Przyjaciółka traktuje mnie jak dziecko
Znamy sie 8 lat, spędziłysmy razem całe liceum, studia. Ona poważna, obowiązkowa, ja szalona, nieodpowiedzialna, lekkoduch. Śmiałyśmy się, że jesteśmy jak "matka" i "dziecko" Problem w tym, że teraz zaczął mi przeszkadzać jej autorytaryzm, nie moge uwierzyć że wczesniej tego nie zauważyłam. Zawsze jej ustepowałam, nie kłóciłam się, przyjmowałam jej zdanie. Odkąd przestałam przyjaciółka zaczęła być - "wredna" Potrafi zrobić awanturę i wypomieć wszystko z powodu tego, że nie chciałam usiąść w środku tylko na zewnątrz lokalu, nie zgadza się na żadne ustępstwa, ma być wszystko tak jak ona chce, jak sie nie zgadzam to robi mi wyrzuty. Strasznie mnie to męczy, ta jej zaciekłość w bronieniu swojego zdania, ona nie potrafi ustapic ani na trochę. teraz kiedy to widze oddalam sie od niej. Mam swoje zdanie a przy niej czuje się gorsza. Mam wrażenie że zawsze uważała sie za lepszą i mądrzejszą a ja dopiero teraz to odkryłam. Myslicie, że warto ratować tą przyjaźń i wykłócać się o każdy detal?