Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

nevada_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez nevada_

  1. hej regres; ja juz mam w glowie, caly czas mysle o tym, zeby rzucic, zeby nie smierdziec, zeby moc pachniec i wykonywac wszelkie aktywnosci fizyczne z przyjemnoscia, a nie wrazeniem, ze zaraz dostane zawalu. czuje sie jakas taka ciezka, ospala, a ze teraz siedze w domu to jedyne co robie, to kopce... :( mam serdecznie dosc. jeszcze mam ten problem, ze ja nie kupuje papierosow i nie czuje skutkow w portfelu, a jedynie na samej sobie. zamierzam rzucac dopiero w styczniu, wtedy jestem sama w domu, wiec nie bedzie mozliwosci popalania. kfiecie kalafiora dziekuje za wsparcie, na pewno bede wchodzila i sie motywowala. :) pozdrawiam wszystkich bp
  2. czesc regres!:) jak milo zobaczyc ludzi, ktorzy dawniej podtrzmywali mnie na duchu i motywowali do walki z tym okropnym nalogiem. czemu opuscilam forum? bo wrocilam do domu i z powrotem zaczelam palic. zaczelo sie niewinnie, papieros dziennie, potem poltora, w koncu dwa... z powrotem jestem cuchnacym nalogowcem, nie moge juz czasem wytrzymac tego smrodu, ciaglego wietrzenia pokoju, wywalania petow, prania ciuchow, a jak mi wstyd, kiedy tuz zaraz po fajce musze rozmawiac z osoba niepalaca... nie moge przezyc, ze jedzie mi z buzi popielniczka na wlasne zyczenie. czuje sie okropnie nieszczesliwa, zniszczona i niezdolna do jakiejkolwiek aktywnosci fizycznej. obiecalam, ze tu wroce, kiedy dojrzeje do decyzji rzucenia. i mysle, ze nadchodzi ten moment, kiedy sie za to wezme i nie popuszcze. zostaly mi trzy blistry tabexu. myslisz, ze dam na nich rade?
  3. hej, czy ktos mnie tu jeszcze pamieta? :(
  4. jej, dziekuje, jestescie wspaniali ode mnie (troche smierdzacy) dla najwspanialszych ludzi z forum! zabka - wiem, dlatego tak mi z tym trudno. mnie cieszylo nawet to, ze psikne sie perfumami i pachne caly dzien :D a teraz... szkoda gadac regres - wiem i to mnie dobija zlosliwiec - moje kwiatki ale jak zaczne od poczatku to nazrywasz mi nowych :) jasne, ze sie pozbieram i do Was wracam, w koncu magiczny topik, bez Was w zyciu nie zdecydowalabym sie na walke, bo mowilabym: widac taki moj los, trudno...
  5. i nie bedzie niczego, bo jestem glupia i jedynie wmawiam sobie rozne rzeczy, a jak przyjdzie co do czego to dostaje malpiego rozumu zawiodlam siebie, zawiodlam Was, zawiodlam chyba wszystkich, ktorzy we mnie wierzyli - najgorsze jest to, iz ja bylam taka pewna w moim postanowieniu... wystarczyla chwila zwatpienia zreszta, czuje sie okropnie, musze to wszystko przemyslec jeszcze raz:(
  6. czesc wszystkim, facetom zycze wszystkie najlepszego i przede wszystkim dalszego trwania w pachanacym postanowieniu. :) dzis leci moj trzynasty dzien, jestem niesamowicie szczesliwa i dumna - z dnia na dzien coraz latwiej powstrzymywac jeszcze pojawiajace sie mysli, pomocna jest rowniez pogoda - mozna sie czyms zajac, pojsc na spacer, posiedziec w ogrodzie. :) kaja - wlasnie niedawno zauwazylam, ze zaczelysmy w tym samym dniu - szkoda tylko, ze ja dopiero rok pozniej sie opamietalam. lazurowe niebo - grzeslaw - el-emka - regres - @gusia - zabka - xx444 - jovik - ojejkujejku - zlosliwiec - wlasnie jestem po mini torciku z okazji Waszego swieta :D a wlasnie, btw zlosliwcze, skad pomysl na takiego nicka? wcale nie jestes zlosliwy, rzeklabym, iz wprost przeciwnie. :) wszystkim wysylam caluski, przybijam piatki :D i zycze pachanacego dnia. hej hej
  7. czesc wszystkim, facetom zycze wszystkie najlepszego i przede wszystkim dalszego trwania w pachanacym postanowieniu. :) dzis leci moj trzynasty dzien, jestem niesamowicie szczesliwa i dumna - z dnia na dzien coraz latwiej powstrzymywac jeszcze pojawiajace sie mysli, pomocna jest rowniez pogoda - mozna sie czyms zajac, pojsc na spacer, posiedziec w ogrodzie. :) kaja - wlasnie niedawno zauwazylam, ze zaczelysmy w tym samym dniu - szkoda tylko, ze ja dopiero rok pozniej sie opamietalam. lazurowe niebo - grzeslaw - el-emka - regres - @gusia - zabka - xx444 - jovik - ojejkujejku - zlosliwiec - wlasnie jestem po mini torciku z okazji Waszego swieta :D a wlasnie, btw zlosliwcze, skad pomysl na takiego nicka? wcale nie jestes zlosliwy, rzeklabym, iz wprost przeciwnie. :) wszystko wysylam caluski, przybijam piatki :D i zycze pachanacego dnia. hej hej
  8. witam wszystkie swiezynki, ktore powoli dolaczaja do naszego pachnacego grona. :) szpilki - czesc! wiem, ze z poczatku jest bardzo trudno i czlowiek chcialby chodzic po suficie z braku fajek, dlatego najlepiej zainwestowac w tabex. ja juz z nim nie pale 12 dzien bodajze, a myslalam, ze nie dam rady - bo zaczelam popalac bardzo wczesnie, a jestem o rok od Ciebie mlodsza - i myslalam, cholera jasna, mlody organizm, szybciej sie uzaleznia... a tu psikus. :) najwazniejsze jest to, co masz w glowie. to nie jest to fizyczne uzaleznienie, tylko psychiczne - bo musisz zapalic, bo Ty chcesz palic, bo w sumie to lubisz i to Ci sprawia wiele przyjemnosci - chyba kazdy tak mowi. i slynne - na cos trzeba umrzec. ale po co? :) jak mozna zyc dluzej, przyjemniej, intensywniej i pachnaco! dlatego nie zaszkodziloby na poczatek wziac ksiazke allana carr'a i tabex. el-emka - kurcze, przypomnialas mi o moich ulubionej marce fajek. :D a niech Cie licho. :D witamy w pachnacym gronie, el-emko i na dobry poczatek radzimy nastawic sie psychicznie i... optymistycznie. :) sadny dzien - @gusia - zostal mi ostatni listek tabexu, ale od dwoch dni daje rade bez niego - jestem mile zaskoczona, bo poranny papieros byl moim grzechem - a wlasciwie trzy poranne papierosy - a teraz wstaje i nie mam nawet uczucia, ze czegos mi brakuje, albo, ze w ogole moglabym zapalic. tym bardziej, ze przez caly czas rzucania bylam narazona na wszelkie tytoniowe smrody - nie mam pojecia, jak dalam rade. :D to naprawde niesamowite uczucie, tym bardziej, ze leci juz jedenasty dzien i w ciagu tych jedenastu dni mialam fajki pod reka... w ogole mam PIEKNA POGODE :) jest cudownie, cieplo, slonecznie i pachnaco i ide sie gdzies przejsc, bo szkoda siedziec w domu. :) pozdrawiam wszystkich i zycze udanego dnia BP.
  9. witam wszystkich pachnacych ! xx444 - nie zalamie sie, nawet jak mam ochote (a wypadaloby napisac, ze jakas taka nagla mysl po prostu) to nie zapalilabym za zadne skarby, byloby mi zwyczajnie glupio po tych dziewieciu dniach, a ze mam w planach bieganie... :) zlosliwiec - dziewiec kwiatkow prosze! :D co prawda, nie mialam kolorowych snow, ale nadzieje, ze jeszcze kiedys sie pojawia. :) grzeslaw - brawo. :) mialabym jeszcze pytanie do @GUSI - kiedy konczysz brac tabex? ;) a teraz troszke rocka, zeby rozbudzic towarzycho - dla fanow acdc i led zeppelin na sloneczny, niedzielny poranek :) http://www.youtube.com/watch?v=9mcDkmxA548 http://www.youtube.com/watch?v=fl6s1x9j4QQ !
  10. oj, cos w nocy nie moglam zasnac, a jak ju zamknelam oczy, to mialam koszmary chyba ten weekend nie bedzie zbyt udany, chociaz z dnia na dzien zapominam o nalogu i choc sa chwile zwatpienia, to prawie natychmiastowo daje sobie z nimi rade. :) kaja - tez tak mam, chociaz nie tylko na brzydkie zapachy - na te ladniejsze rowniez. fak faktem, ze jak u mnie odpalaja papierosa, to nie musze nawet slyszec tego "strzelenia" zapalniczki - po prostu w mig czuje ten duszacy smrod. :o a jak juz ktos przejdzie obok mnie to od razu idzie wyczuc kto jara, a kto nie. :o grzeslaw - wow. :D pierwszy raz dla kogos jestem wysoka, to mile. @gusia xx444 sadny dzien udanego weekendu
  11. czesc, ja tez na chwilke, bo zaraz uciekam na rowerek. :) madziuchna, zabka, grzeslaw, jovik, sadny dzien - regres - chyba jako jedyna nie jestem zakocha, :) ale jeszcze za wczesnie jak dla mnie, a mam kilka planow, ktore fajnie byloby wprowadzic do realnego zycia. :) @gusia - ciasto chetnie bym zjadla, kawki sie napila, no, ale nie moge, weekend uczcze jazda na rowerku i ewentualnie roznymi upiekszajacymi zabiegami. o, i parowke sobie robie, taka na twarz. :D postanowilam, ze jeszcze troche poczekam z jakas dieta, dopoki zazywam tabletki i zdarzy mnie cos puknac w leb i sobie pomysle - ale bym sobie zapalila... jasne, jasne, ja juz bym sobie popalila po tych siedmiu dniach, chyba gume na rakietowej. :) aczkolwiek jest mi trudno jednoczesnie dietowac, rzucac palenie i w naglych atakach nie wsadzic do buzi czegos kalorycznego... wiec troche poczekam. :D widze w ogole, ze Wy wszyscy jakims fajnym wzrostem obdarzeni, a ja 163 cm zlosliwiec - dziekuje za moje siedem kwiatkow, podniosly mnie na duchu po gorzkich zalach o moim wzroscie. :D zycze wszystkim rewelacyjnego weekendu :)
  12. o, z grzeslawem sie nie przywitalam sadny dzien - oj, to niedobrze z tymi zlamanami. :( z drugiej strony niedobrze tez z tymi chodnikami i drogami, po ktorych biegamy, dlatego planuje tutaj jakies oszczedzanie na bieznie. a ja kiedys skrecilam obie kostki (nie w tym samym czasie, recz jasna) i zlamalam palce, mimo wszystko uwielbialam biegac. wlasciwie nie tyle, co biegac, ale uwielbialam moment, w ktorym przestawalam. :D zdazalo sie, ze biegalam okolo dwoch godzin (oczywiscie palac), ale najlepsze uczucie bylo wtedy, kiedy zatrzymywalam sie i czulam, jak to cale swinstwo ze mnie schodzi, jak moge oddychac, jak super poczuc walace serce w klatce piersiowej i troche rozdygotane nogi. :D ale to rewelka, ze zamienilas cwiczenia na przyjemnosc, w sensie, nie robisz ich z musu. :)
  13. czesc wszystkim pachnacym! lorika - monamas - zycze duuuzo szczescia! :) i... pewnie skusze sie na te kosmetyki ziaji, bo mam maslo kakaowe z tej firmy i jest rewelacyjne. sadny dzien - to super, ze masz taki nalog. :) ja mialam podobnie z bieganiem - cos mnie trafialo, jak o 22 nie moglam wyjsc i potruchtac, ale sport i jednoczesne palenie to niekoniecznie dobry pomysl... wiec za niedlugo bede mogla sie za to z powrotem zabrac!:) pachnaca aga - Ty tez. :) zlosliwiec - dziekuje za moje szesc kwiatkow, czuje sie super ekstra bajerancko. :D obliczylam, ze przez te szesc dni nie spalilam 120 papierosow, ktore byly wczesniej norma - jestem w ciezkim szoku! :o regres - tez sie czuje jakos tak lepiej, kiedy ktos mnie pyta: idziesz na papierosa?, a ja z czystym sumieniem odpowiadam: nie, nie pale. ;) @gusia - ooo, u mnie jest co rzezbic. :D a raczej zrzucac... chcialabym sie pozbyc tak, hm, 11 kilogramow i powiem Ci szczerze, ze dzis sumiennie sie za to zabralam - za mna 40 minut na rowerku i powtorka jeszcze wieczorem przy jakims filmie w tv. :) ja tez zaczelam robic peelingi, ale to juz wczesniej, jeszcze wtedy, kiedy palilam, bo zdawalam sobie sprawe, jak to wplywa na cere, ale teraz jest to, oczywiscie, przyjemniejsze, bo pachne caly dzien. super uczucie. :) nie martw sie tym, ze w pewnych momentach przypomina Cie sie o paleniu, a w lapach czegos brakuje. mysle, ze kady tak ma na poczatku, to raczej kwestia przyzwyczejnia. i jak pisalas, po kilku minutach wcale Ci tego nie brakuje. ja ostatnio stwierdzilam, ze z moim oddechem coraz lepiej i to mnie motywuje. :) zycze mnostwo szczescia z och, ale sie rozpisalam :D pachnacego!
  14. @gusia - wlasnie sobie zaparzylam pyszna herbatke. wlasnie mysle o tym stepperze, lub biezni a przydaloby mi sie schodzic z wagi, bo tez niedlugo mam weselicho bp i choc nie zamierzam sie jakos specjalnie bawic, to fajnie by bylo dobrze wygladac. ;) zlosliwiec - ha, mam piec kwiatkow! :D ale jestem niesamowicie dumna, chyba jeszcze nigdy tak dlugo nie palilam. sadny dzien - oby tak dalej :):) grzeslaw - to nie takie trudne, jak sie zdaje:D a teraz ide troche posprzatac, pachnacego wieczoru
  15. znowu na chwilke. dzisiaj sobie zapalilam... ...jak dobrze, ze w tylko w snie. :D nadal pieknie pachne i jestem niesamowicie dumna, ze leci trzeci dzionek. jedyny minus to taki, ze malo sie ruszam i troche przybieram na wadze, wiec zaraz po skonczeniu tabexu zabieram sie za master cleans, bo wszystko co potrzebne do diety juz mam. :) @gusia - dzis po raz pierwszy od kilku dni napilam sie kawki. nie robialm tego w obawie, ze doczepi sie do mnie smierdziel, jednak nic podobnego sie nie zdarzylo. :) z tego co wyczytalam z Twojej listy nie powinno sie jej pic, jednak juz powoli daje rade i odzwyczajam sie od starego trujacego towarzysza. chyba wezme przyklad z sadny dzien i tez pojde pocwiczyc. :) milego, pachnacego wieczoru
  16. czesc dziewczyny, ja dzisiaj na chwileczke doslownie, przeczytalam wszystkie posty i zachwycil mnie ten z cytatmi - @gusi :) sa nprawde piekne. wiecej usmiechu, przeciez jest tyle do zrobienia w zyciu, tu nie chodzi o to, zeby cieszyc sie na zapas, tylko wlasnie w tak zwanym miedzy czasie, z wszystkich malych, drobnych przyjemnosci. :) tymczasem ja lece, dzis drugi dzien, hurra! :)
  17. witam ponownie dzieki @gusi doszlam do wniosku, ze warto zainwestowac w tabex i wraz z nim zaczelam od poczatku, tym razem razem jestem odpowiednio zmobilizowana. :) troche mnie nie bylo, ale w domu zastalo mnie kilka problemow i nie mialam czasu... widze, ze wszyscy sobie swietnie radza, ciekawa jestem kiedy sama o sobie bede mogla napisac, ze rzucilam i nie pale tyle i tyle :) najfajniejsze w tabletkach jest to, ze nie ma tego desperackiego uczucia jak przy samej silnej woli, ze czlowiek po scianach by chodzil, cos w dloniach trzymal itd dzionek leci calkiem spokojnie i to jest najfajniejsze :) tymczasem uciekam i do jutra, buziaki
  18. @gusia - ja mam cale opakowanie tabexu, ale chcialam sprobowac bez niczyjej pomocy, co nieszczegolnie mi idzie... mialam takie zalamanie, ze szkoda gadac; nie zapalilam, ale czarno to widze, do konca dnia jescze daleko... nie mam sily na nic...
  19. grzeslaw - a poczekam, poczekam. :) monamas - wiem, ze to wszystko siedzi w glowie, ale nim to wyrzucimy/zamienimy trzeba ustalic o czym tak wlasciwie myslimy i ile tak naprawde sobie wmawiamy. okazuje sie pozniej, iz wiekszosc tego, o czym bylismy swiecie przekonani jako o prawdzie, okazuje sie bajka - przynajmniej ja mialam takie odczucia po przeczytaniu ksiazki allana carr'a. to naprawde swietna lektura, choc nie udalo mi sie po niej rzucic palenia - wytrzymalam raptem dwa dni. ale zdawalam sobie sprawe, jak wyglada caly mechanizm palenia, siegania po papierosa, ostrzezen na paczkach o chorobie. to wszystko ma swoj cel, niekoniecznie taki, jaki z gory zakladalismy. regres - milego dnia zycze rowniez Tobie i dziekuje :) @gusia - o rany, ja z tabexem cztery razy rzucalam palenie. :D i za kazdym razem bylo to samo - nie kopcilam dluzszy okres czasu, po czym ktos mnie czestowal, a ja myslac "dobra, tylko ten jeden - i tak mi nie zaszkodzi" odpalalam i zabawa zaczynala sie od nowa... po za tym, czesto zapominam o tym, ze mam wziac tabletke, nawet jezeli zrobie sobie rozpiske na caly dzien to i tak pozniej sie okazuje, ze wzielam polowe aktualnej dawki, albo za duzo... fak faktem, ze po dluzszym braniu tabexu papierosy naprawde nie wchodza... :D sa po prostu tak obrzydliwe, ze czasem sam zapach sprawial, ze chodzilam po domu otwierajac wszystkie okna, zeby pozbyc sie smrodu. wczoraj i przedwczoraj bylam sklonna lazic po scianach i sufitach, takiego bzika mialam - na dodatek troche padalo i czlowiek nie mial sie czym zajac... dzisiaj i slonko wyszlo i nawet cieplo na dworku, wiec mam w planach czytanie. :) jak znajde w domu melise to na pewno wypije. dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam. milego dnia!
  20. i juz po relaksujacej kapieli. jak cudownie pachniec kokosem, a nie petami... :) wkrotce zacznie sie moj trzeci dzien, jestem jak zwykle bardzo zadowolona pod wieczor. pozdrawiam dziewuszki
×