NieLetnia

Alonuszka - dbaj o tę macicę.. Poproszę o dobry przepis na Fasolę po Bretońsku.. ;)

A propos buntów: przedwczoraj było o tym w Trójce i jakaś słuchaczka stwierdziła, że ona ma wprawę, bo jej syn ma 28 lat i cierpi na to nadal ;) Na to inny słuchacz poradził: "To może pozwolić mu już zakładać buty samemu.." :P

Schabowy pozostał jako pół z obiadu. Żadna z nas nie daje rady całemu, to elegancko pakuję i jest "na w domu" ;) Tym razem uratował mnie od śmierci głodowej w pracy.. :D

Ja z nim na pewno ;) Jakem Krystian.. ;)

Jeśli po urodzinach Piłsudskiego, to owszem :)

Po drodze masz parę skoków rozwojowych i bunt dwulatka :P

Jak to dobrze, że nigdy nie dają rady zjeść całego naraz :) Cóż za ekscytująca niespodzianka.. ;)

..jak Mamusi Muminka.. :D

Niezgłębione są możliwości torebki matki wielodzietnej.. ;)

Znalazłam pół schabowego.. w torebce.. ;)

..Aaaaahaaa.. ;)

..z rządu czy z topu..? ;)

..Wróć.. ;) A ja se może sprawdzę płeć synka.. (cium..) :P

Zaraz zejdę z głodu.. :O

..No to z urodą z teraz :)

..a obiad we Wrocławiuuu.. Buuu.. :(

..Aaaaleee jeeesteeem głooodnaaaa... :O

Na deser jabłka w ćwiartki i obrane banany :)

Parówki z serem żółtym (nacięte i po plastrze w srodek) roztopionym w piekarniku (mikrofali). Do tego ryż i sałatka z pommidorów :)

I owszem ;) Bo potem ja.. dwudniówka.. Sto lat, dwieście lat, trzysta lat.. ;) I nich Ci rośnie.. stopa życiowa, mąż nie wkurza a dziecko chowa się zdrowo (nie po kątach ;) )

Umyjesz pięcioma chusteczkami.. ;)

"o ch*ju z wiertarką napi*rdalajacym pół dnia pod mymi drzwiami" - mam to właśnie w pracy ;) Ale parę drzwi i ścian dalej..

U mnie we wtorek nie było.. po południu i wieczorem. Zjeżdżam z "nocki" w pracy, a tu.. dzieci nieumyte i syf w zlewie.. :O

"jakos ten tydzien mi szybko zleciał" - masakrycznie: nawet się nie obajrzałam, jak się regularny zapiprz zaczął.. :O A wczoraj mój przyjaciel wspominał, jak prał tetrowe pieluchy 2óch niemowlaków schylony nad wanną w akademiku.. ;) To były Czasy.. :P

..A ta p-oślica babochłop? Bry.. Zaraz mam pacjenta, porywam kawę i w długą.. ;)