Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pati1784

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pati1784

  1. jagódka- ja za tydzień do Bielska się wybieram:-) bo chrzciny w Bielsku robię i muszę do księdza z tymi wszystkimi dokumentami i zaświadczeniami jechać.
  2. A co do rozszerzania diety to ja jakoś nie mogę się zdecydować sama czy już czy jeszcze zaczekać,bo ona dopiero co 4miesiące skończyła bo jest z 31stycznia, więc jeszcze bym poczekała,ale we wtorek idziemy na szczepienie to zapytam lekarki co ona na to i czy dobrze przybiera na wadze.
  3. youstta- no ja mam coś podobnie,też co jakiś czas słyszę,że mam przechlapane chyba z tą 3,a zwłaszcza na początku jak się mała urodziła to pełno komentarzy od sąsiadów i pań w przedszkolu.A byłam teraz w środę u księdza po zgode na chrzest w innej parafii to tez usłyszałam "3 dzieci w tych czasach to raczej rzadkość",ale wybroniłam się tym,że u nas na osiedlu jest sporo rodzin wielodzietnych nawet po 4 mają i on je dobrze zna ,bo po kolędzie chodzi przecież co roku. Ten młodszy syn miałczy,że go szyja boli z prawej strony,mam nadzieję,że go tylko przewiało gdzieś albo źle spał,bo jak to świnka to przerąbane ,ja tez nie miałam świnki:-o
  4. Właśnie co do błędów i rzeczy które mogłyśmy zrobić inaczej.Kurcze nie ma złotego środka na wszystko i wszystkie dzieci.Ja mam teraz trzecie,a każde inne i inaczej chowane.Pierwszy syn był niespokojny,zaraz po urodzeniu przywiozły mi go ,bo budził inne noworodki,ale wjechały tylko na sale usłyszał mój głos i było oki. Nie umiał ssać,więc 4miesiace odciągałam w dzień i noc co 2godziny pokarm dla niego.Drugi syn to jakby go nie było,jadł i spał.Za to więcej problemów z nim było przez ostatni rok i jeszcze do teraz z nim muszę walczyć o pewne rzeczy,bo uparty jak osioł.Za to córka to przez pierwsze 1,5miesiaca wisiała całymi dniami u mnie na rękach,czasem do 12 czy 1 w nocy.Dla niej to chyba był taki szok,że się urodziła,że nie mogla się przyzwyczaić baaardzo długo,że nie jest juz w brzuchu i nie kołysze ją i nie słyszy bicia serca.Jak tylko położyłam ją do łóżeczka czy wózka to było takie darcie jakbym jej jakąś krzywdę robiła.W wózku leżała tylko jak jechałam i to po dość sporych wybojach inaczej był krzyk.A tu kurcze każdy by chciał zajrzeć,zobaczyc takie maleństwo jak to wiadomo na początku.Ile mnie to nerwów kosztowało jak ktos mnie zaczepiał z sąsiadów czy znajomych,bo juz wiedziałam ,że zaraz sie obudzi i będzie krzyk.Chłopaków do przedszkola to prowadzałam tak,że starszego zostawiałam przed budynkiem ,żeby jeździł wózkiem i żeby sie nie darła,a z młodszym szłam szybko,żeby sie przebrał i poszedł na sale.A później starszy szedł już sam do szatni i na sale.W ciągu dnia nie spała prawie wcale jak na takiego noworodka,bo robila sobie 3-4 drzemki po 15-20minut i to wszytko.Szok! Ciotka juz zaczęła głupio komentować,że wyczekiwana przeze mnie córeczka to rozpuściłam ją.Guzik prawda,nie da się takiego noworodka rozpuścić noszeniem.Ona po prostu potrzebowała mojej bliskości i nic z tym zrobić nie mogłam,bo co miałam ja położyć i słuchać jak się zanosi z płaczu?Fakt,że ciężko było,bo nic zrobić nie mogłam z nią na rękach,mąż wracał wieczorem i jak zawsze zmęczony,więc sama musiałam sobie radzić.Ale na szczęście wyrosła z tego.Teraz coraz więcej rzeczy ją interesuje,coraz więcej rozumie.Nie ma tragedii jak jej z oczu zniknę i w wózku też już leży spokojnie i w ciągu dnia śpi dość sporo w porównaniu z początkiem.Wydawało by się,że trzecie dziecko to powinno być juz wszystko idealnie i bez problemowo.Jak widać to zależy dużo od dziecka,jego potrzeb i charakteru.Jedyna różnica to to,że miałam więcej cierpliwości i opanowania,bo wiedziałam,że to minie,że nie będę tak dostawać w kość cały czas.Jakby takie numery mi robił pierwszy syn to podejrzewam,że deprecha murowana.No ale Wam wypracowanie walnęłam:-)poczytałyście sobie chyba za wszystkie czasy.
  5. Kushion masz racje nie czytam:-( przyznaje się bez bicia.Dopiero ostatnio zaczęłam podczytywać,ale to co jakiś czas tylko,bo przy 3 smyków to czasu na wszystko brakuje.A ta moja najmłodsza pociecha to dała mi tak w kość jak razem wzięci Ci dwoje starsi.Była baaardzo wymagającym noworodkiem.
  6. Jak byłam na kontroli po porodzie lekarka dała mi tabletki na obkurczenie macicy i lepsze ukrwienie,bo jakoś słabo się kurczyła ze względu na tyłozgięcie i mówiła,że powinna wystąpić miesiączka po nich,ale tabletki się skończyły ,a okresu nadal nie ma.Poza tym nadrzerka jest niestety:-( Ale skoro jest nas takich więcej bez okresu to ok,ja tez za nią nie tęsknie wcale:-) A macie jeszcze te kreski takie na brzuchu? Bo mi została po porodzie dość widoczna ta kreska od pempka w dól i jakoś nie bardzo chce zblednąć,może coś z hormonami nie halo.
  7. Hej! Dziewczyny te które karmią piersią czy wszystkie miałyście już miesiączkę po porodzie?
  8. Hej! Ale się tu rozpisałyście jak mnie nie było,będę miała co nadrabiać:-) A póki co napisze jak to ze mną było.Więc pojechałam w niedziele popołudniu do szpitala tak jak pisałam,bo spuchnęła mi reka i noga.Ordynator stwierdził,że zostaje juz w szpitalu,bo na KTG wyszły skurcze na 60-70%,rozwarcie na 2 porzadne palce.Noc minęla spokojnie skurcze były słabsze.Rano kazali mi iśc na porodówkę,wróciły skurcze,ale rozwarcie nie robiło się większe,wymęczyły mnie te skurcze i popołudniu połozna kazała mi wrócić na oddział,bo nic nie postepuje,a one miały tyle porodów,że dla mnie czasu nie miały.Więc kolejna noc spokojna.Rano na wizycie 31ego ordynator popatrzył,że nic nie postepuje,więc zarządził kroplówkę,bo powiedział,że przyszłam tu urodzić,a nie szpital obiadać.Podpieli mi kroplówke o 9ej rano,20po miałam już regularne skurcze.A o równej 10ej urodziła się mała,wiec szybko poszło.Położna była bardzo fajna,dała mi jeszcze dodatkowo jakiś zastrzyk na ta szyjkę,żeby rozwarcie się robiło.Była zdziwiona,ze brzuch miałam taki nie duży,a córcia to taka kluseczka.I rzeczywiście do kruszynek nie należy 3700gr i 57cm długa:-) Muszę uciekać,bo się obudziła moja kruszynka:-)
  9. Mufi- wysłałam Ci mój adres mailowy:-) Cama-jednak jesteś:-) A ja czekam do obiadu i jadę do szpitala,choć właściwie to nie wiem czy go zjem,bo jakoś mnie mdli od rana i biegunka jakaś się pojawiła:-( Chyba mnie po mału zbiera.Ale powodem decyzji o wizycie w szpitalu była moja spuchnięta ręka i odrętwiała noga.Niestety wstałam rano i ręka jakaś podwójna,a na noge tak mi się źle staje,taka odrętwiała jest.A ,że ja jestem po udarze właśnie prawostronnym to dobrze by było,żeby lekarz sprawdził co jest nie halo,czy krążenie czy o ciśnienie chodzi.Jak mnie obejrzą i wypuszczą to się wieczorem odezwę ,a jak nie to znaczy,że zostawili na oddziale.
  10. rozsan- no proszę przegapiłam twoich chłopaków,wydawało mi się ,że to pierwsza ciąża.Więc jesteśmy w podobnej sytuacji,bo ja też poprzednie dwie ciąże bez problemów,a teraz i przytyłam więcej i dolegliwości sporo,ach.. Dobrze,że już bliżej niż dalej i w najbliższym czasie się rozpakujemy i oby szybko ,bo ty już się biedulko męczysz tyle czasu i nic.A ile mają lat twoje dzieciaczki? Cama jakoś się nie melduje ,ciekawe czy już ją zebrało. No ja też się zastanawiałam co z maminką,czemu nie daje znaku życia.Mam nadzieję,że z braku czasu i już jest w domku,cała ,zdrowa i szczęśliwa.
  11. kushion- tika27 jest już wpisana do tabelki wcześniej jako 27.:-) Tak się zastanawiam jak i Cama nad tym szpitalem czy jeżeli mam termin na 30ego to mogę się zgłosić powiedzmy 31ego do szpitala,bo 28ego mama zabierze chłopców na ferie i dobrze by było urodzić w tym czasie,bo przynajmniej miałabym spokojna głowe,że chłopcy są dopilnowani,bo wiadomo jak to facet....a mama dopilnuje ich jak trzeba.Tylko nie wiem czy tak jak ja nie mam żadnych dolegliwości i problemów zdrowotnych to mnie nie odeślą i każą czekać aż się zacznie samo.Bo Cama to ma problem z tym ciśnieniem,a ja się dobrze trzymam i nic nie zapowiada,żeby mnie zebrało w najbliższym czasie niestety.Niby 19ego na wizycie miałam rozwarcie na porządny palec i szyjkę skrócona o 30%,ale oprócz tego cisza:-(
  12. ebel- rozsan chyba nie ma jeszcze dzieciaczków z tego co mi się zdaje,ale ja mam dwóch smyków:-) Niby bracia i 2lata różnicy między nimi,ale reakcje i zachowania zupełnie inne.Starszy syn to tak bardziej emocjonalnie podchodzi do sprawy,przyjdzie po brzuchu pogłaska,pyta kiedy się urodzi,w sklepie jak ogląda zabawki to już na lalki też zwraca uwagę i pyta czy kupimy dla jego siostry,ale zaznaczył,że dla niego i młodszego też muszę kupić,żeby nie było później ,że się z nią nie bawią:-) A młodszy to tak bardziej wszystko na żarty bierze,kiedyś sie spytał czy mam w brzuchu dzidziusia jak odpowiedziałam ,że tak to spytał jak ja go tam zjadłam:-) I są przekonani,że ja to dziecko wypluję buzią:-)Nie prostowałam im tego,bo jakby była cesarka no to proste wytłumaczenie,rozcieli brzuch i wyciągnęli,ale tak to chyba są jeszcze za mali na takie tłumaczenia jak wygląda poród SN.Młodszy to nie zwraca uwagi, tylko jak siedze to wepchnie się na kolana i nie patrzy,że mam brzuch muszę uważać na niego,a starszy to od razu mówi uważaj na dzidziusia,bo mu krzywdę zrobisz. A co do pomagania to właśnie nie wiadomo czy będą chętni,ale muszę ich jakoś angażować w pomoc przy dziecku,żeby nie czuli się odtrąceni i nie zaczęli dokuczać.Na ile będą chcieli pomagać to musze ich zachęcać.
  13. Mi na ostatniej wizycie położna mówiła co do becikowego,że mam sobie wziąć z MOPS-u druk,bo lekarka nie ma,wypełnić dane osobowe,a lekarka tylko wpisze dane medyczne z kartoteki.Więc chyba rzeczywiście co miasto to inaczej. Ja nadal się ostro trzymam nic mi nie ma,no może trochę jak siedziałam wczoraj przy kompie i dzisiaj to mnie krzyża pobolewały,ale to wszystko:-( Ciekawe ile nas się odmelduje dzisiaj w dwupaku jeszcze.Cama pewnie ostatni raz skoro jutro do szpitala się kładzie.W każdym razie na mnie nie musicie czekać aż się rozpakuje,bo mam za sobą dwa porody i jakoś nie straszne mi takie historie z porodówek:-) Ostatecznie sama asystowałam przy cesarce kotki od koleżanki,bo weterynarz sama nie była w stanie zrobić zabiegu,a druga weterynarz akurat na jakimś wyjeździe była.Szkoda mi było kotków i powiedziałam,że pomogę bez problemu,bo koleżanka w żadnym wypadku nie dała by rady.Weterynarz zajęła sie kotką,a kociakami musiałam ja.Nawet nie wiedziałam,że tak skomplikowana jest cesarka u zwierzaków,pewnie podobnie jak u ludzi.
  14. Sparking-ja właśnie tez tak miałam,że noce to była męczarnia,wszystko mnie bolało,spać też nie mogłam jakoś,ale od 3dni jest lepiej,owszem przebudze się pare razy,żeby się przewrócić z boku na bok,ale jakoś lepiej się wysypiam.A właśnie nad ranem najlepiej by się spało,no ale niestety chłopaki wstają i mam po spaniu:-( Te zmiany,że raz ciepło,raz zimno tez miałam przez parę dni.Teraz zostało na tym tylko,że jak jest za ciepło to mi się duszno robi.Kurcze a zawsze taki zmarzluch byłam:-) No cóż zobaczymy kiedy nas zbierze,bo ja nadzień dzisiejszy to się lepiej czuje niż tydzień temu na przykład,ale to może cisza przed burzą?;-)
  15. U mnie też jak na razie nic się nie dzieje:-) Dzisiaj jeszcze ostatnie załatwienia,które miałam w planach i mogłabym już urodzić,a co tam.I tak wszyscy mnie wyganiają,dopytują kiedy w końcu urodzę,więc może się maleństwo pospieszyć:-) Sandra-dzielna jesteś i oby tak dalej.Najważniejsze,że trafiliście w dobre ręce i lekarz tak serio potraktował sytuacje i skierował na to USG.Macie już to za sobą teraz będzie już tylko lepiej.
  16. Mam nadzieję,że nie macie mi tego za złe,że się wtrąciłam i pozwoliłam sobie poprawić parę błędów w tabelce między innymi u koko i Lisabell błąd w dacie był:-)
  17. .............aktualizacja 24.01.2012................. NICK............TERMIN PORODU........DNI DO PORODU?? -kraela................12.01.2012............-12 -docia1986...........15.01.2012............-9 -bagatelka11.........15.01.2012............-9 -Alka28................22.01.2012............-2 -zoooja...............22.01.2012............-2 -Sparking.............26.01.2012.............2 -kesi211..............26.01.2012.............2 -rozsan................27.01.2012............3 -Cama_85.............27.01.2012............3 -ZUZIA_K.............29.01.2012............5 -pati1784.............30.01.2012............6 -JulkaZ................30.01.2012............6 -kushion...............30.012012............6 Mamusie już rozpakowane NICK_____wiek__miejscowość__z OM__imię__data porodu(CC/SN)__waga/cm 1.Kika____32___Rzeszów__03-01-2012__Kajetan__07-12-20 11(CC)__3890g/55cm 2.Sylwka__32__Siemian.Śl__02-01-2012__Mateusz__12-12-20 11(CC)__2900g/54cm 3.Sandra11_28___Kielce___08-01-2012__Halinka___14-12-2011 (CC)__2800g/52cm 4.Agniesiulka_31_Poznań__22-01-2012__Nikodem__15-12-2011 (CC )__2780g/53cm 5.Socjofobiqe_18_Mława___22-01-2012__Bartuś___16-12-20 11(CC)__2000g/45cm 6.Gosia32__32_Warszawa__03-01-2011__Agatka___18-12-2011(C C)_ _3650g/58cm 7.wiosna7575_30_Szczecin_04-01-2012__Marysia___19-12-2011 (SN )__3920g/58cm 8.Fasolka 99__31_Wrocław_06-01-2012___Filip____21-12-2011(CC)__3230g /51cm 9.Aguniek0121_27_Lublin___05-01-2012__Natalka__21-12-2011 (SN )__2840g/52cm 10.Madziatek_26_Warszawa_01-01-2012__Janek___21-12-2011(S N)_ _3310g/53cm 11.Millea__________________24-12-2011__Córka__22-1 2-2011(CC)__3490g/55cm 12.youstta_28_Wroc_16-01-12_Kinga,Konrad_27-12-2011(CC)_3 kg/ 52cm,3kg/54cm 13.fillipinka__27__Białystok__03-01-2012__Olaf___28-12-2 011(CC)__3940g/57cm 14.Madzia_mi_21_Warszawa_04-01-2012__Oliwia__30-12-201 1(CC)__3300g/55cm 15.kokosznel_22__Rzeszów__15-01-2012_Wojtuś__31-12-20 11(SN)__3000g/52cm 16.betinka1_______________17-01-2012__Emilia___01-01-2012 (SN )__3060g/52cm 17.Gapp__________________14-01-2012__Córka___02-01-2012( SN) __3200g/52cm 18.Aniela6____26____UK____02-01-2012__Amelka__03-01-2 012(SN)__3185g/49cm 19.martini657_23_Warszawa_03-01-2012__Amelka__03-01-2012( SN) __3690g/53cm 20.Patka1986_25_Cz-chowa__22-01-2012__Maja___06-01-2012(C C)_ _2800g/56cm 21.camilla2011_24_S.Beskidz__08-01-2012__Emilka__07-01-20 12( SN)_3850g/60cm 22.agugusia23_24__Szczecin__01-01-2012_Amelia__07-01-2012 (CC )__2450g/50cm 23.Natel111________________05-01-2012__Synek__09-01-2012( SN) __4050g/55cm 24.Ana Lena__28_Warszawa__07-01-2012__Maks___09-01-2012(SN)__3370g/ 57cm 25.Elzuniaw1_28___Kraków___04-01-2012__Laura__11-01-2012 (CC )__3100g/54cm 26.DoniaJulia_31__Oświęcim__15-01-2012___Max__11-01-201 2(C C)__3580g/56cm 27.tika27____27___Zabrze___27-01-2012_Piotruś__12-01-201 2(S N)__????g/??cm 28.monia_aa__23___wlkp____28-01-2012__Tymek__12-01-2012(S N)_ _3700g/56cm 29.Akinom77____Tarnów___22-01-2012__Michał__13-01-2012( SN )__3890g/55cm 30.Groszek_25_26_Szczecin_10-01-2012_Weronika_13-01-2012( S N)_ _3300g/55cm 31.Tojah_____36__Lubuskie__08-01-2012__Kinga__13-01-2012( SN) __3300g/55cm 32.EdZiA_____25___Głogów__18.01.2012_Szymon__13-01-2012 (SN )__3680g/59cm 33.Ira1___________DE_____24-01-2012_Viktoria__13-01-2012( CC) __3220g/53cm 34.monia_1983____________13-01-2012__Matylda__13-01-2012( CC) __3900/57cm 35.Ivona82__29__zachodniopomorskie_4-01-2012_Dawid_13-01-2012(SN)__3680g/54cm 36.smeffetka__25_Lubelskie_10-01-2012___Kubuś__14-01-201 2(S N)__3750g/53cm 37.Kajek20__Lubliniec_21__08-01-2012_Weronika_14-01-2012( SN) __3960gg/61cm 38.Jagódka_1984__________12-01-2012__Kubuś___17-01-2012 (CC )__3850g/58cm 39.Kizia_mizia_____________08-01-2012__córka__17-01-2012 (CC )__3400g/52cm 40.Mufi______Rzeszów______11-01-2012__Wiktor__19-01-2012 (CC )__3110g/54cm 41.Aless___________________15-01-2012___syn___19-01-2012( CC) __????g/??cm 42.Ebel___________________20-01-2012__Mikołaj__20-01-201 2(CC)4200g/59cm 43.Lisabell________________11-01-2012__Cezary__20-01-2012 (SN)4350g/53cm
  18. Cama-może to i czop Ci schodzi.Ja mam wrażenie,że mój mi schodził w zeszłym tygodniu chyba ze 3dni miałam taki ciągnący się żółty śluz,a na koniec taki kawałek jakby galaretki,ale bardzo malutki.A później jak poszłam na wizytę w czwartek to lekarka stwierdziła rozwarcie na dobry palec.Pewnie różnie ten czop wygląda u różnych kobiet,u jednych galaretka u innych bardziej ciągnący,więc może to nie przez nawrót grzybicy,ale do lekarza warto iść masz racje. A wczoraj chyba coś mi zaszkodziło,wieczorem tak mnie wnętrzności bolały i wymiotowałam.Juz myślałam,że na mnie czas,bo przy poprzednim porodzie to właśnie od biegunki i wymiotów się zaczęło.Ale to musiało być jakies zatrucie ,bo przeszło i skurcze się nie pojawiły.Więc czekamy dalej:-)
  19. Alka28-na poprzedniej stronie Ivona82 pisała,że się rozpakowała tez to można ją dopisać do tabelki:-) A u nie tez spokój,wczoraj wzięłam się za porządne sprzątanie,ale nie ruszyło mnie jedynie co to wieczorem czułam ogromne zmęczenie i ból w krzyżach po szorowaniu tej podłogi na kolanach i wszystko.W pachwinach tez czuję czasem taki ból,że na nodze ustać nie mogę,ale to tylko jak dziecko się rusza bardzo,a tak to tez żadnych oznak zbliżającego się porodu nie mam.Może nas tak dziewczyny z nienacka weźmie. elzuniaw1- dobrze robisz,że pozbywasz się tych grudek w piersi,bo jak piszesz może się zrobić jakiś zastój.Mi jak się robiły to właśnie przy karmieniu dziecka rozmasowywałam je ,żeby zeszły,a jak nie pomogło to laktatorem ściągałam i też masowałam porządnie,żeby je rozgonić.
  20. Cześć! U mnie bez zmian na razie.Planuje dzisiaj sprzątanie takie większe,ale myśle,że to nic nie zmieni,chyba jeszcze nie czas na mnie:-) Martini-wiem o czym mówisz,bo ja mam tak samo z mężem od lat,nic nie robi,a to co jest zrobione to mu jeszcze źle i narzeka.Jak nie ryknę to nic nie zrobi tylko komputer i TV na zmianę.Takie kolejne dziecko,trzeba pilnować i zaganiać do rzeczy które sam powinien robić od siebie.Nie dość ,że nie pomoże to jeszcze roboty mi doda,ach Ci faceci...szkoda gadać. Ciekawe czy jakieś wieści od nowych mamusiek dzisiaj będą:-) Miłej soboty życzę:-)
  21. Ja imienia tez jeszcze nie mam dla dziecka:-( A czasu niewiele.Coś muszę wymyślić.Może też tak mnie blokuję ta pomyłka przy pierwszym synu,że w 9miesiącu na USG widział lekarz dziewczynkę,a urodził się chłopak i teraz też tak trochę nie mam pewności czy ta dziewczynka która stwierdziła lekarka na pewno tym razem będzie.Oby była:-) W każdym razie chłopcu bym dała chyba Nataniel,a dla dziewczynki muszę się zdecydować szybko:-)
  22. Hej! Ja wczoraj byłam na wizycie.Raczej już ostatniej ,bo nie kazała mi się zapisywać już lekarka.Stwierdziła,że 38tygodni to już ciążą donoszona i że zawsze mogę na izbę jechać,żeby ocenili sytuację położnicza jakby coś się działo i KTG zrobią.Wczoraj i przedwczoraj bolał mnie tak dól brzucha jak na okres właśnie i stwierdziła,że główka jest już przywarta,szyjka skrócona w 30%,a rozwarcie na porządny palec.Spytała czy już spakowaną mam torbę do szpitala,jak potwierdziła to powiedziała ,że teraz dużo chodzić,ruszać się,porządnie się przespać z mężem i do szpitala:-) No chodzić dużo to owszem,nie mogę nawet za dużo siedzieć czy leżeć,bo mnie krzyż wtedy boli i jak stara babcia chodzę zanim się nie rozruszam,ale porządnie męża wykorzystać to już będzie problem,bo on już chyba dobre 3 miesiące się trzyma ode mnie z daleka.Nie wiem czy mu ten brzuch tak przeszkadza czy o co chodzi.Ach... no nic zawsze mogę wziąć się za porządne sprzątanie nie?:-) W sprawie poczty to ja się przyznaję,że raz wpisałam źle ale login nie hasło,nie wiem czy to też jest traktowane już jako błąd kwalifikujący do blokady,bo jeżeli tak to pomyślcie,jest nas tak plus minus 40dziewczyn,niech tak każda chociaż ze dwa razy się rąbnęła w loginie czy haśle,a jeszcze niech jakaś ciekawska osóbka która nie miała hasła próbowała je odgadnąć parę razy to już się uzbiera tych błędów koło 100.W każdym razie ja się przyznaje bez bicia,że raz zrobiłam błąd w loginie,ale za drugim razem weszła mi poczta bez problemu i nie było żadnego komunikatu,że ją zablokowałam.Więc może jednak któraś się przyzna dla naszego spokoju,że jej wyskoczył ten komunikat o zablokowaniu,przecież nie zjemy nikogo za to,nie?
  23. No właśnie ciekawe co się stało,że jagódka w końcu musiała mieć to cc,ale cóż pewnie nie było wyjścia. Cama -jesteś jeszcze?Bo jakoś coraz mniej nas w tej górnej tabelce. Ja na razie się trzymam i mam nadzieję,że do końca tego tygodnia się nie rozpakuję,bo muszę jutro z dzieckiem do poradni wad postawy jeszcze pojechać,a w piątek mają bal karnawałowy w przedszkolu to fajnie jakby poszli,bo tak się cieszą z tych przebrań,więc tak do piątku muszę się trzymać:-)
  24. Spokojnie dziewczyny dacie rade, ja też przy pierwszym dziecku to panika jak sobie poradzę,na nic czasu ani siły.Ale teraz już mam dwóch chłopaków i czekam na córeczkę.Mieszkamy sami,rodzinę mam prawie 90km stąd.Trochę niesprawiedliwie 3 dzieci ,a ja sama,ale myślę,że dam rade,muszę.Mąż ma taką prace,że od rana do wieczora go nie ma,wiec jakby co to niedziela zostaje mu gdzie jest w domu.Jak człowiek nie ma wyjścia to sobie radzi,ale co tam zawsze można chociaż ponarzekać,wyżalić się na forum:-) a co tam...
  25. jagódka- to może poproś męża wieczorem o masaż,bo jak czegoś nie pokręciłam to pisałaś,że Ci robi masaże. Może akurat coś przyspieszy,a skoro skurcze są mocniejsze w nocy to po takim rozmasowaniu coś ruszy na dobre.Dziewczyny pisały i gdzieś czytałam artykuł,że więcej dzieci rodzi się właśnie w godzinach nocnych,więc może watro spróbować.Tak czy inaczej trzymam kciuki za Was:-)
×