ksawereczka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ksawereczka
-
Ana, Inna buziole na powitanie:)) Jak ja uwielbiam Was czytać.... Witam i Ciebie Niteczko:)) Przykro mi Ana z powodu Twojego siostrzeńca, ja ostatnio jak czytam takie historie to od razu rycze... jakaś taka się wrażliwa zrobiłam, a jak już cos dotyczy dzieci to w ogóle.... U nas nawet leci powolutku, Młody niestety zaliczył kolejny antybiotyk, co chwile mu na oskrzelach siada i się zastanawiam po co się tyle z tym cyckiem męczyłam, jak i tak chruje... 8 mc, od tygodnia nie karmie, bo już nie wyrabiałam z produkcją:)) Urósł mi mały grubasek i tak hehe Trzymajcie się ciepło dziewczyny w te pochmurne dni, ja już tesknie do wiosny i lata, do słoneczka,spacerków, wyjazdów... niezapominajcie o mnie;)
-
Połowa rzeczy to i tak u rodziców jeszcze została, bo nie mamy gdzie tego układać póki mebli nie ma, a mężul i tak mi zapowiedział że tych moich wszystkich pierduł nie zabieramy. A ja jestem własnie zbieraczką wszelkich figurek, ozdobników i pamiatek... może z czasem, powoli uda mi się je tu przywieść hehe, no bo przecież nie dam wyrzucić:) Jeszcze na pogode ponarzekam, bo już się coraz ciemniej robi coraz zimniej coraz leniwiej...a ja chce już wiosne:))
-
hejka moje zrzędy:)) jak to miło że wpadacie na kawke:)) ja handlem internetowym może się zajmę jak trzeba będzie się wyzbywać małych ubranek i innych pierdułek po młodym:)) narazie jestem ciemna w tym temacie, jak coś potzrebuje to siostra mi zamawia;) No i moja gafa, bo ja faktycznie się nie pochwaliłam,że od sierpnia mieszkamy na naszym dłuuuuugo wyczekiwanym mieszkanku.... oj dużo się działo że wkońcu się udało, ale wszytsko zawdzięczamy naszemu mecenasowi, gdyby nie on to bylibyśmy głęboko, głębko w czarnej.... Tyle co musieliśmy się użerać i nerwów stracić to nawet szkoda opisywać, historia nie do uwierzenia i nikomu takich przepraw nie życze. Jeszcze nie wszytsko mamy, braków wiele, przez 2 mc spaliśmy na materacu,teraz dopiero narożnik teściu zasponsorował, kasy niestety tyle poszło że szkoda gadać.... takiej biedy to nie było , a wiadomo że przy Młodym to tez inne wydatki...ale dajemy rade:)) jest przynajmniej na co zrzędzić hehe
-
o.d.p.o.r.n.ość wykropkowali??... to cóż to za cenzura? żebym miała na co narzekać chyba hehe
-
Dziewczyny za to karmienie piersią to wielkie ukłony dla Was:)) Dla mnie to jednak nie jest superowa sprawa, gdyby nie to że może ma dobry wpływa na odp***ość dziecka to dawno bym to porzuciła. Teraz odkąd chodze do pracy to jednak mleka coraz mniej, na początku jeszcze odciągałam, ale teraz słabiej już idzie, nawet cycki tak nie pęcznieją jak dawniej. Karmie już tylko w nocy i rano, a i tak widze że Młodemu też się coraz mniej chce ssać... Odrabianie zadań w przyszłości to mnie przeraża, przecież ja nic ze szkoły nie pamiętam... brrr a ja oporna do nauki byłam:)) bababrybababa, ja niedawno się przeprowadzałam, przez pierwsze dwa miesiące spaliśmy na materacu, mebli w pokoju dalej nie mamy, ale dajemy rade nie jest źle, ważne że wkońcu na swoim:)) kasy przy remontach idzie w cholere, my już spłukani na maksa, a wydatków nie ubywa niestety.... dziś u mnie super pogoda, pomyłam okna, pospacerowałam, porobiłam prania i jakoś tak miło dziś, oby taka jesień była jak najdłuzej:))
-
mmm do Madrytu to ja też bym się wybrała.... posiedziała w jakiejś kawiarence przy drinku z parasolką;) popatrzyła na młode opalone ciała hihi xxx oczywiście to wyżej to ja, tylko znów zapomniałam się zalogować...
-
Anaa Inna... uwielbiam Was:)) jak to miło że powróciłyście na topic hihi Witam również nową zrzęde- Obużona;) U nas już niestety choroba i chwilowa przerwa w żłobku, ale nie jest źle, mam tylko nadzieje ze to ostania na ten rok:)) Młody rośnie że hoho już prawie 8,5 kg, no jakby nie było 7 mc strzeliło, a dopiero co Wam pisałam o ciąży... eh leci ten czas baaardzo W pracy nic się nie zmieniło wiec za dużo nadrabiania nie mam, więc narzekać nie mogę, oby była ta praca, bo inaczej to ciężko... Ana Ty tam dbaj o serducho:)) Buziaki dziewczyny:))
-
opisałam się jak głupia a mi nie wysłało, wyszło ze niby spam... eh coż oni powymyślali? i jak tu nie zrzędzić??
-
aaaa widzicie , to byłam ja hehe zapomniałam logowania:))
-
hej Inna.... Czy ktoś tu jeszcze zagląda?? Dziewczyny gdzie jesteście?? Oj tak lato się kończy, pogoda się kończy , macierzyński się kończy... Nadchodzi zima....Ciężkie czasy:)
-
hejka dziewczyny Ana Ty to masz zycie:)) zawsze zabiegana, zawsze pomocna i zawsze masz cos do zrobienia.... dbaj też o swoje zdrówko nie tylko o innych... U mnie też życie się zmieniło, oj dziecko to jednak duże wyzwanie, łatwo nie jest... kryzysy minęły, ale czasem mi tęskno za wcześniejszym życiem... Młody jest fajny, już 3 miesiące będzie miał, teraz widzie jak czas szybko leci... aaa dobra wiadomość, powoli się urządzamy na nowym mieszkanku, problemy dalej są z developerem, ale na tyle się sprawy posunęły że można się urządzać:)) a kiedy się skończą problemy z nim to niewiaodmo, pewnie jeszcze dużo nerwów i kasy będzie nas to kosztować.... pozdrawiam serdecznie wszystkie zrzędy:)) buźka
-
mam zamiar- faktycznie pomyliłam, sorki:)) ale z nadzieją wkoncu tez nie tak źle:P u mnie już koncówka, terminowo miesiac został... ostanio wziełam sie za pranie i prasowanie , to myslałam że padne. pozatym ostanio juz coraz gorzej z samopoczuciem, nogi w pachwinach bola , chodzic już nie moge, tzn chodze jak taki pingwin:)) co chwile mnie cos kluje juz tam na dole... no ale moze jakos pojdzie.
-
Zdrowych i spokojnych Świąt dla wszystkich zrzęd:)) jak najwięcej usmiechu i radości każdego dnia:)) trzymajcie sie cieplo
-
Halo zrzędy , gdzie Wy jesteście?? Troszke popisałyście ,ale i tak nie za duzo do nadrabiania. Czyżby faktycznie nie było na co zrzędzieć, zima idzie, szaro buro sie robi, rozumiem jak było ładnie, że sie nie chciało, ale teraz prosze powrócic na stanowiska:)) U mnie wszytsko dobrze, 28 tydz ciąży, chłopak sie szykuje, chyba mały rozrabiaka bo mi dokucza że hej:)) Leń sie zrobiłam straszliwy, ciężko mi ze wszystkim, czasem się czuje jak stara babcia, nawet koszyczek pełen jakis witamin mam:)) Z mieszkaniem niestety nic lepiej, niby cos się ruszyło, ale do końca wciąz daleko... a szkoda bo myslałam że sie uda z mały isc na swoje... piszcie dziewczyny, piszcie, ja teraz na L4 to będe czesciej zaglądac:))
-
hejka hejka hejka:)) no dłuzśzą chwile mnie niebyło, ale duzo do nadrobienia nie miałam, coś ucichł nasz topic:( początkowo miałam problemy z kompem, nic mi sie logować niechciało, jakies wirusy sie nagromadziły i byłam odcięta. dużo chodzenia mielismy tez do naszego ukochanego dewelopera, coś się na chwile ruszyło, a teraz znów kicha, juz nerwowo tego niewytrzymuje, pomijając że znów bank sie upomina o papiery, lustruja nas na każdym kroku przez te opóźnienia. Narazie żadnej rady niema, musimy czekać ,a cierpliwość się kończy. Pogoda superowa także jak jest okazja to jeżdże do siostry i niańcze dzieciaczki, wtedy człowiek przestaje mysleć o problemach:) aaa no i najważniejsze całkiem możliwe że i ja sie doczekam potomstwa:)) w środe ide do lekarza:) pozdrawiam wszystki zrzędy:) buźka
-
Ojojoj ależ cisza na naszym temacie... Dobrze że Ana go odświeża:)) U mnie bez zmian, jakos leci choc pewne "atrakcje" byly, niekoniecznie miłe.... Z developerem niestety wciąż musimy sie użerać ,choc troszke roboty ruszyły, więc mam nadzieje że sie wkońcu ukończy ta nieszczesna budowa,ale niestety znów się bank upomina o papiery... Eh niech to sie wkońcu skonczy, bo ja sie wykoncze. A co do tycia, to mi rowniez od tamtego roku 10kg przybylo, niestety jest to efekt jojo w moim przypadku, ale tym razem powiedziałam, ze sie nie dam juz naciągnąć na żadne diety, wkoncu nie po to człowiek żyje by sobie dobrego jedzonka odmówić;) i się katować i stresowac dietami:)) troche dziwnie niektorzy patrza na moja nową wizje ale coż, jedyne co, to pasowało by sie troche wiecej ruszac i do tego musze sie zmoblizowac, a przyznaje ciezko mi idzie:( Trzymajcie sie ciepło dziewczyny , no i zagladajcie i zrzędzcie:))
-
witam witam wszystkie zrzędy:)) U mnie ostatnio jakis taki zabiegany czas, niby nic konkretnego sie nie dzieje ,ale jednak, jakos ten czas umyka za szybko. Chyba sie starzeje;) W moich sprawach niestety nic do przody się nie podziało:( A z lepszych wieści to rozpoczełam sezon rowerowy, wiec mam nadzieje że rusze troche dupsko na poprawe kondycji:))
-
ooo tak, jeżeli chodzi o świeta i porządki to moje "chcenie" wyprowadzki tym bardziej się potęguje:)) wizja porządków z moją mamą mnie przeraża;) bo zawsze i tak nie jest tak jak ona by chciała, zawsze coś będzie chciała poprawiać przesuwac, a potem i tak źle... mąż cały dzień w pracy i niemam jak od tego uciec... dlatego większość prac wole robić jak mamy nie ma w domu, na spokojnie i po swojemu:)) w wielka sobote ide na cały dzien do pracy, mąż z reszta też to nas ominie najgorsze koszczyczkowe przygotowanie. pozatym tak jak i przed Bozym narodzeniem u nas niestety rodzice juz nie tworzą takiego klimatu światecznego jak to sie dawniej miało. Każdy żyje własnym zyciem..... czasem to smutne...
-
No miło że sie pojawił odzew:) Ana pewnie zajeta spacerami:) No u nas z mieszkaniem narazie nic do przodu:( ale mieliśmy spotkanie jeszcze z kilkoma nowymi sąsiadami, także jest już nas całkiem sporo w kontakcie. Dziś wybieramy sie szturmem do prezesa, zobaczymy co nam ma do powiedzenia na temat opóźnień. Nawet niewiecie jak bym się juz chciala przeprowadzić...... Wzorowa, narzekaj narzekaj po to nasz topic, lepiej wyrzucić z siebie wszytsko;) Dużo uśmiechu dziewczyny:))
-
a tu cicho i pusto.... widać z nadejściem wiosny mniej powodów do zrzędzenia... może i dobrze...ale nie zapominajcie dziewczyny o topicu dajcie znac co tam u Was:)
-
No zrzędy gdzie sie schowałyście?? Wiosna juz idzie:)) Wekend ma być piękny, także nastawcie sie na spacerki:))
-
Haaaloo haloo, bo się zaczne martwić. Kobietki, gdzie jestescie?? Czyżby nie było powodów do zrzędzenia?? u mnie koniec urlopu zakończył sie choróbskiem, cała niedziele przeleżałam w łózku- koszmar, dawno tak niemiałam. Najpierw kaszel że aż płuca czułam, a teraz śpik po kolana;) Czekam na Was:))
-
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet moje zrzędy:)) Dużo miłosci , zdrówka i zadowolenia z życia:)
-
Jestem i ja moje zrzędy:)) Chwile mnie nie było, ale jak to na urlopie czasu brakowało:) Pochwale się troszke: z mężem pojechalismy na wekend w góry, było suuuperowo, dawno nie spędziliśmy razem tylu miłych chwil, pogoda nam sie udała niesamowicie, bylo pięknie, widoki cudowne:) Zaliczylismy doline kościeliską, Kasprowy wierch i termy w białce mmm polecam na wygrzanie kości:)) No ale niestety wszytsko co dobre szybko sie kończy, mąż juz do pracy ,a ja w rozjadach miedzy domem a siostrą bo tam sie niestety wszyscy pochorowali. Ale pogoda temu sprzyja tu słoneczko pięknie świeci a tu jeszcze mrozik łapie i o przeziębienie łatwo, także dzieczyny dbajcie o siebie i się nie wyletniajcie za bardzo. Aaa i dzwonili dzisiaj że mamy jutro podjechać do banku podpisać aneks do umowy- rozpatrzyli pozytywnie , także pozostaje już teraz gnębić developera. Trzymajcie się ciepło:*
-
Witam zrzędy:)) Ja właśnie rozpoczełam urlop który miał być przeznaczony na remont mieszkania;( aż sie płakać chce naprawde.... Narazie żadnych nowych wieści niema , ani od developera , ani z banku... koszmar jakiś i tyle, że my sie zawsze w coś wepchamy.... Z mężem też miałam troche "przeprawy" w ostatnim tygodniu, niby o nic wielkiego, ale jak sie już nakręciłam to sie zrobiła afera...już jest oki ale jakoś tak inaczej... Jakaś taka zmęczona jestem ostatnio... Urlopowo pojade do siostry, ona ma tam dwoje moich ukochanych dzieciaczków to zawsze jest cos do roboty i człowiek nie mysli za dużo:) a co do Amola, mój tata uważa że jest dobry na wszytsko i zawsze jak sie tylko komus coś dzieje to sie każe smarować:)) Trzymajcie się zrzędy...