A mój misiu miał już, chyba, bo coś wykrzykiwał do czegoś, potem tłukł talerze ale nie interesowałam się tym. Pierwszy raz wyszłam i wróciłam po trzech dniach. Teraz też wychodzę w takich sytuacjach.Znikam. Jak wracam to dostaję kwiaty,(róże) a jak przeprasza,kochamy się, a potem chodzimy za rączkę po osiedlu. Lubię te spacery i zazdrosne spojrzenia innych (pań szczególnie!), bardzo mnie to kręci. Jesteśmy już po czterdziestce. Często zaprasza mnie na obiady, jest tak romantycznie...