromagnetycznych jest teoria bioelektroniki ks. prof. Sedlaka, licząca sobie blisko 30 lat. P: Tak, to prawda. Ze znanych mi naukowców tylko profesor Sedlak próbował coś z tym fantem zrobić. W biochemii znam świetnie przemiany w komórce, ale nie wiem, jak z tego powstaje myśl. I czy rzeczywiście nie ma czegoś w rodzaju duszy, czegoś co jest niematerialne. Być może mózg jest tylko komputerem, przy którym pracuje dusza. ŻJ: Profesor Sedlak miał dużo genialnych pomysłów, ale jego teorie są trudne do sprawdzenia. P: Każdy naukowiec może powiedzieć: - to jest piękne, porywające, ale ja tego nie potrafię sprawdzić. Profesor Sedlak i jego teorie były znane w naukowym świecie pod koniec lat 70 ubiegłego wieku, ale do dziś nikt nie jest w stanie przeprowadzić doświadczeń potwierdzających jego teorie ani wytłumaczyć, jak na organizm (i w organizmie) oddziałują różne pola elektromagnetyczne. ŻJ: Czyli przez 30 lat od ogłoszenia założeń teorii bioelektronicznej prof. Sedlaka nie było doświadczeń sprawdzających tę teorię czy ją rozszerzających? P: Nie, nie ma takich doświadczeń. Nie ma takich naukowców, którzy by ją obalili i takich, którzy by ją potwierdzili. Profesor Sedlak był człowiekiem uniwersalnym. Był dobrym chemikiem, fizykiem i matematykiem. ŻJ: I dobrym biologiem! P: Tak. Czytałem jego pracę habilitacyjną, która dotyczyła Gór Świętokrzyskich, gdzie badał kolejne warstwy i stwierdzał, że im niżej, tym więcej krzemu. Może życie kiedyś było krzemoorganiczne, gdyż w wyższych temperaturach białko by "nie wytrzymało"? Do dziś zachowały się okrzemki, promienice, które mają pancerzyki krzemowe (z krzemionki). Teoria bioelektroniki jest teorią trudną do weryfikacji naukowej i doświadczalnej. A jak mówią fizycy teoretycy: - Wszystkie teorie są fałszywe! Różnią się tylko stopniem fałszywości. Tylko się przybliżamy do prawdy. Czy ją osiągniemy? Będziemy wtedy bogami! ŻJ: Z oddziaływaniami elektromagnetycznymi w organizmie wiąże się także sprawa prądów selektywnych. P: Doktora Kwaśniewskiego, który w sanatorium w Ciechocinku zajmował się fizjoterapią, zainteresowały artykuły z czasopism specjalistycznych na temat prądów pobudzających układ wegetatywny. Jak wiemy, dzieli się on na układ sympatyczny i parasympatyczny. Jeden zwęża naczynia krwionośne, drugi rozszerza. Każdy z nich pobudzany jest z określoną częstotliwością. Doktor naśladował te prądy, uzyskując pobudzenie określonego układu. Dla mnie najbardziej zadziwiające było to, że ich działanie było długotrwałe. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Profesor Sedlak tłumaczył to "wmrożeniem" pola magnetycznego, ale oprócz niego nie spotkałem innych wyjaśnień. Doktor Kwaśniewski drogą praktycznego sprawdzenia wybrał właściwe częstotliwości prądów tak, aby wywoływały określone skutki. Na przykład prądy parasympatyczne poprawiają ukrwienie, czyli poprawiają odżywianie, stymulując regenerację. I o dziwo, jest to skuteczne i długotrwałe. ŻJ: O prądach selektywnych mówi się w samych superlatywach, ale czy zbytnio się nimi nie szafuje? Czy w pewnych warunkach nie mogą stać się szkodliwe? P: W przypadku chorób serca, moim zdaniem, trzeba zawsze uważać, bo istnieje problem "podkradania". Jeśli komuś zrobimy zabieg na nogi - rozszerzymy naczynia krwionośne, to możemy spowodować, że za mało krwi dopłynie do mięśnia sercowego, co może spowodować objawy choroby wieńcowej. Po prostu niedokrwienie mięśnia sercowego i bóle. Podobna sprawa może zdarzyć się u osób mających zaburzone krążenie mózgowe. Jeżeli rozszerzy się naczynia w nogach, zwłaszcza starszemu człowiekowi, to może u niego wystąpić taki spadek ciśnienia i niedokrwienie mózgu, że może to spowodować zapaść. Z prądami selektywnymi trzeba obchodzić się ostrożnie. ŻJ: Ciężko mi to mówić, ale chciałbym jednak poruszyć ten temat. Mam wrażenie, że w umieszczanych w optymalnej prasie odpowiedziach lekarzy na listy czytelników bagatelizuje się kłopoty zdrowotne osób stosujących Żywienie Optymalne. Ci, którzy są bliżej takich problemów, uważają, że jest ich zbyt dużo, aby można było w każdym przypadku tłumaczyć to nieprzestrzeganiem proporcji czy nieumiejętnością stosowania diety. P: Tak. Zauważyłem to. Mówi się w takich przypadkach, że to albo lamblie, albo złe proporcje - czegoś jedzą za mało albo za dużo. Te osoby bardzo często są osobami skrupulatnie przestrzegającymi zasad diety, a mimo to dieta im "nie wychodzi". Doktor Lutz w swojej książce "Życie bez pieczywa" twierdzi (a ma w tym względzie długą praktykę, bo od lat 50-tych), że u niektórych pacjentów, nawet w przypadku prawidłowego żywienia, zmiany chorobowe się nie cofają. Doktor Kwaśniewski zakłada, że powinny się cofnąć. Niestety, u niektórych pacjentów zmiany mogą być tak nieodwracalne, np. gdzieś w tkankach zawierających kolagen, takich które mają mały "obrót" metaboliczny, są słabo ukrwione, trudno rozpuszczalne, że musimy przyjąć, iż dieta w takim przypadku będzie nieskuteczna, choć nie sądzę, że można znaleźć lepszą. Trudno o lepszą dietę niż Dieta Optymalna! Natomiast możemy i powinniśmy dostosowywać ją do indywidualnych potrzeb, i to jest zadanie praktyków. ŻJ: Niektóre osoby, także te będące na Diecie Optymalnej, mają swoje preferencje żywieniowe. Niektóre produkty, można powiedzieć, bardziej im służą, a na niektóre nie chcą spojrzeć. Najczęściej objawia się to u nich tzw. "grzeszeniem". Jak Pan Doktor ustosunkowałby się do tego zjawiska? P: Myślę, że po pewnym okresie żywienia się optymalnie powinno się brać pod uwagę preferencje żywieniowe. Jeśli organizm takiego człowieka jest już zdrowy, to powinien wybierać to, co jemu właśnie służy. Na początku lubimy to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Jeśli jednak żywimy się dłuższy czas optymalnie, to organizm sam wie, czy chce na przykład wątróbki, czy nie. Każdy organizm ma w danym momencie różne zasoby, w związku z tym dobiera sobie inne pokarmy. ŻJ: Chciałbym poruszyć sprawę ilości tłuszczu w Diecie Optymalnej. Niektóre osoby zjadające duże ilości tłuszczu zaczynają odczuwać objawy typowe dla choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy. Obiegowa opinia krążąca wśród optymalnych głosi, że tłuszczu nie da się przedawkować, bo organizm zareaguje zmuszeniem takiego delikwenta do szybkiego odwiedzenia toalety. Z mojej praktyki, a bardziej nawet mojej żony prowadzącej Arkadię CDN w Krakowie wiem, że nie jest tak do końca. U niektórych osób mimo dużych ilości zjedzonego tłuszczu nie ma rozwolnienia, a nawet można powiedzieć, że jest wręcz przeciwnie. Charakterystyczne w ich przypadku jest to, że ich kał jest jasny i lekki (pływa), co świadczy o dużej zawartości tłuszczu w kale, a także o być może słabym wydzielaniu żółci przez wątrobę. Nurtuje mnie w związku z tym pytanie, czy nie może to powodować zalegania nie strawionego i nie wchłoniętego tłuszczu na ścianach jelit, zwłaszcza wobec małych ilości celulozy (błonnika) w pożywieniu optymalnych? P: Myślę, że jest mała szansa zalegania tłuszczu, dlatego że tłuszcz zawsze pobudza wydzielanie żółci, a żółć działa drażniąco na ściany jelit i powoduje zwiększone wydalanie. Na przykład żółtka wyjątkowo pobudzają wydzielanie żółci. Przyczyną najprawdopodobniej jest cholina, a być może i inne substancje. Trzeba sobie uświadomić, że wszystko w nadmiarze jest szkodliwe, tłuszcz też. Pogląd, że tłuszczu nie da się przedawkować, myślę wziął się stąd, że tłuszcz syci, a w związku z tym zaspokojenie łaknienia ogranicza jego spożycie. Natomiast zdarzają się optymalni, którzy sugerując się wyliczonymi z proporcji ilościami, zjadają go za dużo, nie zważając na smak i przesyt. To kora mózgowa powoduje, że jemy coś, co nie służy naszemu organizmowi. Zaćmiła nam ona nasze naturalne łaknienie. Gdybyśmy kierowali się instynktem (nie wypaczonym), to wielu rzeczy byśmy po prostu nie zjedli. Jeśli optymalnemu coś nie smakuje, lub ma już dość, to znaczy, że powinien skończyć jeść! -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
Sposób na "kwaśny humor" Wywiad z dr n. biochemicznych Włodzimierzem Ponomarenko, naukowcem, animatorem badań z lat 70-tych nad dietą optymalną, swatem doktora Jana Kwaśniewskiego Żurek Janusz: Panie Doktorze, proszę o krótkie przedstawienie się czytelnikom "Optymalnika". Dr Ponomarenko: Przez 30 lat pracowałem na Akademii Medycznej, przez ostatnie 25 lat byłem adiunktem. Obecnie współpracuję z amerykańską firmą produkującą preparaty aminokwasowe - zresztą całe życie się tym tematem zajmowałem. Z uczelnią mam dalej kontakt, ale już dosyć "luźny". ŻJ: Kiedy Pan Doktor zetknął się z Żywieniem Optymalnym doktora Kwaśniewskiego? P: Z Dietą Kwaśniewskiego - bo tak się to wtedy jeszcze nazywało - zapoznałem się w 1977 roku. Pracowałem wtedy w Katedrze Higieny Żywienia Człowieka. Byłem kierownikiem Pracowni Fizjologii i Biochemii Żywienia. Od momentu, gdy w mojej pracowni pojawił się doktor Kwaśniewski, zacząłem być gorącym orędownikiem jego diety. Była to pierwsza dieta, która "pasowała" do tego, co wiedziałem o biochemii. Byłem nawet trochę rozgoryczony, że sam tego nie wymyśliłem, bo było to takie proste i oczywiste. Można sparafrazować, że rozwiązanie "leżało na ulicy". ŻJ: Wpadnę w słowo i zapytam, od jak dawna Pan Doktor stosuje dietę optymalną? P: Zacząłem stosować w 1977 roku. Potem miałem sporo przerw, dlatego że jestem człowiekiem towarzyskim i na różnych imprezach jadałem to, co mi dawano. ŻJ: Jeden grzech to nie grzech! P: Tych grzechów było sporo. Przekarmiałem się przede wszystkim białkiem, ale zawsze starałem się ograniczać węglowodany. Ponieważ byłem (i jestem) zdrowy, to nie odczuwałem potrzeby ścisłego stosowania diety. Mam nadwagę. Ostatnio, od pewnego czasu, zacząłem stosować żywienie optymalne ściśle i widzę, że chudnę. ŻJ: Miałem zadać to pytanie później, ale skoro już zeszliśmy na problemy tuszy - porozmawiajmy o odchudzaniu. Jest to temat interesujący wielu Polaków, w tym także żywiących się optymalnie. W Polsce zaczynamy mieć podobne problemy z nadwagą i otyłością jak w krajach tzw. lepiej od nas rozwiniętych, nie mówiąc już o USA. Osobiście po wielu nieudanych próbach zrzucenia nadwagi doszedłem do wniosku, a utwierdził mnie w tym artykuł pani doktor Płoweckiej w majowym "Optymalniku", że aby schudnąć, trzeba w moim przypadku (i zapewne wielu innych osób mających tego typu problemy) zastosować dietę w połączeniu z ograniczeniem ilości spożywanych składników pokarmowych. Doktor Płowecka nazywa taką dietę Optymalną Dietą Redukującą. P: Czytałem ten artykuł i z wieloma rzeczami w nim napisanymi się zgadzam, zwłaszcza jeśli chodzi o ruch. Dawniej, kiedy robotnicy pracowali fizycznie, nie widziało się tłustego robotnika, nie było tłustych chłopów. To nie tylko sprawa diety. Robotnicy czy chłopi mogli jeść to samo co urzędnicy, a jednak urzędnicy mieli nadwagę, a tamci nie. Wynika z tego, że człowiekowi jest potrzebne minimum ruchu, poniżej którego trudno schudnąć, bo trzeba by było nic nie jeść. Trzeba to rozsądnie wypośrodkować i wziąć pod uwagę, że różnimy się temperamentami (wg Hipokratesa - pochodnymi "humorów": sangwinik, flegmatyk, choleryk, melancholik). Także psychika jest różna u różnych ludzi, mimo stosowania przez nich podobnego żywienia. Dam taki przykład: z doktorem Kwaśniewskim byłem miesiąc na działce, żywiliśmy się podobnie. On lubił zbierać maliny, jeżyny, a ja nie. On uważał, że to go odpręża, a mnie przeciwnie - szlag trafiał, i to na najlepszej diecie! Dlatego myślę, że powinniśmy indywidualnie podchodzić do każdego. Jeśli część osób stosuje dietę ortodoksyjnie, ale nie ma efektów, to oznacza, że ich organizm wymaga nieco innych proporcji. Nieraz pomaga własne odczucie, własny smak na potrawy. Ktoś, kto żywi się optymalnie przez dłuższy czas, sam może dobrać sobie właściwe proporcje, nie według wagi, nie mierząc bez przerwy i licząc dokładnie wszystkiego, tylko kierując się samopoczuciem. Opowiadał mi doktor Kwaśniewski, jak przychodziły do niego po poradę małżeństwa, w których żona bardzo ortodoksyjnie przestrzegała diety optymalnej, a mąż wręcz przeciwnie - traktował ją na luzie - mąż był zdrowy, a żona chora. Musimy to badać. Na tym polega rozwój Diety Optymalnej. Wydaje mi się, że dużo do powiedzenia i do zrobienia będą mieli praktycy, bo my, naukowcy, w teorii nic nie wymyślimy. Teoria w biochemii jest jedna dla wszystkich. ŻJ: Obserwując kolejne publikacje doktora Kwaśniewskiego, a zwłaszcza jego wypowiedzi na czacie czy w odpowiedziach na listy, zauważam drobne korekty diety. Zwiększenie ilości węglowodanów w stosunku do najwcześniejszych publikacji, zwracanie uwagi na możliwe zakwaszenie organizmu, indeksy glikemiczne. Przynajmniej nie było to wcześniej wyraźnie sygnalizowane w publikacjach doktora. U niektórych optymalnych ortodoksyjnie podchodzących do diety takie korekty wzbudzają pewien niepokój, zwłaszcza jeśli są uwypuklane przez innych lekarzy. P: W ruchu optymalnych najpierw było tak, że według zaleceń doktora Kwaśniewskiego były pewne stałe proporcje. Doktor Kwaśniewski dał zarys. Później zaczęły się modyfikacje, w zależności od choroby, od stanu organizmu, od rodzaju pracy. Podczas gdy doktor Kwaśniewski początkowo niechętnie przyjmował indeksy glikemiczne (kiedy doktor Wróbel z nimi wystąpił), ja już byłem zwolennikiem ich uwzględniania, bo chociaż w żywieniu optymalnym je się mało węglowodanów, to nie można wskaźników glikemicznych całkowicie lekceważyć. Zanim poznałem doktora Kwaśniewskiego, sam badałem takie wskaźniki, szukałem naturalnych substancji antymiażdżycowych, które są w produktach. Pokrywały mi się one właśnie ze wskaźnikami glikemicznymi. Jestem zdania, że należy próbować pogodzić ortodoksyjne zasady diety z czymś, co możemy wprowadzić jako rzeczy nowe. Chcę przypomnieć, że w zeszłym roku w Rzeszowie mówiłem o kwasowych i zasadowych własnościach produktów i doktor Kwaśniewski to przyjął. Wcześniej rzeczywiście nie zwracał na to uwagi. On w Ciechocinku nie miał takich problemów. Tam jest Sól Ciechocińska, która ma sporo "zasadowych" pierwiastków, nie ma problemu niedoboru jodu, który może wystąpić na Podkarpaciu - myślę, że z tego powodu był niewrażliwy na pewne różnice. Zasadowość to przede wszystkim dostarczanie sodu, potasu, magnezu i wapnia. Zasadowość zatem to konkretne metale, stanowiące makro- czy mikroelementy, które trzeba dostarczać w pożywieniu. Ostatnio dużo o tym mówię, bo ten problem męczy mnie już od pewnego czasu. Zauważyłem, podobnie jak inni, objawy, które według mnie niesłusznie nazywa się "przebiałczeniem". Doktor Krupka na łamach "Optymalnika" zwracał uwagę, że może to być związane z zakwaszeniem organizmu. Również moim zdaniem objawy tzw. "przebiałczenia" są przekwaszeniem. W nauce nie ma pojęcia "przebiałczenie". Nie spotkałem tego terminu ani w fizjologii żywienia, ani w biochemii, ani nigdzie indziej. -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
http://www.youtube.com/watch?v=hnoRLTX57p8&NR=1 -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
Gosiu ja sama nie robiłam wczorajszych sajgonek,dostałam od znajomego wietnamczyka.były pyszne. żeberka zostały na dzisiaj. możesz zjadac 3 posiłki,na wieczorny same wegle-jest o tym w ksiazce. moje żo na wyjazdach wybieramy co jest ''jadalne''dla optymalnych. reszte trzeba dokupic. ile lat ma Twoja pociecha i na jak długo ma wyjechac? Basia nikt nie atakuje,sama musisz sie dyscyplinowac:) wracaj do ksiazki w wolnych chwilach. kaszanke mniejsze porcje i odsmażona na tłuszczu.wtedy poprawia sie proporcje. Patyk do celu coraz mniej. :) -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
Gosiu postaraj sie zjadac 2 posiłki i wydłzużyc przerwe miedzy nimi. ja miałam jesc dzisiaj żeberka ,a zjadłam sajgonki,takie wietnamskie gołobki zwijane w papier ryżowy. -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
ja mam, ale siostra chciała. abcd108@amorki.pl -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
wywar kolagenowy mozna wlac do woreczków na lód i zamrozic i dodawac do zupy -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
a ja moge prosi o linki -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
:) każda motywacja jest dobra. trzymam kciuki za Twoją wygraną.:) -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
Patyk wiec bedziesz łączył te 2 diety czy jednak zotajesz bliżej żo? moje żo dobranoc a gdzie reszta sekciarzy? -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
moje sniadanko 60g chleba biszkoptowego 5,4 5,28 7,08 100g sera z orzechami(president rondele) 6,5 31 2,5 smietanka do kawy 50g 1,1 15 1,55 Razem b 13 t 51,28 w 11,13d 700kcla serki president sa swietne smakowo i pod wzgledem optymalnym również. na obiad żeberka ,już sie podpiekaja i kapustka kiszona ze słoninka wedzona. bez ziemniaków. -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
ja na temat tej diety nie wypowiem sie bo nie stosowałam. próbowałam kiedys ograniczyc tłuszcz(dukan) ale nie dało sie wytrzymac,byłam ciagle głodna.mi optymalna pasuje pod kadym wzgledem. czasem trzeba spróbowac czegos innego zeby docenic to co było. miłego dnia ''sekciarze'' ps spodobało mi sie to okreslenie:):):) -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
DOKTOR KWAŚNIEWSKI ODPOWIADA Małe Dzieci i Dieta Optymalna Bytom 08.04.1998r. Mam syna w wieku 14 miesięcy, który ciągle łapie różne infekcje. Zapalenie oskrzeli jest nagminne. Muszę mu często podawać antybiotyki zalecane przez lekarza. Widzę, że synek mój staje się coraz mniej odporny. Gdy w żłobku panuje jakaś choroba mój syn natychmiast na nią zapada. Wczoraj znowu stwierdzono zapalenie oskrzeli i gardła i jak zwykle zalecono antybiotyk. Błagam Pana o pomoc, bo brak mi już cierpliwości jak długo mam jeszcze truć dziecko lekami. Nie wiem czy mogę tak małe dziecko karmić optymalnie i jak postępować aby było zdrowe! Od 2 miesięcy sama jestem na diecie optymalnej i poza nieprzespanymi nocami /z powodu dziecka/ czuję się wspaniale, nic mi nie dolega martwię się tylko o syna. Krystyna z Bytomia Dziecko nawet małe, może i powinno stosować żywienie optymalne. W wieku już 18 miesięcy może jeść jak dorosły. Najlepsze dla dziecka będą żółtka, gęste rosoły, wątróbki drobiowe, masło śmietana. Należy pamiętać o dostarczaniu dziecku każdego dnia niewielkiej ilości węglowodanów. Są one niezbędne dla wzrostu dziecka. Z drugiej strony, im więcej podamy dziecku węglowodanów, tym szybciej będzie rosło, szybciej dojrzeje i będzie krócej mogło żyć jako człowiek dorosły. Mleko krowie zawiera około 4,6g węglowodanów w 100ml. Jest to tak zwana laktoza, czyli cukier mleczny. Składa się on po połowie z glukozy i galaktozy. Galaktoza jest potrzebna do budowy mózgu, ale nie musi być podawana, ponieważ organizm sam potrafi ją wytwarzać. Mleko kobiece w Polsce zawiera średnio 7g węglowodanów. Z tych 7g węglowodanów organizm spala około 1g a resztę przetwarza na tłuszcz, a następnie pewną ilość tłuszczu na cholesterol. Do wszelkich syntez, w tym do wzrostu organizmu, potrzebny jest wodór związany w związku zwanym NADPH2. Jedynym liczącym się źródłem tego związku jest glukoza przetwarzana w tak zwanym cyklu pentozowym. Im więcej cukrów organizm musi przetworzyć w cyklu pentozowym, tym szybciej dojrzewa dziecko i tym na większego drągala wyrośnie. A dziecko powinno rosnąć powoli dojrzewać jak najpóźniej w życiu dorosłym człowiek powinien być niski i lekki. Tylko wówczas będzie mu się żyło długo i dobrze i zawsze we wszystkich zawodach będzie lepszym od tych wysokich i ciężkich. Wszelkie infekcje działają na organizm jak szczepionka ochronna tylko wtedy, gdy organizm zwalczy chorobę sam. Organizm musi mieć czas aby wytworzyć przeciwciała przeciwko zarazkowi wywołującemu chorobę tak aby był zabezpieczony przed powtórnym zachorowaniem spowodowanym tym samym zarazkiem. Antybiotyki zawsze szkodzą. Nie pozwalają na wytworzenie się przeciw ciał, które zabezpieczały dziecko przed powtórnym zachorowaniem. Rodzice prawie zawsze za najlepszego lekarza uważają tego, który najszybciej potrafi usunąć objawy choroby. Najszybciej robi to lekarz, który zapisuje najsilniejsze antybiotyki nawet tam, gdzie nie są wcale potrzebne. Rodzicom nie powinno chodzić o to, aby jak najszybciej wyleczyć chorobę u dziecka, ale o to aby w ogóle ono nie chorowało. Im więcej dziecko musi przyjmować antybiotyków tym jego odporność staje się mniejsza i tym częściej chorować musi. Nie oznacza to że antybiotyków brać nie trzeba, gdy się zachoruje na poważniejszą chorobę. Oznacza, to że chorować na choroby infekcyjne się nie powinno, a wówczas antybiotyki staną się zbędne. Dziecko powinno być karmione piersią co najmniej rok, a najlepiej 3 lata. Do czasu, gdy będzie mogło wybierać samo takie jedzenie jakie będzie mu smakowało i jakie będzie dla jego organizmu najlepsze. Najlepsze dla dziecka będą takie produkty, które pod względem składu chemicznego będą najbardziej zbliżone do składu chemicznego mleka matki i takie dziecko będzie wybierało o ile będzie miało z czego wybierać. Rodzice chcą dla swoich dzieci jak najlepiej. Ale nie wiedzą co dla ich dzieci jest dobre a co złe. Często zmuszają dzieci do jedzenia zmuszają aby zjadło więcej niż potrzebuje, przekupują aby zechciało jeść szpinaczek czy marchewkę, których dziecko zjadać nie chce i nie powinno. W czasie wojny w Korei u ponad 80% poległych Żołnierzy amerykańskich znaleziono zmiany miażdżycowe w tętnicach wieńcowych i w aorcie, w wieku średnio 18 lat tym u ponad 30% zmiany te były znaczne. U żołnierzy w dzieciństwie karmionych mlekiem matki przynajmniej rok, lub dłużej, żadnych zmian miażdżycowych nie było. Karmienie piersią zabezpiecza nawet przed zachowaniem na miażdżycę, jeśli trwa długo i jeśli dziecko będzie później mogło samo wybierać i - jeśli będzie miało z czego wybierać. Uwaga: nigdy nie należy zmuszać ani namawiać dziecko, aby zjadało to co jest dla niego "zdrowe" aby zjadło tyle ile według rodziców zjadać powinno i wtedy gdy rodzice uważają, że jeść powinno. Dziecko nie powinno być zmuszane do zjadania różnych odżywek, czy witamin. Wszystkie są znacznie gorsze od naturalnych wartościowych pokarmów. Nie powinno być zmuszane do picia wód mineralnych. Przy żywieniu optymalnym wszystkie potrzebne składniki mineralne występują w optymalnych ilościach i proporcjach. dr. Jan Kwaśniewski Artykuł z Dziennika Zachodniego -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
DOKTOR KWAŚNIEWSKI ODPOWIADA Jastrzębie 15.07.1998r. Dietę optymalną stosujemy oboje z mężem od 5 miesięcy. Mąż czuje się bardzo dobrze, a ja nie za dobrze, ponieważ nie mogę jeść wszystkich potraw zalecanych przy diecie optymalnej. Ale ja też mam sukcesy: Obniżyło mi się ciśnienie krwi. Kiedyś brałam 2 tabletki a teraz tylko połówkę ! Miałam powiększony i pogrubiały pęcherzyk żółciowy z mocno zagęszczoną żółcią i podejrzeniem kamieni. Od dawna cierpiałam z powodu przewlekłego zapalenia trzustki, brałam leki - dużo drogich. Zostałam skierowana na operację i już byłam zaszczepiona przeciw żółtaczce. Na operację w końcu nie poszłam, bo się bałam. Wolałam stosować żywienie optymalne. Niedawno zrobiłam USG - woreczek jest czysty! Znikły również złogi z obu nerek i piasek z moczowodów - ogromny sukces. Od lat mam nadkwasotę, mam bardzo dużo Helikobakter Pylori - 78 zamiast 14 i to według lekarzy, jest przyczyną moich dolegliwości. Nie mogę jeść rosołów i zup, owoców i większych ilości warzyw, ponieważ to powodowało u mnie biegunki. Tak samo reaguję na mleko i biały ser. Po przejściu na żywienie optymalne biegunki zniknęły. Tylko wędlin już nie mogę jeść, bo są dla mnie za słone. Już czwarty tydzień cierpię z powodu bólów kręgosłupa z promieniowaniem do lewej nogi i nie mogę chodzić, bo tak boli. Wzięłam 50 zastrzyków , różne naświetlania, diadynamiki, jonoforezę, trochę pomogło, ale dalej odczuwam bóle. Jestem ciągle zmęczona. Z natury jestem bardzo nerwowa. Już rano wstaję zmęczona iż bólem głowy, mam wewnętrzne drżenie, najgorzej się czuję gdy jest silny wiatr. Mam Pana książki i czytam odpowiedzi w "Dzienniku Zachodnim" i płakać mi się chce, że tylu ludziom ta dieta tak wspaniale pomaga, a mnie tylko częściowo. Dlaczego? Czy prądy selektywne mogłyby mi pomóc? Proszę też o radę ca mam robić abym mogła wszystko jeść. Zaznaczam, że z diety optymalnej nie zrezygnuję, wierzę w nią, że mi pomoże. I jeszcze jedno - bardzo żałuję, że optymalni nie mogą jeść zup... Irena K. Po 5 miesiącach żywienia optymalnego uzyskała pani szereg pozytywnych zmian w swoim organizmie. To co mogło ustąpić - ustąpiło. Nie zawsze jest możliwe ustąpienie wszystkich chorób i dolegliwości. Przy żywieniu optymalnym nadkwasoty być nie powinno. Często organizm u różnych ludzi nie toleruje pewnych produktów. Mleka i sera nie musi pani przecież jeść, a rzeczywiście obecnie produkowane wędliny są dla optymalnych zbyt słone. Może w przyszłości pojawią się na rynku wędliny z mała zawartością soli. Trzeba kupować, żeberka, karkówkę, golonka, smażyć, jeść na ciepło przy obiedzie i na zimno zamiast wędlin. Można ich wcale nie solić, gdyż u optymalnych wszystkie sole, w tym sól kuchenna, występują w pożywieniu. Konieczność solenia potraw jest objawem nieprawidłowego żywienia. Przy stole sól jest zbędna, a czym bliżej pastwiska, tym więcej trzeba dodawać soli do potraw. Bóle krzyża promieniujące do nogi są najczęściej spowodowane zmianami zwyrodnieniowymi i stanami zapalnymi spowodowanymi przez toksyczne produkty z rozpadających się chrząstek. Żywienie optymalne usuwa te stany zapalne, zatem i bóle. Nieskuteczność leczenia różnymi zabiegami i lekami sugeruje, że przyczyna bólu ma charakter mechaniczny. Występuje u pani ucisk na nerw kulszowy. Najczęściej przyczyną takiego bólu, pojawiającego się nagle po wysiłku jest wysunięcie się jądra miażdżystego, które uciska na korzonki nerwowe i daje bóle promieniujące do jednej z kończyn dolnych. Gdy ból się będzie utrzymywał dłużej i nie będzie się zmniejszał, to jedynym sposobem na jego usunięcie jest operacyjne usunięcie przyczyny ucisku. Gdy ból będzie się zmniejszał, może pani czekać. Organizm u optymalnego może zreperować wiele. Gdy boląca noga jest zimniejsza od nogi zdrowej, dobrze zrobi pani leczenie prądami selektywnymi PS na bolącą nogę, które poprawi ukrwienie tętnicze, a zatem i odżywienie tkanek w nodze i odżywienie nerwu kulszowego. Po samych prądach również ból się zmniejszy, gdyż ustąpi przewaga układu sympatycznego, przy której wrażliwość na ból jest dużo większa. Na neurastenię, na którą pani choruje, mogą szybko pomóc prądy selektywne. Dopóki nie może pani jeść "wszystkiego" trzeba omijać produkty, po których występują dolegliwości. Zupy można jeść także przy diecie optymalnej. Byle były tłuste, miały sporo mięsa i były robione na gęstym rosole. Można też dolać śmietany. Pół talerza takiej zupy wystarczy za cały obiad. dr. Jan Kwaśniewski Artykuł z Dziennika Zachodniego -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
Głodówka Nowy Sącz, 15.071998. Błagam Pana, aby zechciał Pan Doktor podjąć się leczenia moich chorób. Od 1993 roku choruję na ciężką nerwicę, głodziłem się na polecenie kardiologa i ograniczałem picie płynów, aby schudnąć. W maju 1993r. straciłem przytomność cierpiałem na nudności i zawroty głowy, nie mogłem wcale czytać, bo wyrazy falowały mi przed oczyma. Ten stan utrzymywał się przez kilka lat, przez co wpadłem w nerwicę lękową i depresję. W 1996r. byłem w szpitalu. Zalecono mi dietę, która polegała wyłącznie na piciu soków warzywno-owocowych wg książki p. doktor Dąbrowskiej. Po tej terapii nastąpiła znaczna poprawa, ale wyskoczyły mi wysokie próby wątrobowe i wpadłem w kolejną chorobę. Wątrobę leczę do dziś. Od kwietnia 1998r pomimo stosowania diety warzywno-owocowej następuje gwałtowne pogarszanie stanu moich kolan. Nie mogę chodzić, a ból jest coraz silniejszy. W tym czasie jadłem raz dziennie galaretkę z cielęcych nóżek, ale choroba nadal się nasila. Obecnie już chodzę tylko po mieszkaniu po kilkanaście minut dwa razy w ciągu dnia. Ból odczuwam już w sposób ciągły i w dzień, i noc. W nocy bolą mnie kolana najbardziej kiedy się rozgrzeją pod kołdrą. Miewam zakłócenia pola widzenia plamy przed oczami, miałem również niedowład lewej nogi, który ustąpił. Mam okresowo stany znacznego otępienia pamięci. Dzisiaj 15 lipca, otrzymałem książkę "Dieta optymalna" i dlatego też postanowiłem w ogromnej rozpaczy napisać niniejszy list. Panie Doktorze, błagam o pomoc. Chciałbym przyjechać do Pana, ale nie wiem kiedy można. Józef Człowiek żyje tylko raz i jego obowiązkiem jest dbać o swoje zdrowie, pracować mądrze i wydajnie, aby oddać to co rodzina, a zatem społeczeństwo w niego zainwestowało. Na sobie doświadczeń robić nie należy. Od tego są myszy i szczury, są ochotnicy czy chorzy, którzy chcą odzyskać zdrowie i "leczą się wciąż, a zawsze bez skutku" {Sokrates ), zamiast usunąć przyczynę swojej choroby, czy chorób "I tylko oczekują, aby im kto jakie lekarstwo naraił, to dopiero od niego byliby zdrowi" - to też Sokrates. Aby pozbyć się choroby, czy chorób, trzeba usunąć ich przyczynę. A przyczyną chorób nie jest nic innego, jak błędy w żywieniu wpływają tak fatalnie na umył człowieka chorego, że wszystko widzi odwrotnie od rzeczywistości i wybiera tym bardziej szalone sposoby na leczenie swoich chorób, im większe spustoszenie w jego umyśle spowodowało niekorzystne odżywianie. Gdyby metody stosowane w leczeniu chorych były skuteczne, to chorych być nie powinno, a jest coraz więcej. Zatem jest oczywiste, że metody stosowane przez oficjalną medycynę, jak i wszystkie inne metody w tych celach stosowane są nieskuteczne. Chorych nie ubywa a przybywa tym więcej, im więcej ludzi leczy się na różne sposoby. " Nieprzewidziane skutki zamierzonego działania", o których pisał prof. Julian Aleksandrowicz, że są najstarszą, chociaż niedostrzegalną przyczyną chorób cywilizacyjnych są niczym innym, jak skutkami leczenia stosowanych metod leczniczych przez medycynę oficjalną i tak zwaną niekonwencjonalną. Mogą przejściowo pomóc na określoną chorobę, ale jednocześnie MUSZĄ zaszkodzić organizmowi i wywołać inne, daleko groźniejsze choroby . Każda radykalna zmiana diety powoduje poprawę, lub ustępowanie chorób spowodowanych przez uprzedni model żywienia. W obozach koncentracyjnych ustępowała choroba wrzodowa, nadciśnienie, otyłość i inne choroby, a pojawiały się następne, daleko groźniejsze, które szybko powodowały śmierć więźniów. Soki owocowe i jarzynowe które pan przez dłuższy czas pił, aby schudnąć, spowodowały u pana ciężką nerwicę i inne choroby oraz podniszczyły wątrobę. Bóle kolan, które nie pozwalają panu nawet chodzić też zostały spowodowane piciem soków. Nawet dodatek galarety z nóżek cielęcych nic pomóc nie może. Same nóżki są dobre na stawy, ale nie wystarczają, tak jak nie wystarczają same części do samochodu dla jego zreperowania. Potrzebna jest energia do zreperowania chorych stawów, tak jak potrzebny jest mechanik (i jego energia) do zreperowania samochodu. Bóle kolan nasilają się u pana wówczas, gdy rozgrzeją się pod kołdrą, co świadczy o tym, że poprawa ukrwienia spowodowana ciepłem jest szkodliwa. Kości i stawy nie są w organizmie najważniejsze i stąd nie są uprzywilejowane w zaopatrzeniu w składniki budulcowe, energię i tlen. Są narządy ważniejsze, które potrafią poprawiać swoje zaopatrzenie kosztem innych. Soki owocowe i jarzynowe nie mają części do budowy i przebudowy organizmu, nie mają najlepszych źródeł energii i najlepszych paliw, wszystkie pozostałe a ważne dla życia składniki w nich nie występują, wielu brakuje, a pozostałe są w ilościach i proporcjach potrzebnych jarzynie czy owocowi, ale nie człowiekowi. Ciało człowieka i potrzeby tego ciała bardzo się różnią od "ciał " jarzyn czy owoców. Im bardziej zjadane potrawy różnią się chemicznie od składu ciała człowieka, tym są dla człowieka gorsze. Pijąc soki jarzynowe i owocowe organizm aby żyć, musi wykorzystać składniki własnego ciała, muszą narządy uprzywilejowane w zaopatrzeniu żyć kosztem tych upośledzonych. Soki jarzynowe i owocowe zawierają praktycznie tylko wodę i węglowodany. Do spalania tych węglowodanów potrzebne jest białko, a tego w tych sokach nie ma. Organizm musi pobierać białko z własnych tkanek. Powinien pan natychmiast wprowadzić żywienie optymalne. Ponieważ pański organizm jest bardzo zniszczony głodówką, jaką była dieta z soków owocowo-jarzynowych, mogą wystąpić trudności z trawieniem pokarmów, od trawienia których organizm się "odzwyczaił." dr. Jan Kwaśniewski -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
DOKTOR KWAŚNIEWSKI ODPOWIADA Cukrzyca Chorowałam na cukrzycę. Dietę optymalną stosuję rok. Dlaczego w 3 pierwszych miesiącach cukier był w normie, a obecnie mam od 7 do 8,7 cukru we krwi. Przybyło mi również 5kg wagi. Przy żywieniu optymalnym najkorzystniejszy poziom cukru wynosi od 110 do 140mg%. Poziom ten jest dość stały, a różnice są niewielkie. Cukier optymalnych jest zapasowym źródłem tlenu . Tlen jest szybko wytwarzany z glukozy tam, gdzie zachodzi nagła potrzeba dostarczenia tlenu. Przy przeciętnym modelu żywienia ( czyli korytkowym ) większość dostarczanych w pożywieniu węglowodanów przetwarzana jest na trójglicerydy, a następnie na cholesterol. Jeżeli ten proces zachodzi w ścianie tętnic - rozwija się miażdżyca. Chorzy na miażdżycę, a szczególnie cukrzycę są "odporni" na niedotlenienie, ponieważ sami wytwarzają duże ilości tlenu w procesie przetwarzania glukozy na trójglicerydy. U pani cukier we krwi waha się w granicach od 126 do 157mg%, a więc czasami bywa nieco powyżej normy dla optymalnych. Musi pani popełniać niewielkie błędy w diecie, skoro przybrała pani na wadze 5 kg w ciągu roku. Najczęściej spotykane błędy to zjadanie zbyt dużych ilości pożywienia w kaloriach, spożywane zbyt dużych ilości białka, zbyt dużo lub zbyt mało węglowodanów. Przy żywieniu optymalnym głodu człowiek nie odczuwa.. Mechanizmy uczucia sytości, które mówią " dość, nie jedz więcej", przy żywieniu optymalnym mogą zawodzić. Po prostu trzeba jeść mniej. Cukrzycy pozbyła się pani szybko, ale aby ona nie powróciła, nie należy grzeszyć w jedzeniu. Pani popełnia lekkie grzechy, które praktycznie nie szkodzą, ale zawsze lepiej jest nie grzeszyć przeciwko własnemu organizmowi w ogóle. dr. Jan Kwaśniewski Artykuł z Dziennika Zachodniego -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
DOKTOR KWAŚNIEWSKI ODPOWIADA Cukrzyca - Zmniejszenie Dawki Insuliny Dąbrowa Górnicza 02.03.1998r. Od pięciu miesięcy jestem na diecie optymalnej. Mam 51 lat, na cukrzycę chorowałam od lat 14. Po przejściu na dietę optymalną cukier we krwi wrócił prawie do normy. Mam możliwość kontroli cukru we krwi, ponieważ mam glukometr. Musiałam brać dwa razy po 26 jednostek insuliny, czyli 52 jednostki na dobę. Szybko obniżyłam dawkę insuliny do 10 jednostek na dobę - rano 6 i 4 wieczorem. Od tygodnia przestałam brać insulinę i cukru mam jak, przy małych jej dawkach to znaczy rano 130-150 mg wieczorem 154-160 i czasem mniej. Czuję się dobrze, cukru w moczu nie mam. Proszę mi odpowiedzieć, czy przy moim dobrym samopoczuciu bez objawów przecukrzenia mogę już nie brać insuliny. Ustąpiło mi nadciśnienie, wrzody żołądka, hemoroidy, schudłam 14 kg, żylaki, które były bardzo wyraźne, zmalały, ustąpiło cierpnięcie rąk i ból krzyża. Teresa Ch . Zwykle u chorych na cukrzycę zmniejsza się dawkę insuliny o połowę od pierwszego dnia wprowadzenia żywienia optymalnego. Ale każdy człowiek jest inny, a ta sama dawka insuliny działa różnie u różnych ludzi. Na początek trzeba zmniejszyć dawkę insuliny o połowę i badać poziom cukru we krwi. Gdy poziom glukozy na czczo będzie niższy niż 120mg% trzeba dawkę insuliny zmniejszyć, gdy przekracza 180 mg% trzeba dawkę insuliny przejściowo zwiększyć. Chorzy, chorujący krótko , na ogół pozbywają się cukrzycy już po kilku dniach, lub tygodniach. Chorujący wiele lat, muszą na ustąpienie cukrzycy często czekać znacznie dłużej. Długoletnia cukrzyca powoduje znaczne spustoszenie w całym organizmie, z których najgroźniejsze dotyczą drobnych naczyń tętniczych. Może to doprowadzić do niewydolności nerek, osłabienia lub utraty wzroku, może dołączyć się zaćma, mogą być inne groźne powikłania. Przy kontrolowaniu poziomu glukozy we krwi i dopasowywaniu dawki insuliny do tego poziomu należy pamiętać, aby poziom ten nie był zbyt niski. Lepiej aby poziom glukozy był ponad 140 niż poniżej 40. Chorzy, skłonni do stanów hypoglikemicznych w przeszłości, powinni w początkowym okresie żywienia optymalnego utrzymywać poziomy glukozy na czczo powyżej 120-140mg%. Ciała ketonowe, które zwykle pojawiają się po 6 dniu od wprowadzenia żywienia optymalnego i są oznaczone w moczu krzyżykami od 1 do 4 szybko ustępują z krwi i moczu, gdy nieco zwiększy się spożycie węglowodanów - o 15-20g/dobę. Jeśli wieczorem poziom glukozy jest niski , a rano wysoki, a chory żadnych węglowodanów w tym czasie nie spożywał, to oznacza, że organizm sam wytwarza w nocy sporo glukozy. Oznacza również, że komórki ciała człowieka tej glukozy nie chcą pobierać z krwi, ani jej spalać. Organizm wytwarza sam węglowodany głównie z białek własnych i z dostarczanych w pożywieniu. Niewielkie, nieistotne ilości glukozy mogą powstać z glicerolu spożywanego w tłuszczach i z kwasów organicznych dostarczanych w pokarmie. Z kwasów tłuszczowych glukoza teoretycznie, ani praktycznie powstać nie może. Wytwarzanie węglowodanów z białek własnych jest tym większe, im uprzedni model żywienia bardziej odbiegał od żywienia optymalnego. Trwa tym dłużej, im człowiek jest bardziej zaawansowany wiekowo. Najwięcej węglowodanów z białek wytwarzanych jest w pierwszych dniach i tygodniach, gdy organizm usuwa z komórek i spala duże ilości enzymów potrzebnych uprzednio do spalania glukozy, lub do zmiany ich w trójglicerydy i cholesterol, gdy skład diety wymuszał przetwarzanie większych ilości glukozy w tak zwanym szlaku pentozowym . Ze 100g białek organizm wytwarza średnio 56g węglowodanów. Białek już niepotrzebnych przy nowym modelu żywienia, które zostaną spalone i przy okazji przetworzone na glukozę, może być nawet kilka kilogramów. Aby zmniejszyć wytwarzanie węglowodanów z białek trzeba zmniejszyć spożycie białka. Z białek spożywanych w zbyt dużej ilości również powstają węglowodany. Z kolei aby zmniejszyć spożycie białek bez szkody dla organizmu, należy preferować białka o najwyższej wartości biologicznej, gdyż tych trzeba mniej. Najlepsze są białka z żółtek i podrobów. Glicerol w organizmie powstaje z glukozy. Jest zaliczany do alkoholi. Jedna cząsteczka glicerolu może przyłączyć 1 kwas tłuszczowy (monoglicerydy), 2 kwasy (dwuglicerydy) lub 3 kwasy tłuszczowe (trójglicerydy). Najmniej procentowo glicerolu (a zatem i możliwości wytwarzania z niego glukozy w organizmie) w cząsteczce glicerydu występuje w trój glicerydach, w których kwasy tłuszczowe są nasycone w pełni i mają możliwie długie łańcuchy. Najmniej glicerolu występuje w tłuszczach zwierzęcych twardych i te tłuszcze należy preferować w diecie. W cukrzycy komórki ciała człowieka nie chcą. Zatem rozsądek nakazuje, aby chorym na cukrzycę dostarczać tylko tyle cukru, ile potrzebują. Człowiek potrzebuje około 0,8g węglowodanów na 1 kg wagi ciała na dobę z niewielkimi odchyleniami. Gdy ta porcja węglowodanów okaże się zbyt mała (ciała ketonowe), trzeba nieco zwiększyć podaż węglowodanów. Wrócić do zalecanego poziomu, gdy ciała ketonowe przestaną pojawiać się w moczu. U stosujących żywienie optymalne glukoza jest wykorzystywana okresowo, w razie potrzeby, jako dodatkowe istotne źródło tlenu. Jest to zapas tlenu, który szybko może być wytworzony, gdy zajdzie taka potrzeba w jakieś tkance, czy narządzie. Głównym składnikiem glukozy jest tlen. Gramocząsteczka glukozy, która waży 180g zawiera w sobie aż 96 g tlenu tj. 67,2 litra 02. Jest to bardzo duża ilość tlenu, gdy serce człowieka w spoczynku zużywa na dobę około 40 litrów tlenu. Wytwarzanie dużych ilości tlenu na miejscu zachodzi np. w ognisku zawałowym, gdzie wzrasta, ono ponad 10 razy po 20 godzinach. Pozwala to ograniczyć skutki zawałów u tych zapadających na zawał, u których dotychczasowy model żywienia umożliwiał organizmowi wytworzenie mechanizmów (ciągów enzymatycznych) do szybkiego wytwarzania tlenu z glukozy. Efekt jest taki, że np. u mieszkańców USA stwierdzono znaczny spadek śmiertelności w zawałach, ale tylko w śmiertelności przedszpitalnej. W miarę zbliżania się ludzi od pastwiska w kierunku korytka, możliwości wytwarzania tlenu z glukozy zwiększają się. U kobiet w ciąży ich skład diety umożliwia płodowi zbudowanie enzymów potrzebnych do wytwarzania tlenu , co zmniejsza niedotlenienie okołoporodowe i śmiertelność okołoporodową.. Ubyła pani na wadze, ustąpiło kilka rzekomo nieuleczalnych chorób . Cofnęły się hemoroidy i "wyraźnie zmalały" żylaki na nogach. Człowiek żylaków mieć nie powinien. Jeśli je ma, to oznacza że jego odżywianie jest złe. Gdy ich mieć nie chce, może to osiągnąć tanio i bezboleśnie przez stosowanie żywienia optymalnego. Przy żywieniu optymalnym poziom glukozy na czczo może być znacznie wyższy niż się przyjmuje za normę, ale to nie znaczy, że człowiek choruje na cukrzycę. Najczęściej bywa 115-125mg% i tak jest PRAWIDŁOWO. Uczucie głodu takie jakie spotyka się przy innych modelach żywienia, przy żywieniu optymalnym praktycznie nie występuje. Jeśli poziom cukru na czczo bywa podwyższony (wg tak zwanych norm), to nie oznacza, że jest cukrzyca, a oznacza że tkanki nie pobierają glukozy w nocy, nie spalają jej, bo jej nie lubią. Napisała do mnie pani z Czech, że gdy miała na czczo cukier w wysokości 6,01 mmol, to lekarz powiedział, że to może być cukrzyca i że cukier jest za wysoki. Po 3 miesiącach żywienia optymalnego taki cukier, a nawet wyższy , jest normą. Przy przeliczeniu mmoli na mg% należy przemnożyć wartość podanną w mmolach przez 18. U tej pani cukier na czczo w mg% wynosił 108,28 i był to poziom prawidłowy. Poziom cukru na czczo może być do 140mm% i to również będzie poziom prawidłowy. Jeżeli lekarz powie, że poziom 120-130mg% przy stosowaniu żywienia optymalnego jest zbyt wysoki, to jest to jego pogląd, a nie wiedza. Gdy będzie namawiał do wykonania tak zwanej krzywej cukrowej, to godzić się na to badanie nie należy, gdyż krzywa wyjdzie "patologiczna", według współczesnych poglądów, a prawidłowa według wiedzy. Może być, że ktoś trafi do szpitala z wypadku czy innej przyczyny. Trzeba pamiętać, aby powiedzieć lekarzowi, by nie podawano mu glukozy. Glukoza w większej dawce podana szybko, może działać jak trucizna, gdyż tkanki człowieka na diecie optymalnej nie są przystosowane do spalania większej ilości glukozy. Gdy trzeba wówczas pacjenta nawodnić, to można stosować inne płyny nie zawierające glukozy. U pani poziom glukozy przy małych dawkach insuliny jest taki sam, jak bez insuliny. Oznacza to, że insulina nie działa i nie trzeba jej przyjmować. dr. Jan Kwaśniewski Artykuł z Dziennika Zachodniego -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
DOKTOR KWAŚNIEWSKI ODPOWIADA /DZ-07.01.2000/ O mechanizmie działania nowych leków na cukrzycę typu II Australia 09.12.1999r. Nazywają się okropnie - thiazolidinediones. Pierwszy lek z ej serii (Rezulin) jest sprzedawany w USA od około 5 lat. W Polsce pewnie też. Po tych kilku latach i dzięki wielu publikacjom wiemy już więc czego należy się spodziewać po następnych analogach, z których Avandia jest już dostępny od roku. Otóż jak dotąd Rezulin spowodował kilkadziesiąt zgonów z powodu uszkodzenia wątroby i doprowadził do minimum siedmiu przeszczepów wątroby. Dla firm farmaceutycznych i wielu ludzi jest to kropelka w "potopie" cukrzycy, która systematycznie i ze wzrastającą szybkością zalewa ludzkość. Ci , którzy maja dostęp do publikacji statystyk epidemiologicznych z ostatnich lat, z jakiegokolwiek rejonu świata (np. Alaska, Australia, Chiny, Japonia, USA, południowa Azja, Anglia) mogą łatwo potwierdzić, że zachorowalność na tę chorobę ciągle wzrasta. W Japonii, gdzie cukrzycy typu II ( nie I) u młodzieży nie spotykano jeszcze do niedawna, mówi się o zbliżającej się epidemii. Co powoduje takie dramatyczne zmiany? To pozostawmy na potem. Najpierw o wspomnianych lekach. Nie ma się co dziwić, że firmy farmaceutyczne są bardzo "podniecone" nową generacją leków. Faktem jest, iż oferują one znaczne bardziej logiczne i skuteczne podejście do terapii cukrzycy typu II, gdyż w przeciwieństwie do alternatyw - pochodnych sulfonylomocznika - nie powodują one wytwarzania zwiększonej ilości insuliny. Czym więc wyróżniają się te leki? Działają one poprzez stymulację niedawno odkrytych receptorów (PPARs) aktywując spalanie glukozy oraz zmniejszając wytwarzanie glukozy w wątrobie, a także zwiększając wytwarzanie tłuszczów ( z glukozy ) w wątrobie. Równocześnie aktywacja tych receptorów w mięśniach i w tkance tłuszczowej powoduje zwieszone spalanie tłuszczów. Glukoza nie jest potrzebna. Czyż nie przypomina nam to czegoś? Końcowy efekt to spadek poziomu trójglicerydów i wolnych kwasów tłuszczowych we krwi. Tak jest u ludzi i u zwierząt. Również podnosi się poziom cholesterolu HDL, ale ogólny jego poziom nie spada. Co to wszystko znaczy? Sprawa się wyjaśni, gdy dodam, że jednym z najlepszych aktywatorów owych PPARs (typu gama) są kwasy tłuszczowe. Po co więc brać te leki (i inne), gdy prosta zmiana diety na wysokotłuszczową i niskowęglowodanową daję takie same efekty metaboliczne bez powyżej wspomnianych uszkodzeń wątroby lub znacznie gorszych skutków? Wygląda więc na to, iż firmy farmaceutyczne spłatały sobie drobnego figla wyjaśniając nam mechanizm (przynajmniej w części) działania diety optymalnej w regulacji metabolizmu (i wyleczeniem) cukrzycy typu II. Ciekawostka! Jest teraz również wiadome, iż aktywacja PPARs (typu alfa) to droga działania leków obniżających produkcję cholesterolu. A co najlepiej aktywuje te receptory? - no to już teraz łatwo zgadnąć. Zamieszczenie powyższego tekstu powinno popsuć humor kilku "profesorom", a szczególnie pewnemu diabetologowi. W poprzednim artykule z moim tekstem są dwa błędy - profesor i Sydney. Ponadto stent nie powinno się pisać przez "d". Proszę o zamieszczenie sprostowania. Jest to ważne, ponieważ jak ktoś będzie chciał to łatwo znajdzie obydwa błędy dotyczące mojej osoby, a po co tracić wiarygodność na takich błahostkach. Bogdan Sikorski Przepraszam Pana za podanie nieścisłych danych odnośnie Pańskiej osoby w jednym z poprzednich artykułów zamieszczonych w "Dzienniku Zachodnim". Dr Bogdan Sikorski jest farmakologiem, ma doktorat z farmakologii na Monash Universitety (Melbourne), pracuje w Ministerstwie Zdrowia w Canberze (nie Sydney) jako toksykolog leków, na stanowisku asesora dopuszczającego leki do sprzedaży. " Stent" powinno pisać się przez "t" a nie przez "d" chociaż spotykałem różną pisownię tego słowa. Pan Sikorski stosuje żywienie optymalne od dłuższego czasu, tłumaczy na język angielski "Dietę optymalną". Książka w języku angielskim powinna ukazać się na początku przyszłego roku. W Polsce Rezulin jest dostępny w aptekach, chociaż wielkim i szkodliwym nieporozumieniem jest zapisywanie go chorym przez lekarzy i przyjmowanie go przez chorych. Żywienie optymalne działa o wiele lepiej, nie szkodzi i praktyczni nic nie kosztuje. Ponadto, co może najważniejsze, pozwala na wyleczenie cukrzycy prawie w każdym przypadku. Chorym nie powinno zależeć na leczeniu, powinno im zależeć na wyleczeniu, a tego za pomocą żadnych leków uzyskać się nie da. Przy stosowaniu Rezulinu występują "działania niepożądane": mdłości, wymioty,, bóle brzucha, biegunka, obrzęki. Zmniejsza się ilość krwinek czerwonych stężenie w nich hemoglobiny, zmniejsza się wartość hematokrytu, zwiększa się aktywność enzymów wątrobowych, która nie zawsze wraca do normy po odstawieniu leku. Opisywano pojedyncze przypadki ciężkiego uszkodzenia wątroby zakończone zgonem (Leki współczesnej terapii 1999, str. 645) Trzeba podziękować firmom farmaceutycznym za wyjaśnienie mechanizmu działania żywienia optymalnego w leczeniu i wyleczeniu cukrzycy typu II. Ludzi chorujących na cukrzycę trzeba jak najszybciej wyleczyć z tej choroby, jak również wyleczyć trzeba chorych na cukrzycę typu I. Żywienie optymalne jest leczeniem przyczynowym w tych chorobach. Trzeba stworzyć warunki uniemożliwiające pojawienie się nowych zachorowań na obie postacie cukrzycy. Dopóki trzustka wydziela jeszcze insulinę w 10-15 proc. w stosunku do poziomu wytwarzania insuliny u "zdrowych" na diecie pastwiskowej (cukrzyca typu I), czy u "zdrowych" na diecie korytkowej ( cukrzyca typu II ), to prawie zawsze można chorego wyleczyć z obu postaci cukrzycy. Gdy trzustka zupełnie nie wytwarza insuliny lub wytwarza jej zbyt mało w stosunku do potrzeb, chorego też można z cukrzycy wyleczyć, ale trzeba mu podawać niewielkie dawki insuliny ( 8-12-15 j/dobę ), aby utrzymać poziom glukozy we krwi na pożądanym poziomie. Nie jest to już cukrzyca, a jest to brak insuliny w organizmie, który trzeba uzupełniać. Organizm do innych przemian ( nie tylko węglowodanów ) potrzebuje małe ilości insuliny. Potrzebuje koniecznie, ale są to ilości małe. Usunięcie trzustki u drapieżników i u człowieka powoduje zgon. Usunięcie trzustki u trawożernych powoduje niewielkie zaburzenia, podobnie dzieje się u małp. Człowiek potrzebuj dokładnie tyle insuliny, ile potrzebuje jej drapieżnik, oczywiście tylko wówczas gdy stosuje żywienie optymalne. Podawanie niewielkich dawek insuliny u wyleczonych z cukrzycy optymalnych jest konieczne. Cukrzycy już nie ma, nie rozwijają się (liczne) powikłania cukrzycy, cofają się te już istniejące. "Konsekwencje decyzji uczonych, którzy muszą wybierać zło, są nadzwyczaj groźne" - pisał ks. prof. Włodzimierz Sedlak. Człowiek, który wiedział. Już w końcu lat 60, po wyleczeniu dziki żywieniu optymalnemu kilkunastu chorych z obu typów cukrzycy, zwracałem się do wielu profesorów z prośbą , aby chociaż sprawdzili. Odpowiadali niezmiennie: "Cukrzyca jest chorobą nieuleczalną i wyleczyć jej się nie da". Nadal jest ona dla medycyny nieuleczalna, chociaż wiele tysięcy chorych na cukrzycę typu I i typu II wyleczyło się z niej. Jedyną nieuleczalną dotąd chorobą jest głupota nauki. dr. Jan Kwaśniewski Artykuł z Dziennika Zachodniego (07, Styczeń 2000) -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
DOKTOR KWAŚNIEWSKI ODPOWIADA /DZ-12.01.2000/ O Nadwadze i Osteoporozie Trudno wyrazić słowami, czego dokonał Pański geniusz w moim umyśle, więc nie próbuję nawet przelać tego na papier. Przeczytałam wszystkie Pańskie publikacje artykuły w "Dzienniku Zachodnim". Po takiej ilości lektury wiem, co jest słuszne, najlepsze i jedyne do przyjęcia dla osobnika chcącego uchodzić za CZŁOWIEKA - ISTOTĘ ROZUMNĄ. Na diecie jestem od wiosny 1997r a schudłam tylko 4 kilogramy i ani grama mniej. Mam 31 lat i nie choruje na nic szczególnego. Mam nadwagę 24kg, odczuwam pobolewania kręgosłupa, stawów biodrowych, co zrzucam na karb otyłości. Przyznaję, na początku mogłam i z pewnością popełniałam błędy, lecz czy to jest przyczyną? Pragnę być szczupła, lecz nie wiem, jak tego dokonać. Gorąco proszę o wskazówki. Lidia W. z Białej Podlaskiej Powinna pani stosować zalecenia zamieszczone w moich książkach. Trzeba jeść mniej w kaloriach i więcej się ruszać, szczególnie na czczo. U optymalnych bardzo mały posiłek już usuwa chęć na jedzenie, zatem trzeba zjadać mniej. Pobolewania stawów biodrowych i kręgosłupa przy żywieniu optymalnym, nawet przy nadwadze 24kg nie powinny występować. Trzeba w diecie zwiększyć zawartość kolagenu: nogi cielęce i wieprzowe, salcesony, gęste wyciągi z kości. Po ponad 2 latach żywienia optymalnego, jeśli uprzednio występowała u pani osteoporoza, to już dawno jej być nie powinno. Kości nie bolą. Bolą tkanki miękkie: okostna, przyczepy, wiązadła , powięzie. A te można "wyreperować" zwiększając zawartość kolagenu w diecie. W wieku 31 lat powinna pani znaleźć czas na intensywny wysiłek fizyczny: bieg, dłuższą jazdę na rowerze, a gdy pada deszcz, to pozostaje gimnastyka i przysiady. W początkowym okresie żywienia optymalnego, u chorujących na osteoporozę, oprócz zwiększenia spożycia kolagenu, dobrze jest zwiększyć spożycie wapnia i fosforu. Gdy osteoporoza ustąpi, podawanie dodatkowo wapnia, czy fosforu staje się niepotrzebne. dobrym i bezpłatnym źródłem tych pierwiastków mogą być skorupki z jaj kurzych, a tych optymalni miewają pod dostatkiem. Należy jajka dokładnie umyć przed rozbiciem, skorupki wysuszyć, rozbić w moździerzu na proszek, proszek ten wyprażyć w piekarniku. Wystarczy godzina w temp. 140-150 stopni C. Można spożywać je po łyżeczce dziennie, stopniowo zmniejszając dawkę i zaprzestając ich spożywania po ustąpieniu osteoporozy. Proszek skorupek jaj kurzych można dodawać do różnych potraw, w tym do chlebów optymalnych. dr. Jan Kwaśniewski Artykuł z Dziennika Zachodniego (12, Styczeń 2000) -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
Wyniki Najnowszych Badań z USA Vancouver, 28 listopada 1999r. Wyniki najnowszych badań z USA całkowicie potwierdzają wieloletnie obserwacje dr Jana Kwaśniewskiego. Wnioski dla osób stosujących żywienie optymalne muszą być wstrząsające i rewolucyjne. Oto one. Tłuszcze nasycone nie zwiększają ryzyka zachorowania na raka piersi. Zmniejszenie spożycia tłuszczu poniżej 20% w przeliczeniu na wartość kaloryczną nie zmniejsza częstości zachorowań na raka piersi. Ryzyko zachorowania na raka piersi zmniejsza się wraz ze wzrostem spożycia tłuszczu, a zwiększa się wraz ze wzrostem spożycia węglowodanów. Spożywanie cukru powoduje raka u ludzi i u zwierząt doświadczalnych. Komórki raka są tak uzależnione od cukru, że pozbawienie ich cukru powoduje ich śmierć. We Framingham ludzie spożywający najwięcej tłuszczów, cholesterolu i kalorii w pożywieniu byli najlżejsi i najbardziej aktywni fizycznie. Zaburzenia w przemianie glukozy i w metabolizmie insuliny częściej występują w nadciśnieniu, co jest dowodem, że defekty w przemianie węglowodanów i metabolizmie insuliny mogą grać rolę w zachorowaniu na nadciśnienie. W USA około 315 mężczyzn w średnim wieku na 100.000 mieszkańców, we Francji 145, a w Gaskonii poniżej 80 zapada na zawał serca w każdym roku. (We Francji spożycie tłuszczów głównie nasyconych, w 1998r. wynosiło 160g/głowę/dobę. W Gaskonii spożycie tłuszczów jest jeszcze wyższe). W Gaskonii podstawowym produktem spożywczym są gęsie i kacze wątróbki, często stłuszczane. Cukier jest przyczyną różnych chorób, przyczyną skrócenia życia oraz uzależnienia od kawy i papierosów. Jest główną przyczyną chorób wątroby, nerek, miażdżycy tętnic wieńcowych. Mężczyźni spożywający masło dwa razy rzadziej zapadają na choroby serca niż spożywający margarynę. Wysokotłuszczowa i niskowęglowodanowa dieta działa korzystnie w cukrzycy typu II powodując spadek wagi ciała, zmniejsza się poziom cukru we krwi i normuje profil lipidowy osocza krwi. Nie ma dowodów na to, że ta dieta działa niekorzystnie na nerki. Zwiększenie spożycia tłuszczów nasyconych zmniejsza ryzyko zawałów serca i udarów mózgu. Dieta niskotłuszczowa z przewagą tłuszczów nienasyconych zwiększa ryzyko zachorowań na choroby serca spowodowane niedokrwieniem (czyli miażdżycę ) mięśnia sercowego. Niskotłuszczowa i wysokowęglowodanowa dieta zmniejsza poziom cholesterolu dobrego (HDL), a znacznie zwiększa poziom trójglicerydów we krwi. Mleko matki zawiera bardzo dużo tłuszczu i cholesterolu. Pomimo tego American Heart Association zaleca obecnie dietę ubogą w cholesterol i tłuszcze dla dzieci. Zarówno cholesterol, jak i tłuszcze nasycone są niezbędne (podstawowe) dla wzrostu i rozwoju dzieci, szczególni dla rozwoju mózgu. Mieszanki niskotłuszczowe dla dzieci są niebezpieczne i nie powinny być zalecane oseskom i dzieciom. Dariusz Waleka -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
Odżywianie a Choroby Serca Przyczyną chrób serca pochodzenia wirusowgo, czy bakteryjnego, jest brak odporności organizmu na infekcje spowodowane złym odzywianiem, zaś przyczyną wad wrodzonych u dzieci jest niekorzystne odżywianie matki. Choroby serca pochodzenia genetycznego spowodowane są z kolei niekorzystnym odżywianiem przodków dziecka, które wymusiło zmiany w takich, czy innych genach u przodków, przekazywane dalej potomstwu. Serce jest zdrowe wówczas, gdy organizm ma optymalne zaopatrzenie w główne składniki odzywcze, witaminy i mikroelementy, wszystko inne występujące w optymalnych ilościach i proporcjach. Wtych warunkach serce zużywa mało tlenu, jest najmiejsze i naibardziej sprawne, prawie jedynym źródłem energii jest dla niego ATP i inne związki fosforowe wysoko energetyczne, które są ładowane, podobnie ja akumulatory, w wątrobie i innych tkankach, przesyłane do mózgu i serca, skąd energia jest pobierana, a "akumulatory" są odsyłane do powtórnego naładowania. Choroba Wieńcowa Przyczyną jej jest odżywianie wymuszające na sercu konieczność spalania wolnych kwasów tłuszczowych w ogóle ,a w nadmiernych ilościach w szczególności. serce tym więcej musi spalać WKT, im mniej organizm może wytworezyć i dostrczyć dla serca związków wysokoenergetycznych. Przyczyną jest odżywianie, które zmusza serce do korzystania z energi przy zamianie kwasu pirogronowego na mlekowy. tylko w chorobie wieńcowej w mięśniu sercowym są enzymy (maszyny) potzrebne do tej przemainy. Im więcej WKT serce musi spalać, tym więcej musi pobierać tlenu, tym częściej pojawiają się zaburzenia jego rytmu, a w obrazie EKG pojawiają się obiawy niedotlenienia. Objawy te występują nie dlatego, że serce otrzymuje za mało tlenu, a dlatego, że zbyt dużo go zużywa. Przy silnym stresie chorzy na chorobę wieńcową zapadają na zawał spowodowany martwicą mięśnia sercowego wywołaną uszkodzeniem biochemicznym, a nie zakrzepem, czy zatorem jak to bywa u chorych z miażdżycą tętnic wieńcowych. W latach 30-tych w USA, w czasach wielkiego kryzysu, ponad 60 proc. zmarłych z powodu zawału nie miało żadnej miażdżycy w tętnicach wieńcowych i żadnych objawów świadczących o zatorze lub zakrzepie tętnicy. Niewydolność Krążenia Przyczyną choroby jest odżywianie wymuszające budowę w komórkach mięśnia sercowego enzymów cyklu pentozowego, uruchamianego w celu wytwarzania tlenu z glukozy przy jej przetwarzaniu na trójglicerydy.Serce przerasta bo enzymy te są duże i muszą się pomieścić w komórkach mięśnia sercowego. staje się niewydolne, ponieważ robi się większe, ale mniej wydajne. Silnik samochodu też musiałby być większy, gdyby musiał zbudować instalację do przetwarzania węgla ( u człowieka węgla z wodą - węglowodanów) na benzynę (u człowieka na tłuszcze) i też musiałby być mniej sprawny. W zdrowym sercu nie ma enzymów cyklu pentozomowego w komórkach mięśniowych. W cyklu pentozonowym węglowodany przetwarzane są na tłuszcze, pozostawiając do dyspozycji organizmu sporo tlenu, a tłuszcze przetwarzane są na cholesterol, przez co organizm otrzymuje pewne ilości wodoru, a wodór jets najleprzym paliwem. przy niekorzystnym odrzywianiu zapotrzebowanie organizmu na tlen znacznie wzrasta , nie może być w pełni pokryte przez istniejący u człowieka system zaopatzrenia tkanek w tlen, bo system ten jest dostosowany do żywienia optymalnego, a nie wystarcza przy innych modelach żywienia, przy których zapotrzebowanie na tlen znacznie wzrasta. Miażdżyca Tętnic Wieńcowych Przyczyną choroby jest niedobór tlenu w komórkach błony wewnętrznej tętnic, największy w tkankach z zasady słabo odżywionych, a do takich należą również niektóre odcinki tętnic wieńcowych. Nigdy miażdżyca nie powstaje np. w tętnicach języka, bo język jest bardzo dobrze ukrwiony. Przy niekorzystnym odżywianiu najgorzej z zasady są odżywiane tkanki najsłabiej ukrwione. Miażdżyca w tętnicach powstaje nie dlatego, że ściany tętnic otrzymują zbyt mało tlenu, i dlatego, że w nich wzrasta zapotrzebowanie na tlen, spowodowane wymuszoną koniecznością wykorzystywania przez nie paliw potrzebujących znacznie więcej tlenu do ich spalenia. Organizm potrzebuje tym więcej tlenu im musi spalać więcej węgla (CO2) a mniej może spalać wodoru (H20). Gdy komórki błony wewnętrznej tętnic muszą spalać węgiel (tak jest przy spalaniu węglowodanów), to tlenu im musi brakować i wówczas muszą wytwarzać tlen na miejscu. Nigdy nie udowodniono, że cholesterol znakowany pierwiastkiem promieniotwórczym, podawany różnymi drogami, wchodzi do komórek błony wewnętrznej tętnic. A przecież to przyjmuje za pewnik współczesna nauka. Natomiast wykazano, że znakowana pierwiastkiem promieniotwórczym glukoza lub octan, już po 30 minutach były w komórkach tętnic w postaci trójglicerydów, a po dalszych 30 minutach w postaci cholesterolu. Przy spalaniu węglowodanów współczynnik oddechowy (stosunek tlenu do wytworzonego dwutlenku węgla) wynosi 1, a to oznacza, że cały tlen idzie na spalanie węgla. Przy spalaniu tłuszczów współczynnik ten wynosi 0,7, a to oznacza, że duża część dostarczanego tlenu spalana jest z wodorem. Czym więcej organizm może spalić wodoru, a mniej węgla, tym lepiej dla tego organizmu. Jeden g wodoru daje po spaleniu 34,3 Kcal, 1 g węgla - 7,87 Kcal, 1 g glukozy tylko 3,73 Kcal gdy jest spalany w cyklu heksozowym i mniej, gdy jest przetwarzany w cyklu pentozowym lub na inne sposoby. Miokardiopatia Przerostowa Przyczyną choroby jest skład diety wymuszający spalanie glukozy w cyklu heksozowym w komórkach mięśnia sercowego. Enzymów tego cyklu jest bardzo dużo, są duże i zajmują dużą objętość. Komórki mięśnia sercowego zmuszone do budowy i -pomieszczenia w swym wnętrzu tych enzymów, grubieją nawet do 8 razy, serce przerasta często do 1-1,5 kg, ściany serca tak grubieją, że komory serca robią się bardzo małe i chory umrzeć musi. Miokardiopatia przerostowa jest obecnie np. w Australii najczęstsza przyczyną przeszczepów serca . Zaburzenia Rytmu Serca Główną przyczyną zaburzeń rytmu serca jest zwiększenie natężenia pól elektromagnetycznych przez urządzenia wytworzone przez człowieka. Mogą być inne przyczyny, w tym anatomiczne. Żywienie optymalne jest leczeniem przyczynowym w chorobach serca. Niezależnie od poprzedniego modelu żywienia i rodzaju choroby czy chorób tym żywieniem spowodowanych, przez usunięcie przyczyny choroby, powoduje się wyleczenie u ponad 90 proc. chorych i poprawę u pozostałych. Żywienie optymalne również u ponad 90 proc. chorych na zaburzenia rytmu serca powoduje ustąpienie tych zaburzeń. Czasami bywa, że zaburzenia rytmu utrzymują się. Przeważnie są one wówczas znacznie mniej uciążliwe, niż przy innych metodach leczenia. Najczęściej pomaga wówczas leczenie farmakologiczne, przy czym, ze względu na zmienioną budowę biochemiczną mięśnia sercowego, niektóre leki stosowane w leczeniu tych zaburzeń, mogą nie działać wcale. Czasami pomagają leki, które nie są stosowane w leczeniu zaburzeń rytmu serca. Tachycardię i zaburzenia rytmu serca z szybką jego czynnością często można wyleczyć prądami selektywnymi pobudzającymi układ parasympatyczny. Zbyt wolną pracę serca, szczególnie z dominującą przewagą układu parasympatycznego często można wyleczyć prądami pobudzającymi układ sympatyczny i wówczas rozrusznik serca staje się zbędny. Gdy serce z bradykardią reaguje na podanie atropiny przyspieszeniem czynności, prądy pobudzające układ sympatyczny powodują trwale wyleczenie. Hiperlipidemie Pierwotne W tych chorobach, uważanych za pochodzenia genetycznego, chorzy wymierają bardzo szybko i w młodym wieku. Wykazano, że przodkowie tych chorych, często żyli długo, nawet powyżej 80 lat, co poddaje w wątpliwość genetyczne tło choroby. Wykazano, że wszystkie typy hiperlipidemii pierwotnych występują wyłącznie u ludzi, w diecie których węglowodany dostarczają 35-40 proc. energii. A żadne geny nie zmuszają człowieka żeby jadł akurat tyle węglowodanów. Żywienie optymalne szybko powoduje wyleczenie z hiperlipidemii z wyjątkiem tych przypadków, przy których są wrodzone zaburzenia enzymatyczne. Przyczyną niemożności poznania przez współczesnych uczonych faktycznych przyczyn chorób serca i przyczyn innych chorób są spustoszenia w umysłach uczonych, spowodowane niekorzystnym odżywianiem, za którym idzie zawsze złe odżywianie mózgu, a to jest przyczyną zawsze patologicznej i chorej czynności umysłów tak u uczonych, jak i u pozostałych ludzi. Artykuł z Dziennika Zachodniego nr. 264 (12-11-99) -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
PATYK białko też trzeba bedzie ograniczyc. nadmiar tez organizm przerobi na wegle HOGA tłuszczyk zmienia sie w miesnie wiec w kg może nie ubywa dużo,ale sylwetka napewno sie zmienia. MOJE ŻO moje wszystkie zupy(najczesciej pomidorowa i rosół)sa zawsze na dużej ilosci kosci ,dużej skórce wieprzowej i miesie. mimo że mam wade kregosłupa od dziecka,to nie wiem co to ból. codziennie jestem 16-18 godzin na nogach i nie jestem zmeczona i nie mam obolałych nóg. gotuj wywary i pij codziennie choc filizanke. można wbic 2 żółtka i już zupka gotowa. -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
DZIEN DOBRY ;;sekciarze'':) miłego dnia życze ;) -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
Z praktyki wynika ze zakwaszenie "przebialczenie" organizmu objawia sie: szwedzeniem i pekaniem skory, nawrot loszczycy, cuchnacy mocz, bole watroby, nerek, stawow, przyspieszone tetno, arytmia serca, wzrost cisnienia tetniczego, nadmierna pobudliwosc, nerwowosc, pocenie sie, powrot cukrzycy, rzut dny moczanowej, wzmozony szum w uszach, zaparcia, przykry zapach z ust, nieuzasadniony wzrost wagi, ogolne oslabienie, otepienie mozgowe, uczucia zimna, pogorszenie samopoczucia, slabosc w stopach i lydkach, mrowienie, dretwienie, na paznokciach pojawiaja sie plamy, slabe wlosy, wzrost poziomu choresterolu, NALEZY WOWCZAS OGRANICZYC SPOZYCIE BILKA!