Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Natel111

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Natel111

  1. Faktycznie jest coś takiego jak czasowa blokada nazwy konta ale i tak mam nadzieję że konto istnieje i Kokosznel odzyska hasło.
  2. Normalnie brak mi słów na takie numery jak usunięcie poczty. Ale weszłam na stronę poczty i sprawdziłam czy nasz adres jest dostępny przy zakładaniu konta -nie jest więc najwyraźniej konto jednak istnieje. Kokosznel i jak tam odzyskiwanie hasła? Lisabell, powodzenia i oby cewnik pomógł. :) Agniesiulka, oby z Nikosiem było ok. :) Zazdroszczę zakupów a już szczególnie w C&A -kiedyż ja pojadę coś kupić. Póki co siedze z małym w domu. Nawet stanika do karmienia nie mam. buu... Socjo, Agniesiulka no i super że nam dzieciaczki rosną. :D
  3. Gratulacje dla Kizi_Mizi. :D Powodzenia dla dziewczyn w szpitalach -czekamy na wieści. :) Cama, co do skurczy porodowych, rozwierających to ja je odczuwałam jako najpierw regularne twardnienia brzucha potem gdy już rozwarcie poszło do przodu jako zaciskanie ogromnej obręczy na całości brzucha. KTG wykarze skurcze jeśli to jest to. :) U nas dziś odpadł kikut pępowiny -myślałam że potrwa to dłużej. Dobrze że już klamerka nie będzie maluszkowi uciskać brzuszka. Ależ mnie zaparcie dopadło. Jem jabłka, piję wodę, siemię lniane od wczoraj piję i bez efektu póki co. a tak ładnie szło po porodzie -zero problemów. :O Co do wagi to u mnie do tej przed ciążowej zostało jeszcze 4kg -10 dni po porodzie minus 11kg. Oby tak dalej. Z nadzieją obserwuję też zmniejszający się brzuch bo marzę o zwykłych spodniach a póki co jeszcze się nie dopnę. chyba że zacznę je nosi z pasem ciązowym jako zamaskowaniem. :P
  4. Gratulacje Monia. Rozumiem że cc nieplanowane wyszło. Tak czasem bywa. Cama,a co psiak chorował? Szkoda bo takie fajne te twoje psiaki. :( Aniela, najważniejsze żebyś się leczyła. Co do piersi to spróbuj zrobić masaż bo widać zastój się zrobił. Liście kapusty też są dobre. Najlepszy mały ssak ale pewnie nie możesz karmić przez te leki, No a ja już wiem co i jak z ortopedą -wizyta w 4tyg. życia dziecka. A i do gina męża wyślę po zaświadczenie do becikowego. doktor sam stwierdził że ja to mam w domu z dzieckiem siedzieć. :D Nie ma wody i mnie złość bierze bo tak się przyzwyczaiłam do podmywania że teraz musiałam się choć w niewielkiej ilości umyć. Wrr ale co to za mycie. A przyglądałam się mojej bliźnie i jestem zdziwiona że tak ładnie wygląda a to w końcu dopiero niewiele ponad tydzień. Widać że ładnie mnie poszyli bo poprzednie cięcie tak szybko nie wyglądało dobrze a i bolało bardzo długo. a teraz git. :D
  5. Mufi, Julka powodzenia w szpitalu. Oby się udało jak najmniej boleśnie i bez problemów. :) Gratulacje dla kolejnych mam. :D Smeffetka, przecież akt urodzenia wydają od ręki w USC w miejscu narodzin dziecka. Czekać trzeba ale na wydanie numeru pesel. Ale i bez peselu można sprawy załatwiać mając sam akt urodzenia. Co do wagi dziecka to wg usg w dniu porodu miało być 3,5kg a wyszło ponad 4kg. Ja dziś chcę załatwić wizytę u ortopedy. Oczywiście prywatnie bo na NFZ to pewnie sobie poczekam. Oprócz tego muszę dopytac mojego gina o to kiedy męża mam podesłać po zaświadczenie do becikowego. W nocy mieliśmy wielokrotne przebieranie synka -sikał i robił kupki a ciuszki co karmienie szły przez to do prania. hehe sikawkowy. :P
  6. Kushion a północ czy południe lubuskiego -bo ja z okolic Gorzowa Wlkp. jestem. :)
  7. hehehe no te prutnięcia są jedyne. :) Szczególnie w czystą, dopiero co założona pieluchę. :P I te wszystkie pomrukiwania, minki i odgłosy. Taki mały człowieczek a tyle radości. Maleńki jeszcze śpi -widać mruczał przez sen. Co do wagi to u mnie póki co minus 10kg. Do wagi początkowej zostało mi jeszcze jakieś 5kg. ale waga wagą a brzuch swoją droga -już sporo spadło ale jeszcze trzeba czasu.
  8. Sparking, ja też chrapałam a potem mi przeszło po porodzie -to efekt ucisku dziecka na narządy wewnętrzne. Kushion, mnie tam czasem coś pobolewało ale nie jakoś konkretnie więc trudno mi ocenić czy to jeszcze przepowidajace czy też coś się dzieje. Przydałoby sie ktg. Mufi, powodzenia. :D Tojah, mój starszak też szaleje przy maluchu. hehe dokładnie jak twoja córa. Lubuskie powiadasz a skąd konkretnie jesteś? Bo ja też z tej okolicy. :) Aniela, na rumianek trzeba uważać bo może podrażniać. Lepiej do przemywania używać soli fizjologicznej oraz gazików (a nie wacików bo mogą włókna zostawiać). Co do zapachu krwi to w pierwszym połogu jakoś mi śmierdziała ale nie działo się nic prócz tego więc nie marwiłam się. Teraz nic takiego nie czuję. Czego uzywasz do podmywania? Ja Lactacydu. Spadam bo mruczek się obudził i coś sobie mamrocze. :D
  9. Betinka, ropiejące oczka przerabialiśmy przy pierwszym synku. skoro nie pomaga domowe leczenie to idź do pediatry -zapisze ci leki jeśli to sprawka bakterii -szybko pomoze antybiotyk. Nie czekaj bo nie ma na co.
  10. Rozsan, ciekawe podejście mają w tej Szwecji. Nie wyobrażam sobie siedzenia w domu w takiej sytuacji. Trzymam kciuki za rozwiązanie. Jagódka, u mnie ok 21.00 zaczęły się lekkie regularne, ok. 3min. stawiania brzucha, potem się nasiliły a efekt końcowy znamy. Powodzenia. :) Piszę na raty bo synuś właśnie się rozbudza.
  11. Serdeczności i uściski dla wszystkich niecierpliwych i przeterminowanych. Rozumiem co czujecie. Oby wkrótce się zaczęło dziać. Nie myślcie o tym że coś ma iść nie tak ale o tym że musi być dobrze i że dacie radę dla waszych maluszków. :) Kraela, no tak to czasem bywa że najpierw podtrzymują i zatrzymują akcję a potem problem bo się samo nie chce ruszyć. Przesyłam dobre fluidki -może się zacznie znienacka jak u mnie. :) Alka, no ładnie faktycznie -w końcu mamy zimę tej zimy. :P Lisabell, żadna pomarańcza nie mogła nam poczty zablokować bo dostęp do niej był rozsyłany poza forum. Zresztą Kokosznel sama pisała że pomarańczom nie da danych. chyba że ktoś inny przekazał info komuś mało znanemu. Ale tego się nie dowiemy.
  12. U mnie poród zaczął się od twardnienia brzucha -na ktg wyszły słabe ale regularne skurczyki. A potem już poleciało. :) Tak wiec regularne twardnienia to może zapowiedź porodu. Kika, mnie przy wejściu na pocztę wyrzuca że błędne hasło -a hasło miałam zapamiętane i było wcześniej ok. Wygląda na to ze ktoś zmienił hasło. A może któraś z was się pomyliła wpisując hasło i system się zablokował? Dziś była położna i wyszło że dziecię przybrało i to ładnie -waży teraz 4,2kg. Jakoś mnie to nie dziwi -taki żarłoczek z niego. :D
  13. Hej, na początek wielkie gratulacje dla kolejnych mam. Brawo dziewczyny. :D A gdzież to Elżuniaw się podziewa? Już tyle czasu nie dała znaku żadnego. Pewnie urodziła -czekam na informacje. Wiecie że owijanie w rożek pomogło i o wiele lepiej śpi w nocy. :) Oj mały wstał muszę lecieć. Pozdrowienia. :D
  14. Martini, położna która przyszła do mnie powiedziała mi żeby 3 razy dziennie najpierw patyczkiem popsikanym Octeniseptem przemywać krawędzie pępka i kikuta a potem dopiero na koniec popsikać. Samo psikanie to za mało. Fasolka, mój synuś też czasem wygina główkę do tyłu. Nie wiem czy mocno ale potrafi. Patka, u nas ulewanie pojawia się gdy maluch nie odbije -dlatego staram się go odbijać po jedzeniu. Czkawki ma dość często. Co do "ćwiczenia was" to nie tak działa -taki maluch nie wie co to osiaganie celu w postaci wzięcia do łóżka -chce bliskości. A czasem po prostu ma zbyt dużo miejsca -w końcu w brzuchu było ciasno. U nas co do karmienia to tylko pierś. Któraś z was pisała o wodzie z suszonych śliwek jako sposobie na zaparcia -uważajcie na to bo u mnie przy pierwszym dziecku takie picie skończyło się potwornym bólem brzucha u dziecka. Spadam powiesić pranie i spać. :) Oby dziś maluch spał lepiej.
  15. Hej, maluch daje nam popalić w nocy -jakoś spać nie może. Stale wisiałby na piersi i w ogóle. Smoczek nie pasuje, w końcu pomogło otulenie kocykiem i zasnął. Ok 5.00. :O Podczytuję was i kibicuję wszystkim ale rozpisywać się nie mam szans. Któraś z was stwierdziła że chyba ocenzurowałam poród -może nie tyle co oszczędziłam szczegółów które w niczym innym nie pomogą. Wiadomo że boli ale każdy poród jest inny (miałam dwa wiec mam porównanie) -i nawet u tej samej kobiety moze przebiegać różnie. Ale da się przejść. Sama podeszłam do sprawy bardzo pozytywnie i starałam się skupiać na maluszku -żeby jemu pomóc -np. właściwym oddychaniem. W ogóle nie bałam się i może dlatego tak szybko to poszło. I tego wam też życzę. :) A i co do liści malin to nie piłam wcale i jak już pisałam poszło jak burza. więc teza o liściach niepodtrzymana. :D
  16. Hej, myślałam żeby opisać krok po kroku mój poród ale chyba na razie nie ma sensu wiec powiem pokrótce. Do szpitala przyjęli mnie po 16 -na ktg wyszły słabe i nieregularne skurcze. Szyjka zgładzona ale rozwarcie tylko 1cm. Ok 21.30 na ktg wyszły regularne skurcze na ok 60%. Trafiłam więc na porodówkę i na piłkę. Skakałam sobie tak aż się okazało że rozwarcie mam 5-6cm. Chlupnęły wody i po dalszym skakaniu na piłce poczułam że zaczynają się skurcze parte. Po 3 skurczach mały był na na świecie. Druga faza porodu trwała 5min. Nacięcie miałam ale małe i w porównaniu do pierwszego w ogóle mi nie przeszkadza. No i tak to było z porodem który miał być wywoływany a zadziałała chyba pełnia że ruszył jak z bicza strzelił. Maluch je z piersi elegancko, choć w nocy potrafi budzić bardzo często. Ale laktacja rozkręciła się w sumie konkretniej wczoraj więc mam nadzieję że to było chwilowe. Była u nas położna na pierwszej wizycie. Poczytałam bardzo pobieżnie choć nie dam absolutnie rady odpisywać. Gratulacje dla kolejnych mam i wielkie kciuki za mające się rozpakować. :) Mufi, a gdzież to Elzuniaw zniknęła z tabelki? Już myślałam że urodziła skoro jej nie ma w części z odliczaniem ale w dolnej tabeli tabeli też jej nie ma.
  17. witajcie, jesteśmy już w domu więc tak na szybko -bo póki co sił na rozpisywanie brak. Może jutro jak poczytam. :D Najpierw sprostowanie mąż z wrażenia i późnej pory pokręcił dane -maluszek ma 4050g a nie 4,5kg. hehe zaszalał chłop i przesadził. ;) Poród całkowicie sn i to bez wywoływania się obyło -to chyba efekt pełni. Postaram się więcej napisać wkrótce. Wielka buźka dla nowych mamuś i ich dzieciaczków. A dla wszystkich zniecierpliwionych ciążą pociecha że jak widać może pójść znienacka. :D
  18. Kushion, a na kogo teraz stawiasz? Masz dobrego nosa. :D Kajek, no to witamy w gronie desperatek. Mężowie coś nie działają. Popsuci czy jak? :P Elzuniaw, w sumie torbę mam już dawno spakowaną a dziś tylko dorzucę to co do tej pory używałam. Ja już normalnie nie wiem jak mam spać -oba boki mnie bolą. Ech.
  19. Hej, Yousta fajnie ci spadła waga. :) A jak pozostałym mamusiom spadła waga?? Fasolka, zdrówka dla synka. :) Tojah, no obyś miała rację. Zobaczymy co tam dalej będzie. Czas płynie więc wkrótce się dowiem. kokosznel, super że jesteście w domu już. :D Mufi, współczuję bólu z ósemką. Ależ sobie czas na wychodzenie znalazła. Popraw w tabelce datę urodzenia córki Camilli -nie 8.01 a 07.01 -co do dnia wg terminu. Kushion, ależ trafiłaś z tym postem. hehe praktycznie 15min. później kolejne dziecię na świecie. Camila, no to się spisałaś. Gratulacje dla was. :D Elzuniaw, ja tak sobie tak i tobie życzę żeby nas w końcu ruszyło. Nos do góry. W nocy znów miałam bóle okresowe przez dłuższy czas ale potem przeszły. Cały czas mam nadzieję że efekty tego będą widoczne na szyjce.
  20. Mufi, synuś na szczęście już ma płucka ok -dziś było badanie kontrolne i nie ma zapalenia płuc. Pasy zapinam zawsze i stale. Wręcz gonię męża żeby zapiął od razu bo on ma głupi zwyczaj zapinać po tym jak ruszy. Tłukę mu do głowy że tak ma nie robić. Kiedy on zmądrzeje. Co do stresu to jakoś chyba najbardziej stresuje mnie myśl o tym szpitalu i że się zawiodę bo nic nie wyjdzie z tego.
  21. A co tu taka cisza?? Gdzie was wywiało, na porodówki? ;) Ja powoli łapię stres lekki na myśl o jutrze i szpitalu. Obawiam się że mnie odeślą skoro na dobrą sprawę nic się nie dzieje. No ale jakby nie było to zalecenie mojego gina więc chyba to im powinno wystarczyć oraz fakt że jestem już po terminie. Pewnie gdyby nie to że mój lekarz pracuje w tym szpitalu to nie miałabym tam nawet po co jechać. Cóż, zobaczymy jutro co będzie.
  22. Aless,bardzo ładne kolczyki. Kurcze ja jakoś od dłuższego czasu nie nosze kolczyków bo coś moim uszom nie służą. Ale po porodzie wrócę do tego. Zuzia, no taka ta ciążowa zgrabność. Ja w pierwszej ciąży bez przerwy coś tłukłam. Teraz to za to zdarzyło mi się ze dwa razy przewrócić pustą szklankę na blacie brzuchem. hehehe Kika, to już miesiąc. No szok ależ ten czas leci. Buźka dla synka. :D Kraela, obyś miała rację. Obserwuję porządne stawiania i skurcze macicy ale raczej rzadko i nieregularnie więc niewiele znaczą. No ale czuję to bo aż boli po całości brzucha od góry do dołu. Statystycznie termin z usg powiadasz -no to u mnie już jutro minus 9 dni będzie. Pewnie dlatego gin mnie wysłał do szpitala. Cama, czyli jesteś zadowolona z wizyty? Trzymam kciuki za ubicie grzyba paskuda. Co do ciśnienia to pamiętam że w poprzedniej ciąży miałam właśnie z nim problemy i w ogóle opuchliznę straszną. A gdy trafiłam do szpitala na poród to pamiętam ciśnienie górne miałam chyba ze 160. Ebel, no to masz dobrze ze stanikiem bo ja chyba dopiero dotrę do sklepu po porodzie. I to nie wcześniej gdy któraś babcia dotrze na miejsce na odwiedziny bo tak to kicha -malucha nie mamy z kim zostawić.
  23. Uspokoiłam się trochę bo wcześniej synkowi lekarka zdiagnozowała zapalenie płuc. Teraz kontrolnie sprawdzenie i jest ok. Ale do przedszkola jeszcze z tydzień i tak nie pójdzie. Jeśli mnie jutro zostawią jednak w szpitalu to mąż będzie musiał zostać z synkiem w domu. A jego aż krzywi już po 2tyg. przerwie. Ale co zrobić -dziecka po 2 antybiotykach nie poślę od razu do przedszkola. Jutro się okaże co dalej. Tymczasem odkurzyłam mieszkanie, obiad się robi, ostatnie pranie w pralce a potem jeszcze może i podłogi mopem przemyję. Ale nic mnie nie rusza.
  24. Elzuniaw, wiesz że gdy się tak zastanowiłam to muszę zgodzić się z twoim wrażeniem że po terminie to jakby poród sie oddalał a nie zbliżał. Tym bardziej że jakoś nic sie nie nasila. Normalnie zaczynam myśleć o sobie jak o słonicy, która ma przed sobą jeszcze kupę czasu do porodu. Podjadę jutro z torbą do szpitala ale z racji że ponoć na oddziale pełno to wcale mnie nie zdziwi gdy powiedzą że mam przyjechać jak się zacznie. :O Chyba że mój gin coś zadziała. No do diaska idę po odkurzacz i zaczne sprzątać chatę. Tylko znając przekorę mojego dziecka to efekt będzie taki że sie tylko umęczę a nic nie zacznie się. :O Ira, najważniejsze że już wiesz na czym stoisz.
  25. hej, ja nadal w domu. Wypędzanie z męską pomocą nic nie daje. Chyba w końcu wyjdzie na to że pojadę do szpitala tak jak mi gin zalecił czyli jutro po południu. Byle tylko mnie nie pogonili że czego ja tam chcę. :P Ech, nie nastawiam się że coś ruszy bo póki co nędza.
×