Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pati1784

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pati1784

  1. A u mnie jeszcze 14dni i pewnie sama zostane u góry ach:-) Z moim mężem to jest trudna sprawa,bo podejrzewam,że taki czas na przyzwyczajenie i pogodzenie się z faktem to on miał już 5lat temu jak się syn urodził.Dlatego po tych paru latach już przywykłam do tej sytuacji,że tak już będzie,bo moje podejścia i próby zmiany tego wszystkiego nie przyniosły żadnego efektu,a podejść robiłam wiele i nic:-( Nauczyłam sie już sobie radzić sama,jedynie właśnie co jakiś czas jak dostane za mocno w kość to łapie jakiegoś doła niestety:-( Ale teraz to muszę na szybko się pozbierać i pozałatwiać to co mi zostało do zrobienia zanim urodzę,bo później to już w ogóle będę płakać z bezsilności.No cóż takie życie... Dzisiaj u nas jakieś słoneczko wyjrzało i śnieg już nie sypie. No nic lecę i czekam na dobre wieści od Was dziewczyny:-)
  2. Wczoraj miałam jakiś marny dzień,wieczorem sobie popłakałam.Jak zawsze mówiłam "dam rade" to wczoraj było "jak ja sobie poradzę sama?" Jak wspomniała jagódka ważne są relacje w małżeństwie i niestety różnie to wygląda,jedni potrafią się odnaleść w sytuacji gdy urodzi się dziecko i małżeństwo na pierwszym miejscu jest zawsze,a dla innych to już jest problem z którym sobie nie potrafią poradzić i się oddalają od siebie.Mój mąż właśnie należy do tej drugiej grupy,nie mam wsparcia z jego strony wcale,nawet imię dla dziecka mam sama wybrać,jemu jest wszystko jedno.No ale cóż, już się jakoś pogodziłam z ta sytuacją,że wszystko muszę sama i raczej daje radę, choć wczoraj to jakiś dół mnie dopadł.Ale co tam jestem w końcu tylko człowiekiem,a hormony w ciąży robią swoje nie;-)
  3. rozsan -właśnie się zastanawiałam co tam się z tobą stało.Miała być tylko przeprowadzka ,a Cię wcieło nie na żarty:-)Ale fajnie,że się odezwałaś:-) Jak widzisz mało nas już w dwupaku.Ciekawe też jak tam Cama,bo do terminu jeszcze trochę ,a jakoś zamilkła ostatnio.
  4. Koko- może ciepła kąpiel wieczorem i masowanie brzuszka w wodzie i po kąpaniu coś pomoże.Albo ja dawałam koper włoski taki jak herbata w torebkach parzyłam i tak odrobinkę na dnie butelki dawałam do picia.Albo sama wypijałam kubeczek kopru włoskiego,bo karmiłam piersią to dostawali z moim mlekiem ten koper. Czasami to tak piłam ten koperek profilaktycznie,bo podobno też ma wpływ na laktację,a przy okazji w razie problemów z brzuszkiem to pomagał maluchom.Za to mięty podobno nie wolno,bo ona zaś zmniejsza laktację.
  5. Mufi- sorki,że znowu się czepiam,ale co zrobię jak mam tak od urodzenia,że na każdy szczegół uwagę zwracam,wiesz pedantka...:-) Masz ze mną przerąbane nie?:-) Na stronie 523 tika27 pisała,że jest już rozpakowana,pewnie Ci coś uciekło:-) Cisza na forum się zrobiła,a tak to ledwie nadążyć z czytaniem mogłyśmy,chwila i już parę stron do nadrobienia. U nas biało się zrobiło i sypie nadal,chyba zima przyszła,ciekawe na jak długo.Tak na ferie mogłoby napadać tego śniegu to by dzieci miały frajde.Na sanki bym się wybrała z chłopakami to może nie groziło by mi przeterminowanie;-)
  6. Oj to Mufi będzie miała co wpisywać dzisiaj do tabelki:-) No bo jeszcze tika do rozpakowanych chyba musi przejść.To dzisiaj są już 4 nowe mamusie:-)Ciekawe która następna się odezwie.
  7. Hej dziewczyny! Powodzenia dla wszystkich wybierających się na porodówkę dzisiaj,trzymam kciuki. Ja ostatnio jakoś spać nie mogę przewracam się z boku na bok ,bo mi nie wygodnie,oj ten brzuch... My tu się martwimy która kiedy urodzi,która już po terminie,a wiecie co powiedział mój mąż do swojego brata jak spytał czy na parapetówkę wpadnie 6ego stycznia? Że nie ,bo ja w każdej chwili mogę sobie WYMYŚLIĆ,że rodzę. Także widzicie jakie to proste,a ja myślałam,że termin porodu to od nas nie zależy,a jednak wystarczy sobie wymyślić i już.... Mnie to co jakiś czas pytają kiedy rodzę,albo jak mnie jakiś czas nie widzieli to ,że myśleli,że ja już rozpakowana,a termin dopiero na 30stycznia mam i tak tylko patrze jak uciekacie z tej górnej tabelki i sama zostanę chyba:-(
  8. Aless- Ty piszesz o gwoździu,a ja porównałam do kaktusa:-) Ale w każdym razie wiem o czym piszesz,bo też tak mam czasem i to raczej coś z szyjka ma wspólnego,pewnie jest nacisk główki dziecka na nią i pomału się rozwiera i mięknie. Cama- jeżeli nadal Cię męczy ten ból przy siusianiu i nie było to jednodniowe to ja bym się zaczęła zastanawiać czy to nie pęcherz.Jak już kiedyś pisałam ja od dziecka miałam problemy z nerkami i pęcherzem także jak wygląda zapalenie to na pamięć znam.Ty od dawna walczysz z grzybica,a to sprzyja niestety zapaleniu pęcherza.Najczęściej to jest taki piekący ból zwłaszcza przy końcowej części oddawania moczu.Możesz tez mieć uczucie ciągle,że chce Ci się siku,a jak pójdziesz to kropelki lecą tylko.Może jednak zadzwoń do lekarki czy położnej i zapytaj co o tym sądzi,bo z infekcją pęcherza do porodu jeszcze iść to się wycierpisz porządnie.
  9. Wiecie co ja te kopniaki to czuje raczej po lewej stronie,a pisałyście,że prawidłowe ułożenie dziecka to rozpoznać można jak kopniaki są po prawej stronie,a do tego jeszcze ostatnio najwygodniej mi się śpi na plecach,bo na bokach to mnie pod żebrami boli.Tak więc raczej nie sprzyja to zmianie pozycji dziecka,chyba zacznę chodzić na czworaka po domu tak jak któraś z was pisała,że TV ogląda na czworaka:-) Tylko się zastanawiam czy tak ryzykować,bo jak zacznę po domu na czterech zasuwać to mnie mąż do wariatkowa zamknie:-)
  10. Cześć! Dziękuję wszystkim za odpowiedź co do woreczków na pokarm,będę musiała się rozejrzeć przy najbliższych zakupach i się zaopatrzyć:-) Aless- kolczyki są świetne, jakiś czas temu ciocia zrobiła podobne właśnie dla mnie i moich dwóch kuzynek tylko,że białe,ale czarne są ekstra,może temu ,że lubię czarny i niebieski kolor,dość sporo ubrań mam w tym kolorze.Jak rozpoczniesz produkcje na dobre to może z kolorami poeksperymentujesz,bo jak widzisz popyt będziesz miała spory na te cudeńka:-) Trochę mnie zastanowiło to położenie dziecka,ciekawe czy położenie łożyska ma coś do tego,bo ja mam łożysko na ścianie przedniej w dnie,a przy chłopcach miałam na tylnej w dnie i porody były szybkie bez żadnych problemów.ciekawe jak teraz będzie.Może łożysko nie ma znaczenia jednak i pępowina jest na tyle długa,że dziecko ułoży się jak będzie chciało.
  11. Aless- no ja też słyszałam,że co pełnia księżyca to położne maja urwanie głowy:-) Sama jak leżałam z pierwszym synem po terminie to po nocy gdzie była pełnia przyszły na poranne sprawdzanie tętna do nas w brudnych zakrwawionych fartuchach,bo już nie miały czystych na zmianę,normalnie jak w rzeźni,na korytarzu rodziły,bo to był ten rocznik 2006 gdzie się tyle dzieciaczków rodziło.Mnie oczywiście pełnia nie ruszyła,ale za to urodziłam dzień po pełni i dobrze,bo już był spokój na porodówce,wolne łóżka i położne nie musiały biegać od jednej do drugiej jak szalone. Natel- spokojnie nie masz się czym martwić,że nic się nie dzieje,żadnych objawów. Jak leżałam w szpitalu po terminie to w poniedziałki sam ordynator badał wszystkie pacjentki po kolei i mi powiedział,że jak jeszcze w tym tygodniu urodzę to się baaardzo zdziwi,a we wtorek o 21.30 urodził się syn.Także może Cię nagle zebrać bez ostrzeżenia:-) Dziewczyny ,a gdzie kupujecie te woreczki na pokarm?
  12. Hej! U mnie po wizycie wszystko ok.Szyjka w porządku,tętno też,USG zrobiła lekarka tylko po to ,żeby sprawdzić położenie dziecka,bo coś jej się wydawało,że główka jest u góry,ale tylko się jej zdawało,bo jest już od grudnia główką w dół,więc tyle dobrze:-) Kazała mi przyjść 19ego i wyniki miałam troche nieciekawe w morfologi i obniżone białko,więc muszę wiecej mięsa wcinać,choć jakoś za mięchem nie przepadam za specjalnie,no ale cóż...Ila malutka waży to nadal nie wiem,bo mi nigdy nikt nie powiedział na tych USG co byłam.Ale chyba będe dzielnie patrzyć jak się rozpakowujecie przez cały styczeń,bo nic nie zapowiada,żebym miała w najbliższym czasie rodzić:-) Do terminu pewnie doczekam.
  13. A ja wczoraj się wzięłam za rozmrażanie lodówki i chyba przesadziłam coś,bo w nocy mnie brzuch bolał i spać nie mogłam,rano jak zaprowadziłam chłopców do przedszkola to wracając się czułam jakbym miała kaktusa miedzy nogami:-) Musiałam iść pomalutku,bo tak kuło.Wzięłam duphaston choć juz od dawna nie brałam,ale chciałam jechać jeszcze na zakupy,bo przed rozmrożeniem nie szalałam z kupowaniem,a teraz muszę uzupełnić zapasy.Jutro wizyta ciekawe co powie lekarka. Ciekawe co tam z rozsan jakoś długo nie ma tego internetu po przeprowadzce.
  14. Millea- biedactwo trzymaj się,może to nic groźnego tylko tak sie nie chce goić rana,bo różne skłonności do gojenia mają ludzie,na jednych się goi jak na psie,a innym właśnie ropieje i nie chce się goić zwykłe skaleczenie.W każdym razie trzymam kciuki ,żeby wszystko było oki,a Ty sobie popłacz,a co tam, przynajmniej ci może trochę ulży,tez tak czasem mam,że się wypłacze i jakoś trochę lepiej mi jest.Musi być dobrze.
  15. Mufi- :-) Sorki,że tak się czepiam,ale za to za jednym zamachem poprawisz sobie błędy, bo jeszcze przy Anieli jest 2011rok ,a tu już mamy 2012:-) Mufi nie strasz nas tutaj porodem,bo kto będzie tabelkę aktualizował nam,no nie wygłupiaj się kobieto;-)
  16. Mufi- w tabelce Madzia_mi jest dwa razy u góry i w rozpakowanych:-) Ja mam wizyte 5ego,wczoraj robiłam jeszcze badania i ciekawa jestem co mi powie ta lekarka,bo ostatni raz byłam u niej 1grudnia,miałam iść jeszcze 14ego,ale się rozchorowałam,a później to już jej nie było.Ciekawe co tam słychać po miesiącu,ale chyba wszystko jest ok,bo nic się nie dzieje,żadnych dolegliwości nie mam.No może oprócz tej wątroby i z tego też powodu odstawiłam sobie sama Duphaston ,mam nadzieję,że mnie nie opieprzy,bo brzuch już nie twardnieje,więc po co się truć.
  17. Cześć dziewczynki!:-) No to mamy już ten 2012rok,chyba wszystkie wytrzymały.Czyli bliźniaki zakończyły grudniowe rozpakowywanie teraz zobaczymy która pierwsza się odważy w Nowym Roku urodzić:-) jagódka_1984- u nas tez właśnie ze względu na prace lepiej mi było się przenieść do męża niż on do mnie.Z mieszkaniem to na jedno wychodziło ,bo czy w Bielsku czy tutaj to musieliśmy kupić czy wynająć.Ale co tam ,tak jak piszesz daleko nie ma, to zawsze można się wybrać do Bielska na weekend:-) Czyli twoi teściowie mieszkają bliziutko od mojego dziadka,bo on ma dom i rodzice obok działkę dwa przystanki do góry w stronę kolejki od szpitala,tak jak jest to rondo. Ja przy pierwszym synu to się zastanawiałam czy nie rodzić w tej klinice jednego dnia w Wapiennicy,bo też sobie dziewczyny chwaliły.Ale jakoś tak mi się wydawało sporo zachodu z tym wszystkim i odpuściłam.Bo fakt,że czułam się bezpieczniej w swoim mieście,ale później z tym maleństwem za jakiś czas wracać do domu i zbierać te wszystkie rzeczy dla niego do Bielska to jednak mija się z celem.
  18. Groszkowa83- O jakaś nieprzytomna jestem,przecież piszesz,że sam się przeniósł do Ciebie,nie musiałaś go namawiać:-) Jakoś mi to uciekło i pytam niepotrzebnie,sorki:-) Aless- ciebie zaś do Krakowa dla odmiany wywiało,też mąż cię tam ściągnął czy studia i zostałaś?
  19. jagódka_1984 -jestem z Bielska,od urodzenia tam mieszkałam i niestety nie udało mi się namówić mojego,żeby się przeprowadził,więc ja musiałam się przenieść do Dąbrowy Górniczej,ale dość często jestem w Bielsku,bo rodzinka tam została:-) Co roku na wakacje tam jedziemy,bo rodzice mają działkę niedaleko Dębowca właśnie.Ma rację twój mąż pozmieniało się w tym mieście i to sporo na lepsze:-) A gdzie mieszkał,bo ja przed Komorowicami. Groszkowa-a tobie udało się męża do siebie zaciągnąć czy w Zabrzu mieszkacie?
  20. Cześć! No to jeszcze tylko dzisiaj i możecie szaleć z rozpakowywaniem się:-) Mam pytanie do dziewczyn które już urodziły,bo u nas w szpitalu trzeba mieć pieluszki i chusteczki nawilżane dla maluszka.Jedna paczka chusteczek myśle,że spokojnie starczy,ale nie bardzo jestem pewna co do pieluszek czy tak powiedzmy 10sztuk na dzień wystarczy? No to wszystkiego naj najlepszego kobietki na ten Nowy 2012rok! Szybkich porodów,zdrówka i pociechy z maluszków:-)
  21. No to dziewczyny jeszcze tylko wytrzymać dzisiaj i jutro,a od stycznia niech się dzieje co chce,mogą wychodzić dzieciaczki te co już są gotowe,a co tam:-) Ja mam wizytę 5stycznia,ciekawe co powie lekarka.Sądząc po tym jak się czuję to i do lutego wytrzymam,bo wcześniej jakieś twardnienia brzucha,skurcze kłucia dziwne,a od jakiegoś czasu spokój,nic się nie dzieje,więc pewnie i przenoszę:-) A co tam niech sobie siedzi maluszek tylko niech mi na wątrobie się nie kładzie,bo to boli bardzo.
  22. Hej! Pojechałam jeszcze do innego dentysty,niby doktor wielki i nawet chirurg i jak szybko weszłam tak szybko wyszłam.Powiedział,że jeżeli boli ząb po kanałowym leczeniu to jest do usunięcia,a on nie może usuwać zębów w pierwszym i ostatnim trymestrze,bo spowoduje to skurcze macicy.Powiedział,że muszę wytrzymać do terminu czyli jeszcze miesiąc! Ekstra normalnie! No cóż w ostateczności ratuje się ziołami i jest coś takiego jak zioła szwedzkie,bardzo dobre na wiele dolegliwości i z nich robie sobie okłady na tego zęba i nawet jest ból do zniesienia,wytrzymała bym do tego terminu,ale problem jest jeszcze jak zjem coś czy wypije to przeszywa mi całe dziąsło z lewej strony.No cóż pójde jeszcze do dentystki do której ostatnio chodziłam,bo urlop już zakończyła,mam nadzieję,że jutro nie wywiesi nowej kartki,że przedłuża to zobacze co ona mi powie na to wszystko czy tez każe czekać do końca stycznia.
  23. Cześć dziewczyny! I minęły jakoś te Święta:-) Ja niestety zaraziłam się od syna i jaki wirus złapał mi zatoki.Przerąbane oddychać nie ma jak ,a z nosa nic nie chce schodzić:-( Ale to jeszcze nic,bo przez te zatoki rozbolał mnie ząb,który był robiony jakieś 8 lat temu kanałowo,więc już boleć nie powinien.Byłam dzisiaj rano u dentystki,ale jeszcze do dzisiaj ma urlop.Ale tak się zastanawiam co ona mi zrobi,bo jeżeli to zapalenie jakieś ,podeszła ropa do zęba to by antybiotyk musiał być,a w ciąży to nie wiem jak w takim przypadku dentyści postępują.Na początku to w ogóle wszystkie zęby mnie bolały więc raczej to przez te zatoki mnie boli ten niby martwy już ząb od lat.Ciekawe czy wyrywają zęby w ciąży. To się porobiło, sama nie wiem co mam z sobą zrobić czekać do jutra czy jechac gdzies indziej,bo obawiam sie ,że za dużych możliwości też dentysta nie ma przez ciąże.
  24. Cześć Wam! Wszystkiego naj najlepszego w te Święta.Przede wszystkim zdrówka i szczęśliwych rozwiązań,a dla rozpakowanych szybkiego powrotu do formy i pociechy z maluszków:-) Koko- wysłałam Ci maila z prośbą o hasło.
  25. elzuniaw 1- no mi też na szczęście przeszedł ból tej wątroby,bo to była tragedia! Dziecko pewnie się gdzieś przesunęło troche niżej i za to chodzę czasem i wstaje jak stara babcia,ale już wole to niż ból wątroby. Jeszcze czasem mi zgaga dokucza ,ale to mleko i migdały mnie ratują bardzo szybko:-) Ja mam jeszcze 41dni do terminu,ale może i urodzę po terminie,bo ja cykle miałam dość długie,więc może sie to przesunąć parę dni.Obym sama nie została w tej tabelce u góry,bo wszystkie przejdą do rozpakowanych;-)
×