Witam sedrdeczniasto
a więc moi mili : wstałam rano i mój kierunek to nie była wcale kuchnia lecz łazienka . Nie zapaliłam , bo nie miałam co :P
Następnie idąc do pracy kioski mijałam szerokim łukiem ;)
Nie kupię tego świństwa ani dzisiaj ani jutro ani nigdy ( mam taką cichą nadzieję )
Najgorzej boję się powrotu , w pracy nie paliłam za wiele , za to w domu nadrabiałam te zaległości :(
Regres trzym sięchłopie
Ja weekend spędziłam przytulona do pana kibelka , polubiliśmy sięnieco bardziej ;)
Będzie dobrze !!!
I na koniec powiem Wam , że szlag mnie trafa jasny
w domku ładnie wszystko poszło i mam licznik a w pracy nie mogę dziada rozpakować , 100 razy próbowałąm i nic ... wiecie może czemu ?
w domu wypakowałam 7-zip i w pracy też ściągnęłam , NIC