NieLetnia

Jest możliwość, że pójdzie w niej spać.. ;) Nie zdjąwszy przedtem do kąpieli :D P.S. Rycerz stanowczo utrzymuje, że przeglądam jego profil (sic!) Czyżbym lunatykowała po nocach? I nie tylko do Was pisywała, ale i do.. ;) Zwrócił się z oficjalnym zapytaniem: "Jaka jest tego przyczyna?' :D Co mam powiedzieć? Pańska chora wyobraźnia, panie M? Niezaspokojony popęd? :P Napisałam, że wishful thinking.. ;) mając nadzieję, że się obrazi :P Niestety, odpisał.. ;) Cosik go Ruda zanadto kręci.. :P Btw: w znajomych w tym profilu to on ma ciekawe indywidua.. Przedtem transa, teraz jakieś Spice Nurse i tego typu :P (wlazłam, żeby se porównał daty odwiedzin i napisałam mu to)

To solidnie i może być dolewka.

Poooleeewaaam.. :)

No bosko.. :) To po kawce? Na drugą nogę.. :)

Wessało ją..

..i zasmażka :D

z kremem waniliowym :) Aromat identyczny z naturalnym.. :P

A na deser - rura z Biedronki.. :D

No przecież trzeba dziecku dietę rozszerzyć..

I popchnęłaś trującą parówką z padliny.. :D

Chłechłechłe.. :D

Można jeszcze pojechać po bandzie i wrzasnąć, że jak nie przyjdzie, to zaprosimy.. No, kogo..? :D :D :D

Pyrtuś! A Niunia była? :D

Ja sobie zrobiłam pampuchy i zżarłam..9 :O Normalnie mam problem z pożarciem 6tego.. Nie bawię się w przestawianie godziny! Dostawiam urodzinową poobiednią kawę z adwokatem :)

Fasola, jak rany.. Może Ty swoim dzieciom jeść nie daj przez tydzień nic normalnego, tylko suchary, ryż i Gastrolit.. I nie wypuszczaj z domu, tylko na balkon.. Ze żłobka to wszystko się przywlokło?

Weź nie zanęcaj.. Głodna jestem.. :O

Może. Przegarnę :) Mniam, mniam.. :)

Hm.. rurki waflowe z kremem waniliowym.. Gdzie wy to w tej nakrapianej wyszukujecie? W mojej takich delikutasów ni ma. Albo ja nie umiem szukać. Może dlatego, że dworcowa i tłumy narodu od wczesnego rana się przewalając wyczyszczają wsio, więc po południu już nic ciekawego się nie kupi.

Witaj Marchwiu :) Częstuj się literkiem :D A ja chlupnę se specjału ;) Alonuszka - widzisz, jak szybko poszło..

Jedną już mam.. wystarczy :P

Dobry dzień. Słonce ale zimno. Dupa nie boli, bo nie ćwiczę (chyba, że z torbami zakupów) ale spać się chce. 5.30 nie jest moim marzeniem jako pora na wstawanie.. :o Ja się ciągle mylę na tej nowej klawiaturze, ale komfort pisania o niebo wyższy :) - nie trzeba walić, jak w starą wołowinę. No i nie robię błedów, w tamtej odskakiwało i wbijało sąsiednie znaki. Stawiam klasycznego litra: o 11.15 9 lat temu dorobiłam się drugiej córki :) Małżonek tym razem zdążył i dostał pierwszy na ręce świeżo wyciągniętego stwora ;) Pierwszy raz dali mi takie cudo w mazi - najstarszą wypucowali do błysku, zanim na chwilę mi dali. Wredna położna - żandarm wyrwała mi ją po 10 minutach; dodziś pamietam wrzask.. Średnią dostałam na tyle, ile dałam radę karmić ze świeżą dziurą w brzuchu :) I grzecznie po godzinie zapytali, czy już mnie odwieźć na położnictwo.

Dobranoc, bo wg nowego czasu wypada, że 5.30 wstaję.. :O

Oj tam, postarał się chłopak.. ;)

Zabieram się za obiad. Na razie :)

Alcatraz.. ;)