Khaleesi81
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Khaleesi81
-
hehe przecież nie mówię, żeby po domu ubierać syna w łachmany, ale w przypadku takiego maleństwa początkowo bardziej stawiałabym na wygodę niż na elegancję :) Póki co się wstrzymam. Po pierwsze chcę poznać prognozę na lato, a po drugie zaczekam aż na allegro pojawią się ciuszki wiosenne i letnie, bo póki co trafiam w większości na bardziej zimowe
-
MadziKulka No, może masz rację, ale i tak nie przewiduję więcej niż max 2 par takich wyjściowych strojów. Gdzie ja w zasadzie chodzę? Do teściów, a do nich to młody nie musi się stroić :D Tak mówię, bo czasami ktoś sprzedaje po kila par maciupeńkich jeansów, dresików i Bozia wie jeszcze czego i doszłam do wniosku, że szkoda kasy. Mały i tak zaraz z tego wyrośnie, więc zdrowy rozsądek górą :)
-
Ja mam od cholery pajacyków, bodów, a tylko kaftaników za dużo nie mam i ewentualnie to powiem teściowej. Czasami na allegro przeglądam wyprawki dla chłopców i jakoś nie przekonują mnie dla takiego maluszka jeansy czy buciki... Zwłaszcza, że dzieci urodzą nam się u progu lata. Jak myślicie?
-
Ciuszków mam już wystarczająco dużo. Ostatnio kumpela mi przyniosła takie malutkie. Muszę powiedzieć teściowej, żeby nie kupowała już na 56 tylko ewentualnie większe jak już.
-
Faktycznie... Majowiczka uświadomiłaś mi fakt, że już za tydzień zaczyna się trzeci trymestr :D A pamiętam jak chciałam, żeby minął 12 tydzień, żeby spadło prawdopodobieństwo poronienia :)
-
Dobry dzień :) Moja aukcja jeszcze trwa i wszystko okaże się pojutrze. A akurat pojutrze mam wizytę u gina i mam nadzieję, że jej zakończenie nie trafi akurat na godziny, które spędzę w poczekalni, albo w gabinecie, co oczywiście z moim szczęściem wcale by mnie nie zdziwiło, no, ale zobaczymy ;)
-
Chyba jednak nie za dokładnie czytasz nasz topik, skoro obecnie pytasz o coś Mongranę ;)
-
A z facetami to jest tak: do 30-ki to dzieci, a po 30-ce dziecinnieją :DI to prawda :P :D
-
Wszystkie macie pozdrowienia od Fasoleczki. Prawdopodobnie jutro wyjdzie :) Annmargaret Nie dołuj się i nie obwiniaj. Pamiętaj, że w ciąży bardziej jesteśmy narażone na wszelkie infekcje i wcale nie jest powiedziane, że gdybyś założyła czapkę to nie dopadłoby Cię to cholerne choróbsko. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło i tak proszę myśleć:) A Natalia na pewno będzie zadowolona z ferii u dziadków. Dla dziecka to przecież jakaś atrakcja i coś innego i bankowo jej się krzywda tam nie dzieje, a wręcz przeciwnie :) Buziaki wielkie i głowa do góry! :*** Witaj Marteczka :) Jak się urlop udał? Jak USG 4D? :) W skrócie: Mongranie wróciło twardnienie brzucha, skurcze i takie historie. Wylądowała w szpitalu, ale niestety źle zareagowała na Fenoterol i teraz dostaje magnez dożylnie. A u Fasoleczki stwierdzono zbyt krótką szyjkę macicy i dostała skierowanie do szpitala. Tam założyli jej krążek, który spowodował krwotok (prawdopodobnie pęknięcie nadżerki), ale teraz już czuje się lepiej. Justka Paranoja z tą pobudką o tak wczesnej porze :O Współczuję. Ale pociesz się, że ja w zeszłym roku w marcu już nie dostałam się nigdzie do endokrynologa. Paranoja. Maj@)!@ Fajne te sukienki :) Trzymam kciuki za ustalenie daty ślubu :)
-
Też tak myślę :)
-
Czyli pewnie bez zmian i dobrze, że przynajmniej nie jest gorzej. Oby było coraz lepiej :)
-
Duphaston i Luteina to progesteron, ale nie wiem czy się różnią w dawkach, bo luteiny nigdy nie brałam.
-
Hej kobiety :) Majowiczka, a Mongrana pisała coś więcej czy jest jakiś postęp czy nie ma? Eh, bez przerwy o niej myślę i co tu wchodzę to mam nadzieję, że Majowiczka napisze, że Mongrana wychodzi cała i zdrowa. No, nic, czekamy dalej i oczywiście nieustannie trzymamy kciuki za kochaną Mongranę naszą :) Ecia Ja Duphaston brałam 2 razy dziennie i z tego, co wiem to dziewczyny bardzo często tak biorą. A może w ulotce będzie coś napisane? Cocacolagirl Obudziłaś we mnie wspomnienia z klasy maturalnej, bo akurat oni wtedy byli na topie i jakoś tak mi się kojarzą z tym zarąbistym rokiem :) A ja znowu miałam przerywany sen. Zawsze o 5 wstaję, bo muszę wziąć tabletkę, a później nie umiem zasnąć przez 2h :O Jak w końcu zasnę to nie umiem wstać. Cudownie.
-
Yyyyyyyy no ciekawe urządzenie, ale jakoś mnie nie przekonuje niestety.
-
Wróciłam :) Dziś było bez szaleństw, chociaż te 40 zł korciły strasznie, nie powiem :P :D Mamo po raz drugi Fenoterol biorę gdzieś od dwóch tygodni od tej mojej jazdy ze skurczami i kosztował ok 4 zł za 100 tabletek. Do tego Staveran, który mi się już skończył, a za 40 tabletek płaciłam bodajże 2,50, więc na szczęście tragedii nie ma. Ale z Luteiną naprawdę przesadzili i to zdrowo :( Dobrze, że już mi lekarz odstawił Duphaston, bo pewnie bym zbankrutowała na sam koniec ciąży :O
-
MadziKulka mój syn jest wnukiem górnika i to go do czegoś zobowiązuje :D:D:D Już przestał, ale przedziwne to było :D Mama po raz drugi Ja nie biorę Luteiny, ale resztę wymienionych przez Ciebie leków owszem plus inne i to jest przerażające ile kasy zostawiamy w aptekach :( Na szczęście Fenoterol kosztuje grosze, bo inaczej to by była masakra :O Jedziemy na te małe zakupy. Bardzo małe w związku z końce miesiąca i moim zabójczym w styczniu przychodem w postaci 40 zł :O Do później.
-
MadziKulka Faktycznie, byłaś w domu, ale mimo to odpoczynek i tak Ci się należy i tak :) Nie wiem co moje dziecko wyprawia w brzuchu właśnie, ale mam takie wrażenie jakby mi ktoś wysypywał węgiel z wozu do środka i miliony takich małych kamyków upadają na samo dno :D
-
Też pisałam, że Annmargaret w domu, ale mi się post nie wkleił :O Wam tez wyskakują te bezsensowne kody jak chcecie dodać posta?
-
MadziKulka ciuszki nie zając i nie uciekną :) Zasłużyłaś na lenistwo po całym tygodniu pracy i dzisiejszych porządkach, więc siedź na tyłku i go płaszcz ile się da :D
-
Ja też dopóki czułam się dobrze i z ciążą było w porządku to biegałam ze ścierą namiętnie, ale teraz niestety muszę się bardzo oszczędzać, nad czym bardzo ubolewam, bo "niedosprzątanie" przyprawia mnie o czarną rozpacz ;) Ale dziś na spokojnie powoli posprzątałam wszystko to, do czego nie muszę się schylać, a podłogę pozostawiam mojemu, bo bez przesady :) Później pozdrowię Fasoleczkę i Tobie Przełomowa też miłego weekendu :) Mogę wynająć do porządków Twojego męża? :D Może mój go posłucha, bo mnie niestety nie chce, gdy wprowadzam go w arkana dobrego sprzątania ;)
-
Cocacolagirl Ja dziś od mojego usłyszałam, że chyba mam jakaś fobię :D No, rzeczywiście... Raz na tydzień staram się wysprzątać porządnie kuchnię, myję dokładnie suszarkę i używam do tego często Cifa z wybielaczem, a mój się awanturuje. Tak jakby nie wiedział jak świetnie mnożą się bakterie w cieple i wilgoci ;) Zresztą, ja pracowałam przez jakiś czas w gastronomii i na punkcie czystości w kuchni mam świra. Wiem jakie to ważne po prostu. Przecież tam się przechowuje i przygotowuje jedzenie, a nie buty czy narzędzia. http://www.suwaczki.com/tickers/2nn3yx8dh4w9kmnh.png
-
A przy dziecku to faktycznie jest kupa roboty w domu, ale ja mam na szczęście spore doświadczenie z moim starszym tatą, który czasami pod tym względem jest gorszy niż pół przedszkola :D :O
-
Fasoleczce założyli wczoraj ten krążek i dostała krwotoku :( Lekarz podejrzewa, że to mogła pęknąć nadżerka. Dostała kroplówkę i zastrzyki i teraz jest lepiej. Jeszcze jak wstaje to co nieco jej chlupnie. Także trzymajmy dziewczyny za nią kciuki, żeby jak najprędzej powróciła do zdrowia :)
-
Maj@)!@ wiem chyba o czym mówisz, bo kiedyś miałam takie "cudeńko" w wynajmowanym domu :D MASAKRA! Fajnie wygląda jak jest nowe i czyste, ale później już niekoniecznie :) Moja kuchnia jest taka sobie, ciągle szparuję na nowe meble bezskutecznie, ale stare jeszcze dają jakąś radę, ale moim największym utrapieniem jest... jasna podłoga. Tak myślę sobie, że w momencie wybierania kafelek chyba coś mi padło na mózg, bo to karygodny błąd! Najchętniej wymieniłabym je w trybie natychmiastowym na ciemniejsze, ale póki co jest wiele, wiele pilniejszych rzeczy do zrobienia, więc jeszcze przez ładnych parę lat będę się z nimi użerać :O Z tym, że jak będzie dziecko to spodziewam się większej motywacji do sprzątania podłóg, bo teraz czasami ręce mi opadają i udaję, że nie widzę tych śmieci na 2 godziny temu umytej podłodze :O
-
Mnie też z myśli nie schodzą te nasze dziewczyny, kurde :( Chciałabym, żebyśmy już wszystkie trzymały w ramionach nasze zdrowe dzieci i były szczęśliwe, naprawdę. Ja właśnie nie wytrzymałam i ogarnęłam porządnie kuchnię, bo jednak sposób sprzątania faceta pozostawia sobie wiele do życzenia :( Szkoda wody i środków czystości, bo ja i tak muszę poprawiać :O