NieLetnia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez NieLetnia
-
No to flacha imieninowa :) Sto lat, Mini - zgodnego męża i zdrowych dzieci :) Resztę proszę dopisać wg uznania..
-
Zostaje Ci czujna obserwacja..
-
Dobry wieczór :) Znaczy - sezon na infekcje otwarty.. Współczuję. W mojej aptece jeszcze naszego tranu nie mają, ale obiecali sprowadzić. Na razie mamy tylko zapowiedź kataru. Mam nadzieję, że tygodnie nad morzem jak zwykle zaprocentują.. W lesie pięknie, nawet słońce wyjrzało, maślaki kurki i podgrzybki :)
-
Jak mój kolega urósł w ciągu roku w ósmej klasie ponad 30 cm, to mu nadpękł kręgosłup..
-
Jak to: 43 cm..? Toż to prawie pół metra..???
-
Ooo, widzę, że wszędzie jak u mnie.. Tylko sram z innych powodów.. :P Dzięki za życzenia.
-
I po urodzinach..
-
Spuchnięty.. :(
-
Zostawiam Wam druga flaszkę i krokiem niepewnym udaję się na rtg i próbę sklejenia resztki trzonowej.
-
Zapijemy :) A Mała :) Że tak zacytuje Niejawnego: "Zróbmy jakieś pochlaj-party bo topik się ludziom myli z innymi :/ Jeszcze - tfu, na psa urok - bywalec gotów przypełznąć! Proponuję do picia wirtualny denaturat i spirytus salicylowy, a na zagryzkę salceson i kaszankę rozłożoną na wczorajszym "Życiu Warszawy" oraz śledzie prosto z beki." 27.10.2010. 11:52 :D
-
Bry. Czerwona - fajnie, że doszło, bo oczywiście nazwiska nie wpisały :P Ale ile może być Młodych pod tym adresem..? ;) Flacha za moje dziecko dzisiaj urodzone :) Jakoś nie skojarzyłam, ze w ten sam dzień z Ogryzkiem.
-
Dzięki, Sarno :) za zrozumienie. To taki nowy obyczaj: przychodzisz w gości i od progu opitalasz gospodarza ;) A potem za ciosem prezentujesz wachlarz własnego chamstwa :P im prymitywniej, tym lepiej. Taki trynd
-
Migdały obroniłam własne, błonę bębenka mieli ciąć jednej, wyleczyli my u dobrego laryngologa.
-
Pułek, weź asenizuj :) zamiast dywagować :D
-
To rzeczywiście kłopot.
-
Nikt Ci nie wyprowadzi?
-
I rrraz.. (Koleżanek dwóch, chyba jedna pisała, druga odtwarzała) No więc zalewajka czosnkowa: Gotujemy sobie wodę z kostką rosołową (można też rosół), potem wrzucamy tam ziemniaki pokrojone w kostkę, by ładnie nam zmiękły. W międzyczasie na talerzu na tarce trzemy czosnek - około 2 ząbki na talerz, chyba że ktoś woli więcej, na to na tarce trzemy żółty ser. Potem zalewamy tym co w garnku czyli rosół z ziemniakami i do tego grzanki : ) To jest czeski przepis, oni jeszcze do tego jajko tłuką, ale na jajko nigdy się nie odważyłam. Pychota!!! Zwłaszcza na jesień i zimę ! Ja raz spróbowałam w sumie niechętnie, ale teraz to stała zupa, pyyychota :)
-
To potem zapodam :) Ze starego.
-
Chyba jednak nie.. Sprawdzę, jak się wyśpię ;)
-
Czy ja już wklejałam do przepisów zalewajkę czosnkową? Bo się pogubiłam..
-
Mini - gimnazjum popija wieczornie :P
-
WON :D
-
I o to chodziło, nieee...? ;)
-
I masz rację :) Co tam perły przed wieprze.. :D
-
Gryzia, współczuję - Małemu i Tobie. Mini - u mnie leje, może i lepiej dla was - pojedziesz, jak się pogoda ustabilizuje.