Cześć! Mam nadzieję, że mi pomożecie... Parę dni temu wróciłam z Rodos i już tam miałam problem z ustami (dolną wargą) miałam spuchniętą i całą w strupkach. Jestem przekonana, że to od słońca, ponieważ przebywałam na słońcu od rana do wieczora bo pojechałam na Rodos pływać na kitesurfingu. Słońce i słona woda zrobiła swoje... Jednak jak wróciłam do Polski to było już lepiej i tylko został mi spory strupek z prawej strony i miałam nadzieję, że i on znikie szybko. Niestety z dnia na dzień jest tylko gorzej, mam wielki bąbel wypełniony ropą! Byłam u lekarza i najpierw dostałam maść Baneocin, a na drugi dzien juz goraczką poszłam i dostałam antybiotyk, lekarka sama nie wie co to moze byc. Mam też trochę spuchniętą szyje po prawej stronie i jak dotykam to czuje ból(lekarka powiedziala, ze wyglada to na swinke, ale nie jest to swinka). Dzisiaj mija 3 dzien jak biorę antybiotyk jednak bąbel się nie zmniejsza tylko rośnie! Ropa tak jakby się "rozlewa". Jak to nie minie to musze isc do dermatologa. Teraz smaruje usta mascia wysuszajaca (masc cynkowa) Nie wiem juz co mam robic... Wczoraj miałam jechac nad morze z uczelnia na 2 tyg w ramach zaliczenia roku i chcialabym dojechac chociaz na ostatni tydzien, ale strasznie zle sie czuje.
Licze na Wasza pomoc.