anusiadanusia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez anusiadanusia
-
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
smietana i jajeczka na masle b 13,4 t105 w5,4 razem cały dzien b 39,5 t 146,55 w 40.65 1:3,7 :1,03 -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
ja na moje pózne sniadanie zjadłam fasolke po bretonsku-sama wczoraj zrobiłam 600 g fasolki.600g kiełbasy,300g boczku,100g cebuli..200g słoniny.wyszło 3,2kg b278 t 443 w 376 w 100g b 8,7 t 13,85 w 11,75 zjadłam 300g b 26,1 t 41,55 w 35,25 popołuniu zjem bita smietanke,a na kolacje żółtka na masle. powinno byc ok. -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
http://www.zaczekac-na-dusze.pl/grubsi-nie-gl upsi-film-online.html -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
Witam szalenców:) ja już po pracy,jakos troche dzisiaj zmeczona. ja nie poszalałam wczoraj,wrecz przeciwnie.zjadłam 30g chlebka opty. z białym serem(o 7) a o 17:30 talerzyk barszczu ukrainskiego. na tym był koniec. dzisiaj dopiero cos naszykuje sobie choc nie jestem głodna -wypiłam 2 kawki ze smietanka 30. moje żo dieta cukrzycowa w szpitalu jest ''rewelacyjna''. nie dziwmy sie ze ludzie nie zdrowieją. moje żo moze Twój organizm nie musi az 3 miesiece przebudowywac. jak masz ketony to zwieksz o 10-15 g wegle. lekarze optymalni sa w Katowicach,ale to kawałek od Ciebie. hoga dlaczego chlebek nie jest ksiazkowy? Patyk szybko tracisz kg po szalenstwie. Basia to po takiej dawce wegli może byc kiepskie samopoczucie GOSIA niedobór wegli moze objawiac sie bólami nóg. moje dziecko równiez żywione optymalnie,niedawno najadło sie nalesników z serem(optymalnych) tak jej smakowały ze przez 3 dni zjadała ich za wiele, przekroczyła dopuszczalną ilosc białka,efekt wysypka na twarzy i rekach oraz suchosc skóry. wniosek. jak nie pilnujemy proporcji pojawiaja sie problemy. -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
Basia jak nie jestes juz głodna to na siłe nie jedz.staraj sie wczesniej policzyc ile czego możesz zjesc aby zachowac proporcje. Osoba z nadwagą czyli zgodnie ze wskazaniami proporcja B:T:W ( jak w tabeli) powinna być jak; 1: 1,5 2,0- 0,5 0,8. Czyli na 1 g białka trzeba zjadać 1,5 2,0 g tłuszczu i 0,5 0,8 g węglowodanów na kilogram wagi należnej. W przeliczeniu daje to na dobę około: białka 55 - 65 g tłuszczu 90 130 g węglowodanów 40 - 55 g moje żo zwaz wszystkie jarzynki,wpisz w kalkulator i powinno byc gotowe. ''nalezy pamietac ze przy żo prawidłowy poziom glukozy jest wyzszy niż przy tradycyjnym i wynosi 110-140mg. jesli zjadamy białka najwyzszej wartosci-zółtka,watróbka,nereczki to wystarczy 0,5g na kg wagi ciała. jak zwiekszysz białko to zostanie przerobione na wegle,moim zdaniem ograniczyc białko. czytałam gdzies ze jaj zje sie jajecznice z przewaga zółtek to jest sie dłuzej sytym niz po jajkach całych.chodziło o to ze w jajecznicy z całych jaj jest wiecej białka a białko jest szybciej trawione i szybciej robimy sie głodni. Ja mam zawsze chlebek biszkoptowy z ziarenkami. znajoma w piekarni mi piecze raz w tygodniu .nie nadażamy ze zjadaniem . dobrze ze długo zachowuje swiezosc. Gosiu sniadanie do syta i obiad do syta ale w dozwolonych granicach . ochota na podjadanie minie. jak juz musisz cos zjesc to zrób bita smietanke ze szczypta cukru,posyp kokosem i kilkoma orzeszkami . nie da sie dłuzo zjesc. -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
moje żo a jak kregosłup, lepiej już? -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
wiele osób nie wie o żywieniu optymalnym,a niektórzy mają błedne informacje na jej temat. ja zachecam ,a kto chce ten zgłebi temat. MOJA ''SEKTA'' dowodem że warto pisac na ten temat :) cieszy mnie ze moge cos zrobic dla innych,a nie wymaga to wielkiego poswiecenia. taka jestem. -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
nasz racje z mierzeniem i wazeniem. fajna stopka. :) zmykam po córcie do szkoły. -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
ŻJ: Wspominał Pan Doktor już wcześniej o substancjach niezbędnych w żywieniu. Chciałem wrócić do tematu i zapytać, jaki jest stosunek Pana Doktora do stosowania suplementów. Jest to temat wzbudzający kontrowersje wśród optymalnych. Od siebie dodam, że żywność mamy niewątpliwie coraz gorszą i coraz bardziej wyrafinowaną. P: Dlatego nie sądzę, że stosując nawet nasze doskonałe proporcje, będziemy pewni, że zaspokoimy nasze zapotrzebowanie na poszczególne składniki. Cywilizacja, chemia, wyjałowienie gleb. Uważam, że suplementy mogą być potrzebne, ale trzeba je umiejętnie stosować, obserwować, czy nie ma objawów awitaminoz, czy braku jakichś mikroelementów. Doktor Krupka pisał, że miał pacjenta, u którego wystąpił szkorbut, choć faktem jest, że optymalni powinni mieć obniżone zapotrzebowanie na witaminę C. Czytałem prace z końca lat 70-tych, z których wynikało, że im więcej tłuszczu w pożywieniu, tym mniejsze zapotrzebowanie na witaminę C. Mamy na pewno niższe zapotrzebowanie na szereg składników, ale przy takim pożywieniu jakie jest, mogą wystąpić niedobory; i nie będzie nic w tym złego, jeśli dodamy część witamin czy soli mineralnych. To nieprawda, że one nie są wchłaniane, jest tylko sprawa możliwego przedawkowania. Jeśli pan brałby dzisiaj potężne ilości witaminy C i później nagle przerwał, to w organizmie przyzwyczajonym do walki z jej nadmiarem mogłoby to spowodować hipowitaminozę, a nawet szkorbut, przez to, że organizm przyzwyczaił się do niszczenia jej nadmiarów. Wspominałem wcześniej o jodzie. W różnych miejscach Polski występują 80 krotne różnice w zawartości jodu. Podobnie może być z innymi składnikami. Nie badamy tego. Tabele podają średnie wyniki. Tu też chciałbym dodać, żeby ortodoksyjnie nie stosować tabel. Jeśli w tabeli jest napisane, że np. w truskawkach jest 20 mg jakiegoś składnika, to może się zdarzyć, że będzie 5 mg albo i 120 mg, w zależności od gleby, miejsca, środowiska, gatunku truskawek itp. Nie należy do tabel podchodzić jak do Biblii. Nie dzielmy włosa na czworo - kierujmy się smakiem. ŻJ: Wzrasta ilość zachorowań na raka. Niedawno w telewizji podano informację, że w ciągu ostatnich 3 lat dwukrotnie wzrosła zachorowalność na raka jelita grubego. P: Ilość zachorowań na raka wzrosła i będzie wzrastać nadal. Przyczyny? Pożywienie i chemia. Niestety, każdy z nas może zachorować. Ja raka też się boję. Optymalni są tylko odporniejsi, ale nie są "nietykalni". Moja koleżanka z pracy zajmująca się toksykologią przeprowadzała doświadczenia na szczurach, mające sprawdzić ich odporność na środki ochrony roślin, w powiązaniu z dietą. Z przeprowadzonych badań wynikało, że szczury karmione dietą wysokobiałkową były odporniejsze od szczurów karmionych dietą niskobiałkową. Odpowiednia dieta zwiększa odporność, ale tylko do pewnych granic. Ja już kiedyś dosadnie się wyraziłem, że jeśliby optymalnego wrzucić do pieca hutniczego, to też by się spalił, mimo zwiększonej odporności na czynniki środowiska. ŻJ: Powstające głównie w mięśniach i wątrobie ATP ma krótki okres trwania i obsługuje raczej procesy wymiany energii wewnątrz komórki. Dr Kwaśniewski twierdzi, że u optymalnych mózg pracuje, wykorzystując przede wszystkim ATP. Czy są jakieś badawcze dowody na to, że ATP drogą przenikania do krwi może zasilać mózg? P: Prawie na pewno nie ma. Zresztą, Dr Kwaśniewski ma na myśli to, że ATP może przechodzić w inny związek wysokoenergetyczny. Starałem się ten związek odnaleźć. Na liście "podejrzanych" jest ich kilkanaście. Mają one na jednostkę masy najwięcej energii, a ich ilość we krwi nie jest zbyt wysoka, stąd mogły zostać przez naukę niezauważone. ATP może przejść teoretycznie np. w fosfokreatynę, która jest nośnikiem o dłuższym okresie półtrwania, wystarczającym, by mogła drogą krwi zostać przekazana do mózgu. Doktor Kwaśniewski zatem myślał raczej o związkach wysokoenergetycznych, na które ATP przekazuje swoją energię. Oficjalna biochemia jednak nic nie mówi na temat ich ewentualnego dowozu do mózgu. ŻJ: A czy mózg u Optymalnych potrzebuje glukozy? A jeśli tak, to ile? P: Niestety, nie mamy w tej materii żadnych badań. Normalny mózg potrzebuje około 120 g glukozy. U optymalnych być może potrzebuje mniej - tak jak po okresie głodówki. Gdy ktoś głoduje, to po 10-15 dniach zużywa już tylko około 50 g glukozy - reszta to są ciała ketonowe. Czy to jest stan normalny - to już inna sprawa. Nadal zakładamy, że tej glukozy może być powyżej 100 g organizmowi potrzebne. Z tego część może pochodzić ze zjedzonego cukru, część z białka, a część z glicerolu. Nie wiemy naprawdę, jaki jest metabolizm ludzi optymalnych. Znamy jedynie badania ludzi tzw. normalnych, czyli tych, którzy nie byli na diecie optymalnej. Liczę na to, że w sierpniu będę miał trochę czasu i będę jeszcze nad tym pracował, w oparciu o dostępne piśmiennictwo. ŻJ: Wiem, że zna Pan miesięcznik Optymalnik. Będąc ciekaw Pańskiej opinii na jego temat, chciałbym najpierw przytoczyć oceny, które są jedynymi martwiącymi mnie, iż poprzez publikację różnych spostrzeżeń i nowinek, część konserwatywnych Czytelników odbiera Optymalnika niedobrze, uważając takie dyskusje za sprzeczne z tym, co napisał i powiedział doktor Kwaśniewski. Jak by Pan te publikacje i samo pismo ocenił? P: Optymalnik bardzo mi się podoba. Jest pismem dobrym i interesującym, i nie jestem tu komplemencistą - mówię szczerze, tak jak uważam. Takie ciekawostki są zawsze próbą znalezienia odpowiedzi na niektóre pytania: dlaczego są osoby, którym to żywienie nie pomaga lub dlaczego niektórzy mają nienajlepsze samopoczucie psychiczne, mimo prawidłowego stosowania diety. Żywienie optymalne jeszcze się nie skończyło. Bez wątpienia to, co "wymyślił" doktor Kwaśniewski, jest znakomite, lecz do dopracowania pozostają zawsze jakieś szczegóły. Dobrze, że Optymalnik różne takie sprawy omawia i że są takie wywiady, jak choćby z doktorem Krupką. On, podobnie jak ja, podkreśla, że szuka wyjaśnienia różnic pomiędzy ludźmi w reakcji na żywienie optymalne. Jednym z tych sposobów był podział na grupy krwi - sądzę zresztą, że dość toporny i niewłaściwy. Należy pamiętać, że żadna wiedza nie jest skończona. Żadna. Gdy już wszystko poznamy, to będziemy wówczas bogami. Gdy się stworzy teorię, to się bardzo chce, by była ona prosta i łatwa. Ja to rozumiem. Postęp jednak zawsze idzie w nauce poprzez te fakty, które się z teorią nie zgadzają. Niech zatem miesięcznik ten zamieszcza sporo takich rzeczy kontrowersyjnych, bo z tego ma być postęp. Jeśli by się tak nie działo, to byśmy spoczęli na laurach. ŻJ: Dziękuję serdecznie w imieniu Czytelników "Optymalnika" za poświęcony czas! -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
ŻJ: Terminu tego nie ma również w książkach doktora Kwaśniewskiego. Przypuszczam, że być może któryś z doradców żywienia optymalnego nazwał w ten sposób pewne niekorzystne zjawiska u optymalnych, jakie zaobserwował w swojej praktyce doradcy. P: Tak, to możliwe. Pewnie zauważył, że przy sporym spożyciu białka takie niekorzystne objawy się pojawiają bądź nasilają. Fizjologia żywienia takie objawy, jak: złe samopoczucie, częste bóle głowy, zła cera, ciągłe uczucie niewyspania, "chandra" po obudzeniu opisuje właśnie jako przekwaszenie. Z tematem zakwaszenia wiąże się inna sprawa, na którą dotychczas w ogóle się nie zwracało uwagi w żywieniu optymalnym. Jest nią równowaga kwasowo-zasadowa. Powołam się na dr. Jacksona, który stawiał ją na pierwszym miejscu. Ale zanim omówię tę sprawę, chciałem coś powiedzieć o wegetarianach. Zastanawia mnie, że właśnie wegetarianie najczęściej mają znakomite samopoczucie. Twierdzą niektórzy, że słowo "jarosz" pochodzi od słowa "jary" - czyli rześki. Ich zdrowie niekoniecznie będzie kwitnące, lecz mają dobre samopoczucie. Proszę zwrócić uwagę na samopoczucie ministra Kołodki. Biegał w maratonach, biegał po schodach; jak mówił, że będzie 5% wzrostu, to było raczej 0,5% - czyli optymista. Przez jakiś czas prowadziłem w Łodzi w radiu tzw. "rozmowy nocą". Siedziałem przed mikrofonem do godziny 4 rano i dzwonili do mnie różni ludzie. Bardzo często dzwonili wegetarianie, którzy mówili: - "my się z panem nie zgadzamy. Ja się czuję świetnie. Ja sobie właśnie teraz coś pichcę". Ja mówię: - wie pan, jeśli pan pichci o 3 w nocy, to pożywienie wpływa na pana nienajlepiej, przynajmniej na centralny układ nerwowy. Ale był to człowiek pobudzony - radosny. Wydaje mi się, że to właśnie ich jarska dieta pobudza układ wegetatywny. Ci ludzie są cały czas jak na rauszu. Zastanawiałem się, czy nie można by pogodzić tamtej diety z naszą. Doktor Jackson twierdzi, że złe samopoczucie następuje od pokarmów zakwaszających. I dlatego wykluczył w swojej diecie mięso, ryby, jajka i chleb, które działają zakwaszająco. Twierdził, że jeśli budzimy się rano ze złym samopoczuciem, jeśli ciągle jesteśmy niewyspani, życie od rana wydaje się nam dość ponure, jeśli miewamy nieokreślone bóle głowy, czasem jakieś skłonności do apatii, do neurastenii, to jest to dowód przekwaszenia organizmu. On uważał, że wtedy organizm musi się szybko zalkalizować. Stosował dwa dni dietę mleczno-owocową i wracała mu energia jak ministrowi Kołodce, czuł się świetnie. Myślę, że to jest istotna sprawa. Wegetarianie, ci rześcy, być może są dlatego tacy, że mają w diecie przewagę produktów zasadowych. Krew ma pH 7,4 - jest lekko alkaliczna. Jeżeli jemy dużo mięsa i unikamy warzyw, istnieje szansa, że ciągle zaburzamy tę równowagę i "próbujemy" krew zakwasić. Krew ma bufory, które to amortyzują, ale jak jest w tkankach i poszczególnych komórkach - nie wiemy. Doktor Jackson twierdzi, że jeśli mamy złe samopoczucie, to oznacza, że w tkankach środowisko jest za mało zasadowe. To są hipotezy. Nauka odnosi się do tego "tak sobie". W "Podstawach Fizjologii Żywienia" A. Szczygła jest o tym mowa. Nie jest jednak powiedziane, czy jest tak na pewno, czy nie jest. Z pewnością nie należy jednak lekceważyć równowagi kwasowo-zasadowej; spożywanie potraw alkalizujących pomoże ją utrzymywać, może nam zapewniać dobre samopoczucie, oszczędzać niektóre procesy przemiany materii, rezerwy alkaliczne. W przypadku zakwaszenia nerki oczywiście wydalają mocz, który jest kwaśny, ma pH około 5 lub mniej. Są w tym pewne zalety, ponieważ kwaśny mocz hamuje rozwój bakterii. Przy pH poniżej 5 bakterie praktycznie przestają się rozwijać. Ma to znaczenie przy pewnych chorobach, ale także w przetwórstwie. To właśnie dlatego kwasi się ogórki na zimę, by zahamować rozwój bakterii. Teraz sprawa tabel z produktami zakwaszającymi i alkalizującymi. Jest ich tak dużo jak podręczników. Jedną z nich zamieścił w lipcowym "Optymalniku" doktor Krupka. Ja mam jeszcze inne tabele, ale uważam, że tego problemu nie należy traktować z nabożeństwem. Generalnie wszystkie warzywa i owoce alkalizują; mleko też częściowo. Zakwaszają jaja, mięso, ryby, kawior i biały chleb. Generalnie jest taka zasada, że jeśli ktoś zje 100 g mięsa, a liczba kwasowa mięsa wynosi 10, to gdy się zje 100 g marchewki lub buraczków, to one "zalkalizują" mięso i wyjdzie się na zero. Pomoże się w ten sposób organizmowi. Oczywiście trzeba patrzeć, ile się zjadło przy tym węglowodanów. ŻJ: Na łamach prasy optymalnej można było przeczytać różne wypowiedzi na temat możliwości przedawkowania witaminy A. Jak by się Pan Doktor do tego odniósł? Czy możliwe jest przedawkowanie jakichkolwiek witamin na diecie optymalnej? P: Przedawkowanie witaminy A jest możliwe jedynie przy jej podawaniu w formie syntetycznej - najczęściej domięśniowo. Nawet w doniesieniach o bólach głowy i stawów oraz obrzękach, jakie ujawniły się u osób spożywających wątrobę niedźwiedzia lub wieloryba, które są bogatym źródłem tej witaminy, nikt nie twierdził, że było to z przedawkowania witaminy A. Wątroby te zawierają oprócz witaminy A mnóstwo innych składników, których nie znamy. Nie ma żadnych powodów, by bać się witamin pochodzenia naturalnego. Na diecie optymalnej nadmiar witamin nie może wystąpić. Obserwowane przez praktyków pracujących z pacjentami objawy prawdopodobnie są również objawami "przekwaszenia". ŻJ: Cytaty z podręcznika "Biochemia Harpera" dotyczące tłuszczu stały się dla optymalnych niepodważalnymi argumentami w dyskusjach uzasadniających sensowność stosowania diety wysokotłuszczowej. Na ten sam podręcznik powołują się w dyskusjach także zwolennicy wegetarianizmu. Czy nie ma w tym sprzeczności i czy z "Biochemii Harpera", jak również z innych podręczników tego przedmiotu, można wyciągnąć wnioski co do zasadności stosowania "Złotej Proporcji" doktora Kwaśniewskiego? P: To jest bardzo dobre pytanie! Harper, a właściwie autorzy poszczególnych rozdziałów, wcale nie są zwolennikami jedzenia tłuszczu. To optymalni wybierają odpowiednie fragmenty z "Harpera", co może sprawiać wrażenie, że Harper jest zwolennikiem żywienia optymalnego. On wyznaje współczesną, oficjalną teorię żywienia. Natomiast bez wątpienia, jeśli analizuje się czyste fakty (bez komentarzy), to przemawiają one za stosowaniem Żywienia Optymalnego. Z "Harpera" można wyciągnąć wnioski, że zarówno dieta wysokotłuszczowa, jak i dieta niskotłuszczowa może być dobra, natomiast najgorsza jest dieta mieszana. Sam Harper, a właściwie autorzy rozdziałów, nie wypowiadają się na ten temat, a jeżeli już, to przedstawiają stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), strasząc tłuszczem, wbrew faktom, które sami w książce podają. Nie można powiedzieć, że podręczniki biochemii same podsuwają tezę, że Żywienie doktora Kwaśniewskiego jest optymalnym sposobem żywienia człowieka. Natomiast z faktów można taką teorię wysnuć i rzecz ważniejsza - nie można tego obalić, co próbowałem robić na zasadzie negacji jako Advocatus Diaboli. ŻJ: Co widać po optymalnych i ich ilości. Trudno zahipnotyzować trwale i na raz tyle osób! P: Tak. Widzimy ludzi wyleczonych z cukrzycy, choroby Buergera, jak znikają ludziom obrzęki. Oczywiście prądy selektywne też w tym pomagają, poprawiając odżywienie tkanek. W innym wypadku byłoby to niemożliwe. Znam wiele osób, które są pacjentami naszej Kliniki Diabetologicznej. Kierownik kliniki, pani profesor, bardzo dobry ofiarny lekarz, robi na pewno co tylko może, a tym ludziom stan się pogarsza. To samo z jaskrą w oczach. Wystarczy trochę prądów plus dobre żywienie i ludzie leczą się z jaskry. Mój kolega, który jest lekarzem oftalmologiem, był wstrząśnięty, kiedy przyszła do niego jego wieloletnia pacjentka po serii prądów selektywnych. Okazało się, że ciśnienie w gałce ocznej bardzo spadło. Oczywiście pacjentka stosowała także Dietę Optymalną, ale bez prądów, na samej diecie, przebiegałoby to dużo wolniej. Prądy od razu powodują przewagę układu parasympatycznego i obniżenie ciśnienia śródgałkowego. Dla mojego kolegi lekarza było to praktycznie niemożliwe. Ale to są fakty. ŻJ: Mam wrażenie, że jeśli chodzi o naukowe rozpracowanie tematu, to w przypadku oddziaływań prądowych i elektromagnetycznych w żywych organizmach nauka znajduje się na poziomie bardzo początkowym. Na poziomie "kamienia łupanego", jeśli tak można się wyrazić. Jedyną chyba jak na razie próbą połączenia biologii i oddziaływań elektromagnetycznych jest teoria bioelektroniki ks. prof. Sedlaka, licząca sobie blisko 30 lat. P: Tak, to prawda. Ze znanych mi naukowców tylko profesor Sedlak próbował coś z tym fantem zrobić. W biochemii znam świetnie przemiany w komórce, ale nie wiem, jak z tego powstaje myśl. I czy rzeczywiście nie ma czegoś w rodzaju duszy, czegoś co jest niematerialne. Być może mózg jest tylko komputerem, przy którym pracuje dusza. ŻJ: Profesor Sedlak miał dużo genialnych pomysłów, ale jego teorie są trudne do sprawdzenia. P: Każdy naukowiec może powiedzieć: - to jest piękne, porywające, ale ja tego nie potrafię sprawdzić. Profesor Sedlak i jego teorie były znane w naukowym świecie pod koniec lat 70 ubiegłego wieku, ale do dziś nikt nie jest w stanie przeprowadzić doświadczeń potwierdzających jego teorie ani wytłumaczyć, jak na organizm (i w organizmie) oddziałują różne pola elektromagnetyczne. ŻJ: Czyli przez 30 lat od ogłoszenia założeń teorii bioelektronicznej prof. Sedlaka nie było doświadczeń sprawdzających tę teorię czy ją rozszerzających? P: Nie, nie ma takich doświadczeń. Nie ma takich naukowców, którzy by ją obalili i takich, którzy by ją potwierdzili. Profesor Sedlak był człowiekiem uniwersalnym. Był dobrym chemikiem, fizykiem i matematykiem. ŻJ: I dobrym biologiem! P: Tak. Czytałem jego pracę habilitacyjną, która dotyczyła Gór Świętokrzyskich, gdzie badał kolejne warstwy i stwierdzał, że im niżej, tym więcej krzemu. Może życie kiedyś było krzemoorganiczne, gdyż w wyższych temperaturach białko by "nie wytrzymało"? Do dziś zachowały się okrzemki, promienice, które mają pancerzyki krzemowe (z krzemionki). Teoria bioelektroniki jest teorią trudną do weryfikacji naukowej i doświadczalnej. A jak mówią fizycy teoretycy: - Wszystkie teorie są fałszywe! Różnią się tylko stopniem fałszywości. Tylko się przybliżamy do prawdy. Czy ją osiągniemy? Będziemy wtedy bogami! ŻJ: Z oddziaływaniami elektromagnetycznymi w organizmie wiąże się także sprawa prądów selektywnych. P: Doktora Kwaśniewskiego, który w sanatorium w Ciechocinku zajmował się fizjoterapią, zainteresowały artykuły z czasopism specjalistycznych na temat prądów pobudzających układ wegetatywny. Jak wiemy, dzieli się on na układ sympatyczny i parasympatyczny. Jeden zwęża naczynia krwionośne, drugi rozszerza. Każdy z nich pobudzany jest z określoną częstotliwością. Doktor naśladował te prądy, uzyskując pobudzenie określonego układu. Dla mnie najbardziej zadziwiające było to, że ich działanie było długotrwałe. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Profesor Sedlak tłumaczył to "wmrożeniem" pola magnetycznego, ale oprócz niego nie spotkałem innych wyjaśnień. Doktor Kwaśniewski drogą praktycznego sprawdzenia wybrał właściwe częstotliwości prądów tak, aby wywoływały określone skutki. Na przykład prądy parasympatyczne poprawiają ukrwienie, czyli poprawiają odżywianie, stymulując regenerację. I o dziwo, jest to skuteczne i długotrwałe. ŻJ: O prądach selektywnych mówi się w samych superlatywach, ale czy zbytnio się nimi nie szafuje? Czy w pewnych warunkach nie mogą stać się szkodliwe? P: W przypadku chorób serca, moim zdaniem, trzeba zawsze uważać, bo istnieje problem "podkradania". Jeśli komuś zrobimy zabieg na nogi - rozszerzymy naczynia krwionośne, to możemy spowodować, że za mało krwi dopłynie do mięśnia sercowego, co może spowodować objawy choroby wieńcowej. Po prostu niedokrwienie mięśnia sercowego i bóle. Podobna sprawa może zdarzyć się u osób mających zaburzone krążenie mózgowe. Jeżeli rozszerzy się naczynia w nogach, zwłaszcza starszemu człowiekowi, to może u niego wystąpić taki spadek ciśnienia i niedokrwienie mózgu, że może to spowodować zapaść. Z prądami selektywnymi trzeba obchodzić się ostrożnie. ŻJ: Ciężko mi to mówić, ale chciałbym jednak poruszyć ten temat. Mam wrażenie, że w umieszczanych w optymalnej prasie odpowiedziach lekarzy na listy czytelników bagatelizuje się kłopoty zdrowotne osób stosujących Żywienie Optymalne. Ci, którzy są bliżej takich problemów, uważają, że jest ich zbyt dużo, aby można było w każdym przypadku tłumaczyć to nieprzestrzeganiem proporcji czy nieumiejętnością stosowania diety. P: Tak. Zauważyłem to. Mówi się w takich przypadkach, że to albo lamblie, albo złe proporcje - czegoś jedzą za mało albo za dużo. Te osoby bardzo często są osobami skrupulatnie przestrzegającymi zasad diety, a mimo to dieta im "nie wychodzi". Doktor Lutz w swojej książce "Życie bez pieczywa" twierdzi (a ma w tym względzie długą praktykę, bo od lat 50-tych), że u niektórych pacjentów, nawet w przypadku prawidłowego żywienia, zmiany chorobowe się nie cofają. Doktor Kwaśniewski zakłada, że powinny się cofnąć. Niestety, u niektórych pacjentów zmiany mogą być tak nieodwracalne, np. gdzieś w tkankach zawierających kolagen, takich które mają mały "obrót" metaboliczny, są słabo ukrwione, trudno rozpuszczalne, że musimy przyjąć, iż dieta w takim przypadku będzie nieskuteczna, choć nie sądzę, że można znaleźć lepszą. Trudno o lepszą dietę niż Dieta Optymalna! Natomiast możemy i powinniśmy dostosowywać ją do indywidualnych potrzeb, i to jest zadanie praktyków. ŻJ: Niektóre osoby, także te będące na Diecie Optymalnej, mają swoje preferencje żywieniowe. Niektóre produkty, można powiedzieć, bardziej im służą, a na niektóre nie chcą spojrzeć. Najczęściej objawia się to u nich tzw. "grzeszeniem". Jak Pan Doktor ustosunkowałby się do tego zjawiska? P: Myślę, że po pewnym okresie żywienia się optymalnie powinno się brać pod uwagę preferencje żywieniowe. Jeśli organizm takiego człowieka jest już zdrowy, to powinien wybierać to, co jemu właśnie służy. Na początku lubimy to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Jeśli jednak żywimy się dłuższy czas optymalnie, to organizm sam wie, czy chce na przykład wątróbki, czy nie. Każdy organizm ma w danym momencie różne zasoby, w związku z tym dobiera sobie inne pokarmy. ŻJ: Chciałbym poruszyć sprawę ilości tłuszczu w Diecie Optymalnej. Niektóre osoby zjadające duże ilości tłuszczu zaczynają odczuwać objawy typowe dla choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy. Obiegowa opinia krążąca wśród optymalnych głosi, że tłuszczu nie da się przedawkować, bo organizm zareaguje zmuszeniem takiego delikwenta do szybkiego odwiedzenia toalety. Z mojej praktyki, a bardziej nawet mojej żony prowadzącej Arkadię CDN w Krakowie wiem, że nie jest tak do końca. U niektórych osób mimo dużych ilości zjedzonego tłuszczu nie ma rozwolnienia, a nawet można powiedzieć, że jest wręcz przeciwnie. Charakterystyczne w ich przypadku jest to, że ich kał jest jasny i lekki (pływa), co świadczy o dużej zawartości tłuszczu w kale, a także o być może słabym wydzielaniu żółci przez wątrobę. Nurtuje mnie w związku z tym pytanie, czy nie może to powodować zalegania nie strawionego i nie wchłoniętego tłuszczu na ścianach jelit, zwłaszcza wobec małych ilości celulozy (błonnika) w pożywieniu optymalnych? P: Myślę, że jest mała szansa zalegania tłuszczu, dlatego że tłuszcz zawsze pobudza wydzielanie żółci, a żółć działa drażniąco na ściany jelit i powoduje zwiększone wydalanie. Na przykład żółtka wyjątkowo pobudzają wydzielanie żółci. Przyczyną najprawdopodobniej jest cholina, a być może i inne substancje. Trzeba sobie uświadomić, że wszystko w nadmiarze jest szkodliwe, tłuszcz też. Pogląd, że tłuszczu nie da się przedawkować, myślę wziął się stąd, że tłuszcz syci, a w związku z tym zaspokojenie łaknienia ogranicza jego spożycie. Natomiast zdarzają się optymalni, którzy sugerując się wyliczonymi z proporcji ilościami, zjadają go za dużo, nie zważając na smak i przesyt. To kora mózgowa powoduje, że jemy coś, co nie służy naszemu organizmowi. Zaćmiła nam ona nasze naturalne łaknienie. Gdybyśmy kierowali się instynktem (nie wypaczonym), to wielu rzeczy byśmy po prostu nie zjedli. Jeśli optymalnemu coś nie smakuje, lub ma już dość, to znaczy, że powinien skończyć jeść! -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
Sposób na "kwaśny humor" Wywiad z dr n. biochemicznych Włodzimierzem Ponomarenko, naukowcem, animatorem badań z lat 70-tych nad dietą optymalną, swatem doktora Jana Kwaśniewskiego Żurek Janusz: Panie Doktorze, proszę o krótkie przedstawienie się czytelnikom "Optymalnika". Dr Ponomarenko: Przez 30 lat pracowałem na Akademii Medycznej, przez ostatnie 25 lat byłem adiunktem. Obecnie współpracuję z amerykańską firmą produkującą preparaty aminokwasowe - zresztą całe życie się tym tematem zajmowałem. Z uczelnią mam dalej kontakt, ale już dosyć "luźny". ŻJ: Kiedy Pan Doktor zetknął się z Żywieniem Optymalnym doktora Kwaśniewskiego? P: Z Dietą Kwaśniewskiego - bo tak się to wtedy jeszcze nazywało - zapoznałem się w 1977 roku. Pracowałem wtedy w Katedrze Higieny Żywienia Człowieka. Byłem kierownikiem Pracowni Fizjologii i Biochemii Żywienia. Od momentu, gdy w mojej pracowni pojawił się doktor Kwaśniewski, zacząłem być gorącym orędownikiem jego diety. Była to pierwsza dieta, która "pasowała" do tego, co wiedziałem o biochemii. Byłem nawet trochę rozgoryczony, że sam tego nie wymyśliłem, bo było to takie proste i oczywiste. Można sparafrazować, że rozwiązanie "leżało na ulicy". ŻJ: Wpadnę w słowo i zapytam, od jak dawna Pan Doktor stosuje dietę optymalną? P: Zacząłem stosować w 1977 roku. Potem miałem sporo przerw, dlatego że jestem człowiekiem towarzyskim i na różnych imprezach jadałem to, co mi dawano. ŻJ: Jeden grzech to nie grzech! P: Tych grzechów było sporo. Przekarmiałem się przede wszystkim białkiem, ale zawsze starałem się ograniczać węglowodany. Ponieważ byłem (i jestem) zdrowy, to nie odczuwałem potrzeby ścisłego stosowania diety. Mam nadwagę. Ostatnio, od pewnego czasu, zacząłem stosować żywienie optymalne ściśle i widzę, że chudnę. ŻJ: Miałem zadać to pytanie później, ale skoro już zeszliśmy na problemy tuszy - porozmawiajmy o odchudzaniu. Jest to temat interesujący wielu Polaków, w tym także żywiących się optymalnie. W Polsce zaczynamy mieć podobne problemy z nadwagą i otyłością jak w krajach tzw. lepiej od nas rozwiniętych, nie mówiąc już o USA. Osobiście po wielu nieudanych próbach zrzucenia nadwagi doszedłem do wniosku, a utwierdził mnie w tym artykuł pani doktor Płoweckiej w majowym "Optymalniku", że aby schudnąć, trzeba w moim przypadku (i zapewne wielu innych osób mających tego typu problemy) zastosować dietę w połączeniu z ograniczeniem ilości spożywanych składników pokarmowych. Doktor Płowecka nazywa taką dietę Optymalną Dietą Redukującą. P: Czytałem ten artykuł i z wieloma rzeczami w nim napisanymi się zgadzam, zwłaszcza jeśli chodzi o ruch. Dawniej, kiedy robotnicy pracowali fizycznie, nie widziało się tłustego robotnika, nie było tłustych chłopów. To nie tylko sprawa diety. Robotnicy czy chłopi mogli jeść to samo co urzędnicy, a jednak urzędnicy mieli nadwagę, a tamci nie. Wynika z tego, że człowiekowi jest potrzebne minimum ruchu, poniżej którego trudno schudnąć, bo trzeba by było nic nie jeść. Trzeba to rozsądnie wypośrodkować i wziąć pod uwagę, że różnimy się temperamentami (wg Hipokratesa - pochodnymi "humorów": sangwinik, flegmatyk, choleryk, melancholik). Także psychika jest różna u różnych ludzi, mimo stosowania przez nich podobnego żywienia. Dam taki przykład: z doktorem Kwaśniewskim byłem miesiąc na działce, żywiliśmy się podobnie. On lubił zbierać maliny, jeżyny, a ja nie. On uważał, że to go odpręża, a mnie przeciwnie - szlag trafiał, i to na najlepszej diecie! Dlatego myślę, że powinniśmy indywidualnie podchodzić do każdego. Jeśli część osób stosuje dietę ortodoksyjnie, ale nie ma efektów, to oznacza, że ich organizm wymaga nieco innych proporcji. Nieraz pomaga własne odczucie, własny smak na potrawy. Ktoś, kto żywi się optymalnie przez dłuższy czas, sam może dobrać sobie właściwe proporcje, nie według wagi, nie mierząc bez przerwy i licząc dokładnie wszystkiego, tylko kierując się samopoczuciem. Opowiadał mi doktor Kwaśniewski, jak przychodziły do niego po poradę małżeństwa, w których żona bardzo ortodoksyjnie przestrzegała diety optymalnej, a mąż wręcz przeciwnie - traktował ją na luzie - mąż był zdrowy, a żona chora. Musimy to badać. Na tym polega rozwój Diety Optymalnej. Wydaje mi się, że dużo do powiedzenia i do zrobienia będą mieli praktycy, bo my, naukowcy, w teorii nic nie wymyślimy. Teoria w biochemii jest jedna dla wszystkich. ŻJ: Obserwując kolejne publikacje doktora Kwaśniewskiego, a zwłaszcza jego wypowiedzi na czacie czy w odpowiedziach na listy, zauważam drobne korekty diety. Zwiększenie ilości węglowodanów w stosunku do najwcześniejszych publikacji, zwracanie uwagi na możliwe zakwaszenie organizmu, indeksy glikemiczne. Przynajmniej nie było to wcześniej wyraźnie sygnalizowane w publikacjach doktora. U niektórych optymalnych ortodoksyjnie podchodzących do diety takie korekty wzbudzają pewien niepokój, zwłaszcza jeśli są uwypuklane przez innych lekarzy. P: W ruchu optymalnych najpierw było tak, że według zaleceń doktora Kwaśniewskiego były pewne stałe proporcje. Doktor Kwaśniewski dał zarys. Później zaczęły się modyfikacje, w zależności od choroby, od stanu organizmu, od rodzaju pracy. Podczas gdy doktor Kwaśniewski początkowo niechętnie przyjmował indeksy glikemiczne (kiedy doktor Wróbel z nimi wystąpił), ja już byłem zwolennikiem ich uwzględniania, bo chociaż w żywieniu optymalnym je się mało węglowodanów, to nie można wskaźników glikemicznych całkowicie lekceważyć. Zanim poznałem doktora Kwaśniewskiego, sam badałem takie wskaźniki, szukałem naturalnych substancji antymiażdżycowych, które są w produktach. Pokrywały mi się one właśnie ze wskaźnikami glikemicznymi. Jestem zdania, że należy próbować pogodzić ortodoksyjne zasady diety z czymś, co możemy wprowadzić jako rzeczy nowe. Chcę przypomnieć, że w zeszłym roku w Rzeszowie mówiłem o kwasowych i zasadowych własnościach produktów i doktor Kwaśniewski to przyjął. Wcześniej rzeczywiście nie zwracał na to uwagi. On w Ciechocinku nie miał takich problemów. Tam jest Sól Ciechocińska, która ma sporo "zasadowych" pierwiastków, nie ma problemu niedoboru jodu, który może wystąpić na Podkarpaciu - myślę, że z tego powodu był niewrażliwy na pewne różnice. Zasadowość to przede wszystkim dostarczanie sodu, potasu, magnezu i wapnia. Zasadowość zatem to konkretne metale, stanowiące makro- czy mikroelementy, które trzeba dostarczać w pożywieniu. Ostatnio dużo o tym mówię, bo ten problem męczy mnie już od pewnego czasu. Zauważyłem, podobnie jak inni, objawy, które według mnie niesłusznie nazywa się "przebiałczeniem". Doktor Krupka na łamach "Optymalnika" zwracał uwagę, że może to być związane z zakwaszeniem organizmu. Również moim zdaniem objawy tzw. "przebiałczenia" są przekwaszeniem. W nauce nie ma pojęcia "przebiałczenie". Nie spotkałem tego terminu ani w fizjologii żywienia, ani w biochemii, ani nigdzie indziej. -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
http://www.youtube.com/watch?v=hnoRLTX57p8&NR=1 -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
Gosiu ja sama nie robiłam wczorajszych sajgonek,dostałam od znajomego wietnamczyka.były pyszne. żeberka zostały na dzisiaj. możesz zjadac 3 posiłki,na wieczorny same wegle-jest o tym w ksiazce. moje żo na wyjazdach wybieramy co jest ''jadalne''dla optymalnych. reszte trzeba dokupic. ile lat ma Twoja pociecha i na jak długo ma wyjechac? Basia nikt nie atakuje,sama musisz sie dyscyplinowac:) wracaj do ksiazki w wolnych chwilach. kaszanke mniejsze porcje i odsmażona na tłuszczu.wtedy poprawia sie proporcje. Patyk do celu coraz mniej. :) -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
Gosiu postaraj sie zjadac 2 posiłki i wydłzużyc przerwe miedzy nimi. ja miałam jesc dzisiaj żeberka ,a zjadłam sajgonki,takie wietnamskie gołobki zwijane w papier ryżowy. -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
ja mam, ale siostra chciała. abcd108@amorki.pl -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
wywar kolagenowy mozna wlac do woreczków na lód i zamrozic i dodawac do zupy -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
a ja moge prosi o linki -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
moje żo czy ksiazke kucharską masz może w pdf czy tradycyjną? -
Przedruk ze strony http://www.dr-kwasniewski.pl/ pozwoliliśmy sobie zacytować część artykułu Żywienie Optymalne najszybciej leczy z otyłości. Średni spadek wagi wynosi ponad 6 kilogramów miesięcznie bez żadnych ograniczeń ilościowych pożywienia, bez uczucia głodu i pragnienia. Wyjątkami bywają otyli reagujący na stres żarłocznością, którzy „zgubili enzym uwalniający kwasy tłuszczowe z własnej tkanki tłuszczowej, którzy chudną wolniej lub też wcale nie ubywają na wadze. Ale tych ludzi bywa kilka do kilkunastu procent. Oni też chudną w końcu tylko wolniej i muszą stosować pewne modyfikacje w diecie. Żywienie Optymalne leczy i „WYLECZA z neurastenii, choroby wieńcowej, choroby Buergera, gośćca przewlekłego postępującego, choroby zwyrodnieniowej stawów, łuszczycy, osteoporozy, astmy i innych chorób alergicznych, choroby wrzodowej, nadkwasoty, choroby Crohna, wrzodziejącego zapalenia jelita grubego, powoduje rozpuszczanie kamieni w woreczku żółciowym czy w drogach moczowych, przyczynowo leczy miażdżycę, nadciśnienie, chroni przed zawałami i udarami mózgowymi, uniemożliwia zachorowanie na chorobę nowotworową czy białaczkę. Jeśli jest czas leczy przyczynowo i wylecza również nowotwory, nawet już nieoperacyjne. Gdy choroba jest bardzo zaawansowana nie ma czasu na to, aby organizm wzmocnił się na tyle, aby mógł nowotwór zlikwidować, występuje poprawa jakości życia, zmniejsza się lub ustępują bóle, zawsze przedłużeniu ulega życie. Żywienie to jest również bardzo skuteczne w stwardnieniu rozsianym i bocznym zanikowym często następują wyleczenia choroby, poprawa zawsze. Wielokrotnie powoduje wyleczenie w chorobie Alzheimera, bardzo często pomaga. Przed kilkoma laty kobieta chora na tę chorobę mocno zaawansowaną po dwóch miesiącach Żywienia Optymalnego pozbyła się choroby wyjechała do pracy do USA. Zadzwoniła do mnie mówiąc: „Panie doktorze, niech pan ratuje prezydenta Reagana. On jest chory na to, na co ja byłam chora. Mogłem, ale niby jak miałem go ratować skoro medycyna w USA jest już na tak wysokim poziomie, że chorych nie zauważa... i wszystko wie najlepiej. Nawet nie wie tego, że nic nie wie, co wie zdecydowana większość tych lekarzy w Polsce, którzy zapoznali się z moją wiedza potrafili ją zrozumieć i zastosować dla siebie i swoich chorych. Żywienie Optymalne szybko leczy paradontozę, zatrzymuje postępy próchnicy zębów, poprawia słuch u niedosłyszących, poprawia wzroku u gorzej widzących o 1-2 dioptrie, maksymalnie o 4 dioptrie, powoduje cofanie się zaćmy. Optymalnym nie trzeba wycinać migdałków, wyrostka robaczkowego, woreczka żółciowego, żołądka, nie trzeba odcinać nóg w chorobie Buergera czy w miażdżycy; szybko usuwa objawy niedotlenienia mięśnia sercowego z EKG, po dłuższym czasie usuwa objawy niedokrwienia w miarę ustępowania zmian miażdżycowych; szybko leczy chorobę wieńcową i niewydolność krążenia; likwiduje większość zaburzeń rytmu serca; usuwa niewydolność oddechową- Bywa, że czyni zbędną operację tętniaka mózgu czy wymianę stawu biodrowego na sztuczny. Optymalnym nigdy nie brakuje powietrza, nawet przy dużych wysiłkach, nigdy nie bolą ich mięśnie po wysiłku, nie mają skurczów mięśni. Optymalnego od razu można poznać po cerze: jest zdrowa i piękna. U młodzieży cierpiącej z powodu łojotoku i wykwitów ropnych na skórze usuwa przyczynę choroby i samą chorobę. Wybitnie poprawia sprawność mózgu i zdolność uczenia się. U zwierząt zwiększa objętość mózgu o średnio 8% w jednym pokoleniu, a zdolność uczenia o 40%. Najszybciej Żywienie Optymalne usuwa choroby i dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego- nadkwasota znika po l-2 dniach; choroba wrzodowa ustępuje po kilku dniach podobnie jak dolegliwości wątroby, trzustki czy jelit. Leczy skutecznie marskość wątroby, a także marskość zastoinową u chorych na przewlekłe zapalenie wątroby spowodowane infekcją wirusową, powoduje ustąpienie choroby i normalizację prób wątrobowych Szybko leczy stłuszczenie wątroby. Żywienie Optymalne jest najlepszym modelem żywienia dla wątroby, która przy nim jest najmniej obciążona pracą i szybko potrafi się regenerować i reperować to, co zostało uszkodzone poprzednim modelem żywienia. Bywa, że po 3-5 tygodniach wracają dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego. Przyczyną przeważnie bywają pasożyty, najczęściej są to lamblie. Wówczas należy zbadać, potwierdzić, wytruć i dolegliwości ustąpią. U chorych na kamicę woreczka czy dróg żółciowych i kamicę nerkową Żywienie Optymalne prawie zawsze powoduje szybkie rozpuszczenie kamieni, które gdy się zmniejszą na tyle, że zmieszczą się w przewodzie żółciowym czy moczowym mogą spowodować kolkę. Nie należy panikować, należy przyjąć leki rozkurczowe i przeciwbólowe, a prawie zawsze kamień zostanie wydalony i choroba ustąpi. Kamienie rozpuszczają się zwykle już po 3-5 tygodniach przy kamieniach w woreczku, a przy kamicy dróg moczowych chorzy zaczynają siusiać piaskiem zwykle po 2-3 tygodniach diety. Łuszczycowe zmiany najszybciej cofają się ze skóry owłosionej głowy, z innych okolic ciała przy wieloletniej łuszczycy trzeba poczekać dłużej. Nie zdarza się, aby Żywienie Optymalne nie spowodowało szybkiej poprawy zdrowia najczęściej zauważalnej już po tygodniu, a wyraźniej po dwóch tygodniach. Chorób jest bardzo dużo i nie jest możliwe opisanie wpływu Żywienia Optymalnego na każdą z nich. Organizm na diecie optymalnej potrafi czasem bardzo dużo- nawet niemożliwe do wyleczenia wypadanie macicy często ustępuje bez operacji. U dziewcząt, które już miesiączkują miesiączka zanika na kilka lat i tak być powinno. U kobiet, które już przekwitły, miesiączka bardzo często powraca nawet po 6-8 tatach. Kobiety optymalne najczęściej przekwitają dopiero po 60-tym roku życia, a sam okres przekwitania przechodzą bez większych zaburzeń. Żywienie Optymalne nie pomaga w chorobie Parkinsona, natomiast pomaga w parkinsonizmie miażdżycowym, polekowym, pozapalnym. Nie pomaga w niektórych chorobach uwarunkowanych genetycznie, ale pomaga w depresji i chorobach psychicznych. Zmiany miażdżycowe, nadciśnieniowe, cukrzycowe występujące w układzie nerwowym, możliwe do obserwacji i oceny przy badaniu dna oka, ustępują powoli, u starszych nawet do 2-3 lat. Ustąpienie tych zmian z dna oka świadczy o ustąpieniu ich w tętnicach mózgu. U chorych na miażdżycę zawsze może wystąpić zawał czy udar mózgu spowodowany oderwaną blaszką miażdżycową. U optymalnych takie powikłania nie są częste i przebiegają łagodniej. Po wyleczeniu się z miażdżycy zagrożenie mija. Krzepliwość krwi jest niska i chorzy stosujący uprzednio leki przeciwkrzepliwe powinni badać krzepliwość krwi, ograniczać leki, a następnie odstawić, gdy staną się zbędne. Większość leków trzeba stopniowo odstawiać, gdyż nie będą potrzebne, a zaszkodzić mogą. Najlepiej robić to w porozumieniu z lekarzem mającym zasady optymalnego żywienia i zalecającym je chorym. U chorych na nadciśnienie leki przeciw tej chorobie można odstawić po 1-3 dniach u ponad 90% chorych. Oczywiście trzeba mierzyć ciśnienie i w razie potrzeby przyjmować leki jeszcze przez pewien okres w mniejszych dawkach, a gdy ciśnienie będzie niskie - odstawić je. W wielu chorobach znacznie przyspieszają ustępowanie tych chorób stosowane dodatkowo prądy selektywne, które wprowadziłem do leczenia ponad 30 lat temu i które są praktycznym wykorzystaniem teoretycznej wiedzy prof. Włodzimierza Sedlaka, uczonego, który wyprzedził epokę o wiele lat. Ogólnopolskie Stowarzyszenie Bractw Optymalnych nosi imię prof. Włodzimierza Sedlaka i powoli przekształca się w ogólnoświatowe. Działa również w Chicago. Uwaga: chorzy na cukrzycę typu I (insulinozależną) i typu II prowadzonej na lekach doustnych lub na insulinie mogą sami wyleczyć się z tej choroby, ale koniecznie muszą dużo wiedzieć. Muszą znać zagrożenia, które w początkowym okresie mogą się pojawić i muszą umieć im zapobiegać. Konieczne jest, aby znali dokładnie skład chemiczny produktów spożywczych zwłaszcza tych zawierających węglowodany, aby potrafili wyliczyć dawkę spożywanych węglowodanów w każdym dniu. Wystarczające informacje zostały zamieszczone w II wydaniu książki pt. „Żywienie Optymalne z maja 1999 roku. Na razie książka ta jest dostępna tylko w języku polskim i angielskim. Bez dokładnej wiedzy podejmowanie samemu leczenia cukrzycy tak, aby się wyleczyć może nieść pewne zagrożenie, które łatwo można ominąć, gdy się wie, jak to zrobić. Po wyleczeniu cukrzycy trzeba stale już stosować Żywienie Optymalne, a cukrzyca nie powróci. http://www.miischa.user.icpnet.pl/Dieta/Kwa%9Cniewski%20Jan%20-%20%AFywienie%20optymalne.pdf "z potraw które się zjada powstają wszystkie choroby"HERODOT
-
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
:) każda motywacja jest dobra. trzymam kciuki za Twoją wygraną.:) -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
Patyk wiec bedziesz łączył te 2 diety czy jednak zotajesz bliżej żo? moje żo dobranoc a gdzie reszta sekciarzy? -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
moje sniadanko 60g chleba biszkoptowego 5,4 5,28 7,08 100g sera z orzechami(president rondele) 6,5 31 2,5 smietanka do kawy 50g 1,1 15 1,55 Razem b 13 t 51,28 w 11,13d 700kcla serki president sa swietne smakowo i pod wzgledem optymalnym również. na obiad żeberka ,już sie podpiekaja i kapustka kiszona ze słoninka wedzona. bez ziemniaków. -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
ja na temat tej diety nie wypowiem sie bo nie stosowałam. próbowałam kiedys ograniczyc tłuszcz(dukan) ale nie dało sie wytrzymac,byłam ciagle głodna.mi optymalna pasuje pod kadym wzgledem. czasem trzeba spróbowac czegos innego zeby docenic to co było. miłego dnia ''sekciarze'' ps spodobało mi sie to okreslenie:):):) -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
DOKTOR KWAŚNIEWSKI ODPOWIADA Małe Dzieci i Dieta Optymalna Bytom 08.04.1998r. Mam syna w wieku 14 miesięcy, który ciągle łapie różne infekcje. Zapalenie oskrzeli jest nagminne. Muszę mu często podawać antybiotyki zalecane przez lekarza. Widzę, że synek mój staje się coraz mniej odporny. Gdy w żłobku panuje jakaś choroba mój syn natychmiast na nią zapada. Wczoraj znowu stwierdzono zapalenie oskrzeli i gardła i jak zwykle zalecono antybiotyk. Błagam Pana o pomoc, bo brak mi już cierpliwości jak długo mam jeszcze truć dziecko lekami. Nie wiem czy mogę tak małe dziecko karmić optymalnie i jak postępować aby było zdrowe! Od 2 miesięcy sama jestem na diecie optymalnej i poza nieprzespanymi nocami /z powodu dziecka/ czuję się wspaniale, nic mi nie dolega martwię się tylko o syna. Krystyna z Bytomia Dziecko nawet małe, może i powinno stosować żywienie optymalne. W wieku już 18 miesięcy może jeść jak dorosły. Najlepsze dla dziecka będą żółtka, gęste rosoły, wątróbki drobiowe, masło śmietana. Należy pamiętać o dostarczaniu dziecku każdego dnia niewielkiej ilości węglowodanów. Są one niezbędne dla wzrostu dziecka. Z drugiej strony, im więcej podamy dziecku węglowodanów, tym szybciej będzie rosło, szybciej dojrzeje i będzie krócej mogło żyć jako człowiek dorosły. Mleko krowie zawiera około 4,6g węglowodanów w 100ml. Jest to tak zwana laktoza, czyli cukier mleczny. Składa się on po połowie z glukozy i galaktozy. Galaktoza jest potrzebna do budowy mózgu, ale nie musi być podawana, ponieważ organizm sam potrafi ją wytwarzać. Mleko kobiece w Polsce zawiera średnio 7g węglowodanów. Z tych 7g węglowodanów organizm spala około 1g a resztę przetwarza na tłuszcz, a następnie pewną ilość tłuszczu na cholesterol. Do wszelkich syntez, w tym do wzrostu organizmu, potrzebny jest wodór związany w związku zwanym NADPH2. Jedynym liczącym się źródłem tego związku jest glukoza przetwarzana w tak zwanym cyklu pentozowym. Im więcej cukrów organizm musi przetworzyć w cyklu pentozowym, tym szybciej dojrzewa dziecko i tym na większego drągala wyrośnie. A dziecko powinno rosnąć powoli dojrzewać jak najpóźniej w życiu dorosłym człowiek powinien być niski i lekki. Tylko wówczas będzie mu się żyło długo i dobrze i zawsze we wszystkich zawodach będzie lepszym od tych wysokich i ciężkich. Wszelkie infekcje działają na organizm jak szczepionka ochronna tylko wtedy, gdy organizm zwalczy chorobę sam. Organizm musi mieć czas aby wytworzyć przeciwciała przeciwko zarazkowi wywołującemu chorobę tak aby był zabezpieczony przed powtórnym zachorowaniem spowodowanym tym samym zarazkiem. Antybiotyki zawsze szkodzą. Nie pozwalają na wytworzenie się przeciw ciał, które zabezpieczały dziecko przed powtórnym zachorowaniem. Rodzice prawie zawsze za najlepszego lekarza uważają tego, który najszybciej potrafi usunąć objawy choroby. Najszybciej robi to lekarz, który zapisuje najsilniejsze antybiotyki nawet tam, gdzie nie są wcale potrzebne. Rodzicom nie powinno chodzić o to, aby jak najszybciej wyleczyć chorobę u dziecka, ale o to aby w ogóle ono nie chorowało. Im więcej dziecko musi przyjmować antybiotyków tym jego odporność staje się mniejsza i tym częściej chorować musi. Nie oznacza to że antybiotyków brać nie trzeba, gdy się zachoruje na poważniejszą chorobę. Oznacza, to że chorować na choroby infekcyjne się nie powinno, a wówczas antybiotyki staną się zbędne. Dziecko powinno być karmione piersią co najmniej rok, a najlepiej 3 lata. Do czasu, gdy będzie mogło wybierać samo takie jedzenie jakie będzie mu smakowało i jakie będzie dla jego organizmu najlepsze. Najlepsze dla dziecka będą takie produkty, które pod względem składu chemicznego będą najbardziej zbliżone do składu chemicznego mleka matki i takie dziecko będzie wybierało o ile będzie miało z czego wybierać. Rodzice chcą dla swoich dzieci jak najlepiej. Ale nie wiedzą co dla ich dzieci jest dobre a co złe. Często zmuszają dzieci do jedzenia zmuszają aby zjadło więcej niż potrzebuje, przekupują aby zechciało jeść szpinaczek czy marchewkę, których dziecko zjadać nie chce i nie powinno. W czasie wojny w Korei u ponad 80% poległych Żołnierzy amerykańskich znaleziono zmiany miażdżycowe w tętnicach wieńcowych i w aorcie, w wieku średnio 18 lat tym u ponad 30% zmiany te były znaczne. U żołnierzy w dzieciństwie karmionych mlekiem matki przynajmniej rok, lub dłużej, żadnych zmian miażdżycowych nie było. Karmienie piersią zabezpiecza nawet przed zachowaniem na miażdżycę, jeśli trwa długo i jeśli dziecko będzie później mogło samo wybierać i - jeśli będzie miało z czego wybierać. Uwaga: nigdy nie należy zmuszać ani namawiać dziecko, aby zjadało to co jest dla niego "zdrowe" aby zjadło tyle ile według rodziców zjadać powinno i wtedy gdy rodzice uważają, że jeść powinno. Dziecko nie powinno być zmuszane do zjadania różnych odżywek, czy witamin. Wszystkie są znacznie gorsze od naturalnych wartościowych pokarmów. Nie powinno być zmuszane do picia wód mineralnych. Przy żywieniu optymalnym wszystkie potrzebne składniki mineralne występują w optymalnych ilościach i proporcjach. dr. Jan Kwaśniewski Artykuł z Dziennika Zachodniego -
żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?
anusiadanusia odpisał anusiadanusia na temat w Zdrowie i uroda
DOKTOR KWAŚNIEWSKI ODPOWIADA Rozwijanie się Dzieci 21 maj 1998r. Jestem pełen podziwu dla Pańskich dokonań. Chciałbym się jednak dowiedzieć, czy żywienie optymalne może stosować osoba młoda /16 lat/, przechodząca okres dojrzewania? Czy dieta optymalna może spowodować nagłe zahamowanie wzrostu i zbyt duży spadek masy ciała? Czy przy wystąpieniu takich właśnie objawów należy przerwać dietę i kontynuować ją po zakończeniu dojrzewania? Byłbym niezmiernie wdzięczny, gdyby mógł Pan odpowiedzieć na te pytania i rozwiać dręczące mnie wątpliwości. Paweł K. z Katowic Żywienie optymalne można /i trzeba/ stosować w każdym wieku. Zawsze są z tego duże korzyści. Oczywiście korzyści są tym większe im wcześniej rozpocznie się tego rodzaju dietę. Najlepiej gdy żywienie optymalne rozpoczyna się jeszcze przed poczęciem, wówczas korzyści są największe. Przyszli rodzice gdy chcą mieć dziecko, powinni odpowiednio wcześniej zacząć stosować żywienie optymalne. Wówczas są największe szansę, że dziecko urodzi się zdrowe, bez wad wrodzonych, urodzi się małe i lekkie. Poród będzie szybki łatwy - "bez bólu i męki". Dziecko będzie rosło i przybierało na wadze możliwie powoli, matka będzie miała wartościowy pokarm i nie będzie go brakowało, pierwsze ząbki pojawiają się znacznie później, rozwój umysłowy będzie "opóźniony" co jest zjawiskiem bardzo korzystnym. Dziecko powinno jak najdłużej być dzieckiem, dojrzewać jak najpóźniej, mieć najbardziej optymalną dla rodzaju ludzkiego wysokość i wagę ciała, a ciało zbudowane będzie według "złotych proporcji". Wysokość i waga dla ludzi najkorzystniejsze - są niskie. Wielkim nieszczęściem dla jednostek i narodu jest, gdy młodzież szybko dojrzewa, rośnie wysoko w górę, ma patologicznie długie nogi i ręce i mniejszy mózg. Tacy młodzi ludzie we wszystkich dziedzinach życia będą w gorszej sytuacji od małych i lekkich. Narody w których przeważa "dorodna młodzież" będą zawsze gorsze we wszystkim od narodów których dzieci są małe i późno dojrzewają. Dzieci w Szwajcarii we wszystkich grupach wieku są mniejsze i lżejsze od dzieci w Polsce, znacznie później dojrzewają, a pierwsza miesiączka u dziewcząt i mutacja głosu u chłopców pojawiają się około 18 roku życia. Głównie z powodu bardziej korzystnego odżywiania od pokoleń dojrzewanie dzieci w Szwajcarii jest późniejsze, waga i wzrost, niższa , wartość biologiczna jest najwyższy na świecie dochód narodowy liczony na jednego mieszkańca. Ty Pawle przechodzisz okres dojrzewania w wieku 18 lat, czyli później od innych, a zatem odżywiać się lepiej od kolegów, lepiej też od nich potrafisz myśleć. Dlatego, mimo że nic cię nie boli, potrafiłeś zrozumieć moją wiedzę i chciałbyś ją zastosować w praktyce. Młode, miesiączkujące, czasem na kilka lat, co jest zjawiskiem korzystnym. Gdy miesiączkowanie pojawi się ponownie po 20 roku życia, co zdarza się, będzie to oznaką, że wiek dojrzewania został opóźniony, to dodatkowo o 6-7 lat dłuższe życie. Co zyskasz przechodząc na żywienie optymalne? Staniesz się człowiekiem a nie niewolnikiem i przestaniesz się bać. Znacznie łatwiej będzie ci przychodziła nauka, poprawią się oceny szkolne. Znacznie mniej czasu będziesz musiał przeznaczać na naukę. Będziesz miał lepszy refleks i większe osiągnięcia w sporcie, łatwiej dostaniesz się na studia, będziesz znacznie więcej zarabiał od innych w każdym zawodzie . Przestaniesz "mozolić" się na próżno ponieważ sam z siebie będziesz wiedział, która praca jest dla ciebie i ludzkości pracą złą i takiej nie będziesz podejmował. Przestaniesz wierzyć w cokolwiek i przestaniesz mieć poglądy, a będziesz poszukiwał wiedzy, którą po kilku latach znajdziesz. Ponieważ prawda jest to zgodność rzeczy z wiedzą, znajdziesz dostęp do prawdy. Jeśli już jesteś wysoki, to nie rośnij. Zawsze lepiej jest żyć małemu i lekkiemu. Po przejściu na żywienie optymalne przestaniesz rosnąć lub w pierwszym okresie żywienia optymalnego twój wzrost zwiększy się niewiele. Dłużej pozostaniesz dzieckiem, jakim być jeszcze powinieneś i tylko cieszyć się będziesz mógł z tego powodu. Twój mózg osiągnie pełną dojrzałość później niż u innych, co będzie zjawiskiem korzystnym dla ciebie. Przestaniesz chorować na przeziębienia, grypy, anginy, nie będziesz mógł zachorować na raka, czy inne choroby, nie tylko zaliczane do cywilizacyjnych. Wybierz sobie bezpieczną gałąź sportu, a w każdej dyscyplinie będziesz miał większe szansę od innych. Nawet przy dużych wysiłkach nie będzie ci brakowało powietrza, a ewentualne kontuzje będą rzadsze a wszelkie urazy będą bardzo szybko się goiły. dr. Jan Kwaśniewski Artykuł z Dziennika Zachodniego