Witam!!!
Tak się akurat składa iż we własnej osobie jestem posiadaczką :P takiego modelu faceta. Muszę stwierdzić, że życie z zawodowym żołnierzem momentami do normalnych nie należy...
W moim przypadku odbywa się to nienagannie codziennie:
- pobudka o 6.20 - wtedy mój ukochany szykuje się do pracy na 7 i niestety ja też to muszę odczuwać- tzn. trzaskanie drzwiczkami od szafek kiedy szuka czystych gaci i skarpetek itd.
- po powrocie z pracy- tu nie narzekam ponieważ nie gotuję obiadów ponieważ robimy to razem- duży +
- no i zaczyna się gadka o Afganistanie gdy tylko zobaczy coś w wiadomościach na ten temat
-Call Of Duty- chociaż teraz nie gra tak często ( wadą to nie jest gdyby nie ten błysk w lewym oku gdy zatapia się w wir gry) :P
Przyznam się, że sama lubię w to pograć, a kto powiedział, że kobietom nie wolno??
- gadka o wstąpieniu do gromu albo przez 9 miesięcy męczenie o kolejny wyjazd do Afganu
Wszystkiego nie jestem zgoła nakreślić teraz ale nie chcę narzucać, że żołnierz na faceta jest zły bo podobno "za mundurem panny sznurem" prawda?
;)
Tylko mają czasami lekkie odchyły od normy ale to chyba jak każdy
Pozdrawiam i czekam na wypowiedzi matek, córek, żon, narzeczonych, dziewczyn wojaków :)