Lady Mia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Lady Mia
-
No, tak sobie potem pomyślałam, Mamo po raz drugi.. Dlatego już się uspokoiłam. :P Plimka!!! Spod palców mi to wypisałaś!!!!! NIKT mi nie powie, jak ja to przeżyję, a opowiadanie o śmiercionośnych skurczach sprawia, że rozmówców czy to na żywo czy wirtualnych mam ochotę udusić!!!!!! Zdaję sobie sprawę, że to trudne przeżycie, choć piękne. Nie mam pojęcia, co to dokładnie oznacza, ale.....będę miała swoje pięć minut i się dowiem. Na razie jestem w ciąży, siedzę sobie w domu, mam czas na inne rzeczy, stąd też trudno mi mówić 24h na dobę o dziecku. Znam też wiele matek nawet kilku dzieci, mających pracę, pasję, będących do tańca i do różańca i słowem nie wspomną o dzieciach. CO nie zmienia faktu że kochają je nad życie.
-
Fasoleczka, pytałam mamę po raz drugi co ma na myśli, że jedni wolą mówić o książkach dla młodzieży, a inne o tym, co nas wszystkie dotyczy (o porodzie)...już myślałam, że ma coś do młodych mam, które mówią o czymś innym niż o dziecku. Ale chyba ją źle zrozumiałam (mam nadzieję!). Także, chyba nie odpowiesz na pytanie. ;)
-
Hm, brak odpowiedzi, no cóż, niektóre mają też życie poza dziećmi i swoje pasje, którymi mogą się pochwalić. I bardzo dobrze. ;) Fasoleczka, leć coś z tym zrobić, bo mycie jak mycie, ale glupiej herbaty do śniadania nie zrobisz.
-
Co masz na myśli z tymi książkami dla młodzieży??
-
Plimka, wracaj!!!!!! Ja też wolałabym jeszcze żyć w nieświadomości,a tu tylko o porodach...
-
Kurde, my też mamy taki worek bez dna... Ale chyba nie umiałabym się pozbyć domu rodzinnego.
-
Wiem, MadziKulka, jak to może wyglądać, bo moja mamuśka też z tych co "ja Wam nie będę przeszkadzać, ani się wtrącać, ale..." Dlatego w jednym pokoju i w jednej kuchni nie wyobrażałam sobie życia. powiedziałam, że przynajmniej musimy jeden pokój na strychu wyremontować i dopiero możemy się wprowadzić. Wolałabym się przeprowadzić, bo łatwiej jest inwestować w coś, co wiadomo, że będzie na stałe, a tam gdzie mieszkamy to przejściowa sprawa...
-
A u nas odwrotnie: mama brzęczy, żebyśmy się wprowadzali najlepiej już, bo ona ma więcej miejsca (pokój i kuchnię tak jak my tylko metrażowo wychodzi prawie 2razy więcej), teściowa nas namawia na remonty, bo ..nie wiem wlaściwie czemu, wujek, brat mojej mamy strasznie się obruszył, że zostawiliśmy mamę samą! i nie mieszkamy z nią tylko odzielnie... W sumie ja też marzę o tym remoncie, ale to nie takie proste, jak M ciągle nie ma. Sama mam wszystko rozplanować i zrobić?????
-
Nie, już nie śpicie...ja to nawet już od 7 nie, ale zjadłam z mężulkiem śniadanie. :D Majowiczka, wczoraj mówiłaś o tym strachu, może i mogę go przełamać, ale mam inne marzenie. Chciałabym, żeby jakims cudem udało się wykończyć u nas górę, tzn u mojej mamy i wtedy wszyscy mieszkalibyśmy w jednym większym budynku. Mamy taki zamiar z każdej wypłaty brać jakieś 1000zł i kupować coś do domu, bo jak próbowaliśmy coś odłożyć, to zawsze pojawiały się "niespodziewane wydatki", np naprawa samochodu, opłata ubezpieczenia za samochód, i tak ciągle coś.. a najwięcej dokłada się do samochodu..wrrrr....
-
Muszę Cię opuścić, bo odlatuję po wczorajszej zarytej nocy (ach te zwierzenia...). Także dziękuję za miłe towarzystwo i do jutra. ;)
-
Niestety...pracuje w piekarni, więc tam dzień to taka dodatkowa zmiana, a najwięcej dzieje się w nocy. Już tak ponad miesiąc pracuje, bo jakiś remont mają, a kiedyś zmieniał się z kolegą i czasem go miałam w nocy przy sobie. :P A co do mamy...niby dobrze, ale tak głupio, że muszę tak koczować. Tzn nie muszę, ale co ja poradzę, że sama się boję spać...
-
Mój pojechał do pracy, a ja śpię u mamy, bo sama się boję, jak już kiedyś wspominałam. :P i tak sobie siedzę jeszcze przed snem...
-
A to i ja tak mam, ale to trwa krótko i lekarz twierdzi, że u mnie każdy ból jak na razie to wina zaparć. Faktycznie, wszystkich wywiało. A Twoja druga połówka jest czy samotny wieczór masz??
-
Weź, co Ty opowiadasz!!! Żadnego okresu nie będzie! Ale leż, leż...
-
Ja to musiałam obiad zrobić, a dziś powera dostałam i wzięłam się za sprzątanie. Łazienka na błysk, kuchnia prawie na błysk, pokój ogarnięty w miarę. :D Jestem zjechana jak koń po westernie. A pomidorówka...bossssska nie chwaląc się wcale. :D Taka kwaśniutka.... W ogóle to dziś się wzięłam w garść. Wzięłam dłuższą kąpiel łącznie z pełną depilacją, peelingiem, potem balsamik, regulacja brwi i wycięcie skórek. ^^ Od razu inaczej... Teraz jestem padnięta. Jak siebie doprowadzam do kultury i dom też doprowadzony do stanu używalności , to mam wrażenie, że nad tym wszystkim panuję.
-
Majowiczka, tak boli mnie kręgosłup na wysokości piersi i lędźwi-takie dwa jego odcinki. Zwłaszcza jak stoję, albo długo chodzę. Właśnie ugotowałam kwaśną i słoną pomidorówkę! :D Aż mi ślina cieknie na samą myśl. :D
-
Ja nie miałam ryzyka poronienia, wszystko jak dotąd dzięki Bogu było ok, więc nie mam takiej schizy jeśli chodzi o seks. Całkiem możliwe, że gdyby było jakiekolwiek zagrożenie, też byłby dystans. Ale...jak na razie bardzo lubię ten sport. :D O wybaczcie moją bezpośredniość -może nie powinnam, ale wszyscy są tu dorośli i mam nadzieję, że nikt się nie zgorszył tym szczerym wyznaniem. ;)
-
MadziKulka tam tez chyba jest, bo coś widzę, ale...nie wiem, czy to te same wersje. A właśnie, co jest po Zaćmieniu? Coś jeszcze mam do nadrobienia przed tą częścią co teraz w kinie leci?
-
Hm...czemu się rozmarzyłam? Bo mój apetyt na seks baaaaaaaaaaaardzo wzrósł. Bardzo, ale to bardzo. A w nocy męża przy mnie niet. :P I muszę obywać się smaczkiem. Ale jak już go przy sobie mammmmmmm......mmmm....:P A jak patrzę na tego Jackoba, to mi się marzy, żeby M znowu obudzić i mu nie odpuścić. :P
-
Aha i znalazłam tę ostatnią część co leci teraz w kinie, ale chyba z napisami i jak na razie sieć jest przeciążona i nie daje się go obejrzeć. :P Albo trzeba wykupić sobie konto VIP na portalu zalukaj.pl. :D
-
oglądam te Wasze wampirki tę część Zaćmienie, bo dwie poprzednie oglądałam i...fajny jest ten Jackob czy jak mu tam. :D Milusia dupeczka. :P A ten blady Edek jest dziwny. :P No i jak się ten Indianin zamienia w wilczka..mm...-w futerku tez mu do twarzy. :D
-
Ale dosiach urządzili z tą grupą krwi. Przecież to niemożliwe, żeby grupa krwi się zmieniła chyba nie? Majowiczka, sądzisz, że pierniczki będą dobre bez kakao??? ;> A tak właściwie to pieczecie je wyłącznie do zjedzenia czy na choinkę i do świątecznych dekoracji??? I ...kiedy zaczynacie jakąś dekorację w domu robić (jeśli robicie)??
-
Khaleesi, a Ty już te pierniczki na święta może robisz??
-
Pewnie też mi się będą ręce trzęsły, może i nogi z wrażenia. Paradoksalnie nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła w końcu dzidzię zobaczyć...
-
Cześć Dosiach. Jasne, że tak. Zgadza się, ale samoakceptacja to chyba zadanie na całe życie, którego w 100% i tak się nie da wykonać, bo zawsze będzie jakieś "ale". A Twój gdzie znowu pojechał? Znowu w pracy??? Na ile tym razem?