Princesitka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Princesitka dołączył do społeczności
-
Mam gości do niedzieli, nie mogę pisać. Jeszcze nic nie zorganizowałam. To akurat Twoja specjalność.
-
Jedź do U., będzie Ci mniej przykro.
-
Odpowiadasz mało jasno i precyzyjnie, żeby chyba nie skłamać, ale i nie powiedzieć prawdy. A więc jednak, zgodziłeś się jechać do U. Fajnie było? Miło? Przyjemnie? Rodzinnie? Ktoś się uspokoił? Spodziewałam się tego. Co będziesz siedział w chałupie, lepiej wyjechać, rozerwać się trochę, zmienić klimat, mieć spokojniejszą głową. Ja nic nie zaplanowałam na wakacje, bo myślałam, że będziemy się widywać, że będziesz przyjeżdżał, tak zresztą mówiłeś. A nie dość, że nie przyjeżdżasz, to jeszcze uskuteczniasz wakacyjne wyjazdy, bo ktoś tak chce, bo ktoś kiwnie palcem. A może sam chcesz. To jest świństwo. A ja na co Ci jestem potrzebna? Na smutne chwile jak już wróci do pracy? Możesz sobie jechać, nawet na każdy weekend, spodziewałam się, że tak zrobisz, że przestaniesz przyjeżdżać, że w końcu dasz się namówić na wyjazd. Nie musisz przyjeżdżać. Jedź sobie tam. Ja też sobie zorganizuję czas w takim razie. 0 kontaktu. 0 spotkań. 0 rozmów. 0 możliwości. 0. Strup.
-
Jesteś w U.? Nie kłam tylko.
-
Wyjechałeś gdzieś?
-
Miejmy nadzieję, że jednak nie.
-
Ja też nie wiem jak to poskładać. Wiem tylko, że chcę z Tobą być. Że to jest dla mnie ważne. Chcesz jeszcze spróbować?
-
Chcesz nadal w tym trwać?
-
O co powinnam teraz zapytać zgodnie ze scenariuszem? Omówiliśmy szczegółowo odpowiedź "tak".
-
No dobrze, to zapytam zgodnie ze scenariuszem skoro tak jest nieodpowiednio. Czy jesteś tego pewien?
-
A Ty jak się niby zachowałeś? Jakiej reakcji oczekiwałeś kiedy powiedziałeś mi, oczywiście nie wprost, że najlepszą opcją dla Ciebie jest Twój numer 3 równolegle z naszym związkiem i jeszcze milion innych rzeczy dlaczego Twój numer 3 musi trwać? A wczoraj? Byłeś w miasteczku i nawet mnie o tym nie poinformowałeś. To jest wzorowe zachowanie, tak? Jeszcze raz Ci powtarzam, że moje zachowanie w ostatnim czasie jest spowodowane Twoim obstawaniem przy Twoim numerze 3, który nas prawie zmiótł z powierzchni ziemi. Nie ukrywam tego, nie zaprzeczam. To, co mogę Ci teraz powiedzieć, to, że się nie zmienię jak przewidujesz i będę się bardziej starała, w imię miłości. I, że Cię kocham.
-
Jak na razie kolejny wybuch wulkanu został u mnie zażegnany, nie martw się o mnie. Chcesz uciec, to uciekaj. Jak mam Cię przekonać? Napisałam Ci, że jestem w stanie się zmienić, że zależy mi na opcji nr 2, ale jeśli to do Ciebie nie przemawia, to bardzo mi przykro. Prawda jest taka, że może jest różnica w jakości Twojego nr 3, ale jest on w przyzwoitym stanie. I jeszcze jedna rzecz. To on zniszczył nasz związek.
-
Dziękuję za troskę. To prawda, cały ten system doprowadził do zrujnowania mojego numeru 3, do jego całkowitej niemalże destrukcji. Jedyne, co pozostało, to jakieś strzępki, kawałki, rozrzucone elementy, pretensje, zawiedzione nadzieje, rozczarowanie, żal, złość, wściekłość, wymówki, pasywność. Cały ten proces odbywał się u mnie, podczas gdy u Ciebie numer 3 trwa sobie w najlepsze niezagrożony, za Twoją zasługą, Twoimi staraniami, Twoim udawaniem, co za każdym razem doprowadzało mnie do wściekłości i nadal doprowadza. Wiem, że było Ci tak wygodnie, odpowiadało Ci to, czy nadal odpowiada. Był czas kiedy chciałam mój numer 3 porzucić, obrócić w nicość, zdewastować, ale ostatecznie tego nie zrobiłam, bo wiem ile dla Ciebie znaczy Twój numer 3, że trwa sobie i nie zamierzasz nic w tej kwestii zmieniać. O co chcesz mieć do mnie pretensje? Za co będziesz się wściekał? Po co złośliwość? Ty masz swój numer 3, miałeś go przez cały ten czas i pielęgnowałeś go w miarę swoich możliwości. A ja swój zdeptałam, dla Ciebie.
-
monstrualnych rozmiarów znaczy
-
Dlaczego się tak zachowujesz? To, że Cię bardzo kocham się nie zmieniło. Sam mi dzisiaj napisałeś, że jeśli chodzi o opcję 3, to nic się radykalnie nie zmieni, mogą być tylko jakieś modyfikacje, ale nic zdecydowanego. I ja to zaakceptowałam, że pozostaniesz tam, gdzie jesteś, i ja też. To miałam na myśli. Opcja 2 zawiera miłość i oddanie, troskę, marzenia. Jest kwintesencją Twoich wypowiedzi: ...miłość sama w sobie jest sensem, ...chcę być z Tobą w jakikolwiek sposób, ...nie potrafię zrezygnować z miłości, ...chcę, żebyś była. To jest opcja 2 - miłość.