Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agulkaszpulka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. agulkaszpulka

    Jestem Kochanka Zonatego Mezczyzny

    potraficie tylko oceniać ? a gdzie wina facetów ? a gdzie wina żon które tylko widzą portfel męża swoje potrzeby i potrzeby dzieci? Jestem kochanką owszem , ale jestem tez żoną tak samo traktowaną ( tu wina męża ) mecze piwo koledzy odpoczynek po pysznym obiadku zrobionym przez zonę ,,,, a gdzie czas dla mnie ? nie ma,,, i nie było przez 6 lat naszego małżeństwa zawsze tak samo ( dzień mojego męża ? - praca obiadek odpoczynek spacerek piwko z meczem z kolegami lub skoki lub inne sporty ) zaznaczając znaczny odstający brzuch bo to tylko kibicowanie przed tv ,,niby wszystko pięknie ale gdzie jest żona? ma siedzieć w pracy później w kuchni posprzątać wyprać i do spania ? nie pomagają prośby groźby i aluzje ,,, nie pomagają to ,,, pojawia się ten co ma czas ,pragnienia ,czułe słowa, marzenia , potrafi rozmawiać przegadać pół nocy 'pogodzie' i zrozumieć ,,, i tak jestem kochanką żonatego od roku ,,, może teraz się troche pokomplikowało bo remont bo obowiązki urlopy współpracowników , i dzieciak do opieki ,,, ale wiem choć że jest odpowiedzialny za rodzinę nie zostawia jej, nie brak jej niczego ,nie okłamuje mnie że chce odejść , jego żona żyje swoim życiem : koleżanki tipsy zero organizacji i poczucia obowiązku w kuchni i w łóżku ,,, ( a wierzę bo poznałyśmy się i czasami ze sobą rozmawiamy )i jak tu nie mieć kochanki na jego miejscu? nie bronie wszystkich kochanków a jedynie chcę pokazać że czasem jest to potrzebne obydwu stronom i mnie i jemu, wiemy gdzie każde z nas ma swoje miejsce i na co może liczyć ,,, a chwile spędzone razem dają siłę na kolejne ciężkie dni czekające nas w naszych domach ,,, Część z was zapyta zapewne dlaczego nie jesteśmy razem skoro mam taką sielankę ? bo ja nie skrzywdzę rodziców tym że w naszej rodzinie pojawi się rozwód ,a on ma 5 letniego syna który potrzebuje ojca . Uważam że nie rozbijamy naszych rodzin a jedynie ociągamy rozstanie z naszymi małżonkami dla ich wygody ( i naszej chyba też ) tak czy inaczej ,,, byłam zdradzana kiedyś i wiem że wina leży w w 1/3 po każdej stronie :kobiety mężczyzny i tej trzeciej oraz mężczyzny kobiety i tego trzeciego ,,, bo nic nie dzieje się bez przyczyny ,,,,,
×