izuśtoja
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez izuśtoja
-
Czesc kobietki moje Wpadłam na 5 minut poczytac was i powiedziec, ze jestem totalnie wykonczona tym tygodniem, bo własciwie weekednu nie miałam, mnóstwo pracy i od wczoraj slęczę w papierach przygotowując sie do wywiadówki, a dzis to juz ludzkie pojęcie przechodzi.Przyszłam z pracy, wypiłam kawe i pracuje, pracuje, pracuje.Głowa pęka.Własciwie do zebrania jestem juz gotowa prawie, ale ile sprawdzania jeszcze przede mną...:(A ile juz za mną:)Gorący okres, tak bedzie do swiąt niestety.Potem półrocze tez młyn nieziemski. No, to sobie ponarzekałam i ide dalej do papierów:( Odpisze Wam na wszystko w weekend, jak znajde siły:) A, jeszcze cos.Pamiętacie, załozyłam sosbie cel do konca listopada-57,5kg.Dzis na wadze 57,7, czyli prrrrrrawie sie udało:)Omal, omal:) Któras prosiła o jadłospis dzienny, wybaczcie, ze nie pamietam kto:) mój dzisiejszy- 1.musli 2.jabłko 3.gotowana ryba, dwa kawałki, duzo surówki z kiszonej kapusty, marchwi i jabłka z oliwą z oliwek, odrobine posłodzonej 4.serek homo waniliowy 5.serek wiejski mały. kawki, herbatki, woda. Sama nie wiem, duzo to czy mało, głodna nie jestem, choc jadłam o 19 ostatni posiłek.Tak licze ok.1300kcal, jak myslicie dziewczyny????Nie umiem ich liczyc, tych kcal:( Trzymajcie sie dziewczynki, pewnie odezwe sie dopiero ok.soboty, jutro wpadam po pracy i mam godzinke, zeby zrobic sie na bóstwo na wywiadówke:):):) Wróce do domu pewnie o 20 i padne, bo do pracy na 7.30:) Dobranoc wszystkim:)
-
Małgosiu ojoj, to sie porobiło.Ale rozumiem, ze mogło byc gorzej i cieszysz sie, ze tak sie skonczyło, jak skonczyło.Pamiętamy o Tobie i na Ciebie czekamy, nie przekreslamy, no cos Ty:)Wracaj sobie spokojnie do zdrówka, nie podjadaj za duzo, odpoczywaj:) Olensja Jesli kochasz męza, to dasz rade przetrwac wszystki burze:)Masz racje, nie ma co robic czegos na siłę, będzie, co byc ma, daj działac czasowi, a Ty sobie obserwuj z dystansem co i jak:) Taka Lolka A gdzie mi tam do profesjonalizmu:)Widzisz, zrzuciałm 7kg w trzy miesiące i stoję juz drugi tydzien:(Więc chyba robie cos nie tak, jeszcze nie wiem co. Ja mam bardzo mało ruchu, bo mam b.chory kręgosłup.Gdybym mogła ciwczyc, pewnie szło by mi o wiele lepiej.Jak tylko poznasz nas lepiej, zapraszamy Cie do rozmów o zyciu:)Tu poruszamy wszelkie tematy, radzimy sobie, dziewuszki są naprawde cudowne, zyczliwe i mądre:) Alanjoooo Jak by co z tym niemieckim, to wiesz, ja czuwam na posterunku:) Wszystkim Wam kochane zycze dobrej nocy, a moją kolezanke w niedoli sercowej-kasieńkę-całuje siarczyscie w piękne poliki:):):) Dobranoc!!!:)
-
Oensjo droga Ja Cię doskonale rozumiem:)I powiemm wreszcie cos, co dawno juz chciałam tu napisac:)Ja własnie dlatego nie wyszłam za mąz i zawsze wiedziałam, ze tego nie zrobie(okazje były:).Znam siebie doskonale i wiedziałam, ze prędzej czy pózniej zafascynuje mnie ktos i znów ktos:)Nie chciałam nikogo zdradzac, ranic, jednoczesnie wiem, ze nie zdobyłabym sie na złozenie komukolwiek przysięgi-ze na zawsze i do smierci.Moze to niedojrzałosc, a moze własnie odpowiedzialnosc:)Zazdroszczę kobietom, które umiały zdecydowac sie na jednego męzczyznę i są wierne nie zwracając uwagi na innych.Jestescie bardzo silne i poukładane.Wokól mnie zawsze było wielu męzczyzn, zbyt wielu.Seks uprawiałam wyłącznie w związku i z uczuciem, ale flirtów były tysiące:) Nadal mysle, ze instytucja małzenstwa jest nie dla mnie:)Moze kiedys mi sie to myslenie zmieni.Niczego nie wykluczam.Ale kocham swoją niezaleznosc nad wszystko:) Olensjo, cóz moge napisac kochana.Małzenstwo rzecz swięta, przysięga tez.Tyle wiem.Ale nie odwazyłam sie, więc dobrym doradcą nie bede.Nie zazdroszcze Ci:)Ale kciuki trzymam mocno:)buziaczki dla Ciebie:)
-
Czesc moje kochane laseczki:) Serdecznie witam nowąmkolezankę, zyczymy sukcesów:) Oj, dziewczynki, dzieki Wam serdecznie za rady, i ja sie skłąniam ku temu, zeby nieco pokorzystac jeszcze z zycia i z tego męzczyzny:)Zobaczymy, jak to sie potoczy:)Dziekuje, ze mnie wspieracie i nie krytykujecie moich zapędów;)Powiem Wam w tajemnicy, ze między nami w tych sprawach jest cos wyjątkowego, zadne z nas nigdy podobnego pociągu do nikogo innego nie czuło i z nikim nie było az tak.Dlatego od ponad 2 lat ciągle do tego wracamy:):) Ale przejdzmy do konkretów... Jestem dzis zła, nadal moja waga stoi....:(Tzn.spadło jakies smieszne 20dkg, ale nawet nie zamierzam tego odnotowac, nie ma sie czym chwalic.Teraz juz wiem na pewno, ze to zastój, bo odstawiłam koktajle i nadal nie chudnę.Trzymam diete, odmawiam sobie tylu rzeczy, nawet winogron czy bananów nie tykam, o pieczywie juz zapomniałam, o ziemniakach, makaronie, ryzu, kaszy tez, zywię sie własciwie płatkami, jabłaki, jogurtami, twarozkami, chudym gotowanym mięsem, warzywami i rybami.:)I przestałam chudnąc.Ale nie poddaje sie póki co, spróbuje to przetrzymac, moze ruszy.Oby jeszcze troszkę do swiąt spadło, choc 1kg, zeby był mały zapasik na swiąteczne przytycie;) Bardzo serdecznie gratuluję tym, którym spadła waga, widzicie kobietki, a jednak mozna:) Dzis solidaryzuję się mocno z tymi, które nie odnotowały sukcesu, dziewczynki, mimo wszelkich przeszkód walczymy dalej:)Niech nam motywacja nie słabnie. Baaardzo lubie tu byc z Wami i Was czytac, duzo mi to daje, pomaga, bardzo Was wszystkie lubie, sciskam i pozdrawiam:)Do jutra;)
-
Czesc kochane dziewczynki:) Wpadłam, zeby Was poczytac i lepiej sie poczuc i sie udało, jak zwykle dzięki Wam:)Zaraz ide do rodziców na obiad, wymyslili sobie pieczoną kaczkę z jabłkami(nie wiem, czy kiedykolwiek jadłam:), jak pozbawięją skórky i zjem do nie góre surówki, to mysle, ze bedzie ok. Wczoraj miałam zły dzien, ciągle mnie ciągnęło do lodówki, jakies załamanie dietowe przechodziłam, oby tylko jednodniowe, bo nigdy nie uda mi sie osiągnąc tych 52-53kg:(Jeszcze o 21 zjadłam dwie mandarynki, a o....23(!!!) 2 łyzki jogurtu..:(:(:(Pierwszy raz tak nie wytrzymałam, odkąd jestem na diecie:(Dochodzę do wniosku, ze jedzienie musi byc jednak silnie powiązane z naszą psychiką, wczoraj po pogrzebie byłam cały dzien jak flak, usmiechnąc nawet sie nie chciało.Wspomnę tylko, ze ta moja kolezanka była wybitnym nauczycielem, wszędzie jej było pełno, nawet publikowała, udzielała sie w wielu miejscach, miała dwóch wspaniałych synów, obak konczyli moje liceum, młodszego uczyłam.Starszy juz jest lekarzem, młodszy Krzys konczy za rok weterynarię.Mówie Wam, to takie idealne dzieci, grzeczne, cudownie wychowane, od dziecka ministranci.I dziewczyny, obaj Ci chłopcy wczoraj na maszy pogrzebowej słuzyli przy ołtarzu i...czytali czytania, najpierw starszy potem młodszy, spokojnym, mocnym głosem, mówię Wam, wszyscy ich tak podziwialismy i to bardzo sciskało za gardło.Wczoraj kolejny raz przekonałam sie, co to znaczy silna, niezachwiana wiara, wiele bym dała, zeby iec taką.I jeszcze padły słowa-po owocach poznaje sie drzewo.Swięta prawda, wszystko było, jak na dłoni.Jakie Ci chłopcy dostali wychowanie.Po mszy jeszcze modlitwy, i oni z ojcem w trójke, przy trumnie, blisko, trzymali na niej ręce, widac było, ze ta rodzina naprawde była razem.Szkoda, ze tacy wspaniali ludzie muszą odchodzic przedwczesnie.Kim była Grazynka swiadczyła tez ilosc ludzi i uczniów i nawet księzy przy ołtarzu-dziesięciu. Rozpisałam sie o tym, ale mysle, ze to taka ciekawa i pouczjąca historia dla nas wszysztkich o rzeczach w zyciu waznych i mniej waznych. Ciesze sie bardzo, ze większosc z Was kobietki obeszła Andrzejki jak nalezy:)Własnie, tak uwazam, ze nalezy celebrowac i swiętowac co sie da i spędzac czas z przyjaciołmi i bliskimi przy kazdej okazji:) Nie jest to co prawda korzystne dla naszej dietki, ale czasem przeciez mozna odpuscic, następna okazja to dopiero swieta:) Ja nie bawiłam sie, bo w obecnym stanie mojego kręgosłupa nie ma o tym mowy:(Ale za tydzien mam Barbary, imieniny cioci zawsze hucznie obchodzimy(mam bardzo rozrywkową rodzinę:) i tam zamierzam własnie dac sobie dyspense i pojesc do syta:) Wiec postaram sie z całych sił ograniczyc sie mocno w tym tygodniu, czy sie uda, sie okaze.Tydzien cholernie pracowity, kupa sprawdzania jak Wam pisałam, rada, wywiadówka, a ja taka obolała, musze dac rade, wiem, ze trzymacie za mnie:) Pozdrawiam Was dziewczynki, sciskam mocno kazdą z osobna i do jutra:) Zobaczymy, co tam Waga pokaze.
-
Halo, halo, jestem:):):) Ale jak mnie ktos od czasu do czasu w roli cerbera zastąpi, to nie mam nic przeciwko, wręcz przeciwnie:) Serdecznie sie usmiałam i ze studentów i syna Alanji, co za bystra bestia;):) Dziewczynki kochane, dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa dla mnie, naprawde wzruszyłam sie wczoraj, oczywiscie, ze Was nie opuszcze i bede pisac i dietkowac z Wami, gdzie mi bedzie lepiej:) Czasem moge zniknąc na dzien, ale zawsze wróce:)Wy bardzo duzo piszecie do południa i wczesnym popołudniem, jak włączam komp wieczorem, to sie za głowę łapię ile tego i ze na pewno nie jestem w stanie wszystkim odpisac:):):)Ale wszystko, wszysciutko skrupulatnie czytam, wiem dobrze co u kazdej z Was, mysle o Was i Was wspieram z całych sił w kazedej-dietkowej i nie dietkowej sprawie:) Co do wywiadówek, to ja mam w czwartek, ale moich 25 dzieci:):) Ze strony wychowawcy i nauczyciela tez nie jest to łatwe, wymaga kilku godzin przygotowan, nie mówiąc o slęczeniu i wypisywaniu kartek z ocenami, a po swojej klasie trzeba sie jeszcze spotykac z rodzicami innych uczniów , którzy mająkłopoty z moim przedmiotem, a niemiecki łatwy nie jest, i wierzcie mi, to nie są łatwe rozmowy.Są mądrzy rodzice i sa tabortey, czyli mamusie zaslepione tak bardzo, ze dla nich dzieci to ideały, a wszystkiemu winni są głupi nauczyciele...:( Cóz, w kazdym zawodzie są miłe i trudne momenty, prawda?:)Jakos przezyjemy moze ten czwartek,12 godzin w pracy:) Co do dietki daję radę, sporo ryb zjadłam w tym tygodniu.Koktajle odstawiłam za Waszymi radami, zobaczymy, co na to waga w poniedziałek. Jutro pogrzeb, dziewczyny, trzymajcie za mnie kciuki, bedzie cięzko.Własciwie nie mam weekendu, bo rano spotykam sie z maturzystami na 2-3godz.zeby pogonic materiał, potem mam nauczanie indywidualne, bo dziecko nie mogło w tygodniu, a na resztę soboty i całą niedziele mam stosik próbnych matur i ok.50 wypracowan maturzystów, jak co tydzien.Jeszcze jakies inne klasóweczki, ale to juz pestka:)Ale przeciez nauczyciel przcuje 18 GODZIN TYGODNIOWO.....I tyyyyle zarabialy, tak mało pracujemy i jeszcze narzekamy:):):) Cóz, staram sie nie słyszec opinni osób zawistnych, które wielkie g....wiedzą o naszej pracy:) Takze dziewczyny, pewnie pojawie sie na chwile w niedziele, zeby Was usciskac, no i po poniedziałkowym wazeniu. Miłego weekendu dla wszystkich, buziaki:)
-
Dobry wieczór wszystkim:) Kasiu:) Ufff, ulzyło mi, ze takie własnie jest Twoje podejscie:)napisz prosze, jak mineła niedziela:) Ja własnie wróciłam od przyjaciółki.Nie udało się wymigac od jednego kawałeczka ciasta, odrobiny sałatki i jednego plasterka pasztetu:)Mysle, ze to i tak niewiele:)Potraktowałam to jako kolacjęu w domu nic juz nie zjem. Jutro wazenie, az sie boję. Do jutra dziewczyny, dobrej nocy:)
-
Czesc:) Melduję, ze dzien po względem diety wyjątkowo udany, mianowicie:) 1.musli 2.trochę wędzonego łososia z surówką z białej kapusty 3.zupa warzywna 3.serek wiejski Jakos nie było czasu, zeby zjesc więcej, poza tym spałam po południu 2 godz, jakas ospała jestem:) Dziewczyny,. jutro napisze więcej, dzis tylko chce sprzedac Wam mój patent na weekend, moze któras skorzysta:) Mianowicie w piątek wieczorem lub sobotę w południe gotuję sporo zupy z ok.10 warzyw na udku lub piersi z kurczaka.Dodaję:marchewe, pietruszke, seler, cebule, czosnek, brukselkę, fasolkę szparagową, kalafior, brokul, kapuste kiszoną, zabielam jogurtem, doprawiam solą, ziołami i odrobiną kostki rosołowej.Jest pyszna i sycąca, Jem ją na obiad w sobotę i w niedzielę, albo i/lub na kolację, zalezy, oczywiscie z kawałkami tego mięska.Chyba ładnie działa, bo w pon.zawsze spadek wagi:) W ten sposób załatwiam sprawe ewentualnego weekendowego obzarstwa. Do jutra moje drogie, dobranoc:) A, w dzisiejszej Super Linii jest artykuł o tym, jak białko ładnie odchudza:)
-
Dobry wieczór moje kochane:) ja dzis na krótko, tylko melduję, ze zyję i nie zrę za duzo:) O 6 rano obudził mnie okropny ból brzucha(okres) i tak sie snuje i poleguje dzis cały dzien na Ibupromie, dobrze, ze juz koniec dnia, jutro bedzie lzej:)nawet spacer sobie odpusciłam.Oto, co pochłonęłam: 1.musli 2.jabłko 3,zupa pomidorowa bez makaronu, z jogurtem i jeden(!!!)mały pierozek z grzybami:) 4.2 wafle ryzowe z nat.serkiem homo i łyzkąmiodu 5.koktajl białkowy. Głodna jestem, pewnie przez tą @, ale ide juz powoli spac i nie pozre juz nic:) Alanjo, do usług:) Inkusko nie ma to jak happy end, cudnie, ze mama idzie do przodu, a nie stoi w miejscu, co równa sie z cofaniem:)Ani chybi cus sie za tym kryje i to chyba dobrze:)W kazdym wieku nalezy nam sie radosc:) Witam tez nowe Kobietki i zaznaczam, ze dobra dieta nie stanowi zagrozenia dla zdrowia:)Mój przykład-po latach nareszcie przestały wypadac mi włosy:)jestem przeszczęsliwa:) Bardzo sie ciesze, ze powoli wszystkie chyba przekonujemy sie, ze 5 posiłkow, co 3 godz.kazdy, białko i warzywa, to jest to!!!:) Dobrej nocy wszystkim:)
-
justinchen gumowy masazer, buhahahahahahahahahahahahah:):):):):):) oj, to i podsunęłas mi pomysła na list do Swiętego MIkołaja:):):) Zasnę ze smiechem, a najpewniej nie bede mogła zasnąc:) Jutro Ci znajde, jaki to ten mój koktajl, bo juz gotowam do spania:) Jutro, jak w kazdy czwartek dyzur, musze byc w szkole o 7.30, NIEEEE!!!! dobranoc wszystkim:)
-
justinchen link sie otwiera, bardzo Ci dziekuje:) Niestety u nas takich nie ma, ale bede czujna, moze dojadą:) Bardzo rozsądnie i prawdopodobnie brzmi to, co piszesz o swojej diecie i przyczynach braku redukcji wagi, mam nadzieje, ze porządnie ruszy w dół, tego Ci serdecznie zycze i mocno trzymam kciuki:) Ja dzis przeprosiłam sie z takim gumowym masazerem(po latach) i jechałam ostro pod przysznicem, udziska i tyłek:)Oby tylko silnej woli nie zabrakło za szybko, wystarczyło choc na miesiąc masowania, zeby zobaczyc efekty.Kiedys juz stosowałam takie automasaze i fajnie mi uda wyszczuplały i cellulit sie naprawde zmniejszył.No, ale wtedy miałam 20kiilka lat:)A zresztą, co z tego, nadal jestem młoda, pomoze i juz:) Peeling z kawy wg Waszego przepisu boski, skórka jak aksamit:)Ale do masazu masazerem uzywam zelu antycell. Cóz, trzeba popracowac jeszcze na jutro, dobranoc Kobietki chudnące:)
-
Czesc dziewczynki:) No to skoro Wasze diety wyglądająpodobnie do mojej, to musicie chudnąc, nie ma bata:) Ja dzis zjadlam, póki co:1.musli, 2.jabłko, 3.pulpet gotowany z surowką z białej kapusty i surówką z kiszonej kapusty.Kawki, herbatki. Jeszcze będzie-reszta jogurtu ze sniadania i na kolację serek więjski z warzywami. Kochane, nie powinno sie chodzic spac głodnym, albo dopuszczac do wieczornego głodu, bo zaliczamy porazkę-ssie nas i łamiemy sie na sam wieczór.Nie wiem jak Wy, ale jak ja zjem serek wiejski, albo mięso gotow.na kolację, to ide spac bez głodu zupełnie.Po jogurcie lub owocach zasypiałam głodna, wiadomo-to węgle, skok cukru itp, resztę doskonale juz znamy:)Więc zmieniłam to i jestem bardzo zadowolona.No i naturalnie jem 3 godz\.przed snem, czyli 20-20.15, a nie o jakiejs 17 czy 18, bo o 22 tez bym sie rzuciła na lodówkę.To mit.Białko 3 godz.przed snem i mamy z głowy wieczorny głód:)Tzn.ja mam i mam nadzieje, ze i na Was metoda zadziała lub juz działa:) O załatwianiu się dzieci i tym podobnych to ja z Wami nie pogadam:) Ale moze kiedys, kto wie;) Dzis odebrałam od krawcowej pierwszą partię zwięzonych spódnic:)Kazałam sobie zwęzic bardziej niz trzeba(wciągam brzuch), zeby za miesiąc czy dwa znów nie musiec leciec do niej;)Bo zamierzam jeszcze chudnąc, a jak:) Mam nową motywację-kiedy sporo zwęzone spódniczki zrobiąsie luzne.:)Super motywacja:) Za 2 godz.ide jak codzien na ponad godzinny spacer. Mysle, ze to tez cos tam daje. MIłego popłudnia dziewczynki, zajrze do Was póznym wieczorkiem, chodze spac zxawsze ok.23.30:)
-
justinchen goło, goło w lusterku, a jakze!!!Nie zakrywac legginsami, spojrzec prawdzie w oczy!!! :):):) Stanąc twarzą w twarz ze swoją pupą!!! Głupawka mi sie od Ciebie udzieliła;) Wiem z autopsji, ze to dramatyczne doswiadczenie, ale pomaga.Prawda nas wyzwoli!!! :):):) pa:)
-
o to, to, justinchen, to!!!:) Tak cos czułam, ze to o ten seks chodzi, czyli witaminy S braki, a nie jakiejs tam Beeee;)Trzeba sie bedzie uwazniej rozglądac, moze sie jakas ofiara nawinie.Naturalnie w celach wyłącznie leczniczych, rzecz jasna. :)Moze jakiego wezmę na litosc, ze trzeba chorej na zajady w biedzie pomóc. Justinchen, o mamooo, polizac, pociumkac i wypluc, kurcze, alez Ty silna jestes!!!Ja bym w zyciu nie wypluła, hahahahah:)Powinnas przy takim podejsciu byc szczypiorkiem, moze rzeczywiscie chodzi o to, ze jesz za mało, co?Moze naprawde powinnas to przemyslec, jak sądzisz?Podziwniam Cię. Drozdze?Chyba bym tego nie przełkneła:)Pamiętam dziewczyny w akdemiku piły to na trądzik, strrrrasznie smierdziało:) A moze byc piwo????Bo piwo to ja baaaardzo, mniam:) Wiem, wiem, 350kcal:( No i czy to jest sprawiedliwe??? dobrej nocki Laseczki:) Jutro nowy piękny dzien na diecie, o dzien blizej do wymarzonej figurki, pamiętajcie:)
-
Alanjo Uwielbiam Twoje posty, chyba wszystkie tu uwielbiamy:):) A ten skrót zaginionego postu, no mistrzostwo swiata, masz babeczko talent literacko-humorystyczno-autoironiczny:);) Dziękuję Kochne za rady w sparwie zajadów, i mnie przemkneła ta witamina B iles tam przez głowę, w koncu kiedys sie biologiczno-chemiczny profil w LO konczyło;)Tylko, ze uznałam to za mało proawdopodobne, abo podobno w płatkach jest mnóstwo B, a ja jem musli codziennie na sniadanie.Dziwne. Jakby któras z Was wiedziała w jakim zarełku jest duzo dobrze przyswajalnej wit.B, niech melduje:) Nie chciałabym póki co syntetyków, ale jesli trzeba będzie, to sie połknie:) Wróciłam ze spaceru, wyszło dzis ładnie ponad godzine, rodzice (oboje!!:)) dzielnie mi towarzyszą, mama zachwycona, stara kurtka jej sie dopięła;) więc tata sie dopytuje-bez chleba??jak to bez chleba??I bez ziemniaków???Ale jak to mięso bez ziemniaków?No i cos czuję,ze powoli, powoli cos kiełkuje, a brzuszek ma pokazny, ma co zrzucac:) Buziaczki:)
-
I zapomniałam Wam napisac dziewczyny-przestały wypadac mi włosy!!!!:)Szok to dla mnie wielki, bo od lat, odkąd pamiętam, wyłaziły garsciami, zawsze przy czesaniu i po myciu wywalałam kępę do kibelka.I ostatnio po myciu machinalnie, z przyzwyczajenia zbieram z grzebienia, a tam...pusto:)To samo przy czesaniu:)Czyli ze chyba krzywdy sobie dietą nie robię, wręcz przeciwnie:)To znak dla mnie, jak bardzo cukier mnie niszczył.Ale zeby za rózowo nie było, to zrobiły mi sie jakby zajady w kącikacj ust.Tego dla odmiany nigdy nie miałam.Cholerstwo juz kilka dni i jakies takie grudki, usta wysuszone...Moze któras z Wa Kochane ma doswiadczenie i pojęcie, czego mi brakuje, poza seksem ostatnio:) ???:)
-
Olensja dziękuję za gratulacje i Tobie tez gratuluję, najwazniejsze, zeby po tygodniu osiągnąc cokolwiek w dół, motywacja wzrasta na następny tydzien:) Oj, ja doskonale wiem, jak trudno sobie odmówic, całe lata zazerałam sie wręcz słodyczami, ciastami, z przerwami na diety, których i tak nie doprowadzałam do konca i znów parę kilo chudłam i tyłam i tak w kółko... Naprawde wiem, jakie to trudne, dziewczyny.Fizycznie cierpię, kiedy przechodzę w sklepie obok pólki ze słodyczami lub z ciastami, te zapachy...Ale zaciskam zęby i ide dalej:)Siłę biorę chyba z tego,co pisałam, czyli:rozstanie, umiłowanie fajnych ciuszków, okrągłe urodziny niedługo:), szczuplutkie, a starsze koleznaki w pracy, to forum, no i przede wszystkim LUSTERKO:)trzeba sie często przeglądac nago, wtedy motywacja wzrasta, bo ja np.nie moge jeszcze patrzec na siebie od pasa w dół:) Dziewczyny, nie czarujmy sie, mnie jest duzo łatwiej , niz Wam.Mieszkam sama, nikt mnie nie kusi tym, ze on cos pysznego je, a ja nie moge.Nie gotuję dla rodziny, więc tu tez nie mam pokus.O tej porze roku nie mam zadnych imprez, imienin, urodzin itp, bo tez bym sie kawałkowi ciasta nie oparła, zresztą nie oparłam sie raz w szkole, kiedy kolezanka przyniosła.Najblizsza impreza u cioci na imieninach, Barbary:)Zamierzam wyglądac jak milon Euro:)Szczupło!!!To tez mnie napędza:) Więc ja baaaaaardzo podziwiam te, które mimio pokus, smaków i zapachów dookoła chudną, bo ja kiedy mieszkałam u rodziców, albo w wakacje, które spędzamy z rodzinką w domu na wsi, itp. to tylko sie objadałam i tez nie umiała sobie odmówic.Mnie jest łatwiej Kochane i taka jest prawda, zadna ze mnie bohaterka, ze od ponad 2 miesięcy nie poszłam do sklepu i NIE NAKUPOWAŁAM SŁODYCZY NA WIECZÓR, bo przedtem robiłam to codziennie...Tyle bohaterstwa, plusk kilka prostych zasad-zmian. Zapomniałam Wam powiedziec, ze dzis nagrodziłam sie batonikime Musli:)Ech, nalezy sie , a jak:)Kupiłam w Rossmanie, ekologiczny był w 100% i drogi jak pieron, ale pomyslałam sobie, lepsze to, niz byle co, byle słodkie:)Ni i własnie pozarłam do kawy. I kupiłam dzis wreszcie ten koktajl proteinowy o smaku Cappucino-Schoko:)Pije sie zamiast 1 posiłku z mlekiem, ma mnóstwo witamin i minerałów i podobno powoduje spalanie tłuszczu:)Zamierzam pic zamiast kolacjo, zobaczymy, moze na początek co drugo dzien.Wieczorem tak bardzo mi trudno nie spacerowac do lodówki, mówię Wam:(Wczoraj to mnie juz tak nosiło, ze kisiel zrobiłam i pozarłam, a potem dopiero serek wiejski.Aby łyzke miody, ale włozyc cos słodkiego do gęby...:(Tu mi jeszcze brakuje samozaparcia, bo wcale głodna nie jestem, to tylko łakomstwo i uzaleznienie od cukru. Buzka dla wszystkich i czekamy na resztę meldunków o wadze:)
-
Witam was Kochane:) Ja dzis po stanięciu na wadze w szkole nie wierzyłam własnym oczom:):):) Kilogram mniej!!!:):):) Hura, hura, hur!!!.I 10dg w promocji:) Nie mam pojęcia jak to sie stało, bo nic, ale to nic od 13 dni nie ubyło mi w cm, mierze sie srednio co tydzien.To woda leci, czy jak?Szczerze mówiąc, to wole, zeby centymetry szły, ale moze to przyjdzie z czasem:) Nie ustaję w wysiłkach, nie rzuce sie na zarcie, dam rade:)Moze, moze osiągnę moją wymarzoną wagę 52kg i Nowy Rok zacznęszczupła;)Ufff... Dziewczyny, popieram w całej rozciągłosci justunchen:)A dlaczego niby miałabym jesc to, czego teraz nie jadam, zeby komus przykrosci nie sprawic???A ja mogę miec przykrosc po stanięciu na wadze??Nie jem i juz, jaki to powód do łez gospodarza:)Nie musze sie nikomu tłumaczyc.Ja to chyba straszna zołza jestem, ale więcej asertywnosci dziewczynki:)Nie odmawiam nikomu pomocy, nie szczędzę dobrego słowa, ale nie robię nic wbrew sobie, zeby komus przykro nie było, no nie, co to to nie:) Przeciez to zadna krzywda dla godpodarza, judytko, masz za dobre serduszko:):):)Następnym razem TO TY BĄDZ DLA SIEBIE NAJWAZNIEJSZA:)I Twój cel:) Kasiu, rozumiem co przezywasz, ale szkoda czasu na kogos, kto nam szczęscia nie daje:)Pusc go wolno, niech idzie.A Ty sie usmiechaj do swiata:)Taj jak ja to zrobiłam:) Dziewczyny, a ja to w sumie jestem zadowolona z tego, ze miałam tak bujne i bogate zycie uczuciowe:)Pewnie, rodzina to największa wartosc, nigdy temu nie zaprzeczę, małzenstwo, szczególnie sakaramentalne, tez baaardzo wazna rzecz, (oby kazde było udane....), ale co ja przez te 20 ostatnich lat przezyłam, to tez moje;) :):)I wiecie co?Mam jakies dziwne przeczucie, ze jesli chodzi o tę dziedzinę to zycie jeszcze nie powiedziało do mnie ostatniego słowa.....;) Buziaczki, ide do krawcowej zwęzic conieco, bo wszystko z d....spada;)
-
Kasienko:) Pisałysmy w tym samym czasie:) Ciesze sie ogroomnie, ze Twoja Córa ma takie piękne imie;):):) Juz się poczułam z Wami, jak w rodzinie:) Kasiu, ja mam podobne do Twoich doswiadczenia z męzczyznami, rozstałam sie po 4 latach z wielkąvmiłoscią, chyba miłoscią zycia , bylismy po zaręcznynach.przebolałam, bo to juz ponad 2 lata minęło.Potem znałam pewnego męzyznę, bardzo sie przyjaznilismy, mysle nawet, ze więcej, ja byłam zakochana, on chyba tez, ciągnęlo sie to dłuuuugo, boski seks, w koncu musiałam powiedziec dosc, bo on mimo swoich 34 lat nie potrafił sie na nic zdecydowac i w ogóle był niezle porypany emocjonalnie. A ja czekałam i cierpiałam w duchu i miałam nadzieje, ze jedak się ostatecznie okresli.I owszem, okreslił, ale na krótko...Wtedy powiedzialam ostateczne dosyc.To było ponad miesiąc temu, więc tez jeszcze opłakuję, wspominam,cholernie brakuje mi tej wyjątkowej intymnosci,namiętnosci, jaką mielismy tylko ze sobą.Kosmos:) My zrywalismy kontakt i powracalismy do niego 100 razy, jakos nie umielismy bez siebie zyc, ze sobą tez nie bardzo:) Nie nazwe tego stratą czasu, bo co przezyłam, to moje, ale teraz całkowicie sie odcięłam, bo wiem, ze nie mogę liczyc na jego zdecydowanie, choc wiem, jak bardzo mnie lubi, ceni itp.Ale to za mało:) Kasiu, zasługujemy na najlepsze!!!Nie zadowolimy sie juz ochłapem uczucia i czasu(tak powiedziałam T. w ostatniej rozmowie) I wiesz, dla mnie to rozstanie było wielkim kopem do zabrania sie za siebie i postanowienia bycia laską:)Mysle, ze moze i dla Ciebie?Kazdy powód jest dobry.Kasiu, głowa wysoko.Duma i pewnosc siebie!!Poczucie własnej wartosci!!!Koniec płakania przez kogokolwiek!!Po co poswięcac mysli komus, kto nas nie chce????Niech idzie swoją drogą.Na nas czeka ktos, kto będzie za nami szalał.Ja w to mocno wierze:) A miłosc, którą nosimy w sercu, choc czasem boli, sprawia, ze stajemy sie lepsze, szlachetniejsze, wrazliwsze, ze tak powiem, dotykamy mocno głębi człowieczenstwa.I co z tego, ze bez wzajemnosci?Najwazniejsze przeciez, ze Ty potrafisz kochac... :) Przytulam Cię, super Kobietko:)
-
Czesc dziewczyny:) Justinchen, Ty jestes dziewczyna wysportowana, rehabilitantka, ciągle w ruchu, więc u Ciebie to głównie mięsnie ważą:) A jesli ta odrobina tłuszczyku Ci przeszkadza, to moze chodzi o to, ze jesz zbyt rzadko?I organizm magazynuje?Sama nie wiem.Ja juz sie przekonałam, ze jak sie je często i mało, to przemiana działa, jak ekspres:)A ile masz wzrostu przy tej wadze? Dziewczyny, u mnie to chyba naprawde zastój, zmierzyłam sie dzis po 12 dniach i ani cm nie ubyło:(:(:( A codziennie jestem na długim spacerze i trzymam diete.Pozostaje wierzyc, ze ruszy. Jutro ide do Rossmana i zakupuję koktajle mleczne, zastąpię nimi kolację. Swięta idą wielkimi krokami, a ja sobie obiecałam, ze na swięta bede laska:) Kobietki, a oglądacie "Wiem, co jem"Bosackiej na TVN Style?Ja zawsze:)Dzis rano był program o cukrze....Przeraziłam sie, ile cukru jest w artykułach wcale nie słodkich, które jemy na codzien, szok.Ja co prawda nie jem nigdy chipsów, bo nie lubie, ale w torebcie chipsów cebulowych jest...25 kostek cukru!!!!To dowód na to, ze nie musi byc słodkiego smaku, zeby sypali nam cukru, ile wlezie.Apel na dzis-czytamy etykiety!!!!!!! Ja dzięki temu programowi własnie zawsze czytam, ale im więcej czytam, tym trudniej jest mi kupic cos porządnego:)Wszędzie dodają syf. Drugi odcinek dzis był o płatakch, ale tu chyba duzo wiemy. Straszne jest to, co jedzą dzieci(w tym moja Ola:( ), pozbawione wartosci ulepki, oklejone cukrem:(-reklama robi swoje. Ech, niełatwo w dzisiejszych czasach zdrowo jesc. Miłej niedzieli dziewczynki, bo choc za oknem szaro, to my mamy miec w sercu maj:)Paznokcie na jutro pomalowane????No!!! :):):)
-
Inkusko To, co napisałas o chwili przyjemnosci z batonikiem, który znika w czelusciach itd., to sobie wydrukuję i powieszę nad łózkiem!!!!:) Dziękuję Ci Kochana za te słowa, dotyczące mojego nałogu. Baaardzo:) Z silnym bólem kręgosłupa ide na zakupy, a co:) Kupię sobie bluzeczkę:)ROZMIARU S!!!
-
Czesc dziewczyny:) Witam Was swiątecznie. Proszę Was, nie piszcie juz o mojej pisaninie, bo az mi głupio i sie czerwienie:)Pisze tu na luzie, niespecjalnie zwracam uwagę na styl czy interpunkcję i niech tak zostanie, czujęsie tu z Wami wyluzowana:) Naelko Wracaj jak najszybciej do zdrowia.A moze napiszesz nam swój dzienny czy dwódniowy jadłospis, moze razm cos zaradzimy, wychwycimy jakies błędy, jesli takowe są.Skoro trzymasz sie prawidłowych zasad, to nie powinnas tyc, więc cos jest nie tak.Pomysl o tym. Dziewczynki, ja nie sądzę, zebysmy musiały byc całe zycie na diecie, ale na pewno pewne ze tak powiem tricki są dla nas na całe zycie.Czyli nie podjadanie, minimum słodyczy, jogurt zamiast smietany do zupy czy majonezu do sałatek, ciemne pieczywo, mało smazonego,jedzenie 2-3 godz. przed snem ostatniego posiłku, który nie powinien byc węglowy a ni owocowy.To są proste, ale skuteczne rzeczy i chyba nie jest takim ogromnym wysiłkiem wprowadzenie tego na stałe, ja juz sie naprawde przyzywczaiłam i nie czuje róznicy w smaku mied\zy zupą ze smietaną, a tą zabieloną jogurtem.To styl zywienia, nie dieta. Kiedy juz schudniemy, jak chcemy i tak i tak bedziemy musiały sie tego trzymac, jesli nie chcemy przytyc i znów musiec walczyc.To jest wybór moim zdaniem.Albo, albo.I ten wybór nalezy do nas i tylko do nas.I to jest chyba pocieszające, ze nikt inny nie ma wpływu na nasze jedzenie, tylko my sami:)Chyba lepiej, zebyc cos zalezało od nas:) Kasienko(lubie to imie, mam tak na drugie i cała rofzina tylko tak do mnie mówi, jakos tak sie przyjęło) Nie bede na Ciebie krzyczec:)za wazenie sie, bo i ja to robie, kiedy mam okazje, np.u masazystki:):):)Ale obie wagi pokazują inaczej,:) Nie jestem zupełnie zasadnicza,ani konsekwentna, choc moze sie tak wydawac.mam grzeszki(wczoraj ciasteczko:)). próbowałąm schudnąc tysiąc razy i poległam 999:)Tym razem to jakos sie zaparłam, a zródłem najwazniejszym jakiegos mojego sukcesu jest to, ze NIE CHODZE GŁODNA.I nie powiecie mi dziewczyny, ze mozna trzymac diete, na której jest sie głodnym długo, dłuzej niz kilka, kilkanascie dni i nie złamac sie.Nie uwierze w to, bo wiem na swoim własnym przykładzie.I na przykładzie setek dziewczyn z tego forum. Judytko, a kiepsko wyglądam powyzej 60kg, nie lubie siebie wtedy, nawet lekarza zapytał mnie-a skąd ta nadwaga, ma pani chory kręgosłup.....A wazyłam wtedy ok.62-62 kg.Więc sama widzisz, ze to widac na mnie.Ty mozesz miec zupełnie innąbudowe i w tej samej wadze wyglądac szczupło i adnie.Poza tym ja nie mam w ogóle biustu, niestety, to tez robi swoje, taki ładny biuscik kilka kilo wazy, a nie przyczynie sie(jesli nie jest monstrualny)do takiego wyglądu, jakby sie miało nadwage. Alanjo-brawo dla Ciebie za dbanie o siebie:)Fryzjer, kosmetyczka, obowiązkowo.Ja tes to robie, zakładam sukienki, spódniczki, maluje sie delikatnie, nosze dodatki:) Dziewczyny, MAMY WYGLĄDAC JAK MILION DOLARÓW, ZAWSZE!!!:):):) Ja jestem totalnym leniem i ładny wygląd nie wymaga ode mnie wiele czasu, ani pracy, gdyby tak było, pewnie chcodziłąbym zapuszczona:) Oglądam Tinni i Susane(nie wiem jak to sie pisze) i biore sobie do serca ich rady.Polecam wszystkim kobietkom:)Duzym i małym:) Dziewczyny, zycze Wam cudownego, słonecznego weekendu, tym, które mająwolne wspaniałego odpoczynku.Ja zabieram sie z\a gotowanie zupy jarzynowej na udku z kuraka, bedzie na dwa dni, a potem zrobie jeszcze sałatke grecką, bedzie na kolację na dwa dni:) Kurcze, gdybym mogła sie ruszac, cwiczyc, chudłabym szybciej, zdrowo.A tak, to walka.Zostają spacerki codzienne, dobre i to:)Wyciągam rodziców:) Mama dała sie przekonac do wprowadzenia moich zasad i juz schudła 3 kg:) A ma 65 lat.A jaka szczeskiwa, zaczeła sie ładniej ubierac nawet po domu:)Wiec nie mówcie mi Kochane, ze sie nie da:)Da sie:) Buziaczki dla wszystkich.
-
Judytko, dziekuje za miłe słowa:)Tak sobie pisze, zeby i sobie pomóc i sama uwierzyc w to, co pisze:):):) Ja jestem uzalezniona od słodyczy i tez mam napady obzarstwa, w ogóle zaburzenia jedzenia:(Takze nie jest to wszystko rózowe, jak u kazdej z nas chyba, która ma taki problem.Ale z całej siły staram sie trzymac, zdarza mi sie tafelek czekolady, nawet często, ale jeden, kiedys była cała czekolada w 10 min max... Ja mam 160cm, niska jestem, no i najwazniejsze, w ogóle nie mam mięsni, wszystko, co na mnie, to tłuszcz:(Chciałabym to zrzucuc, bo to widac, mam duzy brzuch, wielki tyłek i bardzo grube uda.Na obecną chwilę mam ok95cm w biodrach, a...102(!!!) w udziskach, takie dwa kalafiory bułowate po bokach.Dlatego u mnie to o zwęzaniu spodni nie ma mowy, no, chyba, ze w pasie:)Ja w spodniach chodze bardzo rzadko, bo lezą na mnie fatalnie, jestem gruba w spodniach po prostu.Zazdroszcze dziewczynom nawet i grubszym, ale proporcjonalnym, które mogąś sobie kupic fajne portki i fajnie wyglądają.Ja zakałdam spódnice, bo mi wszystko super maskują, no i uwielbiam sukienki, ale tez musząmiec odpowiedni krój, przylegające odpadają. Moim wielkim marzeniem jest osiągnąc 52kg, wtedy moge powiedziec, ze jestem szczupła,ale nie jestem pewna, czy podołam.A więc nie 3 Judytko, jak piszesz, tylko 7....To bardzo trudne, wiedzę, jak długo mi zeszło, zeby zgubic te 6kg.Czytam inne topiki czasem i dziewczyny 5-6 kg to w miesiąc gubią, a ja niedługo juz 3 minie, jak walcze. Póki co nie poddaje sie do Swiąt i Wam tego zycze kochane dziewczynki.To jest mozliwe, wierze w to bardzo mocno. buziaki:)
-
Czesc dziewczynki:) Ja sie trzymam.Dieta, to dieta,postanowienie, to postanowienie, tyle wytrzymałam, nie zamierzam teraz tego zmarnowac.Pociągnę tak do Swiąt, a dalej sie zobaczy:) Zadnych bułeczek, zadnego pieczywa, zero smazonego, minimum węgli, owoce tylko do obiadu, potem nie.Na weekend długi zamierzam nagotowac gar zupy warzywnej i zrobic sałatkę grecką.I tym bede sie zywic.Jeszcze dodam jajka moze. Ja mam baardzo mało ruchu, sporo leze po południu i wieczorem, wiec na grzeszenie pozwolic nie moge sobie, bo i tak bardzo mało spalam i bardzo powoli chudne przez to. Dziewczyny, naprawde da sie wytrzymac, spróbujcie jeszcze raz się zawziąc i wreszcie doprowadzic sprawe do konca.To przeciez nie moze byc niemozliwe zrzucuc te kilka kg. a przeciez tak bardzo wszystkie o tym marzymy.Ja sobie powiedziałam w sierpniu-zarcie nie bedzie mną rządzic juz, od teraz ja rządzę zarciem.Da się. I wcale nie jest to takie koszmarnie trudne znowu. W mojej miscinie otworzona Rosmanna:)Byłam dzis na zwiadach, bardzo duzo tam fajnych, dietetycznych produktów, min.rózne kasze, amarantusowe produkty rozmaite, mnóstwo ciastek zdrowych wyłącznie na zbozach i rodzynkach itp.Naprawde fajny wybór.A, i koktajle proteinowe o róznych smakach, którymi mozna zastąpic sniadanie lub kolację.Jutro wybieram sie tam na większe zakupy i skusze sie na koktajl, wypróbuje, jesli bedzie smaczny i sycący to od pon.przechodze na takie płynne kolacje.Bo za wolno chudne, chciałabym do Swiąt ze 3 kg.zgubic chociaz. Moje ciuszki, sukienki, spódniczki juz wszystkie luzne:)Cudowne uczucie:) Pozdrawiam Was dziewczyny, miłego wieczory dla wszystkich:)
-
Witajcie Kobietki :) gratulacje dla wszystkich, które pozbyły sie tego i owego:) Tak sie zbieram, zeby odniesc się do Waszych weekendowych postów, wiele fajnych rzeczy napisałyscie, ale chyba na tym mnie kolejny weekend zastanie, bo ostatnio mam trochę zajęc.Zaraz tez musze sie zabierac do układania testu na jutro:( Ja dzis dosc lekko, bo cos i mnie zołądek nawala, chyba przesadzilam z kiszoną kapustą, a zołądek mam dosc wrazliwy:) Z tego powodu musiałam na kolację węglowodanowo zgrzeszyc i zjadłam 3 wafle ryzowe(tak to sie chyba nazywa?)z miodem.Rozpusta:):) Tak sobie mysle jak tu wdrozyc niesłodkie sniadania.Bo to moje musli to jednak dosc duzo kalorii, fakt, robie bardzo zdrowe i trzymam mnie 4 godziny bez głodu, ale kaloryczne jak cholera.Sama nie wiem, rezygnowac z tego, czy nie. I pytanko mam do Was bardzo dla mnie wazne.Ja nigdy dotąd nie jadłam naturalnych jogurtów, teraz dodajęje do sałatek, chce tez jesc same, ale tu zaskoczenie.Kazdy, jaki stoi na półce ma więcej węglowodanów niz białka.!!!Kazdej firmy, jaka jest dostepna w osiedlowych sklepikach, gdzie kupuje.Czy znacie moze jakąs markę, która ma odwrotnie?Bez sensu napychac sie bezsmakowym jogurtem węglowodanowym, skoro tylko takie są to ja juz wolę owocowe, na to samo wychodzi, a przynajmniej słodkie i dobre:) I jaki kefir polecacie dziewczynki?Bo tez nie jestem koneserką, ale zamierzam byc:) I na koniec podziele sie z Wami czyms, z czego smieję sie od wczoraj nieustannie:) Spotkanie kombatantów.Wszyscy narzekają, jak na stare lata bardzo tracą pamięc.Jeden mówi-"Ja to juz nie pamiętam, czy walczyłem w pierwszej wojnie w drugiej armii, czy w drugiej wojnie w pierwszej armii":) Na to drugi-"To jeszcze nic.Z moją pamięcią jest tak kiepsko, ze nie pamietam juz czy dostałem kulę między łopatki, czy łopatą między kule" :) W koncu odzywa sie pani kombatantka i rzecze"Kochani, ja tez mam wielki problem z pamięcią.Nie umiem sobie przypomniec, czy podczas wojny to ja wystrychnęłam Niemców na dudka, czy to oni mnie wydutkali na strychu..." :) :) :) Buziaki:)