Lady Mia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Lady Mia
-
Ruskij odlotowyj płyn ognistyj? O kierwa, dobre jesteście. :D:P Nie no niezły jest. :D Kiedyś pracowałam w przetwórni jabłek, która sprzedawała towar do ruskich. :D Przyjeżdżały do nas tez takie czarne zachlane mordy (ni to ruski ni to arab:P ) i przywoziły takie coś. Na sylwestra ześmy pili tego mordojeba, że się tak brzydko wyrażę. :P
-
OOoooo...jasne, jasne.. Chyba bardziej w Ciebie wierzę niż w siebie. :P Nie no żart. A w związku z czym to mówisz? Z tym karmieniem? Jeśli tak, to chyba nie ma to związku z wiarą w siebie. Po prostu jakoś tak...nie chcę tego robić. To o to chodzi... Nie, że się boję, ze nie potrafię, tylko...wzbudza to we mnie niechęć.
-
Tia..wiem...niestety.. Jak na razie nie wyobrażam sobie karmienia. Może jestem jakąś wyrodną matką, ale póki dzieciątka nie mam na rękach to karmienie wydaje mi się takim obnażeniem, taki trochę zwierzęcym odruchem... Mam nadzieję że to mi się zmieni, bo już czuję się głupio że mam takie anty-odczucia w związku z karmieniem piersią.. :/
-
Nooo...fajki kosztują. Niby nie palę, ale slyszę jak się inni na to żalą. Ale w sumie dobrze, jest motywacja, żeby rzucić. :D Mnie kiedyś korciło, żeby spróbować. A odkąd jestem w ciąży juz ze dwa razy śniłam, że palę i wydawało się to takie super!! Taka odskocznia od przeciętności.:P Myślenie jak u nastolatki. Cóż, wciąż we mnie jest pragnienie zrobienia czegoś szalonego, więc po ciąży chyba się upiję z okazji szczęśliwego rozwiązania.:D Ach winko moje kochane.:D
-
Hmm..mocny kac? A co to takiego?:P Albo jestem tak na to odporna, albo jeszcze nigdy tak porządnie nie pochlałam. :P
-
Pewnie. I trzeba umieć doceniać człowieka. A najlepiej człowiekowi to wychodzi (jeśli sam nie umie), kiedy słyszy, że ktoś ma gorzej. Ty np mówisz, że Twój ma nałóg nikotynowy, mój jako jedyny z rodziny nie pali, a obydwoje rodziców kopca jak kominy i brat też. Wybacz, że tak teraz porównuję, ale chodzi mi wiesz, o takie przykładowe znajdowanie zalet. O wadach to nie chcę już wspominać, bo będzie gorzej zamiast lepiej. :P
-
Co ? Na rybach trzeba być cicho? :D O już mnie mój wziął ze sobą! :D
-
O ja...to Ty jesteś złoto żywe a nie żona! :D Nie mogę mojemu mówić, ze takie kobiety istnieją(np Ty:P), bo mnie rzuci dla starszej. :P Hm...może muszę jeszcze dorosnąć do tej pełnej akceptacji, bo widzę, że już pewne rzeczy przyszły prawie same...więc może cała reszta się zmieni (albo jakaś część "całej reszty" ;) ). Długo już jesteście razem ? Jeśli oczywiście wolno wiedzieć...
-
To muszę Majowiczko od Ciebie brać wzór, jak akceptować taką sytuację. ;) Naprawdę wyszłam za faceta totalnie odmiennego od moich wyobrażeń. Nie wiem, jak to możliwe, że patrzę jak jest obok i...serce mi mięknie, rozpływam się, choć i fizycznie i w każdy inny sposób nie odpowiadał moim dziecięco-młodzieńczym wyobrażeniem. Jak to możliwe jest? Niektóre jego cechy doprowadzają mnie do łez i szaleństwa, ale jakby jakiś dodatkowy zmysł podpowiadał mi, że mam z nim być.
-
I to między innymi też powód (mniejszy czy większy) dla którego tam Wam ostatnio jęczałam... Cóż, umiem czuć się bezpiecznie przy mężczyźnie, który potrafi zrobić wszystko i zaradzić każdej sytuacji. A nienawidzę, jak mój np nie może czegoś w domu znaleźć i już zaczyna jęczeć, zamiast powiedzieć "Kochanie, zaraz ci znajdę":P Albo nie trawię, jak jest jakiś kłopot, ja mam majtki pełne, a on jęczy "po co to ruszałaś, było nie zaczynać" zamist "Kochanie już ci biegnę pomóc, nie martw się wszystko będzie dobrze"-a ten beczy bo coś musi zrobic sam. Wrrrrrrrrrrrr.......
-
Bo, Majowiczka, miałam podobną sytuację: mój nie miał prawka, bo też kurs zrobiony, ale nie poszedł na egzamin, bo zerwał z poprzednią dziewczyną i już nie miał głowy. Dla mnie to było po prostu żenujące i mu mówię "albo zrobić prawko, albo spadówka". Zdawał egzamin kilka razy. Ale zdał i teraz codziennie 100km robi.:P Jak już zdał, powiedział, że już stracił nadzieję, ze to kiedykolwiek nastąpi. Ja np nie rozumiem jak mężczyznę może samochód nie pociąga, jak może nie chcieć jeździć samochodem. Miałam totalny kompleks własnie przez to, że nie mam kierowcy. :P I nadal trochę ma, bo nie jeździmy do Wawy, a to dla mnie np nieosiągalne, bo ja sie boję. On twierdzi, że on się wcale nie boi i mnie zabierze...ciekawe... Dla mnie facet to taki co perfekt jeździ samochodem. Ciężko mi było zaakceptować tę sytuację, że mój mąż się tego uczy.
-
Na jedynce o surogatkach w "czasie na dokument" w poniedzialek wieczorem.
-
A, przypomniało mi się...Majowiczka, nie przeszkadza Ci, że mąż(czy partner) nie ma prawa jazdy? Bo wydaje mi się, że coś kiedyś mówiłaś w związku z wyjazdem do Berlina, że na auto nie posiada.. a pewnie na motocykl ma??;>
-
Majowiczka, gratuluję odwagi z tą pasją męża. W sumie fajnie, że się chłopak czymś interesuje i zajmuje, ale jakby coś takiego wypełzło na chatę. Boże, nie! :O Też tak jak Ty mam pokój i kuchnię. I nawet drzwi nie mamy wstawionych. Jak mąż wraca z pracy i śpi, to ja się ewakuuję do mamy, bo mnie to drażni, że ja robię hałas, a on tam próbuje spać. To dla mnie stres. Aż się boję, co będzie jak dziecko się już pojawi. Zrobiłam tę serową. Bez rewelacji jak dla mnie. Tzn to chyba trzeba lubić po prostu, mnie jakoś nie przekonała. Wolę gęstą zawiesistą ogórkową np. :P
-
Ja też trzymam się tego z terminu miesiączki. I kilka doświadczonych matek mówiło, że mniej więcej to się zgadzało, bo wiadomo, że dziecko różnie się rozwija i w różnym tempie, także usg jest niezbyt dokladnym miernikiem daty porodu.
-
A to coś mi się pomylało. ;)
-
Majowiczka, Ty chyba coś pisałaś, że masz terminy na 12 i 19maja, jeśli dobrze kojarzę, a ja mam na 13 i 20. ;)
-
Tzn w święta byłoby już lekko ponad połowę oczywiście-drobne niedopowiedzenie. ;)
-
Możliwe, w końcu jestes w drugiej ciąży i mówisz, że chuda jesteś, to może i tak. Ja mam nadzieję, że na swięta to poczuję i dostanę taki magiczny prezent pod choinkę. ;) Od niedzieli zaczynam 17tydz, to by już było ponad połowę lekko ..to może, może.... :D
-
Witajcie dziewczyny. Ja myślę, że jeszcze za wcześnie na ruchy dziecka. Podobno po 16tyg to można coś tam ewentualnie poczuć, ale zwłaszcza w pierwszej ciąży trzeba się nastawiać na ruchy grubo po 20tyg. A wszystko co wcześniej -jest mylone z...ruchami perylastycznymi jelit. Nawet jeśli ktoś nie ma zaparć, jelita trochę zmieniają tempo swojej pracy i są uciskane przez rosnące bobo. I...pewnie się oburzycie, ale ja np w to wierzę. ;) Jestem jak niewierny Tomasz: jak mnie Fifi strzeli po jelitach z kopa, to uwierzę. :D Czytałam mądry artykuł o tym bodaj w "M jak mama"(jakiś stary numer) i tam właśnie napisano coś w tym guście.
-
Też biorę prenatal, ale lekarz jakieś inne kazał mi brać. Jak skończe te, wezmę te drugie (nie pamiętam nazwy). Oglądałam "Galerianki". Warte grzechu.
-
Majowiczka, nie tylko, odłącz internet z gniazdka, nie tę wtyczkę od kompa, tylko z gniazdka (ja tak mam w neostradzie), odświeżam i dalej oglądam. :D http://iitv.info/limity/
-
Znam tę stronkę. :D Ja jeszcze mogę polecić www.zalukaj.pl -filmy fajne można wyhaczyć. :D Nie dajcie się zwieść i na iitv i na zalukaj tym wiadomościom o limitach. Da się je obejść, zresztą jest to napisane na iitv w zakładce limity.
-
Majowiczka, zawsze można zrobić drugie danie (ale błysnęłam intelektem :D).
-
Dziewczyny, próbowałam dziś od Was wyłudzić podrzucenie pomysłu na dobry film. Weźcie mi powiedzcie, co Wam się ostatnio lub dawno temu podobało. Chciałabym trochę nadrobić zaległości. Właśnie wpadłam na pomysł obejrzenia Galerianek i okazało się, że są dwie wersje:polska i zagraniczna. Co jeszcze ciekawego leciało w naszych kinach??