Kasilania72
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kasilania72
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
Filipsik a odnosnie odejscia czopu to mi odszedł w niedziele wieczorem a w pon po 11 bylam na porodowce z bolami. Skonczylo sie na cc. Kazda roznie przechodzi, nie ma zasady.
-
Fasolka 84 ja tez mam termin na dzisiaj i nic, kompletnie nic nie zanosi sie na porod. Czekam, wsluchuje sie w swoj organizm jak glupia no i nic. Mamy caly dzien przed soba, wiec zyjmy chociaz nadzieja, ze moze jeszcze dzisiaj przywitamy sale porodowa. Celinaa,nie chce sie madrzyc, ale wez podjedz do apteki i zapytaj o DALICOL. Tani nie jest bo kosztuje ponad 40 zl. Mozna go podawac od pierwszych dni zycia. Ten preparat dostarcza jakiegos enzymu, ktory jest podobno niezbedny do prawidlowego trawienia laktozy. Likwiduje przyczyny kolki i nie dopuszcza do powstawania jej objawow. Umozliwia bezpieczne karmienie piersia. Wez sprobuj bo szkoda, zebyscie sie tak meczyli. Moze go nie byc w aptece, ale zamowic zawsze mozna. Jest jeszcze cos takiego jak kropelki do dozowania, prosto do buzki. INFACOL 40mg/ml. Podobno tez sobie to chwala, ale Dalicol niby jest lepszy.Nie gniwaj sie za moje rady,a le wiem jakie to stresujace jak malenstwo placze i pomoc jemu nie idzie.
-
Czesc :-) Wszystkiego dobego dla nowych mam i ich pociech oraz szybkiego powrotu do zdrowia... U mnie wszystko przeszlo. Tak super to ja jeszcze nie spalam przez cala ciaze jak dzisiaj. Ani siku nie wstalam. Na dzisiaj mam termin. Czuje sie juz jak inwalida. Ledwie chodze, nachylic sie nie moge, a ubranie skarpetek czy majtek to jakis koszmar. Kurde dziewczyny boje sie tez tych kolek. Moj maly mial takie silne kolki, ze on plakal i ja razem z nim. Bylam poprostu bezsilna. Czulam sie fatalnie- nie moglam pomoc wlasnemu dziecko kiedy plakalo. Wtedy jeszcze 8 lat temu malo co bylo mozna podac na kolki. Wierzylo sie w herbate koperkowa, ktora moim zdaniem nic nie dawala. Teraz jest jednak troche tych preparatow, ale ile to minie czasu zanim sie dobierze ten odpowiedni? Bylam tak bezsilna na te kolki, ze jedynie co malemu pomoglo to granulki od hemoopaty, ktore musialam rozpuszczac we wodzie... Odnosnie antykoncepcji to ja ponad 7 lat bralam pigulki, ktore co jakis czas lekarz mi zmienial. Czulam sie po nich dobrze, nic mi nie bylo. Teraz pewnie tez bede jechac na pigulkach, ale najpierw w ruch pojda gumki. Dziewczyny szkoda mi Was i Waszych malenstw, ze tak sie mecza. Wiem jak sie czujecie bo tez bylam w takiej sytuacji. Bylo mi przykro gdy ja nie umialam uspokoic malego, a innym sie udawalo. Myslalam co ze mnie za matka? Teraz wiem, ze glupio myslalam. Zycze Wam cierpliwosci a Waszym dzidziulką jak najmniejszych boli brzuszkow- oby wszystko przeszlo jak reka odjal. Boje sie tez nalotow mojej tesciowej i jej dobrych rad. Zawsze jak cos mi mowi, a ja sie z nia nie zgadzam to uzywa tekstu typu ''no ja chce tylko dobrze, wiecej juz sie nie odezwie'' czyli co?- ja zle robie, a to co ona mowi tylko ma sens? To jakies nieporozumienie. Wczoraj dzwonila, ze przyjdzie dzisiaj ;-) widzicie co ja mam? hahaha
-
Dzieki :-) Slyszalam wlasnie, ze przewaznie jelita same sie oczyszczaja, ale jak nic mnie nie ruszy to jutro lepiej dla wlasnej pewnosci zaopatrze sie w te czopki.
-
Dziewczyny, mam pytanie... Zaczelam sie zastanawic jak to jest u Was w szpitalu jak jechalyscie rodzic to robili Wam lewatywe, lub dostalyscie jakies czopki na wyproznienie? Wiem, ze jak przyjda bole, skurcze parte to roznie to moze byc. Pamietam jak kolezanki opowiadaly, ze im sie wymsknelo i taki wstyd. Ja nie wiem co o tym myslec bo troche sen z powiek mi to spedza. Zastanawiam sie nad kupnem czopkow glicerynowych. Niby dzialaja przeczyszczajaco, ale nie na kazdego, no i jestemw kropce. Wiem, ze nie maja zadnego negatywnego wplywu na malenstwo, ani na mleko matki.
-
Kurde, meczy mnie znowu, ale nie tak, zeby sie zwijac na porodowke. Wezme sie za mycie plytek po kolanach, no moze mnie cos wezmie konkretnego bo moj maly to sobie tak ze mna pogrywa jak tylko idzie i pewnie sie niezle przy tym bawi... Maz co chwile pisze i pyta czy rodze? No juz, urodzilam od razu... Trzymajcie sie, ja uciekam...
-
Oj, wstalam do wc, pozniej poszlam otworzyc synowi drzwi i troche latalam po tych schodach no i pojawily znowu sie skurcze. Niech juz sie cos rozkreci bo szlak mnie trafia. Nasze malenstwo uparte jest jak osiołek :-) ma to po tacie...
-
Powiem Wam, ze wczoraj dopadlam meza po calym tygodniu ochoty... No masakra jakas, bylo odjazdowo, no i po numerku zaczely sie takie bole, ze cala noc nie spalam, i trzymaly do rana. Osobiscie nie polecam, chyba, ze chcecie wzwijac sie z bolu. Lezalam wczoraj i mowie sama do siebie ''cierp ciało cos chcialo'' Anika to tez mnie pocieszylas :-(
-
Kurde, zdrzemnelam sie po tej okropnej nocce. Obudzilam sie, wstalam no i kurde wszystko przeszlo jak reka odjal :-( Ale sie wkurwilam... tyle sie meczylam, nie spalam cala noc, dzisiajzwijalam sie z bolu no i nic!!! Dobrze, ze nie pojechalam do szpitala. Gratulacje dla nowych mam :-) Moze cos mnie jeszcze ruszy, zobaczymy. Jak mnie scisnie to juz czekac nie bede... Ta Japonka to moze miala tyle gaci bo myslala, ze jak wody jej odejda to tyle par gaci je wchloni... hahaha, ale sie usmialam :-) az humor mi sie poprawil
-
Hej... Jestem nadal 2w1. Skurcze wczoraj mialam co 10 minut. Pozniej co 8-7 minut i tak sie utrzymuja do teraz. Cala noc nie spalam, nie moglam z bolu. Doszledl bol krzyza i ciagnie jakby w dol- jakby w biodra. Wstalam z mezem przed 6 bo ma pierwsza zmiane i poszlam sie wykapac i doprowadzic do porzadku po tej ciezkiej bardzo nocce. Chyba zapomnialam, ze to tak boli :-( jednak troche czasu minelo. Kobitki, nie przechodzi mi nic a nic. Jak tak dalej bedzie sie utrzymywac to pojade do szpitala... Angel 88 aby to bylo TO. Zycze szybkiego porodu i jak najmniejszych boli. Anika, a Ty jak tam? Co teraz bedzie, masz czekac az sie zacznie czy w dany dzien sie wstawic do szpitala na wywolywanie porodu?
-
Ja to cala glupie jestem przez te skurcze. W pierwszej ciazy jak byly skurcze to byl rowniez bol krzyza, a teraz nic, tylko skurcze. Czekam, moze sie rozkreci jeszcze bardziej a jak nie to nadusze meza, no bo jemu glupio sie kochac ze swiadomoscia, ze Bobo ma tak nisko glowke :-) rozumiem meza nawet no ale potrzeby, potrzebami. Moze po malym co niecosie cos ruszy mocniej... Angel 88 na kiedy masz termin?
-
A Was kobitki nic nie rusza? Pytam bo wiem, ze jestescie juz po terminie lub macie termin na dzisiaj... Anika jak tam, cisza nadal?
-
Jak wiecie termin mam na 14. Siedzialam i pomyslalam, ze wezme sie za robote. No wiec odkurzylam, wytarlam kurze, powiesilam pranie na dworze z dwoch pralek, umylam schody do samego dolu bo mieszkamy w pietrowce i teraz siedze i zwijam sie z bolu! Maz przyszedl i widzi co sie dzieje. Zapytal czy ma sie przyszykowac na porod bo widzi co sie dzieje. Bol jest nie do wytrzymania. Jak sie rozkreci to pojade na porodowke. Prze jak nie wiem. Cale podbrzusze mnie napierdziela, skurcze sa tak silne, ze masakra, ale nie regularne. Siedze i pot mnie zalewa,a z bolu zeby zaciskam... Maz pyta czy rodze :-) Ciekawi mnie ile malenstwo bedzie wazyc bo wali niesamowicie. Z pierwszym dzieckiem kopniakow takich nie mialam. Lekarz i polozna mowia, ze zapowiada sie na duze dziecko, a ja sobie mysle, ze moze male bedzie i dlatego tak mocno kopie bo ma tyle miejsca... Najwazniejsze, zeby bylo cale i zdrowe... Ja nie moge co za bol!!!!!!!!!!!!
-
Hej babeczki... Do Nikol... czytalam to co pisalas i powiem ci,ze ja mialam takie same bole. Zanim poszlam do lekarza z bolami pachwin to przechodzilam dwa tygodnie. Moj gin mi mowil, ze maica sie rozrasta, ze to wszystko ciagnie, ze dzicia jest glowka polozona i to wszystko na to ma wplyw. Bylam w szoku bo z pierwszym dzieckiem czegos podobnego nie mialam i nie odpuscilam. Lekarz dal mi skierowanie do szpitala i lekarze w szpitalu powiedzieli mi dokladnie to samo. Bylam na obserwacji 3 dni i nic zlego nie wyszlo. Zreszta moja kolezanka przebywa teraz w szpitalu z tymi bolami i lekarz kazal jej zakupic jakis pas za 160 zl, zeby bol troche zlagodzic. A odnosnie badania, to jestem w szoku, ze cie ginekolog nie bada. To raczej normalnie nie jest. Nie chce sie wymadrzac, ale moim zdaniem wez uszykuj sie do szpitala, powiedz, ze przyjechalas z bolami pachwin i moze jakos sie toba zajma. A noz moze porod wywolaja. Ja mialam takie bole, ze przewrocic sie w lozku nie moglam. Chodzilam i plakalam z bezsilnosci, no masakra jakas. Lekarze mi mowili, ze to przejdzie jak sie rozciagnie i z 4 dni po wyjsciu ze szpitala przeszlo jak nic. Anika, mi czop w pierwszej ciazy odszedl wieczorem w niedziele- pamietam wtedy ze strachu poszlam spac a w pon po 14 maly byl przez cc ze mna. Tak jak babki pisaly- ja mialam czop gesty o kolorze brazowym- jakby galaretowaty... Uplawy mam straszne, sa okropne. Raz biale i mocno geste, albo mleczne i wodnite. Wydaje mi sie, ze to chyba nie czop bo towarzyszy mi to juz dosc dawno- lekarz mowi, ze to normalne.
-
Moj maz tez co chwile pisze, dzwoni i pyta czy cos sie dzieje. Dzisiaj syn stwierdzil, ze w niedziele napewno wyjde ze szpitala no bo 14 bede rodzic... Maly głupol, nie rozumie, ze to nie jest tak, jakby sie chcialo... :-) Bede trzymac za Ciebie kciuki, zeby wszystko szybko poszlo z jak najmniejszymi bolami.
-
Anika, a odnosnie porodu... Jak lezalam i np babki urodzily ok 22 to maz siedzial z zona i dzieckiem nawet do 2- 3 w nocy. Polozne sa super, lekarz spi i pelen luz. Zreszta jak urodzisz to i tak bedziesz musiala lezec jakis czas na bloku porodowym. Dadza Ci malenstwo na lozko i bedziesz sobie lezec, a maz bedzie siedzial na krzesle i bedzie super.
-
Oj, widze, ze Anika w domu :-( A juz mylalam, ze urodzilas
-
Ja mam termin na 14 i juz doczekac sie nie moge. Miesza mi sie radosc z panicznym strachem. Z jednej strony chce juz ukochac mojego szkraba, ale z drugiej strony boje sie i wolalabym jeszcze czekac- wiem, glupie to co pisze :-) Ciekawe jak Anika, macie jakies wiadomosci?
-
Czesc babeczki :-) Kurde, tak siedze i czytam Wasze wpisy, a tu konca widac nie było... Ale przezywałam to co Ankia opisywala. Ciekawa jestem co u niej, moze juz urodzila? Oby, bo aby kobitka sie meczy :-( Ja nadal 2w1... Dziewczyny, tak sie ciesze, ze znalazlam Was na forum. Tak jakos lzej z Wami. Pocieszacie, rozumiecie, wspieracie sie wzajemnie a to takie mile, ze az cieplo na sercu sie robi. Wczoraj mialam nalot na chate- TEŚCIOWA!!!! Nosz kurwa, ja nie ogarniam i maz tez juz opada z sil. Mowi, ze zadnych gosci jak Bobo sie urodzi. Pogoda do niczego i niech ktos jeszcze przyjdzie z jakims wirusem. Wystarczy, ze syn chodzi do szkoly i tez moze cos przyniesc. Tesciowa ciagle powtarza, ze jakby cos sie dzialo to daj znac, to zadzwon. Ja nie ogarniam... Ona mysli, ze w takiej chwili czlowiek mysli o tym, zeby zadzwonic??? No nic kobitki, gratuluje tym co sie rozpakowały, a tym co czekaja zycze wytrwalosci... Ja tez czekam :-(
-
Ten opatrunek nagrzewa sie przez wlozenie go do cieplej wody mniej wiecej ok 70 stopni. Mozna go po wyjeciu owinac w recznik i polozyc na brzuszek.
-
Jak jej córka miała kolki :-)
-
Złapala mnie chyba jakas deprecha. Siedze i sie zastanawiam czy wogole urodze. Kumpela mi pisala, ze lezy w szpitalu we Wrześni. Ma termin na 26 pazdziernika a dzisiaj przyszli z wizyta i powiedzieli jej, ze rozwiaza ja 18, przez ciecie cesarskie. Aby sie wkurzam. Maly bryka jak oszlaly, uplawy mi spokoju nie dawaja i czuje sie niekomfortowo. Faktycznie na bol brzuszka polecaja kropelki espumisan lub Sab simplex lub Lefax- nowszej generacvji. Moja przyjaciolka uzywala Sab simplex jak jego corka miala kolki. Puszczala takie baki, ze masakra, a bol brzuszka przechodzil. Moge jeszcze polecic cieply, zelowy opatrunek, mozna to kupic w aptece.
-
Cesc dziewczyny :-) U mnie nadal bez zmian. Nic sie nie dzieje co mogloby mnie zaniepokoi. Arwena 1981 odnosnie kluc na dole to mam ten sam problem od jakiegis moze 8 dni. No bol jest niesamowity. Kluje tak, ze czasem az zwijam sie z bolu. Najgorsze jak do tego dojdzie ucisk na pecherz :-( Diaderko na pewno bedzie wszystko ok. Oczywiscie rozumiemy, ze sie martwisz, kazda z Nas by sie martwiła na Twoim miejscu. Mill_dell Moj maz tez pracuje na zmiany i to w dodatku na 3. Masakra jakas. Wszystko robimy i planujemy pod jego prace. Nawet lekarza musze ustalic tak, zeby jemu pasowalo- ja nie mam prawka i jestem zdana na niego. Aurora 82 Ja nie mieszkam na szczescie z tesciami, ani z rodzicami, ale uwierz mi, ze dzien w dzien mam nalot na chate!!! Normalnie nie ogarniam. Jestem juz tym zmeczona. Dobrze, ze nie mieszkamy razem bo bysmy sie chyba pozabijaly :-) Anika 169 Mam to samo co Ty- przynajmniej tak mi sie wydaje. Brzuch sie mocno stawia, prezy, ciagnie okropnie i tez nie wiem czy sa to skurcze czy dzicia sie tak rozciaga... iNES 78 Normalnie zazdroszcze Ci piatku. Chcialabym byc na Twoim miejscu. Spakowane mam te same rozmiarowki do szpitala co Ty. Nie wiem jaki dlugi bedzie moj Bobo a nie chce, zeby wracal do domu w za malych ciuszkach. Odnosnie seksu to wczoraj mialam taka chec, ze glowa boli. Jednak ze strachu sie pochamowalam- slyszalam, ze sperma dziala jakos na szyjke macicy- hm... moze dzisiaj nadusze meza i mnie cos ruszy :-) A co do olejku rycynowego to nie zamierzam tego stosowac. Czytalam gdzies o tym i chcialam tylko wiedziec co Wy o tym myslicie... Dziewczyny, czytam, ze ogladacie swoje zdjecia... Mam pytanko, jak wejsc i zajrzec do galerii? Pozdrawiam Was serdecznie...
-
Moja kolezanka jak urodzila miala 22 lata. Nie wiedziala co z czym sie je. Przychodzila do niej polozna i aby ja jebala, ze do piersi przystawic nie umie, ze dziecko ciagle jest glodne. Nie dawala sobie rady z karmieniem, a polozna zamiast jej pomoc to zabierala jej dziecko i podawala malemu glukoze, zeby go zasycic.Jej maz poszedl po inna polozna i dopiero ta mloda przyszla jak ze sercem na dloni i pomogla. Okazalo sie, ze maly jezyk zle ukladal i dlatego nie mogl ssac. Palcem jezyk malemu poprawiala, patrzyla przez rekawiczke czy dobrze ssie i maly sie nauczyl. Te stare piguly sa do niczego ;-(
-
Tesciowa juz poszla... Polozne naprawde sa gites. Pojechalabym tam rodzic gdybym miala pewnosc, ze to sa te bole i, ze jak zajade to urodze. Boje sie lezenia w szpitalu i czekania, az natura sama rozwiaze. Odnosnie pielegniarek od noworodkow to faktycznie za sympatyczne one nie sa. Jest jedna tam taka mloda, ciemne wlosy ma w kitke, szczupla i niewysoka- Boze ona to ma dar i cierpliwosc, ktorej nie jednej matce brakuje. Opiekuje sie i lata tak jak przy swoim. Jest jeszcze jedna taka sympatyczna. Ma ok 34- 37 lat, blondynka z krotkimi bardzo wlosami, ok 170 wzrostu. Tez jest spoko. Najgorsze sa te starsze baby co chodza tam bo musza, bo nigdzie ich juz nie przyjma. Nie stresuj sie Anika, bedzie ok. Moze trafisz na te kobitki co o nich pisze.
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
