Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lilianka25

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. hej laseczki!! Już kilka razy zabierałam się za pisanie i zawsze coś mi przerywało. Zdjęcia się wgrywają :) U nas wszystko wporządku, ja dostałam przedłużenie umowy na czas nieokreślony więc się bardzo cieszę. Teraz mam 7 dni wolnego. jestem bardzo zadowolona z tego systemu pracy po 12 h i godziny nocne tez często mam więc mała prawie wcale nie odczuwa, że pracuje!! M mi pomaga jak może i dajemy radę a dodatkowa kasa zawsze się przyda, zwłaszacza, że nasze mieszkanie, ktore wynajmujemy w drugiej połowie przyszłego roku będzie sprzedawane i chcemy je kupić. Martynka to żywioł. Biega i wojuje przez cały dzień ale potrafi się sama sobą zajęć i zabawić, nie wymaga dużo uwagi, chyba, że ma gorszy dzień to jak każde dziecko. Pomału będę przechodziła całkiem na mleko krowie, na noc już zjada całą butle mleka krowiego (gotuje jej grysik) dzięki temu przesypia całą noc, Jak zje tak ok 20 i idzie spac to je dopiero ok 5 i spi do ok 8. Jak Wasze maluszki spią w dzień raz czy 2? pozdrawiam i ściskam wszystkie dzieciaczki i mamusie
  2. Hej Laseczki :) Czytam Was na bieżąco ale jakoś nie miałam weny na pisanie! Martynka rośnie jak na drożdżach :) Od 10 miesiąca puszcza się sama, najpierw robiła po 2-3 kroczki a teraz już chodzi całkiem dobrze, ale i tak się boje bo lubi się jeszcze przewrócić i chodzę cały czas za nią. :) 12 listopada mamy roczek i muszę zrobić imprezkę, będę miała dość sporo gości i chyba muszę to podzielić na 2 dni... najbliższa rodzinka to 16 osób :/ no a na drugi dzień koleżanki :D Martysi. Pracuje już prawie 2 miesiące, jestem bardzo bardzo zadowolona:) w Większości mam nocki ale Martynka spi w dzień jeszcze 2 razy więc się wyśpię i dajemy radę. Ostatnio zrobiła się bardzo grzeczna, czasem potrafi się przebawić cały dzień sama, robi się coraz bardziej kumata. Hit zabawowy teraz to aniołki (które miałam poukładane na lodówce) ma j wszystkie w miseczce, wyciąga je ogląda, całuje, przekłada do kubeczków widać, ze lubi takie zabawy dłubanki np. ostatnio jej dałam pustą butelkę po wodzie mineralnej plastikową do zabawy a miała chrupki w miseczce i te chrupeczki wkładała do tej butelki. Jest bardzo radosna i daje nam dużo szczęścia. Jeśli chodzi o nocki to budzi się jeszcze raz na jedzenie i nie mogę ja tego oduczyć ale przeniesienie ją do .spania do jej pokoju było bardzo dobrą decyzją. Sciskam wszystkich i pozdrawiam nagram jak Martynka chodzi i wrzucę jej zdjęcia pokoiku może w weekend uda mi się to zrobić.
  3. sto lat dla Miłosza :) iwcia super, że dajesz radę, ja też wszystko ogarniam narazie. Dziś mam na 20 do 8. Najwięcej pracy przy Martynce spadło na M bo tak grafik się akurat złożył. Niani potrzebuje tylko na 3 dni w tym miesiącu i raz na nocy była u teściowej. Ciężko mi trochę jak po nocy jestem z Martysią ale ona ma jeszcze 2 drzemki w dzień więc jak ona spi to i ja się kładę. U nas tak to po staremu wszystko, Martynka wojuje jak zawsze :) pozdrawiam Was i ściskam. ' Kiziak i marie co tam u Was?
  4. hej dziewczyny! ja po pierwszym dniu pracy, było ok. Nie pracowałam od 1,5roku więc potrzebuje trochę czasu, żeby się przyzwyczaić. Rano poszło nam sprawnie tylko Martynki nie mogłam dobudzić :) Śpi już ładnie w swoim pokoju, je raz ale ostatnio dość często się przebudza. Wczoraj zrobiła swoje pierwsze 5-6 kroczków sama :) stała przy lóżku, puściła się przykucnęła, podniosła się bez podtrzymywania i ruszyła do przodu do mnie. Byłam w ciężkim szoku. Sama już stoi dość stabilnie i np. ogląda jakąś zabawkę. w dzień jest kochana, dużo sama się bawi a raczkując zapiernicza jak mały samochodzik, nie wiem jakim cudem jej kolanka wytrzymują.
  5. hej Kochane! dzięki za wsparcie. Rzeczywiście dużo lepiej się czuje wiedząc, że mała będzie z rodzinką. W sumie odpowiedzialna będzie za nią przyszła bratowa ale wiadomo jak to w domku jak wszyscy razem mieszkają :) Xmama jednak nie zaczniemy razem bo ja od środy zaczynam :) ale już się nie mogę doczekać pierwszego dnia w pracy :) M nie jest za bardzo zadowolony, że idę do pracy (bo spadnie na niego dodatkowa ilość obowiązków a i tak ciągnie 2 etaty) ale mimo wszystko mnie wspiera i wie, że każdy grosz dodatkowy do budżetu się przyda. M mi nigdy nie udzielał pieniędzy, jedna wypłatę co dostaje do ręki oddaje mi ale powiem Wam, że to i tak nie jest to samo co zarobione pieniądze przez siebie. Nawet jego urodziny były tak dziwnie mi było bo tak jakby z jego pieniędzy brałam na prezent. Iwcia jeśli masz możliwość szukaj tych 2-3 dni zawsze to jakaś odskocznia od codzienności i człowiek tak inaczej jakoś żyje jak pracuje. Wiem sama po sobie bo po studiach 2 lat pracowałam. Martynka śpi już 3 noc w swoim pokoju i jest bardzo dobrze. Oczywiście jedna butla w nocy musi być ale już się do tego przyzwyczaiłam. Mam nadzieje, że z tego wyrośnie :) Idę gotować jej zupkę jarzynową a popołudniu przyjeżdzają do mnie 2 koleżanki. Naurien to myślę, że Twojemu M było bardzo przykro jak czuł,żę Maks jest zdystansowany. No ale niestety taki był jego wybór o mógł się z tym liczyć. Nie da się mieć wszystkiego. Andzia cieszę się, że sosik smakował :) Palutcia miłego urlopu i pięknej pogody.
  6. hej laseczki!! ja żyłam teraz tą pracą, musiałam porobić badania profilaktyczne, pozupełniać wszystkie papiery itp... w poniedziałek zaniosłam już wszystko i czekam na telefon. Pierwszy dzień w pracy prawdopodobnie będzie albo w piątek albo w poniedziałek. Cieszę się bardzo. Narazie jak pisałam Martynką opiekować się będzie moja przyszła bratowa i będzie ją bawić w moim domu rodzinnym, także i dziadek i babcia i ciocia i 2 wujków tam ma więc ogólnie będzie z rodzinką! Dom sobie wysprzątałam na błysk, poprałam firanki, pomyłam okna. Wkońcu udało mi się też skończyć urządzać pokój Martynki. Spała dziś pierwszą noc sama :) były 3 pobudki, myślałam, że będzie gorzej. Skończyło się chodzenie na paluszkach, mówienie szeptem i sciszanie tv po 20 w naszym pokoju. Kupiłam jej ciemno brązowe rolety i spała do 8.30 :) tak to u nas po staremu. Hitem okazała się chałka z mlekiem - ulubiona potrawa mojego dziecka :) teraz idę jej gotować krupnik :) miłego dnia laseczki
  7. Hej ją tylko na sekundę napisac że będzie ta praca. Cieszę sie bardzo.
  8. Naurien współczuje Ci sytuacji z M, pewnie jest Ci ciężko ale dobrze, że udało się Wam dogadać jak dalej wszystko będzie wyglądało! Czasem nie udaje się znaleźć kompromisu. Nie wiem co Ci napisać! Ściskam Cię mocno i przytulam razem z Maksem. Mam nadzieje, że dzieciaczkom posmakuje ten sos! Robię jej jeszcze sos z mięska drobiowego samego, piersi kroję w kosteczkę, troszkę podduszam dodaje pomidora i odrobinę cebulki, zatrzepuje smietaną z mąką jak sos koperkowy, można ciut kucharkiem podsypać. Pyszne jest też. Mięsko rozgniatam widelcem. Podaje też z ziemniakami albo makaronem. Jak jej zostanie to na kolację z chlebem. Maczam chleb w tym i do buzi też jej to bardzo smakuje. Iwcia praca by była w ochronie w sieciowym sklepie na monitoringu. Może narazie nie praca marzeń ale mimo to mi na niej bardzo zależy zachęca mnie system zmianowy w miesiacu wypada ok 10 dniówek i 5 nocek. Z Martynką była by narazie narzeczona mojego brata. Narazie nic nie planuje więcej czekam do poniedziałku mam dzwonić. Trzymajcie kciuki.
  9. hej Kochane xmama sos robie tak, że do wody dodaje koperek (mam pokrojony i zamrożony) gotuje przez chwilę i zatrzepuje tak lekko to śmietaną z mąką, gotuję przez chwilę i dodaje kulkę zmielonego indyka, (też mam pomrożone porcje) do tego ziemniaki. Przyznam się, że akurat ten sos odrobinkę osalam. zamiast mięsa czasem daje jej to z jajkiem. Uwielbia ten sos. u nas po staremu, byłam na rozmowie o prace ale nie wiem czy coś z tego będzie w poniedziałek się okaże to dam Wam znać. Praca nie jest związana z zawodem ale bardzo by mi odpowiadała bo w systemie zmianowym 12 godzinnym również z godzinami nocnymi więc dużo wolnego w miesiącu bym miała. zobaczymy...
  10. hej Kochane! my też wróciliśmy z małych wakacji. Pojechaliśmy na 3 dni do Zakopanego z rodzinką M. Załatwiłam noclegi u znajomej za pół darmo więc żal było nie wykorzystać :) Martynka bardzo dzielnie zniosła wakacje była grzeczna, ładnie spała ale i tak wam powiem, że męczące z takim dzieckiem gdzieś jechać. Później wstawie zdjęcia do galerii jakieś. Pogode mieliśmy bardzo ładna. I tak jak Ty kiziak wróciłam z zatruciem i miałam całą noc i cały wczorajszy dzień biegunkę. Jestem wykonczona, ale dziś już jest ok. muszę się rozpakować itp... ale wczoraj mała mi dała pospać bo pierwszą drzemkę miała 2h a drugą 2,5 więc się wyspałam przez dzień. Kiziak trzymam kciuki za to żeby jednak ten zapis był błędny ze względu na te infekcje i żeby wszystko było dobrze z Polą!! Iwcia współczuje @ nad morzem, ale zawsze przychodzi w najmniej odpowiednim momencie! Dawidek super zrobił postępy!! :) brawo dla niego nie pamiętam co jeszcze tam pisałyście bo trochę jestem zamulona od wczoraj jeszcze nic nie jadłam, głowa mnie boli przez to ale na samą myśl o jedzeniu mi się robiło nie dobrze. Odnoście wagi muszę się pochwalić, że ważę 61 kg :) do celu mi został jeszcze 1kg :D ale w sumie jakby mi się udało do 57 zejść też by źle nie było ale nie wiem czy to realne. całuski idę coś zjem może
  11. hej Kochane!! Xmama ja na Twoim miejscu bym pojechała i nie zastanawiała się ani minuty. Martynka teraz też się zrobiła taka za mną, że szok, ale mimo to bym zaryzykowała wyjazd. Dziecko za chwile zapomni i będzie się ładnie bawiło. Zostawiasz je pod dobrą opieką a przecież też się nam od życia coś należy. Martynka jak mnie zobaczy to się kończy jej dobra zabawa z tatą czy ciocią... bo mama przyszła i chce do mnie ale jak mnie nie ma w polu widzenia to za chwile zapomina i bawi się w najlepsze. Zależy tez jak Maciek znosi rozłąki ale myśle, że będzie dobrze. basiulqa z tą pracą to szkoda gadać ja szukam ale nic nie pozostaje tylko siąść i płakać. nie odpisze Wam wszystkim bo mam kupę roboty u nas wyjazd się "zlisił" narazie nic z tego kuzyn jednak powiedział, żeby się wstrzymał bo coś z robotą tam się posypało. A już w sumie podjęlismy decyzję, że wyjeżdza, złożył wniosek o paszport, był u pracodawców wstępnie wypowiedzieć umowy, dobrze, że wszystko udało się odkręcić. Narazie los zdecydował za nas no i może to lepiej. Martynka ma wilczy apatyt, na noc potrafi wciągnąć 270ml mleka, potem je o 3 180 i o 7 180, śpimy do ok 8. W dzień już jej wymyślam różności do jedzenia bo z tym mlekiem to przesada, żeby tyle piła... robie jej kanapeczki z pasztetem, serkiem białym, żółtym, szyneczką, pomidorkiem. Oststnio hitem na obiadek jest dla niej sos koperkowy, ziemniaczki i mięsko albo jajko - uwielbia to. zaczęłam jej pomału wprowadzać mleko krowie na II śniadanie dostaje chlebek z mlekiem i dosypuje trochę kakao ablo je kanapeczkę i popija kakao i łyżeczki, 4 dzien dziś dostała to mleko i nie czyści jej, więc dam jej jeszcze z tydzien tak jak dalej bedzie w porząsku to wprowadzę jej jeden pełny posiłek z krowiego mleka np. grysik na mleku albo budyń. Co dajecie swoim maluszkom na podwieczorek? z postępami u Martynki narazie spokój, trenuje wstawanie i raczkowanie, już jest perfekcyjna.wczoraj ja leżałam na podłodze podeszła do mnie stanęła przy mnie puściła sie i wyprostowała stała tak z 5 sek i potem kucnęła :) cwaniara mała z niej jest mówię Wam. Ok lece do roboty bo może M dzis przyjedzie przezd 2 pracą więc chce sobie porobić wszystko, całuski
  12. hej Kochane! Naurien w głowie się nie mieści co musiałaś wtedy przeżyć :( ile człowiek w tym życiu musi się nacierpieć to straszne!! ale trzeba żyć dalej bo co zrobić. Jeśli chodzi o Twojego M i mieszkanie to czasem trudno jest zrozumieć rozumowanie mężczyzn i ich egoistyczne podejście, no ale im człowiek starszy to trudniej mu zmieniać przyzwyczajenia więc trochę go rozumie. Napewno jest rozdarty bo Was kocha ale myśle, że jakieś rozwiązanie znajdziecie. xmama ciężko mi się wstawić w waszą sytuację i coś doradzać czy komentować bo dla nas (my wierzymy i praktykujemy oboje) najważniejszą rzeczą po urodzeniu było ochrzczenie - miała wtedy tylko 4 tyg. Jednak myślę, że chrzest w niczym nie przeszkodzi a kiedyś maciuś tak jak piszesz nie będzie miał problemów które wymieniłaś. (nie będę się powtarzać) iwcia mówisz o porządkach - ja małej dalej nie zrobiłam tego pokoju. Jakoś nie mam weny żeby się za niego zabrać. Może to podświadomie bo nie chce jeszcze wynosić łóżeczka od nas z pokoju :) Kiziak to już macie 3dniówkę za sobą, my tez :) jeśli chodzi o wyjazd to M narazie by jechał sam (do jego kuzynów, gwarantują mu zamieszkanie i pomoc w znalezieniu pracy) no a my narazie zostałybyśmy tu. Rozeznałby teren, popracował i zdecydowalibyśmy co dalej, mnie tu nic nie trzyma i też bym była za tym żeby nas tam sciągnął ale narazie to dalekosiężne plany. Wszystko wygląda na to, że jednak pojedzie, planowany wyjazd to chyba 13-14 sierpień. Xmama chyba Ty pytałas o to na jak długo, no nie wiemy jak się sytuacja rozwinie ale jakby mu się tam spodobało, zaklimatyzował się tam to myśle, że to jest wyjazd długoterminowy. Zobaczymy co czas pokaże narazie nie snuje planów bo wiem jak jest i że nie ma co za daleko wybiegac w przyszłość bo i tak zycie ciągle się komplikuje i przynosi coś nowego że trzeba na bieżąco zmieniac decyzje. Nie wiem jak sobie poradzę z rozłąką bo jesteśmy z M bardzo zżyci, od 8 lat razem praktycznie nierozłączni. (Ja 3 razy byłam w Niemczech jeszcze przed ślubem ale to tylko do pracy do baru na wkacje jeżdziłam a pamiętam jak tęsknota dawała w kość a teraz jeszcze dziecko mamy więc łatwo nie będzie) dobra juz nie smęce. Martynka śpi więc idę coś zrobić trzymajcie się laseczki
  13. Hej laseczki. Przeczytałam co u Was a u nas zamieszanie bo m ma możliwość wyjazdu do Norwegii no i nie wiemy co mamy robic bo tu go w sumie wiążą 3 umowy a jak tam by mu sie nie spodobalo to nie ma powrotu do zadnej pracy. Mamy wielki dylemat bo jezeli by sie decydowal to do 15 sierpnia ma tam byc. Masakra taki ten rok dla nas ciezki. Za duzo jak dla nas sie dzieje. Trzymajcie kciuki za podjecie decyzji oby właściwej. Caluje wszystkich
  14. hej Kochane! kiziak cieszę się, że jesteście w domku. Mam nadzieje, że już wszystko będzie w porządku. Żal mi Ciebie bo wiem ile przeszłaś przez ten czas nerwów! Ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Kasiulka współczuje Ci problemów z M. Faceci to ciężki orzech do zgryzienia! Trzymam kciuki za Was, że wszystko się poukłada ale szczerze Ci powiem nie licz na inicjatywę M, musisz sama wziąć Wasz los w Twoje ręce i poważnie porozmawiać z M. Myślę, że szczera rozmowa napewno coś zmieni. My z M też ostatnio więcej sie kłóciliśmy ale pomału wszystko wraca do równowagi ale ile ja sobie nastrzępię języka mówiąc jedno i to samo... no ale efekty jakieś są. Iwcia super, że jednak udało się wygospodarowaś jakieś środki na wakację, zawszę to jakas odskocznia od rzeczywistości. My może pojedziemy pod koniec sierpnia na weekend na Słowację do Tatralandii ale wczoraj dopiero złozyliśmy wniosek o dowód dla Martynki więc najwcześniej pojedziemy za miesiąc. Tak to u nas nic nowego poszukiwanie pracy narazie nie przynosi efektów, więc w dalszym ciągu jestem na wychowawczym w starej pracy. Martynka ma już 6 ząbków, raczkuje jak szalona i najbardziej cieszy ją wstawanie. Teraz śpi aparatka więc idę coś porobić. więcej napisze wieczorem albo jutro bo jak bedzie ładna pogoda to mam rezerwacje na tenis. całuję i sciskam Was mocno
  15. hej Kochane! Ja się mało udzielam bo piękna pogoda i w zasadzie całymi dniami nas nie ma a jak jesteśmy to zawszę coś muszę zrobić. Zresztą jak pisze marie nie można już dziecka z oka spuścić jak raczkuje. przemieszcza się w szaleńczym tempie i też chce przy wszystkim wstawać, fotel, łóżko, moja noga, stołek a nawet ściana i miotła - także oczy trzeba mieć wszędzie. Z nowych rzeczy to umiemy bić brawo, robić papa, i bara bara puc. tak to nic nowego, dzień za dniem leci jak szalony. Jutro postaram się coś napisać więcej i wkleić jakieś filmiki do galerii. całuje mamusie i dzieciaczki
×