Wyższa Szkoła Nauk o Zdrowiu wcale nie upada i nie upadnie póki co. Jest taki sam nabór jak w poprzednich latach. Panika jest, ale na froncie bsw i wsg, a nie na wsnoz. Studenci nie odchodzą. Pani Prorektor może i odeszła, ale to jej sprawa. Dostała propozycje i z niej skorzystała. Kasa większa. Na szczęście nikt inny się nie dał kupić i kadra pozostaje w nienaruszonym stanie.