U mnie w domu jest normalne, że jak są goście to się wystawiamy. Nigdy od nas nikt głosny nie wyszedł, a jak akurat nie ma, żeby zrobić na większą liczbę osób to szybko się idzie do sklepu na większe zakupy. Mamy taką rodzinę, która zawsze wpierdala jak głupia, a często przyjeżdżają bez zapowiedzi(dwójka dorosłych i czwórka małych dzieci). Zawsze robimy jakąś kawę, coś słodkiego(ciasto albo co innego) i potem kolacja to też nie byle co. Tata jest z gośćmi,a ja z mamą szykujemy. Jakieś sałatki, chlebek, wędlinka, serek, pomidorek, jakieś mięsko się usmaży, kiełbasę ugotuje i frytki dla dzieciaków. Można zawsze zrobić jakąś zapiekankę, albo zamówić kilka pizz i w tym czasie zrobić ze dwie sałatki. Potem jeszcze zawsze słyszymy, że gadają na nas, że im sępimy... Masakra. Jak my do nich jedziemy to można siedzieć dwie godziny przy jednej kawie i paczce ciastek...