Lady Mia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Lady Mia
-
Siedzita i produkujeta. :P Normalnie czuję się odrzucona. :P A tak w ogóle to dzień dobry. ;) Ach jak miło płynie czas. Tylko czemu ja ciągle głodna jestem, czy ktoś coś wie???
-
Cześć Dziewczątka. ;) Jestem, jestem, cała zdrowa i ...szczęśliwa. :) Byłam u gina-NIE MIAŁAM SKRÓCONEJ SZYJKI ANI ŻADNEGO ROZWARCIA!!!!!!!!!!! Nie można na podstawie samego za przeproszeniem wsadzenia palca stwierdzić, że szyjka jest skrócona o parę milimetrów. A gin w szpitalu tak zrobił. Poszłam do mojego, sprawdził mi to właśnie za pomocą palca, zrobił usg dopochwowe, usg ciąży, zmierzył ciśnienie, zważył, zbadał brzuch...i stwierdził, że wszystko jest tak jak BYŁO. WIECIE, JAK MI ULŻYŁO?????? Mój ma wolne do końca tygodnia, więc wzięliśmy się za remont. To kolejne szczęście. :) I ogólnie samo to, że w spokoju możemy spędzić trochę czasu to już radość nad radościami. :) Ech, chciałabym Was nadrobić, ale...chyba nie dam rady. Naprodukowałyście ok. 70stron od mojego pobytu w szpitalu, także chyba sobie...daruję. Chyba że jak mój będzie na nocy, to trochę nadrobię. ;)
-
Na dziś już koniec pisanka, bo nie mogę przesadzać, dopóki nie wiem, na czym stoję (a raczej siedzę -szyjka). I jeszcze muszę choć trochę się pouczyć, bo mam jutro egzamin, którego z powodu szpitala nie zaliczyłam w niedzielę. 3majcie paluszki, bo się boję. A i najważniejsze-paluszki 3majcie już dziś za moją wizytę u ginekologa, bo to dla mnie też lekki stres. Buzialki.:*
-
Wiesz co Majowiczka, ja do końca nie wiem, jak z tą moją szyjką jest... Ja podobno już rozwarcie miałam nawet, ale dziś poszłam na badanie-wszystko prawidłowo, a przeciez to niemożliwe, zeby wróciła do swojej poprzedniej długości.
-
Heh, to coś jakby...przeczucie... Albo poczucie odpowiedzialności za tego małego bączka, co na niego z taką radością oczekuję. :D Normalnie taka miłość się dla niego we mnie zebrała, że aż sama się dziwię! :D Coś niesamowitego.. A jak za moim M tęskniłam! A jaki on mi się cudowny przedstawił podczas tych wizyt w szpitalu, jak sie mną opiekował itd... Takie wydarzenia wiele uczą. No a teraz chciałabym dorwać jakiś aparat i pochwalić Wam się moim bębenkiem, ale..ciągle czekam. Coś czuję, że doczekam się 9msc. ;)
-
Majowiczka, oprócz wymiotów NIC. Ale...wymiotowałam 3razy i czułam, że to są nie-ciążowe wymioty. Tym bardziej, że u mojego brata dzieci chorowały, a ja miałam z nimi kontakt nie wiedząc jeszcze, że właśnie kończą zmagania z tym wirusem. Ogólnie czułam, że mi te wymioty siłę odbierają i tak sobie myślę: "Jestem w ciąży, nie będę ryzykować". No i pojechałam. I jeszcze przed wyjściem wstawiłam pranie z bielizną czując że w wyląduję w szpitalu..Nie pomyliłam się ani odrobinę.
-
Nie, Majowiczka, nie śmiej się. Wypytałam położną taką w miarę sympatyczną, czy coś takiego może skrócić szyjkę. Ona na to, że OCZYWIŚCIE, tak samo jak biegunka, kaszel, silny katar czy nawet zbyt długotrwałe siedzenie w jednej pozycji...
-
MAJ no właśnie, myślałam o Was, ale netu w szpitalu njet. Więc musiałam sobie tylko wyobrażać, co Wam napiszę... A mówiłam kiedyś, że nie będę ubranek kupować tak wcześnie, bo to nigdy nic nie wiadomo. No i tym razem skończyło się dobrze, ale to było potwierdzenie mojej skromnej teorii niestety...
-
Właśnie miałam Was zapytać, czy któraś z Was miała problem z szyjka macicy, tzn czy któraś z Was ma skróconą i musi teraz uważać...
-
Z dzidzią wszystko ok! Alleluja!!!!!!!!!:D Ale byłam strasznie przerażona...
-
Cześć wszystkim Majówkom. Wreszcie jestem...w domu. Byłam w szpitalu, od środy aż do dziś. Zaczęło się od wymiotów niewinnych, a skończyło się na szpitalnym łóżku. Zostałam nastraszona, że szyjka się skróciła, jest rozwarcie... Prawie tam umarłam!!!!!!!! A teraz wypisali mnie jak gdyby nigdy nic nie udzielając żadnych informacji. Ale dziś mam wizytę o 20 u mojego ginka i będę może coś wiedzieć... A u Was co tam??? Chyba nie nadrobię wszystkiego od deski do deski...
-
Albo kebab.....
-
Ja tę surówkę zjadłam wczoraj. A dziś brak pomysłów. Mam ochotę na jakieś dobre żarcie obiadowe, np na kotleta schabowego. Też wczoraj miałam. Albo żarcie z KFC. :D Albo placki ziemniaczane, albo placek po węgiersku. Albo karpia... albo sama nie wiem co. Mdli mnie, a inspiracji do jedzenia żadnych. ;/
-
I chcę się Wami zainspirować. :D
-
Czy macie jakieś szczególne zachcianki????? :D Bo ja bym coś zjadła, wręcz jestem głodna, a nie wiem, co bym wszamała. :/
-
Ale co, z tych łóżeczek, czy z tego że się pomarańczowego koloru wystraszyłam?? :D Weź, jak sobie pomyślę o tym wesołym sierocińcu, do którego nie potrzebnie zajrzałam, a który przywlókł się aż tu...to mi gorzej. :P
-
Ja to jakbym miała kupować łóżeczko, to poszłabym do sklepu, sprawdziła, które mi sie podoba i nie miałabym pojęcia, z czego ono jest, dlaczego takie lepsze, a nie inne. :D Boszzzz...skąd Wy to wiecie, że z takimi szczebelkami ok, a z takimi nie. :D A materac to powinien być taki a nie taki. :D Nasze matule biedne miały do wyboru dwa materace na krzyż, ojciec zbijał łóżeczko, albo załatwiał gdzieś w PRL-u może jeszcze dla starszego rodzeństwa i wszystkie się jakoś wychowałyśmy. ;) Ja to normalnie głupawki dostaję i sie zastanawiam, czy Wy takie mądre, czy ja taka głupia, czy jedno i drugie. :P O matko, jak zobaczyłam pomarańczowy kolor na forum to już myślałam, że to znowu za mną coś przylazło od tych młodych. :D Ale mam nadzieję, że nie. :D
-
Majowiczka, no popatrz, taka świeża na forum, a już wie, że Ty wiesz. :D A powiedz mi, Majowiczka, ta wiedza na temat różnych akcesoriów dla dziecka to nabyta przy dzieciach rodzeństwa, czy po prostu oglądasz coś i tak sobie dedukujesz "o to jest dobre"??
-
Bo sprzątanie to wbrew pozorom niezła fucha jest. Owszem, może "nieelegancka", ale opłacalna.
-
Majowiczka, pewnie zależy od wielkości biura, ale najczęściej nawet jak jest duże biuro to po prostu zatrudniają dwie albo trzy sprzątaczki, żeby to rach ciach zrobić i żeby było z głowy. Znałam jedną taką fajna panią od sprzątania. Mówi, że fajna robota dla tych co lubią się ruszać. :D Ja np myślałam nad tym, żeby założyć...firmę sprzątającą. Tylko do tego trzeba mieć chociaż odrobinę odwagi.
-
No Fasoleczka, czyli wiesz o co chodzi, nie muszę Ci roztłumaczać. :D Przełomowa, a mogę wiedzieć, co ten Twój narozrabiał? Mnie mój dziś rano zdenerwicował i będzie spaghetti ze słoika za karę (chociaz on lubi, to zadna kara :/). Ale jak mnie ładnie przeprosi, albo przynajmniej jak będzie grzeczny, to i ja zrobię tego kurczaka, bo jakoś tak...zjadłabym. :P
-
Przełomowa, uwielbiam żarcie z KFC! :D Nijak ma się Mcdonald do KFC wg mnie. :P A ten kurczak a la KFC to już chyba pisałam. Pierś z kurczaka, albo np udka moczy się w mleku (pierś potem trzeba pokroić na kawałki), posolić, trochę popieprzyć, potem obtoczyć kolejno w mące, jajku i rozgniecionych płatkach kukurydzianych i smażyć na głębokim tłuszczu. Tzn ja leję tyle oleju, żeby te kawałki były zanurzone w nim do połowy mniej więcej. podaję to z frytkami i z surówki z pekińskiej (pekińska, marchewka, cebula, jabłko, pieprz, majonez albo sos francuski knorr).
-
Przłomowa, ja mam. :D Rozbijasz, doprawiasz, panierujesz, smażysz i zapiekasz z cebulką i żółtym serem na wierzchu. Pyszota. Albo kurczak a'la KFC-jadłaś?
-
Fasoleczka, to sprzątanie biur bywa bardzo fajne. U mnie w stolicy dawali 50zł, za 2godzinny porannego sprzątania. Jak było mycie okien, to 150zł za ok. 5godz roboty. Kurde, żebym miała stolicę blisko, to już bym dorabiała na czarnucha. :D
-
U mnie w zakładzie była taka babka. Produkowała buty i zakład jej padł. Przyszla do pracy po znajomości, bo choć mój zakład to kołchoz, to dostać się można po znajomości, albo...cudem(chore). No ale...załatwił jej ktoś, a ona na wstępie, że ona karmi piersią i ona na noce nie może pracować(a nasz zakład pracuje w systemie zmianowym). Owszem, może i takie przywileje przysługują, ale nie na początku pracy, jak się próbuje pięcioro dzieci utrzymać i to jeszcze gdy pracuje się na umowę zlecenie. No babka mnie rozwalała! :D Ona nie będzie sprzątać stanowiska pracy-bo od tego są sprzątaczki, ona nie będzie przychodzić na noc, bo dziecko się nie naje (skończyło 2lata), ona nie będzie czegoś tam robić, bo od tego jest magazynier..i tak przez cały dzień. Aż w końcu...wyleciała. :P