NieLetnia

..My też :)

Przyszedł :) Przemądrzały.. ;)

Miii teeeż... :O

Herbatki.. na trawienie.. Yyyk.. ;) Same miłe wizyty i miałam leżeć z książką.. To może poleżę ;)

Także łamię się opłatkiem :) Niech się wszystko rozwiąże pozytywnie :) ..Choinka pachnie, smacznego ;) http://www.youtube.com/watch?v=0_w9j6wPgPY

Jak z sercem, to ja siorbnę :) w przelocie znad kuchenki. Barszczyk, barszczyk.. świeżutki będzie :) Mogę się podzielić. Resztę tylko podgrzać. Miało być bez netu, ale ludzie się wycwanili i mailem życzenia świąteczne przysyłają.. nawet miłe, to trza odpisać :)

Robala nie pamiętam. Przez jakiś czas ryby były dla mnie jak robale.. ;) Ale dzięki długotrwałej pracy nad sobą opanowałam reakcje ;) Brak wyczucia podstawą sukcesu :P A jest tu jakiś wątek o zgonach noworodków..? Nadałaby się..

Pod ww. wpływem postanowiłam wyprać naszą chrzcielną pelerynkę (ciekawe, jak to zniesie..) i schować na pamiątkę. Widać taka karma, nie miała pójść do ludzi ;)

A ta handlarka to trochę za późno się ocknęła.. jak ludzie chrzczą, to pojutrze.. Raczej nie zdąży opchnąć ;)

Na mnie możesz liczyć zawsze w tym temacie.. nawet na Wielkanoc :P Leżę i pachnę.. Jak to wykonać..? ;) Pomyślę.. Może w pierwszy dzień Świąt się uda.. :)

..To ja też :) Miałam życzyć każdej z osobna, ale czas goni. Spokoju świętego od wszystkiego "nie tego", radości z tego, co w Świętach jeszcze cieszy, miłych i oczekiwanych spotkań (a ci nielubiani niech nie przyjdą, bo..im coś wypadnie ;) ), nowych i tych tradycyjnych, ulubionych smaków na stole i przyjemnych woni z kuchni. A prozaicznie: stęsknionych mężów, nieupierdliwych teściowych, życzliwych i pomocnych rodziców, zdrowych, grzecznych i sennych ;) dzieci, niejazgotliwych kuzynek i pociotków.. ;) Zdrowych i rozciągliwych żołądków, odpornych wątrób.. ;) I trochę świeżego powietrza i ruchu - dla zdrowotności :) A Anioły, Dzieciątko, Mikołaje i Gwiazdory niech spełnią oczekiwania, wydzierając z gardeł okrzyki zachwytu.. ;) No. :D Dzięki za wszystkie wasze :)

Ooo, Mysza, nie zauważyłam: mogłam napuścić Twego męża na moją szwagierkę.. ;)

Uff.. Po wizycie. Oczywiście utknęłam w sklepie, a ona pojawiła się wcześniej, niż zapowiedziała :O Kawę tym razem mam :P Nawet mleko i cukier.. ;) Dziecku dałam herbaty. Stado o połączonych siłach zdemolowało pozory porządku.. Grrrr..

O wypraszam sobie.. :P Wokół mnie nie krąży.. Mnie namierza powoli szwagierka..:O ..gdzieś pod Opolem..

Ooo.. :D

No.. nie taka bardzo :) "czekam, aż mąż przyjdzie i posprząta" - dodaję do tekstów odpowiednich do stopki.. ;) Szybko Wam idzie.. Ja nie kaczkowa.. O imieniu pisałam..że do końca nie ujawniałam wybranego, żeby się nie czepiali a rodzina męża dwoiła się i troiła z podrzucaniem typów ;) Szwagierka np. chciała wcisnąć mi Gaję.. No to zapodałam, ze będzie Delfina, bo taka w tradycji rodzinnej figuruje. Odpadli.. :D A propoza: Trzymajcie za mnie kciuki, bo o 11ej najazd szwagierki.. A u mnie oczywiscie wszystko rozgrzebane.. norma. Zaprawdę powiadam Wam, wolę szwagra.. Przynajmniej tak nie obgada.. :P Lecę ogarniać.

Mamazu - o pyrtusiu.. :P

Po cc 3 minuty i nic nie boli :)

http://www.demoty.pl/swieta-34775

Mnie się udało do 10 lat.. :)

Wczoraj jedna w coś usiadła, a drugą opryskał błotem samochód..

Alonuszka - ja ogarniam małymi. Chwilowo mam wrażenie, że zamieszkałam w pralni.. :O Pod nogami wory i stosy posortowane kolorami; a białe chodzi.

Rafinka - rzuć trochę, schowam do lodówy i się potem polenię kuchennie ;)

Marchew - plecy też i oklepać przed snem łódką z dłoni.

Jutro idź dopiero - jeśli się coś rozwinie. Dziś piecz. Stary niech sprząta ;) Hawk. Coś patriotyczna w linkach jesteś.. Tak pod 13-go?