Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Natel111

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Natel111

  1. Cama to chyba takie ciążowe uroki. Ja co prawda nie męczę się z katarem ale codziennie muszę wydmuchiwać nos bo stale coś tam się zbierze.
  2. Cama na katar: "Katar Od niego zaczyna się przeziębienie. Nie lekceważ kataru, bo może przerodzić się w poważniejszą infekcję. Zacznij od domowych sposobów. Lekarza odwiedź, jeśli wydzielina zmieni kolor z przezroczystej na zieloną lub żółtą. Najlepsze na katar są czosnek i cebula, bo zawierają naturalne substancje działające podobnie jak antybiotyk (fitoncydy). W pierwszej fazie infekcji ich stosowanie daje świetne rezultaty. Przy silnym katarze pomaga regularne wąchanie chrzanu, mającego działanie bakteriobójcze. Dobre efekty daje również zjadanie dwóch-trzech łyżeczek tartego chrzanu do każdego posiłku. Sięgnij po witaminę C, ale w naturalnej postaci. Pij soki cytrusowe i herbatę z cytryną. Do nosa możesz zakraplać roztwór soli morskiej albo sól fizjologiczną. Nie stosuj kropli do nosa, mogą zaszkodzić dziecku. Ulgę przyniosą ci inhalacje z wody z solą lub olejku miętowego, albo parówka z ziół: rumianku i lawendy z dodatkiem olejku eukaliptusowego. Skórę pod nosem posmaruj maścią majerankową, dostępną w aptece. Bezpieczne leki: tylko woda morska (Sterimar, Marimar) i sól fizjologiczna (Tetrisal), krople homeopatyczne (Euphorbium) ewentualnie Rutinoscorbin w dawce ustalonej z lekarzem."
  3. Zuzia, moze z biegiem czasu coś sie zmieniło w konstrukcji tych staników. Bo ja miałam takie bez fiszbin. Kilka lat minęło od czasu jak je nosiłam. Ale jakoś nie licze na cuda. Choć na poczatek może dadzą radę. A jaki masz rozmiar? Agniesiulko i jak oceniasz ściśliwość tych Allesów? Bo ja właśnie się zastanawiam jak bardzo się rozciągają i jak bardzo powinnam zaniżyć obwód. Jestem przyzwyczajona do ściśliwych staników więc pewnie będzie trzeba sporo zaniżyć.
  4. Zuzia, no koniecznie coś lepszego bo od Canpola to aż mnie otrzepuje gdy sobie przypomnę. Masakra. Na początek pewnie jakoś ujdą ale potem koniecznie kup coś ze ścisłym obwodem a nie atrapą rozciągliwą jak guma w majtach. A obwód to podstawa stanika, szczególnie przy ciężkim karmiącym biuście. Naprawde warto zainwestować w coś lepszego.
  5. Zuzia ja przerabiałam 2szt Canpola w pierwszej ciązy i dobre to one były zaraz po praniu przez chwilę. Potem przestawały cokolwiek podtrzymywać a tylko wisiały ot tak sobie nie dając sobie rady z ciężkim biustem. Niczego nie wyrzucałam z większą radością niż tego badziewia.
  6. Cama na którą idziesz? Ja na 16.00. :)
  7. Jagódka ja chciałam kupić coś lepszego niż te koszmary bawełniakowe sprzedawane w większości sklepów jako ciązowe. Na dodatek w oszałamiającej rozmiarówce 70-80BC. Agniesiulka, na allegro nie chcę kupować bo wolałabym zwyczajnie zmierzyć. A że wyczaiłam sklep z Allesami wlaśnie w swojej okolicy to pojechałam tam. Co do zwężania obwodu to mogę ci podrzucic linka jak to samodzielnie zrobić. Chyba na lobby biuściastych było.
  8. A mnie dziś szlag trafił normalnie. :O Pojechaliśmy specjalnie do najbliższego miasta żeby w końcu kupić staniki do karmienia. No i przyjeżdżamy a tam na sklepie kartka że czynne od 15.00. No to stwierdziliśmy że poczekamy i się po mieście powłóczyliśmy przez 3 godziny. Pojechaliśmy znowu, wchodzimy do sklepu i mówimy po co. A sprzedawczyni mówi, że na dole (bo tam dwa poziomy są) jeszcze trwa inwentaryzacja. Na co mąż jej zwrócił uwagę że mogły choć kartkę wywiesić bo my 3 godz. czekaliśmy. A ona odkrywczo do koleżanki że faktycznie mogły kartkę powiesić. Normalnie mega facepalm. Ręce opadają. Zostałam bez stanika. :O
  9. Lisabell, no rezygnacja bo cóż robić skoro mężowskie prostaglandyny zamiast coś ruszyć do nawet uspokoiły bóle podbrzusza które miałam wcześniej. Więc co to za interes? :P Widać kiepska wersja albo ja oporna. ;) co do sutków to chyba u mnie i to nie działa bo w prawdzie nie było intensywnie ale i tak null. Twardnienia owszem odczuwam ale nic więcej. W sumie takie twardnienia można czuć kupę czasu przed porodem. :O no nic zobaczymy co jutro wyjdzie po wizycie.
  10. Milea, oby wbrew prognozom ładnie się wygoiła twoja rana. Elzuniaw, a jakie u ciebie dziś porodowe nastroje? Coś zapowiada poród?
  11. Hej, gratulacje dla Anieli. Wspaniale ci poszło. Czasowo to można powiedzieć standard ale o wiele nawet lepiej bo bez wspomagaczy. :D ciekawe jak tam martini. :) Alez z was producentki postów. Nie dam rady się odnieść do całości. U mnie spokój ogólny -wyluzowałam i nie mam parcia na poród. Zresztą cóż mi da moje parcie skoro maluch nie wykazuje chęci współpracy? Jutro mam wizytę i coś czuję że nie usłyszę nic nowego na temat postępu przedporodowego. Ogólnie bryndza więc i ktg sobie odpuściłam bo ileż mozna oglądać te płaskie linie na wykresie skurczy? :O Olewa mnie to moje dziecko. Z tego wszystkiego śniło mi się dziś że i gin na wizycie też mnie olał. Normalnie nawet wczoraj odpuściłam sobie wykurzanie z męską pomocą.
  12. Ana Lena co za chamstwo. Oby jutro już cię nikt nie zbył. Co do Anieli to ona o ile pamietam mieszka w Szkocji więc pewnie stąd takie a nie inne postepowanie. Lisabell, no to łap męża i wykorzystuj. :D heheh Moze sie maluch od pukniecia wkurzy i wyjdzie. :P U mnie nadal cisza totalna. Nawet brzuch nie pobolewa.
  13. Co do szczepień to pierwsze dziecko szczepiłam tylko na to co obowiązkowe. Same szczepionki brałam zwykłe a nie skojarzone. Synek dobrze je znosił i nie było nigdy po szczepieniu żadnych problemów. Co do ilości ukłuć to max było 3 razy na jednym szczepieniu -było przy tym trochę płaczu ale chwilowo tylko. Później żadnych już problemów. Cisza u mnie taka jakby do porodu miesiąc został. Czasem brzuch twardnieje ale poza tym nic. Nawet nie chce mi się ktg przed środową wizytą robić. Bo jak znam życie linia pozioma będzie.
  14. no u mnie wody odeszły o 9.00, po 7godz. oxy podłączyli a młody urodził się po ok. 17 godz. od początku całej akcji.
  15. Elzuniaw, u mnie póki co nic a nic na poród sie nie zapowiada więc raczej się nie bój że ruszę z kopyta. Może w środę magiczne ręce doktora coś zdziałają i samo ruszy. ;) ostatnio mówił mi że miał pacjentkę która też niby nic a 2godz po wizycie ruszyło sie na dobre. No magiczne ręce jak nic. :P
  16. Aniela, no obyś miała rację i u mnie to też podziałało. :) Nie mogłam wychodzić cały tydzień bo dziecię zapalenie oskrzeli miało więc kurujemy go i jutro minie tydzień więc może się ruszymy. :) Lisabell, my dopiero wczoraj zaczęliśmy więc miałam trochę obaw ale nie ruszyło więc dziś będe już bardziej na luzie. Zresztą gin dał nam przyzwolenie już w zeszłym tyg. sugerując tylko że lepiej poczekać do nowego roku. jeszcze parę dni do skończonego 40tc mam więc czym się tu szczypać? Może maluch się wkurzy i wyjdzie żeby ojcu nakopać. ;)
  17. Elzuniaw, ja doczytałam na wiki że działanie prostaglandyn jest dwojakie i wywołują i uciszają skurcze. Super jeśli ja jestem w tej drugiej grupie. Ale przynajmniej mąż będzie miał radochę -taki długi post miał. ;) jutro o ile nic sie nie ruszy mam plan ruszyć na sklepy -może tak pogonię malucha. Zrobiłabym to wcześniej ale starszak dopiero kończy leczenie więc nie wchodziło w grę wyjście. Wizytę mam w środę i coś czuję że pójdę jednak na nią. :O
  18. Hej, witam nową koleżankę. :D Aniela, zazdroszczę że u ciebie coś ruszyło. Trzymaj się dzielnie. :) U mnie wczoraj wieczorem pobolewało podbrzusze ale po naturalnym wykurzaniu przestało. No i widać jak na mnie działają te prostaglandyny. Oby choć szyjka jakieś postępy zrobiła przez to. No nic dalej wykurzanie będzie dziś wieczorem. :P
  19. Madzia, gratulacje. :D Mój nastrój ciut lepszy -dołek minął. Teraz staram się myśleć o wszystkim bez emocji -w sumie kiedys trzeba urodzić. ;) Nie teraz to później.
  20. Kushion ja wiem że to nie tak hop siup. Gdy miałam tyle czasu do porodu co ty to też byłam wyluzowana. A tu jeden termin minął a póki co nic. Więc chyba będąc na finiszu może się już ciąży odechcieć, prawda? Ale obiecuję już więcej nie marudzić. Kraela, fajnie że rozumiesz problem. :) Z biodrami też mam problem -chyba nie wytrzymują obciążenia. Już od narodzin miałam problem z nimi -wywichnięcie i tak od czasu do czasu przypominają o sobie boląc. Aniela, tak się składa że już jedno wywołanie przeszłam i oxy doskonale znam. W pierwszej ciąży odeszły mi wody a skurczy zero więc oxy dostałam. I o ile faza rozwierania szyjki była spoko to część kolejną wspominam jako jeden wielki trwający prawie bez przerw skurcz. Dało się przeżyć jak widać ;) ale wiem doskonale czym to pachnie. Nie wiem może to po prostu mam dziś jakiś taki depresyjny dzień i tyle. No nic zbieram się do kupy.
  21. Normalnie mam doła jakiegoś -zero czegokolwiek zapowiadającego poród. Aż mi się odechciewa wszystkiego -a tu jeszcze czytam o kolejnych rozwiązaniach. A u mnie w tej chwili cisza jakby mnóstwo czasu zostało. Wiem że marudzę ale jak pomyślę o wywoływaniu to mam nerwa. Ech, jakieś smuty mnie dopadły. :( Jakbym nie pisała to nie z powodu porodu ale dołka. :(
  22. Gratulacje Madziatek. :D Właśnie tak się zastanawiałam czy jeszcze jakieś cichociemne mamusie jeszcze nam się nie zameldowały że już urodziły. No i proszę. :D Elzuniaw, niby coś tam odczuwam ale jak znam swoje szczęście to młode i tak samo od siebie nie wyjdzie więc trzeba będzie znów oxy zastosować. :O Ech, no bo jesli na ktg nic kompletnie nie wychodzi to na cóż ja liczę. :(
  23. no proszę jednak się jedna wyłamała. :P gratulacje dla Kokosznel. :D u mnie wypędzanie jeszcze się nie zaczęło ale z racji że brzuch twardnieje i podbrzusze wręcz stale pobolewa to mam nadzieję że wkrótce się zacznie. :D
  24. no ja też życzę Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim mamom. Tym które dzieci mają już przy sobie aby dzieci zdrowo rosły a czekającym na poród jak najlżejszych rozwiązań. Oby wam się darzyło w tym Nowym 2012 roku. :D Mnie dziś brzuch męczy okresowo cały czas. hm...
  25. hehe no dziewczyny nie nakręcajmy się tak od razu tym nowy rokiem żeby nie wyszło że wszystkie zaczniemy po północy rodzić. :P u mnie motywację byle do 2012 dał gin a mąż ucieszony że zakaz harców się skończy zaraz to mi już dziś pewnie nie odpuści. ;) Ale wątpię że zaraz urodzę. Nie ma tak dobrze. hehe. W sumie perspektywa że i tak za tydzień trafię do szpitala nie jest tak najgorsza choć wolałabym żeby samo od siebie ruszyło. :)
×