Aisha_24

Dianka no rzeczywiscie widze ze cisz ajak makiem zasial ;) No to dawaj znac czy @ nadeszla, czy nie. kiedy dokladnie masz dostac? Ja nadal faszeruje sie lekami, czekam cierpliwie do 3.11, wtedy po raz kolejny sprawa ruszy do przodu:) A tak nawiasem- udalo nam sie juz prawie zebrac cala kwote :D ,wiec jeden stres odchodzi:) Milego wieczorka, napisze jak cos sie zacznie wyjasniac:)

Dzieki dziewczyny :) No Dianka moze jeszcze jest nadzieja. Czekamy na NIE nadejscie @.

Dziewczyny, wiem ze to paradoksalne, ale....zaczelismy proces in vitro i jestem przeszczesliwa-wiem ze wszystko sie uda! :)Od jutra przygotowuje sie do stymulacji. Zastrzyki w brzuch, poki co 21sztuk, po jednym dziennie. 3.11 rano prolaktyna, estradiol no i bhcg by wykluczyc ciaze o ile @ nie przyjdzie w czasie. Luteina do brania oczywiscie przez 7 dni. Potem o 16.00 wizyta no i jesli te badania poranne wyjda ok, to zaczynam stymulacje, okolo 10 dni, potem punkcja no i po okolo 3 dniach transfer...jejQ strasznie to szybko wszystko. dostalismy tez zgode na in vitro do podpisu, na nastepna wizyte mamy przyniesc. Na spokojnie sobie przeczytamy co i jak. Torbieli nie ma :) Na prawym jajniku cos jest, ale doktor powiedziala ze albo to malutka zmiana 1,4cm endometrialna albo po prostu jajnik po owulacji. Gubie sie w tym wszystkim, ale sie ciesze:) Wszystko idzie blyskawicznie do przodu. Jestem dobrej mysli:) A jak u Was kochane??????

Rozmowa w sumie chyba dobrze...tzn problem odsunięty do grudnia. Rozmowa się udała, w ciągu miesiaca maja dac znac czy są na tak, czy na pewno ja. Nie powiedzialam o in vitro ani o staraniach...w sumie chcieli wiedziec bardziej co robie i co mam zamiar robic zawodowo. Praca miala by sie zaczac od 1 grudnia. Czyli poki, co jesli jutro wszystko wyjdzie na tyle, by moglo dojsc do in vitro to wszystko inne nie bedzie sie liczylo. Milego wieczoru zycze dziewczyny! Wiary i siły!

dziewczyna20 rob tescior:) Czekamy na wyniki! :)

dodatnik- masz racje!!!!!!!! Wazne ze dzidzia jest z Toba, a tamten (cenzura) niech spada na drzewo! Dziewczyny dzieki! W ogole to teraz kolejna komplikacja nastala...zadzwonili do mnie z pracy o ktora sie staralam 5 miesiecy....ide w pon na rozmowe...kurde co mam im powiedziec? Bo tak, jesli we wtorek okaze sie ze badania ok to zaczynamy protkól in vitro, jesli okaza sie zle to 3miechy leczenia. Moze im powiem ze musze ustalic z moja druga praca co i jak i dam im odpowiedz we wtorek lub srode? ??? Kurcze ale w tych czasach ciezko o taka prace...a jest i dobra finansowo i zawodowo i umowowo ;) Caly czas sie nad tym zastanawiam...nie wiem co im powiedziec...

dodatnik ja bym nie robila badan DNA, niech spada skoro nie wierzy. Po takim czyms raczej juz ten zwiazek nie ma szans...on Ci wcale nie wierzy! Kurcze, podziwiam Cie za odwage!

Dzieki Wam dziewczynki! Wtorek tuż, tuż, wiec bedziemy wiedziec co i jak! A u Was jak???? Dosiach, Diana????

dodatnik, niezle...mam nadzieje ze sie nie zalamujesz tym wszystkim i jakos dajesz rade! AnyszkaYt dzieki za slowa otuchy.

W kazdym razie, doktor powiedziala, ze musimy sie spieszyc... To znaczy ze wcale nie jestem za mloda-wrecz przeciwnie, powiedziala ze powinnismy byli juz przyjsc po roku staran, wtedy szanse byly by wieksze....

Ale mam dzis pechowy dzien, moze dzieki temu chociaz wyniki beda dobrze i uslysze dzis dobre slowa... zaspalam do pracy, potem szefow nie w sosie caly dzien...potem zadzwonili ze auto mam odebrac od mechanika (akurat dzis!) wiec biegiem do banku- bank na 15 minut zamkniety bo cos robia...potem bankomat zepsuty wiec do kasy...polecialam po auto, wraca do domu a tu wody nadal nie ma (wczoraj wieczorem juz nie bylo-podobno niema w calym miescie). wiec co? z psem biegiem po wode jakas zeby sie umyc, cos ugotowac. Wszystko w biegu- maz wlasnie waraca z pracy-szybko cos zjesc i lecimy na pociag... ;P wszystko biegiem ;P dlatego 3majcie kciuki! A no i przyszly jednak wyniki homocysteiny i androstendionu- w normie:) To chyba jedyna dobra wiadomosc ;P Lece Kochane, odezwe sie wieczorem albo jutro. buzka:*

A no co do ranigastu wlasnie nie bylam pewna, no najlepiej dopytac- macie racje:) A ja, jak to ja. Raz lepiej ,raz gorzej. teraz zyje w duzym pedzie, wiec tak nie mysle. Jutro na tej wizycie zobaczymy jak tam wszyskto wyjdzie...no i czy zniknely te torbiele nieszczesne. No Dianka, to czekamy wszystkie na te ze dwa tygodnie i dwqie krechy na tesciku:) dosiach a jak u Ciebie?

No dziewczyny- to juz jutro- wyniki SCD i AMH no i mam nadzieje, ze bede wiedziala kiedy ruszamy z in vitro.

Kochana, nie przejmuj sie- mozesz tu pisac co chcesz:) Twoja sprawa jest rownie wazna, jak pozostale! Co do zgagi, slyszalam ze mleko pomaga, a woda pogarsza. Leki, ktore mozna brac w ciazy to chyba rennie, ranigast, manti- musisz dokladnie dopytac w aptece. Nic niestety wiecej nie moge pomoc. pozdrawiam:)

Dianka ja tez nie uwazam ze to niemoralne, kazdy ma swoje powody i podejmuje wlasne decyzje. Jestem tylko na sekunde, caly dzien latalam...;P rano fucha z M, potem duze zakupy (odstresowalo mnie to troszke), potem zakupy domowe, do kolezanki, do siostry, wybory i dopiero wrocilismy do domku. Wlasnie robie jedzonko dlatego tak tylko na szybko jestem:) ogolnie fajny dzis dzien:) Nawet malo myslalam o wtorkowym stresie. Jutro rano do pracy, potem z autem do mechanika bo cos sie psuje. No i zalatwiam dalej z tym kredytem. jutro szefowa wezmie zaswiadczenie o zarobkach do kadr, wiec nadal wszystko idzie do przodu. milego wieczorka zycze!

Dianka dzieki za wsparcie, nie przejmuje sie innymi, i tak bede pisac co chce i co czuje. Taka juz jestem. Mam nadz ze owulka u Ciebie bedzie piekna i nie dlugo zobaczysz na ekranie usg fasolinke;P Ja w ogole ostatnio mam test wytrzymalosci na stres......polozna jest w szkole i musze ja zastepowac...No i wiecie co jest? co ruga ciezarna! No, ale coz poradzic- praca to praca . Powiem ci tez ze podziwiam to malzenstwo ze wzieli surogatke..kurcze, mam nadz ze nigdy takich decyzji nie bede musiala podejmowac...No tylko u mnie to jest tak z M, ze ja go bede wspierac co sil, ale on musi mnie doceniac i rownie mocno kochac. A on wlasnie taki malo wylewny jest i ja zaraz mam glupie odczucia. We wtorek okaze sie co i jak, czuje ze dzidzia w koncu z nami bedzie. Dzis oczywiscie mi sie znow snilo ze bylam w ciazy, szkoda ze sny to odwrotnosci...a to pewnie dlatego ze sie wczoraj dowiedzialam ze kolejna kolezanka chyba w ciazy, poradzilam jej bhcg, bo sikaniec wyszedl jej negatywny. Mlodziutka jest, ale mieszkaja razem, jej facet ma stala prace, wiec dadza sobie rade.

Dzieki kochane za odpisy, na prawde ciesze sie ze trafilam na to forum. Przed chwila sie wkurzylam, bo jakas kobita na forum przyczepila sie moich wpisow...eh..ludzie nie maja co robic...

Pisałam z Siostrą..i doszłam do ciekawych wniosków (chyba już mi lepiej..), aż to zacytuję ;) : "(...)dlatego zrobie wszystko zeby dac mu to dziecko. zeby mnie mieli kroic i menzurke w dupe wsadzac. chce zeby byl szczesliwy i zeby zostal ojcem. jesli nie ma wsparcia we wlasnych rodzicach to chociaz we mnie bedzie mial."

Zalogowałam się, tzn założyłam w końcu konto-czas najwyższy...