NieLetnia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez NieLetnia
-
Czym grozi stan permanentnego wkurwienia..? (z zainteresowaniem) Bo powinnam się chyba przygotować na konsekwencje.. Do robootyyy...
-
I faktycznie z tym rodzinnym to już nie wiedzą, co wymyślić. Jakaś selekcja negatywna.. Zastanawiam się tylko, czy faktycznie ludzie tak naciągają to nasze państwo, czy raczej państwo oszczędza na rodzicach..
-
Ja to ogólnie słabo się orientuję - jeśli czegoś potrzebuję, dzwonię, wpisuję i zapominam :P Mini - nie poradzę, bo swoim nie dawałam, co najwyżej na uroczystościach rodzinnych i u przyjaciół spróbowały, ale żadnej nie ciągnęło. Najstarszą to wręcz kiedyś namawiałam, ale ona taka zdrowożywieniowa z natury..
-
Znaczy - trawka orzeźwiająca. Miniowe dzieci zdrowe. U Wiesi szał na mole. A Gryzia - ja dopiero raz składałam i moje dzieci nic nie osiągały w trakcie roku. Przedtem miałam za ich niemowlęctwa, na wychowawczym, ale od tamtej pory pięć razy się wszystko zmieniło. Mój MOPS ma na stronie nr do informacji i ja tam o wszystko dzwoniłam - spróbuj też.
-
Przykro, bo prezent.
-
* zwijać
-
Ta akurat jest rozwinięta lepiej ode mnie.. Mogłaby się już nawet zawijać
-
Nie będzie :O To zwykły notebook, bez neta.
-
O larwach to Mini.. Ja w niedzielę nie straszę.. ;) U mnie czarnej serii cd. Dziecko rozdeptało prezentowego komunijnego notebooka.. Dramat.
-
A Półjawny to chyba biegnie w Maratonie Warszawskim.. ;)
-
Jak to dobrze, że walczyłam tylko z plagą owocówek.. Kawy pod te larwy..?
-
Ja zacznę od herbaty - malinowa z pigwą. Dzień minął za szybko, szkoda, że na pierdołach typu sprzątanie i segregowanie a nie w słońcu. W krótkiej przerwie poskakałam na skakance :)
-
Wymocz w gorącej wodzie, to łatwiej wyjdzie.. Dla mnie Blumag w tym lepszy, że w promocji kosztował 6 zł a Magne B6 Max prawie 25 zł :O
-
To polewam.. Nadstawiaj kubek. I wszyscy spragnieni. Jaaak mi się nieee chceee sprzątać w taką letnią pogodę.. :O
-
A dzięki Półku :) U mnie też lato, świeci i grzeje - dzieci wypchnęłam do ogrodu, bo ogród zamierza się sprzedać :O A Patrisa - ze względu na co Blumag był lepszy od reszty, bo zapomniałam? (Bilobil :P) Np. od Magne B6 ? I zostawiam kawę, wrócę wypić z kimś chętnym po krótkim galopie w sprawach różnych wokół domu.
-
Ooo, Patowa jak żywa.. Ty sprzedajesz, ja zapitalam, świat się kręci..za szybko dla mnie. Corg mi się kojarzy tylko ze śmiesznym psem rasy Welsh Corgi. Yy Gdzie się podziewa Dynia oraz ewentualna reszta - zaginionych: Czacha, Em, że o Imbirowej po raz drugi nie wspomnę? A może kawy...?
-
Nie ma szans. Tylko w wakacje.
-
Haha.. Jutro nadrabiam zaległości z.. Ale dzięki za dobre chęci.
-
Dzięki, Sarno i Reszto - chcę, ale zapewne padnę pod nim zaraz.
-
U nas tymczasem dalej bardzo ciepło. Nie mam kiedy z tego skorzystać.. :O Wkurw mnie trzęsie coraz to nowy.. Przygalopowawszy szybko z pracy zaczęłam obdzwaniać instytucje w najpilniejszych sporawach(czynne krótko). Próbka: w gazowni panna nie poinformuje o stanie wpłat, bo gaz nie na mnie. Zanim doszłam, jakie pierdoły mam podać do identyfikacji, pierdolnęłam słuchawką. W MOPSie pytam, co podać w rubryce "siedziba szkoły" (np. że siedzibą podstawówki jest Zespół Szkół XYZ? Chyba że adres - jak podejrzewam) a baba startuje z wykładem pt."A co to jest siedziba szkoły?" Rozminęła się z powołaniem.. No, budynek tego to a tego, oślico.. Wrrrrrrrrrrrrr... W miedzyczasie telefon blokuje mi jakiś automat wydzwaniający na mój numer.. A tu czas nagli. Gdybym miała wysokie ciśnienie, szlag by mnie już dawno trafił.. Z moim zdechłym trwam z pianą na pysku.
-
..że co..? Nie było o zapominaniu.
-
Skrupulatnie pakuje paszteta na wynos :) i polecam się na przyszłość :) a Redsa żółtego dziś nie było, bo chyba też mnie nie stać. Po maratonie od 5ej z dentystką i teściową w tle na koniec dnia nie wiem jak się nazywam i walę ponownie spać. eee.. Mini..?
-
Dzięki za alkoladkę, że bez papierka, bo nie mam kiedy odwinąć. Jakimś cudem zrobiłam badania w medycynie p, nie robiąc ich wcale :P Kosztowało mnie to jedynie wypad galopem na kolej przed szóstą z domu i 3 razy siedzenie (w tym 50 minut do rejestracji ) w wielkim ogonie pacjenckim. Kolejna zagadka, ale nie mam zamiaru protestować.
-
Chwilowo każde połączenie działa na mnie wymiotnie. Nie mam czasu degustować ani smakować. Padam na ryj, wstaję, puszczam się pędem i padam przy pierwszej okazji. Zajebisty harmonogram dnia..
-
Alko już chyba na mnie oczekiwanie nie działa, może czeko..