Khaleesi81
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Khaleesi81
-
Moja bratowa też ma 40 lat, nie wiem ile waży, ale jest wychudzona strasznie( jest po 3 dzieci). . Przez całe życie jest na drakońskiej diecie i doprawdy moim zdaniem wygląda strasznie. Wszystkie kości jej widać, skóra wisi, no masakra :O Rozumiem, że fajnie jest być szczupłym, ale chudym to też żadna frajda.
-
Kurde, nie mogę z tym suwaczkiem :D
-
A co do obaw o dzieci to chyba masz po prostu jakiś atak paniki związany z burzą hormonów. Spokojnie. Instynkt macierzyński podpowie Ci wszystko - jak trzymać, jak karmić, jak przewijać itd. Na pewno nie skrzywdzisz swojego maleństwa :)
-
Lady Mia Wiem, że cokolwiek byśmy tu nie powiedziały to i tak nie zmienimy Twojego myślenia o sobie, gdyż jest ono bardzo głęboko zakorzenione, skoro przez całe życie walczysz z nadwagą. Wydaje mi się, że samoakceptacja i samoświadomość przyjdą z wiekiem. Przynajmniej u mnie i moich koleżanek tak było. Też miałyśmy różne kompleksy, a dziś po prostu czasami śmiać mi się chce, że w Twoim wieku zamartwiałam się tym czy tamtym. Ja jestem bardzo atletycznie zbudowana i umięśniona od zawsze, dzięki czemu w swoich oczach byłam za mało kobieca, miałam za szerokie bary. Dalej mam, zwłaszcza, że zaczęły się problemy z tarczycą i zarosłam nieco tkanką tłuszczową. Później rzuciłam palenie, na skutek problemów zdrowotnych przytyłam, schudłam przed samą ciążą i już oczywiście to nadrobiłam. Ale wiesz co? Walić to! Kobieta w ciąży też może być bardzo sexowna :) Nie skupiaj się teraz na wadze, bo na to nic chwilowo nie zaradzisz. Będziesz się martwić jak urodzisz. Teraz najważniejsze jest zdrowie Twoje i dzidzi, a skoro jesz tyle to organizm i dziecko potrzebują tego. Ja tak pochłaniałam w pierwszym trymestrze, więc wiem jak to jest mieszkać w lodówce. Głowa do góry!
-
Naprawdę czuję dużą ulgę :):) I nie można było tak od razu? Trzeba było przez dwa dni się awanturować? Ehh... No, ale na szczęście mamy happy end :) MadziKulka Pewnie następnym razem dzidzia uchyli rąbka tajemnicy co do swojej płci :) Może dzisiaj się zawstydziła? :D Ale najważniejsze, że serduszko pięknie bije i z maleństwem wszystko ok :) Majowiczka, załamałaś mnie tą zimą w lutym Liczyłam jakimś cudem na białe święta, a tu lipa.... No, ale teraz jak widać pory roku się przesunęły, mieliśmy późne lato, późną jesień to i zima będzie później :(
-
Mój wrócił z pracy i z rozmowy z wujkiem. Wujek się zgodził!!! :) Boże, co za ulga!!! :):):)
-
Dobrze, że jak będziemy w ósmym i dziewiątym miesiącu to raczej już nie będzie trzeba nosić zimowych kurtek, no chyba, że pani zima nie odpuści...
-
Ja nie mam od kogo pożyczyć niestety. No, ale później się będę martwić...
-
O kurde no to faktycznie lipa :O Ja na szczęście się mieszczę w swoją, ale na pewno nie będzie tak do końca ciąży.
-
To prawda :) A do przyszłej zimy nasze pociechy już trochę podrosną.
-
Ja z jednej strony też, ale z drugiej coś mi mówi, że będę z utęsknieniem wspominać czasy kiedy to potomek siedział sobie w brzuchu i na wszystko miałam czas itd. ;)
-
Ja w zasadzie też nie bardzo wyobrażam sobie milczenie. Jestem jednak istotą stadną :) Powodzenia MadziKulka u gina i daj znać co i jak:) Czy,ma sobie topik grudniówek. Dziewczyny przygotowują się do porodu. To muszą być dopiero emocje ;)
-
Dziękujemy wszystkim dziewczynom z maja 2011 ja życzenia i wzajemnie :) Wszystkiego najlepszego dla Was i Waszych szkrabów :)
-
Jak jakiś pijak mnie zaczepia to też się nie zatrzymuję, ale myślałam, że ta kobieta chce mnie o drogę zapytać czy coś. Nie spodziewałam się próby wyłudzenia kasy. A miejscowe pijaczki mieli jednego czasu ciekawy sposób na wyłudzanie kasy: "dołóż pani do recepty, bo nie mam na lekarstwo". Moja Ś.P. mama powiedziała jednemu, że pójdzie z nim do apteki i mu dołoży to co mu brakuje.Facet uciekał gdzie pieprz rośnie. Majowiczka Masz rację. Ja nie preferuję czegoś takiego jak ciche dni. Taka niezdrowa sytuacja jest o wiele bardziej wykańczająca niż ostrzejsza nawet wymiana zdań.
-
A i jeszcze jedno. Od miesięcy widuję młodego chłopaka żebrzącego zawsze w tym samym miejscu. Zawsze mam ochotę podejść i zapytać czy nie szkoda mu czasu, skoro taki biedny, bo gdyby tak chociaż połowę z niego przeznaczył na pracę czy choćby jej szukanie to by zarobił. Niestety pseudo biedni oduczyli mnie dobroczynności po kilku akcjach jakie widziałam z bezczelnym wyrzucaniem wyżebranego jedzenia itd. Nie miej wyrzutów sumienia Lawendowe_pole. Ja będąc bez grosza zaproponowałabym coś w zamian, cokolwiek - sprzątanie czy coś za parę groszy. A skoro ta kobieta ma siłę chodzić po domach to na pewno byłaby w stanie jakieś pieniądze zarobić.
-
Ja jeśli ktoś prosi o pieniądze to nie daję. Inna sprawa jak ktoś chce jedzenie czy jakieś środki czystości. Kiedyś była u mnie kobieta, która prosiła o wszystko oprócz pieniędzy i faktycznie ludzie dawali jej co kto miał akurat - proszek, jedzenie, płyn czy jakieś ubrania. W sobotę podeszła do mnie starsza kobieta i prosiła o pieniądze na chleb. Główna ulica miasta, roi się od sklepów, w których można ten chleb kupić i gdyby naprawdę chciała kasę na ten cel to poprosiłaby o kupienie go. Wtedy bym nie odmówiła na pewno.
-
Hej dziewczyny. Chciałam Wam podziękować za to, że wczoraj mogłam się Wam wygadać, czy też wypisać ;) jak również za każde dobre słowo. Mieliśmy ciężki wieczór przeplatany spokojnymi, rzeczowymi argumentami jak i bitwami na noże w złości. Czasami aż trudno mi uwierzyć jakie przykre słowa mogą sobie powiedzieć ludzie, którzy dzielą ze sobą życie, gdy są opętani wściekłością... No, ale w każdym razie do niego dotarło chyba, że nie namawiam go na napad na bank z bronią w ręku. Obiecał załatwić sprawę lub przynajmniej umówić mnie z wujkiem. Rozważam też inne opcje, ale akurat w mojej rodzinie wszyscy pozawieszali, albo pozamykali działalności gospodarcze, a wśród bliższych znajomych też nie mam takiej osoby. Staram się myśleć pozytywnie. Co ma być to będzie. Żadna sytuacja nie jest warta takich nerwów na jakie naraziłam w ciągu ostatnich dwóch dni swoje maleństwo i mam z tego powodu wyrzuty sumienia :( Mnie też korci, żeby coś kupić dzieciątku, ale sama nie wiem od jakiego rozmiaru zacząć, co dostanę itd. Lawendowe_pole Też miewam koszmary. Dziś przykładowo jakiś pijany psychopata chciał mnie zabić na klatce schodowej i opowiadał mi jak przed śmiercią będzie się nade mną znęcał :O Obudziłam się zlana potem i nie umiałam się uspokoić przez długi czas. Brr... A Zmierzch sobie ściągnę. Może nie jestem aż taką fanką jak niektóre z Was, ale z chęcią zobaczę następną część :)
-
Z dedykacją dla szczęśliwych posiadaczek takich jełopów jak mój: http://www.youtube.com/watch?v=ELWQdgRf8-Y
-
Dlaczego facet nie może być idealny? Tzn. z jajami, pracowity, dobrze zarabiający, czuły, kochany itd. tylko zawsze jakiś defekt? A ja to w ogóle przyciągam takie sieroty od zawsze. Coś w tym jest, że tacy ciągną do silnych kobiet. A cholera - umiem liczyć, więc liczę na siebie i mam w dupie jełopa.
-
Nie rozumiem dziewczyny jak to jest. Przecież oni mają nas wspierać, mają być głowami rodzin, a jak bywa naprawdę? Przykre to strasznie, no ale dzięki Bozi dzieci mają jeszcze nas...
-
Kurde, chciałam syna, a lekarz podejrzewa córkę i teraz zaczynam się cieszyć, bo gdyby synuś miał odziedziczyć te cechy po ojcu to ja dziękuję :( Chociaż z drugej strony - mój jest całkowitym przeciwieństwem teścia. Teść to chłop z krwi i kości, z jajami jak to się mówi. A mój pod niektórymi względami to taka cipka.
-
Tyle, że ja nie mam czasu, bo już muszę składać do ZUSu wniosek o komisję na przedłużenie świadczenia. I sama nie wiem co robić :( A jak już złożę to podejrzane będzie jak nagle "ozdrowieję" :(
-
majowiczka No ale przecież mój debil tego nie rozumie chyba, albo zrozumieć nie chce :O
-
Nic się nie odezwał, bo pewnie myślał, że mówię mu to w złości. Ale nie. Ja będę konsekwentna. Dla mnie mieć za co przeżyć te pół roku to sprawa priorytetowa i jeśli on tego nie rozumie to niech mnie w dupę cmoknie. Poradzę sobie sama, bo najwyraźniej na niego i tak liczyć nie mogę. Z wujkiem sama nie rozmawiałam, miał mnie z nim umówić, ale sam się wyrwał przed orkiestrę i już ja widzę jak ta rozmowa wyglądała. Żal. Kurwa mać, mam już dosyć noszenia spodni w tym związku :(
-
Wiesz, Fasoleczka - przecież ZUS nie wie, że jestem w ciąży. A pracodawca wcale nie musi o tym wiedzieć, bo przecież teraz jeszcze po mnie nie widać. A w papierach wszystko będzie się zgadzało, w razie ewentualnej kontroli mogę być w terenie np. Nie ma przepisu zabraniającego zatrudniania osób ciężarnych przecież. Skoro jesteśmy w ciąży to z czego mamy żyć? I mnie tu w sumie najmniej ten wujek boli tylko postawa ojca mojego dziecka.