Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kropla, kropelka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kropla, kropelka

  1. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    ROGALIKI DROŻDŻOWE. ciasto: 3 szklanki mąki 1 paczka masła 2 całe jajka 3/4 szklanki kwaśnej śmietany 5 dkg drożdży 1 cukier waniliowy do nadziewania: powidła śliwkowe do smarowania rogalików: białko z jednego jajka 10 dkg grubego cukru Mąkę wsypań na stolnicę. Dodać rozkruszone drożdże i wymieszać ręką. Wbić jajka, dodać ciepłe masło, śmietanę i cukier waniliowy. Wyrobić ręką. Jeśli będzie zbyt rzadkie, to podsypywać mąką. Ciasto ma być dość miękkie. Zaraz po wyrobieniu brać mniejsze kawałki i rozwałkować koło niej więcej na grubość 1/2 cm. Przekroić placek na 4 lub 8 części. Na środku każdego z powstałych trójkątów położyć powidła. Zrolować każdy kawałek i zgiąć go na kształt rogalika. Na blasze położyć papier do pieczenia i układać rogaliki. Posmarować je roztrzepanym białkiem i posypać cukrem. Piec w nagrzanym piekarniku, aż do ładnego zrumienienia. Naprawdę gorąco polecam. Są wspaniałe, chrupiące. A może tak z tych właśnie proporcji bułeczki spróbuję zrobić? :D
  2. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Annorl, będziesz piekła rogaliki. A znasz jakiś fajny przepis na bułeczki drożdżowe? Moje ostatnio mi kiepsko wyszły. Jakieś takie gliniaste, mało wyrośnięte. Zaraz podzielę się z Wami prostym przepisem na rogaliki drożdżowe. Fenomenalne wychodzą. :D
  3. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Annorl, szczekadełko z Twojego dobre, no i oto właśnie chodzi! :D W ten sposób broni dobytku! :D A sznaucery bywają ostre i nieustępliwe. Tylko tych myszach nie wiedziałam. :D
  4. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Joela, terier rosyjski. Przepiękna bestyjka. Moja też swą posturą i rykiem grozę u obcych budzi. Kiedyś sąsiadka vis a vi widziała zakradających się na klatce schodowej dziwnych ludzi. A był to czas częstych włamań na naszym osiedlu. Prawdopodobnie właśnie ta para to złodzieje. Szli na palcach i delikatnie sprawdzali czy któreś z drzwi są otwarte. Sąsiadkę zaniepokoiły dziwne szmery i zerkała przez wizjerek. Parzy, a facet zbliża się do naszego mieszkania. Chce już dotknąć klamki, a moja brytanica jak nie skoczy na drzwi, jak nie ryknie...! Złodzieje o mało nóg na schodach sobie nie połamali...! A nasza pieszczoszka ryczy na podobieństwo lwa. Zresztą wkleję Wam maleńki cytat z opisu rasy. "Owczarek Środkowoazjatycki budzi się rano, wydaje z piersi mocny, przerażający ryk i leży cicho przez resztę dnia. To jedno ostrzeżenie wystarcza by ewentualny drapieżnik nie był w stanie zaatakować stada owiec czy też posiadłości właściciela". Mój brytan nie jest rasowo czysty, ale tę właśnie umiejętność odziedziczył po Azjacie. Odkąd ją mamy, to mniej się boję sama w domu zostawać. A latem drzwi balkonowe na całe noce zostawiamy otwarte. Oj, biedny byłby ewentualny złodziejaszek. :(
  5. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Ano właśnie. Wiem, że to ciężka praca, nie dla mnie. A jeszcze była taka możliwość, że to tylko moim bliskim smakuje. Klienci mogli by mieć inne zdanie. :D
  6. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Mnie dzieci też kiedyś, dawno temu, namawiały na założenie knajpeczki. Ponoć nieźle pichcę. Ja mam, co do moich umiejętności, wręcz przeciwne zdanie. :( Nie dałam się skusić na to. :P
  7. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Dzień dobry. :) Anula, nie znam się na kotkach. Absolutnie! Nigdy nie miałam. Wiem tylko, że znajoma osoba daje kocurkowi takie specjalne puszki, saszetki i jeszcze jakąś suchą karmę. Często też podtyka mu surową wołowinkę i rybę. Gdy zapytała lekarza jakie witaminy powinna kupować, to doktor ją po prostu wyśmiał. Stwierdził, że rzadko widzi się tak świetnie odżywionego kota. Annorl, u Ciebie pierogi, a ja też nie muszę dzisiaj nic gotować. :D Wszystkiego od wczoraj jeszcze zostało. Bo nasmażyłam całą furę dorsza, a i dodatki były w ilościach hurtowych. :D Najedliśmy się po czubek głowy. Dzieci dostały "na wynos", tak aby dzisiaj po pracy tylko to podgrzać. Tak więc mam wolne od garów. Na razie nie pada, może więc w 2 pokojach okna umyję? I oczywiście na długi spacer z psem sobie pójdę. ;)
  8. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Annorl, to następnym razem nie kaszę gryczaną, a zwykły ryż im ugotuj. Bo on jest dla piecholi najwłaściwszy. Mój też, jako szczeniaczek ciężko chorował. Zresztą do tej pory jest "psem specjalnej troski". A tych wszystkich żywieniowych mądrości nauczyli mnie nasi kochani, wspaniali lekarze weterynarii. Jeszcze coś jednego. To siemię lniane daję na zmianę z oliwką. Czyli kupuję opakowanie siemienia i dodaję do jedzenia po łyżeczce dziennie. Jak się skończy, to na oliwę przechodzę. Też jedna łyżeczka na dzień. I tak w koło. Właśnie oliwa i siemię dostarcza moc niezbędnych witamin. Mój pies dzięki nim (i dzięki surowemu jajku, jednemu na tydzień) ma przepiękną sierść. Weź tylko Annorl poprawkę na gabaryty Twoich i mojego. :) A teraz spać, bo rzeczywiście późna już godzina.
  9. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Uwaga! Kasza jęczmienna często wywołuje siną alergię! Objawią się ciężką biegunką!
  10. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Pewnie jeśli nie wprowadzisz takiego jedzenia na stałe, to się nic złego nie stanie. Powiem Ci co ja robię. Kupuję kawał wołowiny rosołowej, ze 2 skrzydła indyka i kurczaka. Gotuję to wszystko w maleńkiej ilości wody, bez soli i przypraw. Gdy lekko przestygnie mielę mięso razem ze skórkami i chrząstkami. Potem dolewam trochę tej wody z gotowania, mieszam i lepię takie kule wielkości 2 złożonych dłoni. Każdą z kul do osobnego woreczka foliowego pakuję i do zamrażarki wkładam. Osobno gotuję ryż, też bez soli. Jak wystygnie, to chowam do lodówki. Zawsze wieczorem wyjmuję kulę mięsa i na rano jest rozmrożona. Biorę mniej więcej 3/4 szklanki ryżu, porcję mięsa, ścieram na tarce surową marchew, kawałek selera i buraka, do tego dodaję odrobinę koperku albo natki, albo pora. wszystko zalewam niewielką ilością wrzątku, tak żeby jedzonko było ciepławe i jeszcze dosypuję łyżkę siemienia lnianego. Mój pies to uwielbia. Michę do czysta wylizuje. Raz w tygodniu wbijam mu w to jedzonko jedno surowe jajko. A wieczorem dostaje pół miarki Puriny z jagnięciną.
  11. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Lens, bardzo mi miło! :):)
  12. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Annorl, z tego co wiem, to wieprzowiny też nie powinny. :( Mogą wołowinę, jagnięcinę, ryby i czasem jakiś drób.
  13. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Anulko, nic o takiej śmietanie nie wiem. Pamiętam z młodych lat, że nie lubiłam jej. Szybko gorzkniała. Sklepową wolałam. :P
  14. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Dzień dobry! :) Ja tak na szybko wpadam przywitać się, bo dzisiaj mam dzieci na obiedzie, więc zaraz w gary lecę. :D Podpowiem tylko Lens, że ja takie marynowane śledziki lubię w sosiku śmietanowym. Kroję je w mniejsze kawałki. Dodaję sparzoną cebulkę, pokrojone kiszone ogórki, zmielony pieprz i odrobinkę cukru. Można jeszcze jabłka, kukurydzę albo groszek. Zalewam śmietaną z odrobiną majonezu. Bardzo je lubimy! Anula, mam nadzieję, że koteczka już dobrze się czuje. Annorl, uważaj z wątrobą! Zwierzaczki nie powinny podrobów jeść. Bardzo im szkodzą.
  15. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Annorl, pierogi? Dużo pierogów?? Raj dla podniebienia!!! :D
  16. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Filety (my takie ze skórą lubimy) myję i kroję na mniejsze kawałki. Wkładam do salaterki. Dodaję sól, odrobinusię cukru brązowego, pieprz, ziele angielskie, listki laurowe, czosnek i plastry cebuli. Skrapiam wszystko sokiem z cytryny i oliwą. Salaterkę owijam folią i buch do lodówki. Najlepiej na całą noc.
  17. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Pomarańczowa pani, bardzo ciekawy sposób. Można wypróbować. :) Jednak powiem, że troszkę bardziej pracochłonny. I jeszcze jedno. Uwielbiam rzuć plastry imbirowe. To taka miła niespodzianka na dnie filiżanki. Wypije się herbatkę i na koniec imbirek przegryza. A jak takie żucie na gardło wspaniale działa. Wszystkie zarazki wypala. :D
  18. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    O, ktoś podał nowy przepis na syrop imbirowy. Idę poczytać. :)
  19. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Dzień dobry. :) Co u nas się dzieje? Niedawno wstałam i teraz kończę jeść śniadanie. W garnuszku wolniutko gotuje się udziec indyka. Jak będzie już prawie miękki to dorzucę kapustę i utarte marchew, pietruszkę, seler. A później dwie łyżki ryżu i dwa pokrojone ziemniaki. Na sam koniec dodam przecier pomidorowy i koperek. Jutro synowa z synem będą na obiedzie. Zażyczyli sobie smażonego dorsza i surówkę z kiszonej kapusty. Polecę więc dziś do rybnego sklepiku. Dorszyki w marynacie poleżą sobie całą noc, a jutro je usmażę.
  20. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Margollko, ktoś w necie taki przepis zamieścił i ja według niego robię. IMBIR KANDYZOWANY: 500g świeżego imbiru 800g trzcinowego cukru 1l wody szczypta soli morskiej Imbir cienko obrać i pokroić na cienkie (1,5-2mm) plasterki. Przełożyć do rondelka o grubym dnie. Nalać tyle wody, aby imbir był zakryty. Zagotować i zmniejszyć ogień. Gotować 10 minut. Przecedzić. Włożyć imbir do rondelka, wlać 1l wody, wsypać cukier, sól i wymieszać. Doprowadzić do wrzenia. Gotować na małym ogniu (często mieszając) tak długo, aż syrop zacznie gęstnieć. Ma mieć konsystencję ciekłego miodu. Po lekkim ostygnięciu przełożyć do słoików. W lodówce można go przechowywać nawet przez rok.
  21. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Dobry wieczór. :) Coś dzisiaj kłopoty z wejściem na Kafe miałam. :( Widzę, że już dobrze jest. Ale późno się zrobiło i trochę zmęczona jestem. Annorl, pytasz co na obiad? Ziemniaki, świderki, marchewka z groszkiem duszona i wołowina w delikatnym sosie. A do popicia po filiżance wczorajszej pomidorówki. Jutro mam zamiar zrobić słodki kapuśniak na indyku. Imbir robiłaś? Ja też. Z półkilogramowej porcji. Wyszły dwa spore słoiczki. Będzie zapasik na jakiś czas. :) A teraz już dobranoc mówię. I lecę odpocząć. Jeszcze jedno. W samo południe troszkę śnieżek poprószył. Ale zanim do ziemi doleciał, to już topniał.
  22. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Lebioda, jarmuż, szpinak. Chyba jakoś podobnie się robi. Tylko jedna uwaga. Lebioda to Komosa biała. Obecnie wiele osób na komosę alergią reaguje! Wprawdzie wszystkie roślinne alergeny w czasie obróbki tracą swą złą moc, jednak uczuleniowcy powinni uważać.
  23. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Mnie lebioda ze szpinakiem się kojarzy. Nie wiem, czy trafnie? :)
  24. kropla, kropelka

    Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

    Dzień dobry. :) U nas padało całą noc. Teraz też siąpi. Na termometrze +6,6. Smutny, mokry dzień. Ale skoro roślinom tak bardzo potrzeba wilgoci, no to niech pada. Pytacie o moją herbatkę imbirowo-malinową. Jest taka pół na pół. Trochę kupna, trochę robiona. Zaparzam zieloną herbatę, pamiętając żeby nie zalewać wrzątkiem, tylko jakieś 5-8 minut po zagotowaniu się wody. Przecedzam i dolewam soku malinowego i 2 łyżeczki imbiru który w brązowym cukrze smażyłam. Ale to jest pyszne! Rozgrzewa, pobudza, rozwesela. Całkowicie mi kawę zastępuje. Proszek grzybowy też kiedyś robiłam. Wtedy był wielki opieńkowy wysyp. Suszyłam same łepki w letnim i lekko uchylonym piekarniku. Potem rozcierałam je w dłoniach, bo suchy opieniek delikatny jest jak cienka bibułka. Pyszne było. Właśnie do zup i sosów.
×