Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Teekla

Zarejestrowani
  • Zawartość

    521
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Teekla

  1. Teekla

    nasze sprawy

    Zwabił mnie zapach świeżej kawy - dzięki Ploteczko. U mnie dalej pada i podobno cały majowy łykend ma być taka pogoda. Jest ok, nie piździ więc nie narzekam. Zachwycam sie zielenią. Plotko masz racje - coraz mniej sił i trzeba rezygnować z wymagających roślin. Na balkonie mam tylko te długowieczne. Co roku na nowo nie chce mi sie sadzić, potem sprzątać... nie-e Mam bukszpan, mam jałowiec (pięknie mi rośnie ) i geranium które mnie zaskoczyło i zachwyciło jednocześnie bo teraz mam wielki krzew zamiast wiotkiej rośliny pokojowej. A na kuchennym parapecie od zewnątrz kilka czerwonych pękatych pelargonii które sama rozsadzam. Kwitną mi od maja do listopada. Pada deszcz wię podobnie jak Ty Ploteczko wezme sie za jakieś szafy albo szuflady Po tygodniowej przerwie odbieram dzisiaj małą Księciunię i będzie też starszy Wnuczek - Dziadek odbiera go z przedszkola. Lubie jak sie razem bawią, dogadują sie świetnie. Miłego dnia Wam życzę Macie jakieś plany, pomysły na długi majowy łykend? bo moj M niestety pracuje. I wychodzi tak: dzień pracuje, dzień wolny i tak na okrągło. Nie da się planować za wiele.
  2. Teekla

    nasze sprawy

    Wieczorne pozdro Ja mam lepsze wieści niż Terix i Daisy. W mojej wsi zaczeło padać w sobote wieczorem i pada nieustannie do teraz. Nie jest to ulewny deszcz ale pada bez przerwy i wszysatko co żyje zaieleniło się. Bzy zakwitły już w sobote, kasztanowce rozwinięte w pełnej krasie a jutro lub pojutrze zakwitną. Ptaszki przestały przylatywać do mojego wodopoju balkonowego bo piją w locie hłe hłe ciesze sie alarm ppożarowy odwołany. Daisy nie pojechałam do galerii zaciągnęło się na deszcz, spanikowałam. Wyszłam pieszo tylko na zwykłe zakupy warzywne. Może zaważylo bardziej to, że jakoś niepewnie się czułam, bałam sie że mnie "huśtnie". Za to popołudnie spędziłam na szyciu. Mam zamówienie na lalke-szmacianke ale chłopczyka Uszyłam dżinsy, kurteczke polarową z kapturkiem. Zrobiłam skarpetki, czapeczke i sweterek. Pozostało mi zrobić jeszcze włosy - chłopczyk będzie rudzielcem :P:P:P Zamówił go pewien młody dziadek dla swojego wnuczka Daisy - moge tylko domyślać się co Cię tak przybiło Bastylko - widze że wpadłaś, zabieram się zaraz do czytania
  3. Teekla

    nasze sprawy

    Aloha! Dziękuje Orsejko za kawusie - Jestem dopiero teraz bo rano musiałam wejść do ortopedy, naciągnęłam sobie troche pod kolanem. Niestety ortopeda zniknął. Specjalisty nie ma! W ogóle! przyjmuje prywatnie jakiś Ukrainiec - wizyta 140 zł ale i on jest na urlopie do końca maja. Nie wiem co będzie jeśli mi kolano nawali Już po świętach i całe szczęście. Ale minęły mi spokojnie, fajnie: w sobote przyjechały wnuki z sąsiedniej wsi i Dziadzio razem z wnusiem poszli poświęcić jajka, każdy ze swoim koszyczkiem. W niedziele wielkanocną mieliśmy tzw LB i wyrwaliśmy sie do Kamesznicy. Do naszego domku myśliwskiego nie doszliśmy bo jeszcze leży śnieg. Nie da się iść, śnieg ciężki, mokry prawie po kolana. A w lany poniedziałek po południu skrzyknęliśmy się wszyscy i była zwykła nasiadówka. Na szczęście nikt jeść nie chciał więc nie przejadaliśmy się. Bączki hałasowały jak szalone a ich rodzice wspominali starych znajomych - każdy ze swojej klasy Brakowało mi deszczu - no kurna przydałby się. Od dzisiaj nowy czas - wracam do jedzenia warzyw i powoli działam też w swoim "ogródku" U mnie też wieje Daisy - łeb chciało urwać. Daisy ja mam wielkie ale geranium. Jest już wielkości sporego krzewu i najlepiej rośnie na balkonie w półsłońcu. Zmieniłam dzisiaj ziemię i donicę o numer większą. Hoyę może miała któraś z Dziewcząt - może Terix? Acha! mam jeszcze chińską różę (Hibiskus) ale w domu i ta jeszcze nie kwitła. Poprzednią która przepięknie i długo kwitła zadrapał mi Pan F swoimi kocimi pazurkami. Dostałam nową, stoi na podłodze, sięga parapetu i czekam kiedy zakwitnie. Na parapetach nie mam kwiatów - u mnie parapety puściutkie są.
  4. Teekla

    nasze sprawy

    Witaj w domu Bastylko Ano co kraj to obyczaj. Warto poznawać obyczaje innych. Wtedy bardziej szanuje sie ludzi. Nie przejmuje sie świątecznym stołem. Robie tylko jedną sałatkę (już zrobiłam i chłodzi sie w lodówce), teraz 2 mazurki bo będzie do kawy świątecznej. Kusi mnie sernik i babka marmurkowa ale jak będe zmęczona to odpuszcze. Bastylko wykuruj sie, wróć do swoich ulubionych zwyczajów, zwolnij tempo - już nie musisz zwiedzać . Może okres świat pozwoli Ci przemyśąleć sprawy wymagające przemyślenia. Tego życzę wszystkim: aby znaleźć czas dla siebie i na swoje przemyślenia. Żeby stół nie zdominował nam tej pięknej okazji. Wiele rzeczy robimy w biegu i powtarzamy czynności ale to dobrze bo potem okazuje się, że nadaliśmy sens naszemu życiu i często sens życiu innych ludzi. Potem okazuje się ża ktoś wzorował się na naszych pozornie zwykłych i powtarzalnych zachowaniach. Pogodnych i radosnych Świąt Dziewczynki
  5. Teekla

    nasze sprawy

    Witam w Wielki Piątek Mamy wielki post ale kawusi nie brakuje herbatka też jest Zaczynamy świąteczne czary-mary. Nie cieszy mnie to zbytnio. Nie lubie tych świąt. Cieszą mnie tylko oznaki wiosny. Mam nadzieje, że jutro wyrwiemy sie gdzieś w las. Pozdrawiam i życze udanego dnia
  6. Teekla

    nasze sprawy

    Vanilko - życzę Ci fajnej pracy i ludzi dobrych, zebyś miała nie tylko pieniążki ale i satysfakcję Uważaj tylko na nogę. No i udanych wypieków, żeby ludziska zadowoleni byli i sypnęli groszem Dla mnie dzień był udany Daisy Jesteśmy tylko z M troche już zmęczeni tym bieganiem na zabiegi bo to jednak troche skraca dzień a i obolałe ciało mamy. Nie wiem czy pisałam - nastawiłam zakwas na żurek, jestem ciekawa jaki mi wyjdzie. Raz dziennie go mieszam, w sobotę będzie użyty. Daisy nie napisałaś w którym miejscu Mama ma złamanie ale rozumiem, że nie chodzi (?) Przechlapane Coraz trudniej sie żyje, coraz boleśniej. Dobranoc Dziewczynki
  7. Teekla

    nasze sprawy

    Miłego dnia Dziewczynki! piszcie co przygotowujecie na świąteczne śniadanie
  8. Teekla

    nasze sprawy

    O! jak kawusią pachnie! dzięki Orsejko - już chlipię sobie głośno i herbatka i kawusia wjechały na stół Widzę Orsejko że emotki masz dostępne wreszcie. Ja też czekam na wieści od Terix. Orsejko - wygląda na to że Tatę też trzeba kontrolować Z jednej strony jest to trudne i dla Ciebie obciążające a z drugiej, kiedy o Rodzicach mówisz to wzruszają oboje i mimo, że nie znam Twoich Rodziców to tak jakbym znała i kochała jak swoich. Są wyjątkowi... Mam nadzieje, że wyrwiecie się z M w góry na długą przechadzkę - trzymam kciuki. U mnie pewne sprawy trzymane są na dystans. Każdy: i mój Brat i Siostra i ja mamy swoje życie. Spotykamy się niezobowiązująco. I mimo, że czasem mi ich brakuje i chciałabym więcej spotkań to jednak wiem, że tak jest lepiej. Moja Siostrę kocham nad życie ale gdybym musiała z nią żyć bliżej to nie byłoby dobrze jest irytująca. Widzę w Niej cechy, których całe swoje życie się wystrzegałam Ale ma wsobie wielkie zasoby dobroci, czasem aż za duże. Mój Brat jest wg mnie ideałem. Nie widzę u Niego żadnych wad poza tym że jest nałogowym palaczem. Poczucie humoru, intelekt, wygląd - wszystko mi u Niego pasuje. Żone ma wspaniałą ale jest taką zołzą że trzeba brać na Nią poprawkę Poczucie że wszyscy są gdzieś blisko i jednocześnie nie zobowiązująco - jest fajne, komfortowe. Nie naraża nas na żadne niesnaski Kanapki na śniadanko? bardzo proszę: https://images.app.goo.gl/3TuAfffEa9ndXdDS8 https://images.app.goo.gl/Pt37CukxJW9jxfPA6
  9. Teekla

    nasze sprawy

    Plotko - teraz są fajne wyroby cukiernicze. można wszystko kupić. Ja jednak jeszcze pieke. Lubie mieć kontrole nad tym co jem. Ale naprawde jak sie zna dobrą piekarnie - cukiernie to jaknajbardziej kupić i nie stać nie forsować sie Wędlinki u mnie będą te co na codzień: kupuje tylko w jednym miejscu sprawdzone. Żurek jest w moim regionie obowiązkowy więc robiew zakwas sama. A może zrobie biały barszcz Vanilkowy. Sałatke tylko klasyczną jarzynową. Może galaretki drobiowe i ćwikłe z chrzanem do wędlinek. Orsejko - otworzyłam stronke z s*u*k*i*enką. Jest bardzo ładna. Bardzo mi sie podoba. Wybrałabyś czarną? czy myslisz o innym kolorze? a bolerko masz? czy będziesz szukać? bo na dole stronki jest bolerko srebrne....
  10. Teekla

    nasze sprawy

    Fruwająca - no i masz babo placek piździ okropnie. A deszczu jak nie ma tak nie ma Ale uważaj na siebie rzeczywiście żebyś sie nie załatwiła na wiosne. Weź czapke zimową i szalik i rękawiczki i spodnie kurtka. Wiadomo. Vanilko - ja też jestem pełna podziwu jak można było 9 lat nie odwiedzić dentysty A masz jakieś ubytki? bo na zdjęciach to raczej chyba nie widać żeby Ci cosik brakowało Dobrze, że poszłaś bo licho nie śpi. Pilnuj teraz i raz w roku idź na przegląd
  11. Teekla

    nasze sprawy

    Witam zapraszam na kawusie - może ktoś sie skusi pochlipać troche Fruwająca - no i to jest życie emeryta: ciągle czasu brak Trzymam kciuki za pomyślność zabiegów, napisz jak je M znosi Reszta jest super i trzymaj tak dalej. Nie wyobrażam sobie Ciebie siedzącą i narzekającą U mnie wczoraj starszy wnuk świętował. Z Dziadkiem wypróbowali nową hulajnogę. Ta nowa jest już dla zaawansowanych i może z nią chodzić do skate-parku, próbować małych ewolucji Odśpiewane "Sto lat sto lat" przypieczętowało okrągłą "5" Będzie jeszcze kawowe spotkanie z dziadkami, wujakmi ciociami i kuzynami. pozdrawiam i miłego dnia życzę troche zimno ale cóż nie można mieć wszystkiego
  12. Teekla

    nasze sprawy

    Heloł [czesc] wpadłam na chwile tylko żeby Was pozdrowić - umnie chłodniej ale pogodnie. Daisy mnie też sie ta huśtawka pogodowa nie podoba i xle ją znosze Zbieram sie zaraz więc miłego dnia życzę
  13. Teekla

    nasze sprawy

    Wieczorne pozdro Ciesze sie Terixiu że ze stopą lepiej. Pamiętam kiedy wspominałaś że masz bolesną ranę po plasterkach na odciski. Chuchamy i dmuchamy na Twoje stópki Daisy taki łoś - coś pieknego! Jak my 2 lata temu spotkaliśmy sie oko w oko ze żbikiem, który jest rzadkością na wolności - miałam podobne odczucia. Bo np. stada jeleni, saren, bażantów i kormoranów nie dziwią choć mnie zawsze wzruszają. Nawet rysia widuje się cześciej. Na zabiegi od poniedziałku jeżdże sobie z "palcem w nosie" i pogwizduję pod nosem tak mnie to cieszy. Brakowało mi już tej radości w nogach. Jutro mamy w domu Solenizanta: 5 lat kończy mój starszy wnuk. Będzie ciasto czekoladowe i świeczki i prezenty A dzisiaj nasza Księciunia wystawiła moje nerwy na próbe jak uparła sie żeby założyć wełniane rękawiczki wracając z przedszkola.... mieliśmy 18 stopni ciepła, ona szła w tenisówkach i miała zimowe rękawiczki na łapkach Coś pięknego! Dobranoc
  14. Teekla

    nasze sprawy

    Witam dziękuje Ploteczko z kawusie U mnie na razie słonecznie i plus 12. Jutro ma padać. Plotko przy zabiegach w mojej wsi to już pikuś. Mam więcej czasu na ogarnięcie domu przed południem. Bo po południu już sie nie da. Po odebraniu wnuczki już praktycznie niewiele robie: jakaś kolacja, coś poczytać i to wszystko. Bardzo sie ciesze że tylko do września. Będe mogła wrócić do swoich ulubionych "czarów-marów" Czas ucieka, chce jeszcze czegoś więcej. Nie nadaje sie na nianie - to nie dla mnie. Pozdrawiam Was Dziewczynki i miłego dnia życzę
  15. Teekla

    nasze sprawy

    Vanilko - tak, jechałam na rowerze więc sezon rowerowy u mnie zaczęty . Na balkonie zaczne od jutra. Musze zmyć podłoge i potem położyć trawe. A na koniec roślinki i stolik z krzesełkami. Trzymam za Ciebie kciuki 11-go, pójdzie łatwo. Bastylko - spokojnej odprawy, bezpiecznej podróży i pięknego wypoczynku Ci życzę Terixiu melduj jak tam komoda- czy jesteś zadowolona. Dobrej nocy Dziewczynki
  16. Teekla

    nasze sprawy

    Hejka! (tak kiedyś "mówiła" Vanilka) Włączam sie do naszego forumowego życia po dwóch dniach spędzonych z maluchami.. O matko jakie były stresujące. Nie lubie takich akcji ale jak mus to mus: W piątek rano odwiozłam "młodego" do przedszkola, potem fruu...na autobus żeby na zabiegi zdążyć. Udalo sie. Ostatni masaż był baaardzo przyjemny. W drodze powrotnej zasypiałam na stojąco bo noc drapana była: oboje z M nasłuchiwaliśmy czy wnuk sie nie obudził, sprawdzaliśmy czy sie nie poodkrywał ..... istne wariactwo Po południu odebrałam "młodą" z przedszkola. Fajnie jak są razem bo oboje sie lubią i ładnie dogadują, bawią się chętnie. Wieczorem pomagałam "młodemu" pomalować akrylem styropianowe jajka a on zdobił brokatem - jajka pójdą w poniedziałek na przedszkolny konkurs na najpiękniejsze jajo Cali wysmarowani byliśmy złotym i srebrnym brokatem Dzisiaj zaliczyłam dwa spacery z "młodym" - oba z hulajnogą oczywiście. Najpierw robiłam zakupy ja a przy drugim spacerze "młody". Mógł sobie kupić jakąś zbaweczke. Wybrał kultową zabawkę (Super Zinks) - jestem na bieżąco Wieczorem przyfrunęła młóda Mama z podróży i dziecko bezpieczne wróciło z nią do domku. A my z M cieszymy sie że bezpiecznie bo to jednak najważniejsze. No i niedziela nasza. Pewnie nigdzie nie pojedziemy bo pogoda sie skiepściła i ja mam chrypke a M zatoki troche bolące. Musze też troche odespać bo w poniedziałek zaczynam następne dwa tygodnie zabiegów, tym razem kręgosłup piersiowo-lędźwiowy i kolana. Bastylko - no faktycznie, ogródkowe kwiatuszki pewnie sie już zwiną. Pogadaj z sąsiadką - niech zetnie dla Ciebie do wazonu. (wiem wiem tulipanki i żonkile szybko więdną ) - odbijesz sobie na innych kwiatuszkach po świętach Daisy fajne masz hobby i podoba mi sie pielęgnacja kwiatków egzotycznych. Ale marchewki i ziemniaków to już nie bardzo. Co sezon obciążasz kręgosłup i pękają Ci plecki. Wyzwól sie wreszcie z ziemniaków i zrób jak Ci Mąż podpowiada: zasiej trawe, kup najpiękniejsze leżaki ze stertą puchatych poduszek, parasol ogrodowy i wypoczywaj Dziewczyno. A roślinki które zamówiłaś będą cieszyć Twoje oczka i kręgosłup odpocznie wreszcie. No popatrz Daisy...ja myślałam że kupy ptasie wypalają trawę a tu akurat odwrotnie Terixiu - M na pewno ma wkrętarko-wiertarke i komoda skręcona. A w jakim kolorze komode kupiliście? Kiedyś mi Szwagier odsypał ze swojego zapasu trawy tak z pół torebki (takiej jak na bułke tartą). Miałam przez dziesięć lat dla Kota i jeszcze mi zostało. Jak nie znajdziesz małych opakowań w sklepach to może na spółke z kimś kupić? Ja musze jeszcze przed świętami porozsadzać moje pelargonie i przygotować balkon. Trawe położyć i roślinki poustawiać - niektórym zmienić ziemie. Ziemia kupiona, trawa zrolowana też czeka. Dobranoc Dziewczynki Kochane - śpijcie dobrze
  17. Teekla

    nasze sprawy

    Wpadłam na chwile bo dopiero teraz mam czas na komputer. Wieczorna gimnastyka dobrze mi zrobiła, strzepnęłam z siebie całodzienny stres. Terixiu - u mnie też będą kombinacje z powodu strajku. Wnuczka jest w prywatnym przedszkolu i starszy wnuk też> Ale młodszy wnuczek jest w przedszkolu tzw publicznym i młódzi będą mieli problem. I syn i synowa mogą pracować w domu. Wezmą po dwa dni pracy w domu ale nie wiadomo jak długo to będzie trwało. W ostateczności można przyjść z dzieckiem do pracy jeśli warunki są np biurowe. Ja mam kolejne dwa tygodnie zabiegów - nie dam rady. Druga babcia walczy ze swoją chorobą i raczej nie może. No i tak to jest: samo życie. Absolutnie popieram strajk Nauczycieli. W 100% Jutro mam ostatni dzień zabiegów w O i sobote zaplanowaną z "młodym". Jeśli pogoda nie rozpadnie sie to idziemy na dłuuugi spacer z hulajnogą do skate-parku a potem pod tężnie solankowe. Niedziela w górach mam nadzieje. Ale sami. Młoda Mama sfrunie z Włoch i wszystko wróci do normy. Bastylko - eeee....chyba nie wszystko przekwitnie do Twojego powrotu. Wiosna troche leniwie budzi sie do życia. Nieśmiało bardzo. Dopiero ruszają krokusy, forsycja jeszcze dobrze sie nie rozwinęła, magnolie dopiero wyhylają skromnie pączki. Wiosenne kwiatki będą aż do końca maja. Żonkile, narcyzy, zakwitną bzy i konwalie. Zakwitną owocowe drzewa. Zdążysz wrócić. Dobrej nocy życzę Wam
  18. Teekla

    nasze sprawy

    Witam zapraszam na kawusie i herbatke Dzisiaj w mojej wsi ma być ok 20 stopni ale póki co jest 10 i ani śladu słońca. Czekam na deszcz bo nie lubie wiosny suchej i brudnej. Od dzisiaj do niedzieli gościmy starszego Wnuka bo C wyjechała na targi do Włoch. Z nim nie ma żadnego kłopotu: jest ułożony i myślący choć żywa iskierka. Hulajnoga zaparkowana za kanapą i worek z zabawkami panoszy sie w przedpokoju. A ja zrobie zaraz szybkie zakupy i przedostatni raz kierunek O... Do kawusi i herbatki zostawiam kruche rogaliczki z czekoladą Miłego dnia
  19. Teekla

    nasze sprawy

    Witam - dziękuje za kausie Plotko Ploteczko - Dorix napisała powyżej że już nie pisze. Tak bywa, wypalamy się troche po drodze...Dorixiu nie moge pojąć że tkwisz w tym układzie mimo że Ci nie odpowiada. Jesteś przecież Panią Siebie - udowodniłaś to pare ładnych lat temu. Dlaczego teraz rezygnujesz z siebie? Życzę Ci jak zawsze zrowia i siły Bastylko - prace podczas Twojej nieobecności to powód do zadowolenia. Będzie co prawda troche porządkowania i zmywania ale najgorsze Cię ominie. U mnie wczoraj piździło strasznie. Pogoda piękna, słoneczna ale zimno okropnie. Pojechałam w wiosennym płaszczu i łepek mi tak wywiało że dzisiaj przesiadam sie na zimowy płaszcz bo przynajmniej ma kaptur i mam gwarancje ciepełka. Pozdrawiam i miłego dnia życzę
  20. Teekla

    nasze sprawy

    Coś mi sie przypomniało jeszcze. Takie zdarzenie wczorajsze. Jechałam na zabiegi do O, siedziałam gdzieś w środku autobusu. Na którymś przystanku w Kostuchnie przednim wejściem wszedł młody facet, chłopak ok 25lat. Rozmawiał głośno przez komórke, którą trzymał barkiem przy uchu i kupował jednocześnie bilet u kierowcy dalej rozmawiając nerwowo i głośno. Z rozmowy wynikało że jedzie do Ligoty. Na pierwszy rzut oka można było pomysleć: cholera jaka "wiocha", zachowuje sie jak nieokrzesaniec. Znamy takich z telefonami - to autobusowa plaga. Usiadł dwa siedzenia przede mną. Obawiałam sie, że będzie napierniczał z kumplami przez telefon i sielankowy przejazd przestanie być miły. W ciągu paru minut odbył przez telefon trzy głośne rozmowy. Chcąc niechcąc autobus słuchał - niewiele było ludzi. Nagle zorientowaliśmy się wszyscy że chłopak jedzie do Śląskiego Centrum Zdrowia Dziecka bo zmarło jego dziecko...... Dowiedział sie w pracy, wziął tzw chwilówke i jedzie....... Mówiąt to komuś przez telefon chopak rozpłakał sie jak dziecko.... poczerwieniał, spocił sie i płakał. Ci co w autobusie słyszeli zamarli, znieruchomieli. Zrobiło sie cicho. Musiałam wysiąść na swoim przystanku ale czułam, że zanim autobus dojedzie do Ligoty, wszyscy będą płakać razem z tym chłopakiem..... Kolejny raz okazało się jak pozory mylą i jak można źle ocenić człowieka po pozorach. Przeżywał dramat, nie potrafił siobie z tym poradzić więc zachowywał sie agresywnie. Malo tego: w "takiej" sytuacji jechał autobusem. Normalnie w naszej rzeczywistości kiedy coś takiego sie dzieje, jedzie się jaknajszybciej: autem, taksówką, czymkolwiek byle szybko. A ten młody człowiek autobusem.... Więc najprawdopodobniej jeszcze na dodatek brakowało mu środków.... Było mi go tak bardzo żal. Śmierć jest nieubłagana, kiedy przychodzi, nie oszczędza nikogo: biednego, bogatego, agresywnego czy potulnego. Nikogo nie oszczędza.
  21. Teekla

    nasze sprawy

    No nareszcie BeTulko dałaś głos Ciesze sie bo wygląda na to że wszystko powoli u Was się "prostuje" . Szkoda tylko M i Jego problemów po ukąszeniu przez to paskudztwo. Rozumiem że po oprysku będzie troche bezpieczniej. Wrzuć fotki swoich roślinek w ogrodzie. Może jednak uda Ci się obłaskawić cukrzycę? Wymagałoby to chyba całkowitego skupienia na sobie, przynajmniej przez jakiś czas. Ja po całym dniu lechiuchowania jestem zmęczona Zrobiłam 3 prania, obiad, upiekłam szarlotke, troche szyłam, pomogłam M w zapisie zeznania podatkowego które robił w laptoczku programem do pitów i odsłoniłam swoje rośliny na balkonie żeby łyknęły słońca. Dobrej nocy wszystkim życzę jutro śpimy krócej
  22. Teekla

    nasze sprawy

    Witam kawusie i herbatke zaparzyłam, kto wstanie to tadaaammm! jest. Troche pada, troche cieplej a ogólnie jest ok Szykujmy sie bo kwiecien ma być ciepły ponad norme, wyciągamy z szaf ...enki i wiosenne kurteczki Dorixiu - nie będziemy Cię strofować ani pouczać bo już tyle nagderałyśmy obawaim sie jednak że jeśli czegoś nie zmienisz to opłacisz taką pracę zdrowiem. Życzę Ci zdrowia i siły Vanilko - zeby ten pasztet nie był tak długo gotowany i pieczony byłoby fajniej. Seler w surówkach jednak chyba zdrowszy ale pewnie pasztet smaczniejszy. Ciekawa jestem też tego pasztetu z cukinii z marchewką od Terix Miłego dnia życzę i zaczynam swoją krzątaninę
  23. Teekla

    nasze sprawy

    Heloł [czesc] Vanilko zapisuje sobie przepis na pasztet. Już nie mam pomysłu co na kolacje jeść, co na kanapki. Chciałam zrobić paste z soczewicy ale wstrzymałam sie bo jestwzdymająca Jestem po wizycie u gastrologa. Terixiu w O jest tylko jeden gastrolog. Znam Go od 8 lat. Jest tak zabiegany, tak zapracowany że obawiałam sie że zlekceważy moje problemy choćby przez brak czasu. Ale nie! nie zlekceważył, zareagował spontanicznie i z uwagą. Postanowił jescze raz zgłębić tajemnice moich jelit i będe miała jaknajszybciej kolonoskopię. Jutro sie dowiem szczegółow bo zgłosze sie po termin. On mówił że od góry i od dołu - nie bardzo rozumiem o co Mu chodziło czy nie przypadkiem dodatkowo gastroskopia - oby nie, jutro sie wyjaśni. Problemów żołądkowych to ja nie miałam nigdy i nie mam. Długo dzisiaj siedziałam w poczekalni bo lekarz spóźnił sie 1,5 godziny - zszedł prosto z oddziału. Ale jestem już po i stres odszedł na jakiś czas. Wypisał mi odpowiednie skierowania i recepte na taki środek do płukania jelit jak miała Bastylka. Przyjechałam do domu głodna jak wilk zeżarłam obiad i deser i kawe i jeszcze pocisnęłam dwie gruszki - mam dość moge nie jesć do jutra. Vanilko ciesze sie, że jesteś już po zabiegach bo jednak dezorganizują dzień - odetchniesz troche. Ploteczko moja mała Wnusia została przyjęta do przedszkola w swojej wsi i będzie chodziła razem z Braciszkiem: on do starszaków a ona do maluchów. Ciesze sie bo życie będzie troche "luźniejsze" już nie będzie tego drylu. Miłego wieczoru Dziewczynki
×