Całe życie sama się uczyłam, zawsze poświęcałam na to dużo czas, nikt nigdy mnie nie gonił do nauki. Nigdy najlepsza w klasie nie byłam, ale byłam jedną z nich. W podstawówce miałam czerwony pasek przez 3 lata w gimnazjum również. Poszłam do technikum ekonomistycznego. Jestem najlepszą uczennicą w klasie. Nie mam za bardzo nawet z kim konkurować o oceny. W pierwszej klasie miałam średnią 4.6. W te wakacje pracowałam, od kwietnia mam chłopaka, i wbrew pozorom nie spędzam z nim dużo czasu.
Mam takie cholernego lenia, nie mogę się wziąć do nauki, po prostu siadam do książek i patrze co mam zadane i tylko przekładam podręczniki, by wziąć się za coś co lubię, potrafię i co mam ochotę zrobić. po 15 minutach sie już przymuszam, leci jak krew z nosa.
nie wiem co zrobić, jak znaleźć motywacje