Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Wredna Emilka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Wredna Emilka

    Jak sie pozbyc kurzajki?

    Męczę się ze swoją kurzają od kwietnia. Początkowo wyglądała na odcisk na stopie. Najpierw ze dwa miesiące dumałam czmu ów odcisk jest taki oporny i nie chce się usunąć ABE. Nie chciał, bo to nie był odcisk. Skóra z wierzchu owszem zeszła, ale dalej już nie dało rady. Zatem nie polecam. Później trafiłam na wątek o kurzajkach w kafeterii. Po przestudiowaniu 32 stron postanowiłam walczyć cytryną z octem. Jakoś to szło, ale ból nieziemski, także w czasie chodzenia. Prawie nie mogłam stawać na tej stopie. Instalowałam cytrynę na noc, ale nie raz musiałam ją zerwać bo nie dało się wytrzymać. Kurzajka zrobiła się biała z czarnymi punktami. Usuwałam martwą skórę przy pomocy cążek i dalej robiłam okłady. Kurzajka zaczęła odchodzić więc wyrwałam zarazę. Krwawiło, bolało i wyglądało na czyste. Niestety wkurzajka odrosła... zdrowsza niż poprzednio. (Pewnie nie trzeba było jej wycinać, ale nie miałam już do niej cierpliwości). W międzyczasie kupiłam Duofilm. Nie pokładałam w nim większych nadziei i najpierw dokończyłam kurację cytrynową, bo na opakowaniu jest informacja żeby nie smarować na ranę. Ale jak pisałam po cytrynie wszytko odrosło, więc Duo się przydał. Zaczęłam stosować i gdzieś po 5 dniach elegancko odparzyłam sobie skórę po kilku godzinach chodzenia na wycieczce. Całość podeszła wodą i wyglądało na to że kurzajka powiększyła swój gabaryt ze 3 razy. Pęcherz przekułam bo nie dało się chodzić.Kolejny dzień intensywnego chodzenia przyniósł odpadnięcie skóry z wierzchu. Znów ukazała się właściwa cześć kurzajki. Wcześniej smarowałam trochę w ciemno, bo granice zainfekowanej skóry nie były zbyt wyraźne. Teraz mogłam się skupić na fragmencie "właściwym". Na tym etapie wszystko wyglądało dość paskudnie (znacznie gorzej niż po cytrynie, ale nie bolało) i zastanawiałam się czy nie przestać stosować płynu, bo jeszcze sobie gorzej wszystko rozpaprzę. Na szczęście później było już tylko lepiej, z wyjątkiem bólu. Odparzenie się zagoiło, kurzajka była zaklejana plastrem i złuszczana pumeksem i cążkami w czasie obumierania przez ok 4 tygodnie. Przy tarciu po odmoczeniu lekko krwawiła i nakładanie duofilmu, który jest z kwasem salicylowym, bolało i piekło, ale to i tak nic w porównaniu z nieszczęsną cytryną. Smarowałam i złuszczałam aż uznałam że teren oczyszczony. Zamiast kurzajki łuszczyła mi się tylko skóra i ostatnie kilka razy zszedł jedynie naskórek, który odrodził mi się w tym miejscu. Dałam więc już spokój i czekam na rezultat. Obecnie w miejscu byłej kurzajki mam tylko kolejny stwardniały naskórek, ale wygląda zdrowo. Zobaczymy co będzie jak sam zejdzie. Liczę na to że koniec walki i wygra duofilm. Zrobiłam ten przydługi opis, bo brakowało mi w necie informacji jak przebiega kuracja zakupionym przeze mnie duofilmem. Zwłaszcza że w instrukcji jest dziwna wzmianka aby smarować aż odrodzą się linie papilarne w danym miejscu. Zastanawiałam się jak to możliwe skoro cały czas wypala się miejsce kwasem, ale najwidoczniej jednak możliwe. Duo chyba jest niezły (zwłaszcza jeśli faktycznie zabił kurzajkę i już nie odrośnie), a przynajmniej do tej na stopie. Jednak w trakcie krucjaty kurzajkowej pojawiła mi się jedna na ręku i po posmarowaniu duo znacznie jej się pogorszyło. Po 2 smarowaniach spuchła i urosła (zupełnie inaczej niż wcześniejsza) więc odpuściłam i zmieniłam strategię. Zabiłam ją smarując czosnkiem 3 razy dziennie. Wchłonęła się. Żeby kuracja odbyła się szybciej zaczęłam przyjmować witaminy. Nie wiem czy miały udział w procesie pozbywania się czy nie. Nie zaszkodziły w każdym razie. Ja się chyba pozbyłam, ale luby właśnie wykrył u siebie dwie na stopie, mimo że się starałam nie roznieść w żaden sposób. Oby się udało wytępić wkurzaję jak najszybciej i u niego, bo wpadam w paranoję. Co się pypeć jakiś pojawi, myślę że to kurzajka.
×