Khaleesi81
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Khaleesi81
-
Poprosimy o jakieś fotki z tego wielkiego dnia Annmargaret :) Majowiczka ja jestem od 5 lat zaręczona, ale jeszcze jakoś nie dowędrowaliśmy do USC :D
-
Ano, właśnie Annmargaret. To szyjka podtrzymuje całą ciążę tak w skrócie mówiąc i te konowały powinny ją sprawdzać non stop. Zwłaszcza jeśli zaistniała jakakolwiek nieprawidłowość. A im starsza ciąża, większe dziecko to wiadomo, że to większe obciążenie dla szyjki macicy. Eh...
-
W sumie na swojego lekarza prowadzącego też nie narzekam, bo bada mnie dokładnie i mam do niego zaufanie. Zresztą, on uratował moją ciążę. Ale najgorsze jest to, że to panie rejestratorki rządzą terminami :O
-
Majowiczka Mnie też bardzo dziwi, że jej nie badał. Chyba ostatnie badanie miała jakoś po wyjściu ze szpitala, a to była połowa września, więc o czym w ogóle mowa? Jestem pewna, że małą szło uratować jeśli w porę by wykryto, że coś jest nie halo bardziej niż zwykle. Eh... Kasę biorą bardzo chętnie, ale za co?
-
Annmargaret, ja się nie martwiłam, ja nie mogłam się doczekać relacji :) Zawsze wzruszają mnie śluby, a już na pewno śluby par z takim stażem :) Gratuluję serdecznie i składam życzenia dalszego szczęścia na "legalnej" drodze życia! :) Faktycznie, jeśli pamięta takie szczegóły to aż człowieka za serce ściska w dobrym tego słowa znaczeniu :)Pięknie :)
-
Nie wiem Majowiczka. Nie widziałam się z nią jeszcze. Wiem, że bardzo to przeżywa i jest załamana, dlatego nie napraszam się ze spotkaniem, a i o szczegóły nie pytałam jeszcze. Dopiero jak ona nieco się pozbiera to wtedy odważę się zapytać. No, ale jedyne co wiem to, że od początku ciąży miała osłabioną i skróconą szyjkę macicy. A potem pewnie zrobiło się rozwarcie, wody odeszły i...
-
No, ja też nie kumam jak można nie badać przez tyle czasu pacjentki, u której jest coś nie tak z szyjką macicy :O Kolejny mądry lekarz. Tak samo było z moją koleżanką, o której niedawno pisałam i broń Boziu nie chcę nikogo straszyć, ale u niej skończyło się tragicznie.
-
Jeśli będę znowu w ciąży to będę chodzić prywatnie do lekarza, bo mnie szlag trafi chyba z tym NFZ.
-
Ależ oczywiście, że dzwoniłam przed końcem roku i panie jeszcze nie wiedziały jak lekarze będą przyjmować, więc nie zapisywały. Kazały dzwonić zaraz na początku stycznia i co? Wniosek jest jeden-najpierw pozapisywały znajomych, rodzinę itd. a dla reszty zostawiły ochłapy :O U mnie lekarz mówi kiedy mam się pokazać, ale to od rejestracji zależy czy wtedy się to udaje czy nie. Jedyny plus tej przychodni to to, że zapisują na konkretną godzinę i nie trzeba już rano iść, wyciągać żadnych kartotek, ani nic. Idzie się na 10 min przed wizytą, drukuje recepty i przeważnie nie trzeba czekać długo na wejście do gabinetu.
-
W końcu udało mi się zasiąść na chwilę i poczytać. Mój dzień upłynął pod znakiem dalszego nerwicowania mnie i mojego dziecka przez kochaną służbę zdrowia :) Pindy w przychodni mi przysięgały, że będą miejsca na początku stycznia do mojego gina, a dziś udało mi się z TRUDEM zapisać na 18 :O Coś mi się wydaje, że nie będę miała tego połówkowego, bo przecież najzwyczajniej w świecie chyba będzie już za późno. Za to zapisałam się na 4D na 16 za 200 zł i czuję mega ulgę z tego tytułu. Dziś dzwoniłam jeszcze w jedno miejsce, żeby się zorientować jakie ceny mają i pierwsze co to uprzejma pani w rejestracji wyjechała na mnie z mordą, że dzwonię bardzo późno i ona raczej mnie już nigdzie nie wciśnie, po czym z łaską udzieliła mi informacji, że chcą za to jedyne... 320 zł... Oczywiście powiedziałam pani, że dzwonię tylko orientacyjnie i nie musi od razu być taka niemiła :O Co za pindy w tej służbie zdrowia. Moje dziecko urodzi się z zaawansowaną nerwicą :( Właśnie parzę sobie nerwicę, bo ja już nie daję rady pod tym względem.
-
O nie mogę! To czułam spermę kota :D:D:D Dobrze, że ludzka tak nie wali hahaha! :O
-
A zaczernienie się jest proste: Wystarczy wejść na stronę główną - lewy górny róg i na samej górze tejże strony jest "internautko" zarezerwuj swój nick. Trzeba tam kliknąć i postępować zgodnie z instrukcjami :) Ja też spadam w objęcia Morfeusza, bo dziś się za bardzo nie wyspałam. Dobranoc dziewczyny :)
-
Dobranoc Przełomowa :) O kurde, no siki kota w nadmiarze mogą doprowadzić do torsji :O Nie wyobrażam sobie życia w takim smrodzie, poważnie. Nie wiem co bym zrobiła mając takiego kota, ale chyba rozważyłabym oddanie go czy coś :O My to 4D chcielibyśmy mieć na pamiątkę. Tzn. nawet 2D na płytce, albo jakieś zdjęcie, czego u mojego gina nie uświadczysz oczywiście. A filmik z pierwszego trymestru oglądam co jakiś czas ze łzami w oczach :)
-
Syjamskie jakoś mi się za bardzo nie podobają. Wydają mi się takie wredne. Może to moje subiektywne odczucie - nie wiem. Chciałabym mieć kota, ale póki co nie mam nawet gdzie kuwety postawić, a poza tym wzięłabym sobie na barki kolejny obowiązek w postaci jej sprzątania, bo mój by w życiu się tego nie podjął. Brzydziłby się :O Mam tylko nadzieję, że przewijanie dziecka go trochę zahartuje pod tym względem ;)
-
A, czyli jeśli miałabym kupować kota to rasowego :D Myślałam, że tego uczy właściciel we własnym zakresie, ale jeśli w hodowli to git :)
-
Nawet nie wiem czy babcia je uczyła na drapaku czy nie :) A swoją drogą to jak się uczy kota drapania drapaka? :D Serio nie wiem, bo nie miałam takiego problemu :D Ja też myślę, żeby kupić coś cieplejszego dla dzidzi na wszelki wypadek, bo pory roku się poprzestawiały i w maju może być jeszcze zimno niestety.
-
O, to dużo, że nie chodzi po meblach. Miałam kiedyś dachowca, był kochaniutki, ale denerwowało mnie to, że wszędzie wskakiwał. Na szczęście nic nie zniszczył w domu. Babcia mojego lubego ma dwa dachowce, a jej kanapa jest w opłakanym stanie. Upodobały sobie tam ostrzyć pazurki. Chyba bym się zapłakała jakby mi kotek zniszczył nową kanapę :O ;)
-
Majowiczka Ile taki kocurek kosztuje? Pisałaś wczoraj coś o charakterach kotów. Nie wiedziałam, że pod tym względem dachowce się tak różnią od rasowych :) Przełomowa - ja też gratuluję Lucjusza Ezechiela :D
-
A... Już myślałam, że 26, bo o tych 24 już kiedyś Agus pisała :D Dobre i to. Przełomowa - cieszę się, że nie jestem osamotniona w ocenie Różyczki :) Mój nie chce go oglądać, bo przeczytał, że dramat i się uprzedził. Chociaż dzisiaj zerkał na mój monitor jak milicja okładała pałami manifestantów, więc może kiedyś się skusi. A, ja myślę, że warto :) Majowiczka Fajny masz zwierzyniec. Kotek rozkoszny - zazdroszczę :)
-
Annmargaret się nie pochwaliła jeszcze jak tam ślub... i noc poślubna... :D
-
Majowiczka Dołożyli 2 tygodnie, czyli ile teraz jest w sumie? Przełomowa Witaj serdecznie :) Wiele z nas też może urodzić na koniec kwietnia, więc nie jesteś sama :) Zaintrygowałaś mnie tymi badaniami za 90 zł... Szkoda, że u siebie nie widziałam takiej oferty. Jutro się wyjaśni czy zrobię 4D czy nie. Zależy czy lekarz mnie upchnie. Dostałam namiar na jeszcze jedno miejsce. Zadzwonię też i zapytam ile sobie życzą. Także trzymajcie za mnie kciuki kobiety, żeby udało się to zrobić taniej... Moja teściowa też stwierdziła, że winogronowy szampanek jest lepszy niż ten alkoholowy :D
-
Mongrana ten mój szampan to taki soczek winogronowy z bąbelkami, ale całkiem sympatyczny :) http://alma24.pl/produkt/18749661/szampan-trele-morele-bezalkoholowy-winogronowy Właśnie skończyłam oglądać po raz drugi "Różyczkę" z takim samym zainteresowaniem i emocjami jak za pierwszym razem. To jeden z lepszych polskich filmów jakie widziałam. Takie moje zdanie, ale nie każdemu musi się podobać. Kwestia gustu i zainteresowań. Marteczka Niepokojące byłoby, gdybyś w ogóle przestała odczuwać ruchy, a że tak nie jest to nie ma się czym martwić na zapas. Nasze dzidzie mają jeszcze sporo miejsca w macicy i tak jak pisała Mongrana to wszystko zależy od ilości wód, temperamentu dzieciaczka i zapewne od jego pozycji na obecnym etapie plus oczywiście łożysko :) Ale dla swojego spokoju jasne, że wypytaj o wszystko, co Cię niepokoi. W końcu od tego są lekarze i położne, żeby Ci wytłumaczyć co i jak :) Moje maleństwo to mały lewicowiec, bo przeważnie ruchy czuję po lewej stronie. Czasami na środku, a po prawej rzadko :D Dziś dumny tata przyłożył rękę i poczuł kopanie. Był bardzo szczęśliwy :D
-
Mongrana, ja piłam szampana dla dzieci. Nie był to stricte Picollo, ale jakiś tam inny wynalazek winogronowy, który bardzo mi zasmakował i chyba naprawdę wprowadzę go na stałe do tradycji sylwestrowej, bo za tymi prawdziwymi szampanami nie przepadam :D
-
Raz jeszcze składam życzenia :) idealnego samopoczucia do końca ciąży, szybkich i bezbolesnych porodów, zdrowych dzieciaczków, jak najmniej nieprzespanych nocy i szczęśliwego, bezproblemowego macierzyństwa z dużą dozą pomocy tatusiów :) Spełnienia marzeń i uśmiechu na twarzy każdego dnia :) U nas pod wieczór atmosfera się rozluźniła. Zadzwoniła szwagierka i poszliśmy do teściów. Posiedzieliśmy, pośmialiśmy się i wróciliśmy do domu ok. 3, zaliczając od razu noworoczny spacer, gdyż teściowie mieszkają jakieś 2,5 km od nas. Później długo nie potrafiłam zasnąć i dziś chodzę deczko śnięta, ale nie jest źle.
-
Ja się na dzisiaj żegnam. Raz jeszcze, wszystkiego najlepszego w Nowym Roku i udanego wieczoru.