Gosia5

Mnie ostatnio odrzuca od warzyw, ciężko jest mi zjadać 30g dziennie węgli. Najładniej mi waga spada jak mam białko w okolicach 43g, T-85-90g, W-27-30g. Gdy przekroczę białko powyżej 56g waga mi wzrasta o 200-300g. 1,5l wody dziennie to dla mnie zdecydowanie za dużo. Jak wypiję litr to jestem zadowolona. Waga baaaardzo mozolnie idzie w dół.

Dzień przed migreną jadłam bardzo optymalnie: jajecznica, rosół, jakieś mięsko z rosołu i warzywa. Na szczęście dzisiaj po migrenie nie zostało śladu. :)

Wczoraj rano zjadłam jajecznicę i skusiłam się na kromkę zwykłego chleba ze smalcem. Potem ta migrena mnie dopadała. W życiu nie miałam takiego bólu głowy. Czyżby przez chleb, którego wieki nie jadłam? Nie chce mi się wierzyć w to.

Mam dzisiaj tak silną migrenę od rana, że nie daję sobie rady z niczym. Na kulki też mi Aniu narobiłaś ochoty. Kopiuję sobie skrzętnie Twoje przepisy.

Aniu super przepisy i piękne zdjęcia.

Aniu, gdzie ten producent. Napisz, zrobisz mu reklamę. Ja wolę sama zrobić pasztet, upiec mięso niż kupować w sklepie. Niestety nie mam zaufanego zakładu mięsnego w pobliżu.

Wody należy pić 1,5l dziennie. Nie przeczę, że mam z tym kłopot. Naleśniki już zrobione - obiad będzie super

Dzień doberek Wszystkim. Fajny artykulik znalazłam http://interia360.pl/polska/artykul/nasza-pasza-powszednia,52194

Dobry wieczór wszystkim. Mam pytanie, jak liczyć białko z orzechów, pestek dyni i słonecznika? Narobiłaś mi Aniu ochoty na naleśniki. Jutro będą na obiad. Ja ostatnio dawałam do naleśników ser żółty. Trzeba potem zapiec w piekarniku lub podsmażyć, aż ser się rozpuści. Z keczupem pycha.

Aniu,nie chcę zapeszać, wprawdzie mało ale drgnęło. Staram się pić 1,5 l wody dziennie, chociaż ciężko mi wchodzi.

Witajcie sekciarze. Ja też jestem, ostatnio piszę mniej, ale śledzę wątek z uwagą. Ciekawa jestem jakich argumentów użył lekarz nieoptymalny przeciwko żo. Epl, może jednak coś zdradzisz? Pozdrawiam serdecznie.

Epl byłam u lekarza optymalnego w Katowicach, nie chcę pisać na forum nazwiska, żeby nie robić niepotrzebnej reklamy lub antyreklamy. Wizyta trwała ok. 15 min, koszt 70 zł. Czy jestem zadowolona? Jak będą efekty, powiem, że tak :)

Aniu, odpowiedź wysłałam na maila.

Dla nie mogących schudnąć - prosto od lekarza optymalnego: 1. Nie poddawać się - organizm zablokowany jest nagromadzonymi toksynami. 2. Obowiązkowo 1,5l wody dziennie - oprócz kawy, herbaty i innych płynów 3. Nie obniżać białka do 40g na dobę, ponieważ organizm broni się i nie chudnie (przy moim wzroście 158, 55g na dobę): 25g na śniadanie, 25g na obiad, 5g na kolację. 4. Nie kupować żadnych sklepowych wędlin i kiełbas (salceson, pasztetowa może być) 5. Węgle oczywiście utrzymać na zalecanym poziomie. 6. Tłuszcze 1:2-2,5 Pozdrawiam.

Witajcie :) Aż miło czytać, że tak pięknie chudniecie dziewczyny. Moja waga mi się ostatnio popsuła i nie ważyłam się przez kilka dni. Aniu, jak robisz sos koperkowy? Twoje przepisy są świetne. Pozdrawiam cieplutko w ten ponury dzień.

Witajcie :) A ja się dzisiaj skusiłam na jednego nieoptymalnego pączka na śniadanie. Baaaardzo za słodki był. I od rana już bardzo, bardzo grzecznie, ale węgle i tak przekroczone. :(

Mam dylemat, zbliżają się Walentynki, a my zawsze z tej okazji fundujemy sobie sushi. Mój syn już się cieszy, ja mniej. Chociaż muszę przyznać, że jest to jedyny nieoptymalny rarytas, którego jest mi żal. I chyba nie da się go zoptymalizować :(

Fajnie, że coraz więcej osób do nas dołącza. Ja jestem super zadowolona. I zdecydowanie mniej wydaję na jedzenie.

Sorki za dubel, nie wiem dlaczego tak czasami się dzieije

Dzięki Mariola, ja dawałam 2 nóżki i podudzie. Teraz zrobię tak jak Ty. Polecam bigos z książki. Ja zamiast różnych mięs, jak było w przepisie dałam samą łopatkę. Wyszło mi bigosu bardzo dużo, więc resztę zawekowałam do 4 litrowych słoików. Pozdrawiam.

Witajcie, dawno się nie odzywałam. Aniu, podziękuj Pani Wandzie w naszym imieniu. Co do chleba, to ja dzisiaj zjadłam ok 48g chleba ze smalcem własnej roboty. Pycha, dawno nie jadłam chleba. Waga idzie mi pomalutku w dół, ale nie chcę zapeszać. Nadal ważę, liczę i zapisuję.

Zjadłam wczoraj jajecznicę na maśle (1 jajko +2żółtka+trochę śmietany 30%), mały pomidor, kawa ze śmietaną, na obiad kubek rosołu z 2 żółtkami, na kolację trochę sałatki warzywnej i kilka orzechów bez soli.

Po przebudowie organizmu powinnam jeść ok 40g białka na dobę. Wczoraj zjadłam 31g, mniej niż zwykle. I proporcja B:T:W była taka jaką podałam, czyli na 1g białka przypadało 2,7g tłuszczu i węgli 0,8

Pamparapam, gratulacje. U mnie waga +1kg, może to przez okres. Ale jak stanęłam dzisiaj rano na wadze, to myślałam, że mnie cholera weźmie. A wczorajszy bilans to B-31, T-88, W-25 (1:2,7:0,8) Mogę jeszcze zakląć? Jestem umówiona do lekarza pod koniec miesiąca. Jak mi waga pójdzie w dół, to odwołam to spotkanie. Ale już przestałam wierzyć, że to jest możliwe. Jutro zrobię bigos z książki dr-a, zakupy już zrobione. Aniu, jak Ci wyszedł chleb z Lidla? Ja jeszcze nie upiekłam, a przymierzam się już od baaardzo dawna. Aż wstyd się przyznać :(

Witajcie. U mnie na śniadanie jajecznica i pomidor, kawa ze śmietaną, na obiad kubek rosołu z 2 żółtkami, na kolację sałatka warzywna i kilka orzeszków skubnęłam. Na takim jedzeniu czuję się najlepiej.