Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Khaleesi81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Khaleesi81

  1. Moja bratowa też ma 40 lat, nie wiem ile waży, ale jest wychudzona strasznie( jest po 3 dzieci). . Przez całe życie jest na drakońskiej diecie i doprawdy moim zdaniem wygląda strasznie. Wszystkie kości jej widać, skóra wisi, no masakra :O Rozumiem, że fajnie jest być szczupłym, ale chudym to też żadna frajda.
  2. A co do obaw o dzieci to chyba masz po prostu jakiś atak paniki związany z burzą hormonów. Spokojnie. Instynkt macierzyński podpowie Ci wszystko - jak trzymać, jak karmić, jak przewijać itd. Na pewno nie skrzywdzisz swojego maleństwa :)
  3. Lady Mia Wiem, że cokolwiek byśmy tu nie powiedziały to i tak nie zmienimy Twojego myślenia o sobie, gdyż jest ono bardzo głęboko zakorzenione, skoro przez całe życie walczysz z nadwagą. Wydaje mi się, że samoakceptacja i samoświadomość przyjdą z wiekiem. Przynajmniej u mnie i moich koleżanek tak było. Też miałyśmy różne kompleksy, a dziś po prostu czasami śmiać mi się chce, że w Twoim wieku zamartwiałam się tym czy tamtym. Ja jestem bardzo atletycznie zbudowana i umięśniona od zawsze, dzięki czemu w swoich oczach byłam za mało kobieca, miałam za szerokie bary. Dalej mam, zwłaszcza, że zaczęły się problemy z tarczycą i zarosłam nieco tkanką tłuszczową. Później rzuciłam palenie, na skutek problemów zdrowotnych przytyłam, schudłam przed samą ciążą i już oczywiście to nadrobiłam. Ale wiesz co? Walić to! Kobieta w ciąży też może być bardzo sexowna :) Nie skupiaj się teraz na wadze, bo na to nic chwilowo nie zaradzisz. Będziesz się martwić jak urodzisz. Teraz najważniejsze jest zdrowie Twoje i dzidzi, a skoro jesz tyle to organizm i dziecko potrzebują tego. Ja tak pochłaniałam w pierwszym trymestrze, więc wiem jak to jest mieszkać w lodówce. Głowa do góry!
  4. Naprawdę czuję dużą ulgę :):) I nie można było tak od razu? Trzeba było przez dwa dni się awanturować? Ehh... No, ale na szczęście mamy happy end :) MadziKulka Pewnie następnym razem dzidzia uchyli rąbka tajemnicy co do swojej płci :) Może dzisiaj się zawstydziła? :D Ale najważniejsze, że serduszko pięknie bije i z maleństwem wszystko ok :) Majowiczka, załamałaś mnie tą zimą w lutym Liczyłam jakimś cudem na białe święta, a tu lipa.... No, ale teraz jak widać pory roku się przesunęły, mieliśmy późne lato, późną jesień to i zima będzie później :(
  5. Mój wrócił z pracy i z rozmowy z wujkiem. Wujek się zgodził!!! :) Boże, co za ulga!!! :):):)
  6. Dobrze, że jak będziemy w ósmym i dziewiątym miesiącu to raczej już nie będzie trzeba nosić zimowych kurtek, no chyba, że pani zima nie odpuści...
  7. Ja nie mam od kogo pożyczyć niestety. No, ale później się będę martwić...
  8. O kurde no to faktycznie lipa :O Ja na szczęście się mieszczę w swoją, ale na pewno nie będzie tak do końca ciąży.
  9. To prawda :) A do przyszłej zimy nasze pociechy już trochę podrosną.
  10. Ja z jednej strony też, ale z drugiej coś mi mówi, że będę z utęsknieniem wspominać czasy kiedy to potomek siedział sobie w brzuchu i na wszystko miałam czas itd. ;)
  11. Ja w zasadzie też nie bardzo wyobrażam sobie milczenie. Jestem jednak istotą stadną :) Powodzenia MadziKulka u gina i daj znać co i jak:) Czy,ma sobie topik grudniówek. Dziewczyny przygotowują się do porodu. To muszą być dopiero emocje ;)
  12. Dziękujemy wszystkim dziewczynom z maja 2011 ja życzenia i wzajemnie :) Wszystkiego najlepszego dla Was i Waszych szkrabów :)
  13. Jak jakiś pijak mnie zaczepia to też się nie zatrzymuję, ale myślałam, że ta kobieta chce mnie o drogę zapytać czy coś. Nie spodziewałam się próby wyłudzenia kasy. A miejscowe pijaczki mieli jednego czasu ciekawy sposób na wyłudzanie kasy: "dołóż pani do recepty, bo nie mam na lekarstwo". Moja Ś.P. mama powiedziała jednemu, że pójdzie z nim do apteki i mu dołoży to co mu brakuje.Facet uciekał gdzie pieprz rośnie. Majowiczka Masz rację. Ja nie preferuję czegoś takiego jak ciche dni. Taka niezdrowa sytuacja jest o wiele bardziej wykańczająca niż ostrzejsza nawet wymiana zdań.
  14. A i jeszcze jedno. Od miesięcy widuję młodego chłopaka żebrzącego zawsze w tym samym miejscu. Zawsze mam ochotę podejść i zapytać czy nie szkoda mu czasu, skoro taki biedny, bo gdyby tak chociaż połowę z niego przeznaczył na pracę czy choćby jej szukanie to by zarobił. Niestety pseudo biedni oduczyli mnie dobroczynności po kilku akcjach jakie widziałam z bezczelnym wyrzucaniem wyżebranego jedzenia itd. Nie miej wyrzutów sumienia Lawendowe_pole. Ja będąc bez grosza zaproponowałabym coś w zamian, cokolwiek - sprzątanie czy coś za parę groszy. A skoro ta kobieta ma siłę chodzić po domach to na pewno byłaby w stanie jakieś pieniądze zarobić.
  15. Ja jeśli ktoś prosi o pieniądze to nie daję. Inna sprawa jak ktoś chce jedzenie czy jakieś środki czystości. Kiedyś była u mnie kobieta, która prosiła o wszystko oprócz pieniędzy i faktycznie ludzie dawali jej co kto miał akurat - proszek, jedzenie, płyn czy jakieś ubrania. W sobotę podeszła do mnie starsza kobieta i prosiła o pieniądze na chleb. Główna ulica miasta, roi się od sklepów, w których można ten chleb kupić i gdyby naprawdę chciała kasę na ten cel to poprosiłaby o kupienie go. Wtedy bym nie odmówiła na pewno.
  16. Hej dziewczyny. Chciałam Wam podziękować za to, że wczoraj mogłam się Wam wygadać, czy też wypisać ;) jak również za każde dobre słowo. Mieliśmy ciężki wieczór przeplatany spokojnymi, rzeczowymi argumentami jak i bitwami na noże w złości. Czasami aż trudno mi uwierzyć jakie przykre słowa mogą sobie powiedzieć ludzie, którzy dzielą ze sobą życie, gdy są opętani wściekłością... No, ale w każdym razie do niego dotarło chyba, że nie namawiam go na napad na bank z bronią w ręku. Obiecał załatwić sprawę lub przynajmniej umówić mnie z wujkiem. Rozważam też inne opcje, ale akurat w mojej rodzinie wszyscy pozawieszali, albo pozamykali działalności gospodarcze, a wśród bliższych znajomych też nie mam takiej osoby. Staram się myśleć pozytywnie. Co ma być to będzie. Żadna sytuacja nie jest warta takich nerwów na jakie naraziłam w ciągu ostatnich dwóch dni swoje maleństwo i mam z tego powodu wyrzuty sumienia :( Mnie też korci, żeby coś kupić dzieciątku, ale sama nie wiem od jakiego rozmiaru zacząć, co dostanę itd. Lawendowe_pole Też miewam koszmary. Dziś przykładowo jakiś pijany psychopata chciał mnie zabić na klatce schodowej i opowiadał mi jak przed śmiercią będzie się nade mną znęcał :O Obudziłam się zlana potem i nie umiałam się uspokoić przez długi czas. Brr... A Zmierzch sobie ściągnę. Może nie jestem aż taką fanką jak niektóre z Was, ale z chęcią zobaczę następną część :)
  17. Z dedykacją dla szczęśliwych posiadaczek takich jełopów jak mój: http://www.youtube.com/watch?v=ELWQdgRf8-Y
  18. Dlaczego facet nie może być idealny? Tzn. z jajami, pracowity, dobrze zarabiający, czuły, kochany itd. tylko zawsze jakiś defekt? A ja to w ogóle przyciągam takie sieroty od zawsze. Coś w tym jest, że tacy ciągną do silnych kobiet. A cholera - umiem liczyć, więc liczę na siebie i mam w dupie jełopa.
  19. Nie rozumiem dziewczyny jak to jest. Przecież oni mają nas wspierać, mają być głowami rodzin, a jak bywa naprawdę? Przykre to strasznie, no ale dzięki Bozi dzieci mają jeszcze nas...
  20. Kurde, chciałam syna, a lekarz podejrzewa córkę i teraz zaczynam się cieszyć, bo gdyby synuś miał odziedziczyć te cechy po ojcu to ja dziękuję :( Chociaż z drugej strony - mój jest całkowitym przeciwieństwem teścia. Teść to chłop z krwi i kości, z jajami jak to się mówi. A mój pod niektórymi względami to taka cipka.
  21. Tyle, że ja nie mam czasu, bo już muszę składać do ZUSu wniosek o komisję na przedłużenie świadczenia. I sama nie wiem co robić :( A jak już złożę to podejrzane będzie jak nagle "ozdrowieję" :(
  22. majowiczka No ale przecież mój debil tego nie rozumie chyba, albo zrozumieć nie chce :O
  23. Nic się nie odezwał, bo pewnie myślał, że mówię mu to w złości. Ale nie. Ja będę konsekwentna. Dla mnie mieć za co przeżyć te pół roku to sprawa priorytetowa i jeśli on tego nie rozumie to niech mnie w dupę cmoknie. Poradzę sobie sama, bo najwyraźniej na niego i tak liczyć nie mogę. Z wujkiem sama nie rozmawiałam, miał mnie z nim umówić, ale sam się wyrwał przed orkiestrę i już ja widzę jak ta rozmowa wyglądała. Żal. Kurwa mać, mam już dosyć noszenia spodni w tym związku :(
  24. Wiesz, Fasoleczka - przecież ZUS nie wie, że jestem w ciąży. A pracodawca wcale nie musi o tym wiedzieć, bo przecież teraz jeszcze po mnie nie widać. A w papierach wszystko będzie się zgadzało, w razie ewentualnej kontroli mogę być w terenie np. Nie ma przepisu zabraniającego zatrudniania osób ciężarnych przecież. Skoro jesteśmy w ciąży to z czego mamy żyć? I mnie tu w sumie najmniej ten wujek boli tylko postawa ojca mojego dziecka.
×