

pax
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pax
-
Gziula, bo dla mnie połóg był koszmarem! Bylam nacięta, 4szwy ale ból nieziemski (jak na moje możliwości) sikalam tylko pod prysznicem wraz z wodą, o kupce nie wspomne, nie moglam siedzieć, stac, lezeć, chodzić. Czułam jak macica mi sie kurczy-tez bolało ostro przez ok 2 tyg. Bardzo źle to wspominam. Poród przy tym nie byl taki straszny.
-
Plimka, nie poddawaj sie, radzisz sobie świetnie! Wszystkie te braki niedługo zniknął i będziesz wprawioną mamuśką, ze hej Co do krwawienia to sa rózne opinie. Tak jak Little miała to oczywiście zgadzam sie powinno trwać kilka-naście dni, ale jeżeli nic nie było czyszczone to minimum o jakim ja słyszałam to 2 do 6tyg i to musi tyle trwac. Jeżeli zanika wcześniej to powinno sie zgłosić do szpitala i robią usg macicy lub czegoś tam jaki jest powód. Nie ma jednak co panikowac, każda ma inne ciało ;) Osobiście najbardziej boje sie pologu
-
co takie pustki? o tej porze to zazwyczaj kilka stron jest do nadrabiania :P chyba tak to już bedzie, duzo spokojniej i mniej wpisów jak sie wszystkie posypiemy Gizula, nie mam nic z tego o co pytasz, więc nie pomoge :O Karmienia sie nie boje, jezeli będe miała pokarm to przez jakiś czas młody bedzie na cycku, ale po jakimś czasie sama je zakończe. Zresztą znacie moje zdanie, póki co oficjalnie sie niczego nie zarzekam.
-
I ja sie witam z rana :) Nikt nie ma wieści od Smyczkowej? Biedna, pewnie sie męczyła dlugo, skoro nic ją nie ruszało wczoraj, chociaz kto wie...? Emisia, powodzenia na wizycie. Niki, to ja jutro rodze, bo znowu mam "nerwa" a dzisiaj to drugi dzień. Dobrze, ze sama jestem w domu, inaczej bym zabiła każdego po kolei. Chyba oddam dzisiaj synka do dziadków na przeczekanie, bo nie chce na niego o byle co fuczeć. Mam wyrzuty sumienia i płacze, a nie moge nad tym zachowaniem zapanowac. Nadal nic sie u mnie nie dzieje wrrr. W środe ide na ktg, a w czw jak coś to wpraszam sie do mojej gin na wizyte.
-
Nisia, super, kolejna mamusia :) gratulejszyn! cos ta 9.06 króluje u nas na kafe! Szczęśliwy dzień! Oczekującą może jutro wypisza do domku :) Marta, fajnie ze odwiedziłaś Miareczke. Mam nadzieje, ze dobrze sie dziewczyny czują. Sama bym chciała zobaczyć Ole. Smoczek lepszy niż paluszek! Zawsze łatwiej oduczyć. Poza tym jak moj synek zasypiał ze smoczkiem, to po chwili sam go wypluwal. Nie wierze, ze maluch jest ciągle głodny, po prostu ma odruch ssania i smoczek mu go pozwoli zastąpic. Nie uwarzam, by bylo to jakieś zło. Trzeba jednak wiedzieć kiedy i w jakiej sytuacji się nim ratowac, bo nie ma tez sensu zatykać nim na okrąglo buźki malcowi. Jednak byliśmy w trojeczke, mozna powiedzieć, ze już w czworeczke na rynku na obiadku. Było b. romantico i pysznie, ucztowalismy naszą rocznice ślubu, która przypada tak naprawde 11.06, czyli jutro. No ale w tygodniu mąz pracuje :( No i dostałam piękne czerwone róze :D (a ja nic nie dałam męzowi... może sie za to wieczorem poprzytulamy) Troszke humor lepszy, ale nie powiem, co się dzisiaj powyżywałam na bliskich to aż wstyd.
-
Też nie pamiętam, abym miala tak przed pierwszym porodem... czy to jest wogóle tym spowodowane, czy tylko tak sobie to tłumaczymy? Kurka, dzisiaj 10, a 13 mam termin, drugie dziecko, więc powinno pójść wcześniej i szybciej. Nie spieszy mi sie, ale czytam was, wszystkie coś boli, tutaj jednej wody się sącżą, drugą czyści, trzeciej odchodzi czop, czwarta chodzić nie może i brzuchol boli, a mi zupełnie nic nie jest. Niepotrzebnie was czytam i sie nakręcam :P :P Tak szczerze mówiąc to tak sie boje, ze szkoda gadać!!! Tak wam ida te porody lekko, a u siebie to jakoś czarno to widze, że bede rodzila 3 doby, pokroją mnie, później pół roku będe dochodzić do siebie, mam złą wizje... :(
-
Widze, ze chyba wszystkie sa rozchwiane emocjonalnie... Ja juz rano pisalam, ze dzisiaj jakas drażliwa jestem. Wstałam chyba lewą nogą. Przed chwilą pokłuciłam sie z mężem, nawet nie wiem o co :( Mieliśmy jechać na rynek na jakiś obiadek, ale chyba nic z tego. Mąż wziął synka i poszli na spacer, a ja w płacz. Siedze i czekam na nich, ciekawe kiedy przyjdą. Zła jestem na siebie i wogóle na cały swiat! Jak doprowadzić siebie do porządku??
-
hej Evey, no to ladne klocki, gratulacje! Kolejna mama 1+1, a ja nadal kwitne 2w1 i nic mnie nie rusza. Do tego jestem sucha :O Ciekawe jak Smyczek, co się z nią tam dzieje? Dzisiaj siły generalnie na wszystko są, ale złapałam jakiegoś dołka... nie wiem co to, ale od rana fucze. Nawet mój kochany syneik mnie drażni, okrzyczałam go za pierdołe i teraz mi sie ryczeć chce :(
-
cześć :) Gratuluje, codziennie ktoś sie rozdwaja, a tak bylo opornie na początku :) Gratki Ciężarówka trzecia. Evey, bądź dzielna! Życze sprawnej akcji. Smyczek, więc jutro Twój wielki dzień, trzymam kciuki i dawaj koniecznie znać. Niki,jeszcze raz gratuluje, zwłaszcza prędkości :D Może masz jakąś rade by takim turbo sposobem urodzić? Niby szybko, a czy tez b. boleśnie? Troszke mnie przerazilaś tymi słowami, że jak jest powyżej 5l to znowu się rodzi jak za pierwszym - u mnie teraz bedzie 5,5l róznicy :( I prosze mi tutaj sie nie licytowac czy cc czy sn, ważne aby mama i dziecko było zdrowe. Przecież w przyszlości nikt nie bedzie wam tego wytykał,a zwlaszcza dziecko (tak mi sie zdaje) ze urodzilo sie w taki sposób a nie inny. Jeśli cc to takie zlo, więc rówie dobrze złem jest znieczulenie przy sn. Mamy taki wiek a nie inny, by można mieć wybór lub pomoc. Nie chodzi o to by się nameczyć nie wiadomo jak, a później licytować którą bardziej bolało, ważne jest dziecko i to w jaki sposób je wychowamy, no i ma sie czuc kochane!
-
Smyczek, będzie dobrze, jedź i działaj :) Grzenia, to nie moja teoria :) Jako pierworódka tez nawet krótko rodzilam, ale napisalam, ze znam zwlaszcza takie przypadki, gdzie raczej przy pierwszym dziecku długo to wszystko trwa. Przy drugim moze byc krócej ale nie koniecznie. Nie ma tutaj reguły, po prostu trzeba to przezyc niezależnie od wszystkiego
-
Niki mnie szokuje :D Zastanawiam sie ile trwał jej pierwszy poród? I oczywiście pozytynie zazdroszcze! Każda ma jakieś tam wyobrazenie o swoim porodzie, ale takiego czasu sobie nie zakładam... licze mimo wszystko na sprawdny, niezbyt bolesny ;) i oczywiście w miare mozliwości szybki poród. Oj jaknbym chciała poczytac relacje porodu naszych czerwcowych mam.
-
Jakaie to jest niesamowite, że nie mamy nad tym 100% kontroli... Nasz organizm i dziecko samo decyduje kiedy chce wyjść, jedne to robią zdecydowanie za wczasu i szybko, a przy innych trzeba sie namęczyć i czeka sie bez końca. W tych ostatnich dniach to nawet strach coś planować :) Do 11 zostały mi dwa dni, chcieć a móc to dwie rozbierzności w naszym stanie :O
-
Witam :) Oczekująca pozdrawia ciotki z kafe. Lezy sobie razem z Filipkiem :) Nie można nawet spokojeni pospać, bo takie newsy na forum! Miarka, Niki, dziewczyny najlepsze gratulacje. To niesamowite, że to tak szybko się u nas rozkręciło. Niki pisała o 4:40 że jedzie na porodówke a o 7:15 poród! Express to malo powiedziane. trzymam kciuki za nysie, pewnie tez dzisiaj dołaczy do grona szczęśliwych mam.
-
Ciekawe, jak tam Oczekująca sie czuje, ale czekam na info od niej, bo wole nie przeszkadzac. Niech sie nacieszy Filipkiem i męzem. To wspaniałe chwile. A Miarka możliwe, ze tez juz jest po wszystkim... Każdy poród inny, ale każdy bolesny i każda ma inny prgóg bólowy. Też kwestia indywidualna jak każda się bedzie czuła po porodzie i ile zajmie dochodzenie do siebie. Z pewnością dziewczyny sie niebawem odezwą :D A mecz jak to mecz, lepszy remis niz przegrana, aczkolwiek ja nie jestem kibicem i wole w trakcie meczu robić inne rzeczy. Takze ten czas spędziłam w moim domowym spa :D Kąpiel mi dobrze zrobiła, jestem nabalsamowana jak tylko to możliwe, paznokcie zrobione, ciałko ogolone. Chłopcy mają byc koło 22, polożyłam sie już do łózeczka, włączylam tv i kompa i ... czekam na nich.
-
nie mialam ani razu zgagi i całe szczęście! a co do brzucha to ja rzadnej róznicy nie widze, raz mi teściowa mówiła i mama bąknęła ze mam nieco niżej, ale kiedy to było...gdyby to była prawda to bym rodzila w połowie maja no i takie bombeczki jesteśmy, tylko knot zapalić :D na ostatnim ktg u mnie byla totalna cisza, przez to mam wrazenie ze urodze po terminie, innych objawow też brak, nic mnie nie rusza, nie boli, więc pewnie poczekam sobie jeszcze jakiś czas. Kolejne ktg 13 w dzień terminu z om, wtedy też mi sie kończy L4, później ratuje mnie tylko zwolnienie od rodzinnego.