Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Khaleesi81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Khaleesi81

  1. Cii... Póki muszę tu żyć to muszę sobie wmawiać, że będzie dobrze, bo inaczej bym zwariowała :)
  2. Mój nawet nie chce słyszeć o powtórnej emigracji, a ja bym najchętniej natychmiast walizki spakowała :) Tzn. jest wiele za i przeciw, wiadomo. Tak mówię, ale trzyma mnie tu mój starzejący się ojciec, którego nie mam sumienia samego zostawić... Nie, no kurde. Musi być dobrze i już!
  3. Majowiczka pewnie niedługo będzie się bardziej opłacało jeździć tankować za granicę, wliczając w to koszty podróży :(
  4. Też coś mi się obiło o uszy właśnie szukam informacji, ale chyba większe konkrety padną w zasranym expose: http://tnij.org/exposetuska Zółć mnie zaraz zaleje aż po czubek głowy
  5. Majowiczka O taką dotację może ubiegać się każda osoba fizyczna, która w okresie ostatnich 12 miesięcy nie prowadziła działalności gospodarczej, nie zalega z podatkami, składkami na ubezpieczenie, ani nie toczy się wobec niej postępowanie sądowe czy administracyjne dotyczące zobowiązań finansowych i nie może być spokrewniona z wypłacającym dotację. Tylko w przypadku środków z urzędu pracy musisz być bezrobotna.
  6. Lawendowe_pole Póki co nie chodzę. Chcę tam iść zaraz po nowym roku, bo wiesz - nie wiadomo jak będzie z kontraktami z NFZ, więc lepiej niepotrzebnie kasy nie wtopić. Obecnie chodzę do zastępcy ordynatora ze szpitala w swoim mieście, ale cóż... Nie podbił ten szpital mojego serca, gdy leżałam tam na patologii ciąży i wolałabym jednak uniknąć rodzenia tam... Ja do Katowic nie mam jakoś bardzo daleko, ale też się boję, że nie dojadę, chociaż przecież akcja porodowa to nie takie hop siup.
  7. Dziewczyny, będziecie chodzić do szkoły rodzenia? Ja myślę, żeby się zapisać wkrótce :)
  8. Tak, na Łubinowej :) Słyszałam same dobre opinie. Ale najpierw trzeba iść na 3 wizyty prywatnie, a potem poród jest z NFZ. Moja znajoma tam rodziła i była zachwycona. A program to właśnie uniknięcie nacięcia, masaże itd. no i wszystko, żeby jak najmniej to nasze krocze ucierpiało :)
  9. A co do porodu rodzinnego to mój się zdeklarował, że będzie ze mną. W ogóle chcę rodzić w szpitalu prywatnym, który ma bardzo dobrą opinię, warunki, ludzki personel i program ochrony krocza, co jest ważne.
  10. Paulinek, bodajże jeśli chorujesz ponad miesiąc to przed powrotem do pracy musisz uzyskać od lekarza zdolność do pracy i wtedy możesz wrócić.
  11. A tak w ogóle to jesteś osobą w szczególnej sytuacji na rynku pracy, więc powinnaś być brana pod uwagę priorytetowo :O Jeśli faktycznie rozdzielają kasę po rodzinie, a są to osoby w lepszej sytuacji niż Ty to bym wniosła skargę do prezydenta miasta.
  12. Bo te z urzędu pracy są do dupy. Mała kasa i w ogóle wymagania, ograniczenia etc. Tu masz ciekawe informacje. Lepiej wyciągnąć z UE :) http://www.nowe-dotacje.pl/slaskie-zaloz-firme-za-pieniadze-z-unii-europejskiej.php
  13. Fasoleczka, ale starałaś się jako bezrobotna o dotację ze srodków pochodzących z Funduszu Pracy, tak?
  14. Widzę, że poruszyłyście temat badań. Ja wszystkie zrobiłam na NFZ. Tylko za HIV musiałabym płacić, gdyby nie to, że poszłam sobie do PKD, co było mało miłym przeżyciem, ale jak mus to mus. A uważam, że badanie w tym kierunku powinno być obowiązkowe, bo można uchronić dziecko przed zakażeniem. Grupę krwi zrobiono mi w szpitalu i dostałam później wynik i lekarz uczulał, żeby nosić go w karcie ciąży. Fasoleczka Dlaczego odrzucili Ci wniosek na działalność gospodarczą? U mnie w PUP każdy bezrobotny musi dostać propozycję raz na trzy miesiące i jeśli się odrzuci to bez skrupułów wyrejestrowują z okresem karencji. Pracowałam tam - chora i co najmniej zbyteczna instytucja :O Ewentualnie po macierzyńskim się zarejestruję i dostanę zasiłek śmieszny. A co do dotacji to lepiej wystąpić o dotację z funduszy UE, bo kasa jest większa i najpierw jesteś przeszkolona co i jak. Warto popytać w Wojewódzkim Urzędzie Pracy. To oczywiście jakbyś jeszcze kiedyś była zainteresowana :)
  15. A, to, że na wychowawczym to są marne grosze to ja wiedziałam i wolałabym go uniknąć. No, ale nic - potem będę się martwić.
  16. Agus, a te wnioski się gdzieś pobiera w formie gotowego druku czy jak? I kiedy trzeba z nim wystąpić? Zaraz po porodzie? Kurde, okropnie boli mnie dzisiaj głowa :( Chyba za długo spałam.
  17. A co do paznokci to też nie miałam nigdy robionych, więc ciężko mi coś doradzić. Lampa UV na pewno zbyt zdrowa nie jest, ale sądzę, że przy takim małym dawkowaniu nie powinno się nic stać. Inaczej jakbyś się jarała na solarium regularnie ;) Jestem z doskoku, bo ogarniam nieco największy remontowy burdel i zaraz biorę się za gotowanie obiadu.
  18. A, 24 tygodnie czyli spoko :) Boję się tylko czy ZUS się nie przyczepi, ale sądzę, że jeśli odczekam do końca świadczenia i od nowego roku podejmę pracę to nie powinien. Inaczej moim zdaniem mogłoby być, gdybym nagle przerwała świadczenie i cudownie ozdrowiała... Jeszcze raz Agus dziękuję Ci za odpowiedź. Naprawdę pomogłaś mi bardzo :)
  19. Cześć dziewczyny :) Agus1979 bardzo dziękuję Ci za odpowiedź :) Pogadam z jedną osobą i myślę, że odczekam do momentu ustania mojego zasiłku rehabilitacyjnego, wezmę zdolność do pracy i od nowego roku się zatrudnię jeśli ta osoba się zgodzi. Wolę być przez miesiąc bez kasy niż później po urodzeniu dziecka zostać z ręką w nocniku. Cóż... zaszłam w ciążę w nieodpowiednim okresie, ale co zrobić... Byłam pewna, że jestem bezpłodna, a tu taki numer :P :D A czy macierzyński wynosi 20 czy 24 tygodnie obecnie? No i jak jest z wychowawczym? Oczywiście pojawia się u mnie kolejny problem czyli ograniczona opcja opieki nad dzieckiem :( Moja kochana mama zmarła, a teściowa pracuje. Teść może pójdzie na wcześniejszą emeryturę, ale z jego stanem zdrowia raczej nie obarczę go opieką nad takim małym dzieckiem. Pozostawałoby znalezienie opiekunki, ale nie wiem czy finansowo dałabym radę. Ehh...
  20. Zajrzałam tu jeszcze przed snem i widzę, że panują takie klimatyczne, nocne tematy ;) Powiem Wam dziewczyny, że ja też to przerabiałam, że bałam się własnego cienia wieczorem i w nocy, a po obejrzeniu horroru czasami nawet w biały dzień doznawałam stanów przedzawałowych zostając sama w domu. Miałam natomiast taki epizod w życiu, zawodowy, który wymagał ode mnie częstego zostawania samej w pustym budynku i nawet zdarzały się nocki, więc autentycznie płakać mi się chciało ze strachu, a nawet wręcz przerażenia... Wszystkie ściany miały oczy, w moim mniemaniu w każdym kącie coś się czaiło. A i jeszcze budynek cholernie trzeszczał - po prostu sama radość. Że ja tam nie osiwiałam to cud jakiś. Na szczęście mam to już za sobą i paradoksalnie pozwoliło mi to zmierzyć się ze swoją strachliwością no i w domu już niczego się nie boję i nawet nie świecę światła,gdy w nocy wstaję do toalety. Dobra, lecę pod prysznic. Dobrej i spokojnej nocy :)
  21. Agus1979 dziękuję Ci za informacje. Mam jeszcze takie 2 pytanka i jeśli to nie kłopot to proszę Cię o odpowiedź. Mianowicie - od kiedy ZUS wypłaca świadczenie, a nie pracodawca? Czy po 30 dniach? I czy w momencie jak bym już dostawała kasę z ZUS-u to czy pracodawca płaci tyle samo z tytułu zatrudnienia mnie (w sensie płacę ja, oczywiście) czy też te kwoty się zmieniają? A macierzyński ile wynosi? 100% wynagrodzenia netto czy jest pomniejszony? Przepraszam, że Ci tak głowę zawracam, ale nie akurat nie mam wśród znajomych księgowej. Faktycznie ten Twój m. nieco nadgorliwy. Chce dobrze, a wychodzi źle. To chyba cecha mężczyzn i to nie tylko w kontekście zakupów... Można albo nauczyć się to u nich akceptować, bo szkoda nerwów, albo zatłuc ;)
  22. Pokombinuję, ale musiałabym znać całkowity koszt mojego zatrudnienia, bo pewnie nie tylko ZUS trzeba płacić, ale i podatek czy coś takiego? Wiecie może dziewczyny? Miłej przejażdżki majowiczka :) W ogóle to bardzo dziękuję Wam dziewczyny za rozmowę i wszystkie rady :) Lecę nakarmić moją drugą połowę i zajrzę jakoś jeszcze wieczorem jeśli czas pozwoli :)
  23. Plimka Póki co robię typowe studium kosmetyczne, tipsy i wizaż będę musiała zrobić sobie oddzielnie :) I właśnie tak jak mówisz - im więcej tym lepiej. Póki co mieć jakiś punk zaczepienia i tak jak mówiłaś-zdobywać klientki w podziemiu, a potem w miarę możliwości poszerzać swoje umiejętności i tym samym zakres usług. Taki mam plan przynajmniej :) Masz rację, że trzeba robić dobrze to co się robi i dla mnie jest to o tyle łatwiejsze, że bardzo mi się to podoba i na pewno nie będzie to kolejna praca z serii:"o matko, co ja tu robię!? Niech mnie ktoś stąd zabierze!" :DA tak właśnie było użerając się z patologią w urzędzie jak i przekładając papierki w innych pracach i dlatego postanowiłam się przebranżowić.
  24. Dzięki Ci Majóweczka2012 :) Naprawdę zaczynam to rozważać :D Musiałabym pogadać z odpowiednimi ludźmi i zobaczę. Bo jakby się udało to mam gdzieś te poniżające komisje w ZUSie, ehh... Dużo musiałaś płacić tego ZUS-u?
  25. O super Plimka! Zapewne będę się Ciebie radzić jakby co :) A powiedz mi - tak serio to da się jakoś z tego wyżyć? I czy działasz na zasadzie salonu czy w domu klienta czy jak?
×