Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ksawereczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ksawereczka

  1. a wogóle to mnie coś pryszcze obsypały ehh... myślałam że ten etap mam juz za sobą ;)
  2. Hejka dziewczyny, ja dziś pozrzędze bom zła: - śniegu u mnie tyle dowaliło ze hej, aż mi sie z domu niechche wyjść, a tu pasowałoby choc po pączki wyskoczyć, wczoraj wogóle drogi nieodśnieżone ledwo sie autkiem 40 na godzine jechało, niecierpie sniegu na drogach, mam traume, bo dwa lata temu mnie tak zażuciło na zakrecie że w rowie wylądowałam... -z banku dalej niemam decyzji, ukochany prezes mówi że odda budynki pod koniec czerwca, ale w to też niema mu co wierzyć... -a dziś sie dowiedziałam ze miesiąc temu przdłużając umowe na komórke zmieniłam na inny pakiet, miał byc ten sam tylko droższy ,a wyszło ze jest droższy ale inny:( a ja go nieche, bo kompletnie mi nie pasuje, a zmienić sie nieda:( oj i tak dwa lata sie bede użerać ehh... na umowie sprawdziałm ty;ko kwoty czy sie zgadzają i tyle, a tu jednak tzreba czytac wszystko co do literki.... Ana z synem będzie oki, przejdzie, nie prędko ale przejdzie. Pare lat temu też przechodziłam takie załamanie, po 7 latach rozstałam sie z facetem, pierwszą miłością, myślałam ze świat się zawali... Przez pół roku praktycznie byłam wyjęta z życia, z nikim nie gadałam, nigdzie nie wychodziłam tylko ryczałam i ryczałam... Wkońcu powiedziłąm sobie dośc , ile można, przyszła wiosna, wziełam rower, zaczęłam jeździć na samotne wyprawy, bo wszyscy znajomi byli wspólni i niechciałam mieć z nimi kontaktu... Po roku takich wypraw poznałam męża i co to jest prawdziwa miłosc:) Teraz z perspektywy czasu śmieje sie z tego, ale było naprawde ciężko....
  3. Ana duuże przytulasy dla Ciebie:)) Wracaj ładnie do zdrówka i naprawde odpoczywaj, by mieć jak najwięcej siły by nas tu wspierać:)) U mnie bez zmian, lenia mam tylko strasznego, nic kompletnie mi sie dziś niechce... a wogóle to już chce tą wiosne!!!!!!
  4. U mnie dziś lepiej... Zmówiliśmy sie z przyszłymi sąsiadami na wtorek na rozmowe w sprawie prezesa, naszych mieszkań i adwokata, zobaczymy co wymyslimy i jakie decyzje wiekszosc podejmie, bo niektorzy zaczynaja mysleć o wycofaniu sie z umów... nowej decyzji z banku jeszcze niemamy:( Mój akumulatorek tez dzis słabiutko i na noc go wziełam do domu żeby bardziej nie zmarzł:)) do niedzieli moze mu sie polepszy:)) miłego wekendu dziewczyny, duzo zdrówka, ciepła i uśmiechu:))
  5. Dziś smętny dzień, widze że u Was tez, taki jakis marudny:) jak ja przychodze wieczorkiem to Was juz niema.... ale miło zawsze poczytać:) Dziś to ja miałam tak , że jakbym mogła to bym cały czas ryczała, jakos tak łzy mi same napływały do oczu... mężul przychodzi pyta co ,a ja niewiem, mowie że nic... on strasznie nie lubi jak mówie że "nic" jak rycze:)) co do snów to też miałam jakies takie dziwne, ale ja to mam cyklicznie, co jakis czas mi się śni że sie kłóce z moja mamą... eh... ide sie położyć... tzrymajcie sie... no i duuużo uśmiechu i ciepła:))
  6. wow, ale sie podziało , ruch tu niesamowity hehe. I bardzo dobrze:) Ja ostanio w stanie depresyjnym na maxa, byłam u pana prezesa (ukochanego developera) ale niestety, on ma inne spojrzenie niż moje na sprawe i ze stoickim spokojem mi opowiadał jak sprawy idą do przodu wrrrrrrrrrrr................. Jeszcze nas czeka na nowo przeprawa z bankiem , ehh mam dość. Dbajcie o siebie zrzędy i piszcie jak najwięcej, żebym mogła sie oderwać myslami od tego bagna w którym (mam nadzieje chwilowo)jestem.
  7. Hejka zrzedy:) ooo i L sie pojawił, widać dostał krótką przerwe od swoich 2D :)) Ana... kuruj sie bo od kogo ja będe siły nabierać, czytając twoje wpisy moje akumulatory się ładuja, także zrób pare dni "lenia", coby Ci sił nie zabrakło na odwiedzanie kafe;) U mnie kicha... wkopaliśmy sie chyba z tym developerem na maxa, zaczyna mi brakować sił i wizji na pozytywne zakończenie sprawy. Czeka nas chyba niezła wojna z tym wszystkim, a ja kompletnie tego nie ogarniam... Miało być tak pięknie,a chyba wszytkie plany i marzenia legną w gruzach... niewiem jak sobie z tym poradzimy... ehh... narazie to morze łez wylewam, ale to niestety niepomaga...
  8. hejka Ana trzymaj sie... jak cos to wiesz tu zawsze mozna swoje żale ujawnic:) u mnie tez nie ciekawie, nasz deweloper daje w dupe brzydko mowiac, niewiadomo co bedzie z naszym mieszkaniem, sprawy nie maja sie kolorowo, czarne wizje sie wiją, zostaniemy z niczym, a kredyt trzeba spłacac:( Dziś mam doła jak o tym mysle i nic tylko płakać sie chce...
  9. ale okropna pogoda... wczoraj była przez chwile piękna zima, ale to tylko przez chwile, a dzis taka ciapciajada... rewolucje żołądkowe nam przeszły, ale prędko do McD nie zawitamy;) a wogóle to nic mi się dziś niechce, załączyłam pranie i tak siedze, a bałagan na mnie patrzy;) Ana... a u Ciebie jak tam? polepszyło sie??
  10. hej dziewczyny, ja tylko na chwile bo dzis jestem umierająca. Wczoraj z mężem zrobiliśmy sobie wypad do McDonalda i nas chyba pokarało, bo przez pół nocy robiliśmy wyscigi: kto pierwszy przy kibelku eh... okropienstwo... ale dobry początek do diety, bo dziś nic nie zjadłam:)
  11. no szkoda ze więcej razy sie nie wkleiło:)) sorki za to, niewiem czemu tak:)) ale juz powód do zrzędzenia jest jak coś;)
  12. No w tamtym roku w podobnym stylu wział 100, ze na fundamenty koscioła potrzeba, teraz tez, że remont bedzie. I to bez obciachu wyciaga liste i mowi ile, we wczesniejszych latach dawał każdemu podpisaną ( imie , nazwisko) kopertę i trzeba było dac na mszy. wszytsko ksieżulek notuje. No i tylko o kasie gada , nic wiecej. I biznes sie kręci. U mnie dajemy 20zł i ksiadz sie cieszy i tez nic nie mówi o finansach kościoła. Tylko siostra na wiosce mieszka, a my w miescie to jest inaczej
  13. No w tamtym roku w podobnym stylu wział 100, ze na fundamenty koscioła potrzeba, teraz tez, że remont bedzie. I to bez obciachu wyciaga liste i mowi ile, we wczesniejszych latach dawał każdemu podpisaną ( imie , nazwisko) kopertę i trzeba było dac na mszy. wszytsko ksieżulek notuje. No i tylko o kasie gada , nic wiecej. I biznes sie kręci. U mnie dajemy 20zł i ksiadz sie cieszy i tez nic nie mówi o finansach kościoła. Tylko siostra na wiosce mieszka, a my w miescie to jest inaczej.
  14. No w tamtym roku w podobnym stylu wział 100, ze na fundamenty koscioła potrzeba, teraz tez, że remont bedzie. I to bez obciachu wyciaga liste i mowi ile, we wczesniejszych latach dawał każdemu podpisaną ( imie , nazwisko) kopertę i trzeba było dac na mszy. wszytsko ksieżulek notuje. No i tylko o kasie gada , nic wiecej. I biznes sie kręci. U mnie dajemy 20zł i ksiadz sie cieszy i tez nic nie mówi o finansach kościoła. Tylko siostra na wiosce mieszka, a my w miescie to jest inaczej.
  15. hejka zrzędy:)) A ja właśnie wróciłam z pracy i spać by sie przydało troche , ale mi sie niechce, tzn. chce sie, ale niechce hehe nie dogodzi:)) pogoda okropna, u mnie wieje straszliwie, kawy nie pije, ale na to wszystko własnie zjadłam cała czekolade z orzechami, a miałam przyhamowac z tymi słodyczami, bo oponka juz sie wylewa zza spodni... Jak po wizycie księdza?? U mojej siostry byl zaraz po świętach , rozwalił sie na krześle , pokropił pokoj, wyciagnął jakąś kartke i mowi: no w tym roku to by sie 200 przydało!!!! moja siostra prawie na zawał padła, maskara jakaś naprawde... no ale szwagier dał, " bo pasuje" ale oporcz tego jeszcze organiscie , ministrantom i 250 poszlo.... I jak tu człowiek ma ich lubić??
  16. Hej zrzędy ukochane, Zdrowych Wesołych i spokojnych Świąt Wam życze, żebyscie miały czas na odpoczynek w tym całym zabieganiu:))
  17. hejka dziewczyny, gdzie Wy sie podziewacie?? u mnie pogoda fatalna, szaro, buro, deszcz pada a ja musze akurat dzis isc w miasto ehh.. potem nocka w pracy i zleci i moze bedzie juz wiosna:)) u wizyte u szwagra przezyłam, albo u szwagierki bo sie okazalo ze szwagier wyjechal do angli do pracy ( szok bo nic niewiedziliesmy) wiecej czasu z dziewczynkami przesiedziałam , jakis szczegolnych tematow nierozwijalismy ale niebylo tak zle....
  18. halooo halooo gdzie jestescie zrzedy ukochane... niemam co czytac jak Was niema;) My dziś jedziemy z prezentami do brata męża (maja dwie dziewczynki 3l i 1,5) ale powiem Wam że baardzo mi sie niechce... atmosfera tam miedzy nami nie najlepsza i tak z reguly siedzimy i patrzymy na siebie- koszmar, oni nic niezagadaja , niezapytaja tylko fucza niewiadomo o co... jak my pytamy albo cos opowiadamy to tylko odburkna, naprawde az dziwne mlodzi ludzie ,a zero w nich jakiejs energi, usmiechu takie stare zgredy sie zrobiły. A najgorsze ze czlowiek mysli ze im cos zrobil.... zobaczymy jaka bedzie wizyta moze mi az tak bardzo nie podniosa cisnienia:))
  19. to byłam ja ta ...garnierka... hihi udzieliłam sie na innym forum i niezmieniłam sobie pseudo;) no i wtopa hehhe
  20. Czy ja Wam mówiłam jak nienawidze gołębi?? !!!! poprostu nie znosze niecierpie i wszytsko na NIE co jest związane z gołębiami. Oszaleje przez nie , doprowadzaja mnie do nerwicy one i moja "ukochana" sąsiadka z góry. Wracam z nocki padnieta , mysłalam ze torche poleże odpoczne to nie, bo ta od 7 rano je karmi, a one sie zlatuja tupią o ten parapet gruchaja i trzepoczą tymi skrzydłami wrrrrrrrrrr autentycznie zwariuje przez nie, macham juz podkoszulkiem przez okno zeby odlecialy ale za chwile i tak przylatuja.... Sąsiadce juz nie raz zwracałam uwage ale ona nic, jeszcze mi mowi ze ona nie karmi, nosz...... Będe zołzą niedlugo i zgłosze to do administracji bo tak byc niemoze, a pozatym okna mam tak zasrane brzydko mowiac ze nawet mycie co dwa tygodnie nic niedaje:( rozpisałam sie ale mam takiego nerwa ze hoooooo
  21. hejka dziewczyny:)) ja własnie z pracy wróciłam po 12 godzinach i padam na twarz... cały dzien mnie oczęta jakos tak bolaly i zmęczenie takie ogolne miałam, mam nadzieje ze to nie zadne choróbsko... A ogolnie to sama siedze , mężul jeszcze w pracy i chyba na niego nie doczekam dzis. Ide w wannie poleżeć i do spanka, jakis relaks mi sie należy:)) a nasz L to pewnie tam zajety swoim nowym "nabytkiem" ;)
  22. Ana, wzorowa... uwielbiam Was czytac fajnie ze powrocilyscie:)) innej i L brakuje do tego waszego zestawu:)) u mnie normalnie, narazie łykam pigułki na moj piasek nerkowy, a potem zobaczymy co dalej z badaniami bo z mezem planujemy staranka o dzidziusia:)) choc niewiem jak to bedzie bo sexu to ostanio maloo oj maloo i to moj najwiekszy powod do zrzedzenia... aaa i jeszcze jeden: nie chca nam oddac naszego mieszkanka, co chwile jakies opoznienia w budowie, zastanawiamy sie nad pozwem zbiorowym przeciw developerowi, ale kompletnie sie na tym nieznam i niewiem co z tego moze wyjsc... pozdrawiam
  23. oj joj joj chwilke mnie niebylo a tu jakies takie zmiany? jakis bałagan sie zakradł na topic hmm a tak bylo fajnie jakis czas temu... inna, wzorowa, L gdzie jestescie tak miło sie was czytało a nie to co sie tu pojawilo ehh... odrazu powod do zrzedzenia:))
  24. oj joj joj chwilke mnie niebylo a tu jakies takie zmiany? jakis bałagan sie zakradł na topic hmm a tak bylo fajnie jakis czas temu... inna, wzorowa, L gdzie jestescie tak miło sie was czytało a nie to co sie tu pojawilo ehh... odrazu powod do zrzedzenia:))
  25. witam po wekendzie:) a ja własnie rozpoczynam urlop... który przesiedze bezczynnie w domku, a miałam sie wprowadzac własnei do naszego nowego M;( ale niestety cos budowa nie idzie i developer mydli nam oczy opoznieniami "nie z jego winy" ehh...
×