Zacznę pierwszy. Otóż Krzysztof Jackowski rozmawia z duchami.
Nie ma innej opcji skoro 95% jego sukcesów (a są ich setki) to właśnie odnajdywanie ciał ludzi, którzy zginęli w wypadkach lub zostali zamordowani. W jaki inny sposób racjonalnie wyjaśnicie fakt, że facet otrzymuje zdjęcie poszukiwanej osoby, a po 1-2h mówi gdzie szukać ciała i czasem jest to na drugim końcu Polski? Określa miejsca których nigdy nie widział, jakieś zakątki leśne, rowy, zabudowania, itp.
Jego rekord życiowy to wskazanie trupa ukrytego w koszu na śmieci w Japonii. Pewna delegacja Japończyków specjalnie przyjechała do Polski, żeby się z nim spotkać i sprawdzić jego zdolności. Otrzymał zdjęcie pewnej dziewczyny. Niemal od razu opowiedział o piętrowym parkingu i niebieskim pojemniku na śmieci. Po tych słowach Japończycy podskoczyli z wrażenia i na drugi dzień Jackowski z rodziną był już w Japonii, gdzie odbyły się kolejne badania. Okazało się bowiem, że faktycznie, trop zbrodni prowadził na parking, gdzie doszło do morderstwa. Niedaleko tego miejsca brakowało niebieskiego śmietnika, które ustawione były na każdym piętrze, a który bandyta ukradł i ukrył w nim ciało, a następnie wywiózł stamtąd.