Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Beyba

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Beyba

    Nie wiem co robic

    Mam 21 lat i jestem w ciąży, nie planowanej...Z moim chłopakiem jestem już przeszło 4 lata i wspominaliśmy coś tam kiedyś o ślubie ale nie teraz.Kiedy dowiedziałam sie ze jestem w ciąży wszystko sie zmieniło, Zapadła decyzja ze wesele będzie za rok,nie chce sie szybko żenić a i daliśmy czas rodzicom żeby zrobić ładne wesele {bynajmniej ja chciałam ładne} a nie szybkie byle jakie bo dziecko w drodze tym bardziej ze mam zagrożona ciąże nie dała bym rady,teraz tez nie daje wszystko mi sie wali,Teściom nie pasuje sala, zespół tez zmienili, obie str.maja dużą rodzinę najbliższa i musi być ta sala a nie inna bo ma dobre warunki,i cena tez jest niska ale nie stało sie tak jak oni chcieli { tzn.w remizie} widzę tez ze moi rodzice sie kłócą codziennie cały czas chodzi o pieniądze A ja czuje ze to moja wina,mama ma pretensje chociaż nie mówi mi tego w prost, ze czemu nie poszłam do pracy wcześniej, ze to nie czas na dziecko ze nie mamy nic a nawet gdzie mieszkać, na dodatek robią nam dobudówkę a mój chłopak nie jest zadowolony z tego ze będziemy mieszkać u mnie i kłócimy sie ,u niego nie ma warunków a w domu u mnie mieli byśmy wszystko i mi było by łatwiej, tylko musieli byśmy kupić drobne meble i dla maleństwa to co potrzebne...ale on tego nie rozumie widzę ze duży wpływ na niego maja jego rodzice bo tez chcą żebyśmy siedzieli u nich,maca mu w głowie a on tez nie szuka stałej pracy tylko dorywcza co ma za nią grosze i jak on chce utrzymać rodzinę i szykować pomieszczenie gospodarcze które drożnej wyjdzie niż przybudówka moich rodziców.Mam dość nie tak sobie to wyobrażałam,muszę rezygnować ze wszystkiego czego tak bardzo pragnęłam bo jemu sie to nie podoba i potem dokucza mi a ja z poczucia winy myślę o tym cały czas i rezygnuje z tego co bardzo mnie cieszyło, jeśli tak dalej będzie wezmę tylko cywilny i powiem chłopakowi ze ani tu ani tu nie chce mieszkać albo będziemy mieszkać oddzielnie na kocia łapę albo wogóle sie rozstaniemy, po prostu nie wytrzymuje już tego napięcia,w nocy nie mogę spać często płacze po cichu żeby nikt nie widział nawet miejsca nie mogę sobie znaleźć żeby posiedzieć spokojnie i boje sie o maleństwo ze mu możne to zaszkodzić...
×