malinowa1986

Sabrina, jestem:) Sublima - kopniak w tylek na szczescie:) Wszystkim pozostalym - dzien dobry:)

Dziewczyny, wzielam te leki po raz pierwszy 3h temu i nie moge w ogole zasnac. Chyba przestudiuje ulotke i poczytam, bo jak mam nie sypiac, to ja dziekuje:) Normalnie zasypialam na stojaco o 21:P Lenka, odezwij sie jak tylko bedziesz mogla... :*

Dorcia pamietam tego czarnego wytrzeszcza:):) Z tym, ze to byla matka rodzacej. I walnela na koncu tekst, jak zobaczyla swoja wnuczke: "Jaka piekna, urode ma po babci". No zesz, myslalam, ze sie przewroce jak to uslyszalam :)

Lena, babo, a co ja Ci juz dawno temu pisalam? Cycusiu, tule Cie, sciskam i kocham. I pamietaj - zaden dziad, zadna parodia faceta jak to ujela Dorcia, nie jest warta nawet jednej Twojej lzy Ksiezniczko :*

Monika - dieta MŻ ;) Niestety u mnie nie tyle nie działa, co nie mogę na nią przejść ;);)

Lenka - ja miałam pić samą wodę, żeby się cellulitu pozbyć.. ale bez dziennej dawki coca coli nie przejdzie ;/

Pysiu, tak, malpa szaleje na calego:) Sabrinka :* Netta, jestes z Warszawy, tak jak. Ja. Gdzie sie leczysz?

Sabrina, doskonale rozumiem Twoje rozgoryczenie. Moze akurat nie moge sie do Ciebie porownywac, bo nigdy nie stracilam dziecka, ale tez wiele razy mialam zal do Boga... O smierc Taty, ktorego leczyli rok na jakies badziewie, a w konsekwencji zmarl na raka (wykryli go 2 tyg przed Jego smiercia, robiac mu podstawowe badanie, od ktorego powinni byli zaczac..), o to, ze moja siostra poronila pierwsze, bardzo dlugo wyczekiwane dzieciatko, o to, ze staramy sie o dziecko i mimo, ze jestemy zdrowi nie mozemy dziecka miec.. jest wiele sytuacji, w ktorych sie na Boga zloszcze. Ale mimo to sie modle. Kazdego dnia. O to, zebym mogla zostac mama. Lub o sile na przetrzymanie tego wszystkiego, jesli nigdy nia nie zostane.

Sabrinka, tak trzymaj! Pewnego dnia zostaniesz wspaniala Mama. I Twoje "Pyrciątko" bedzie mialo zaszczyt, ze jest wlasnie Twoim "Pyrciątkiem" :* Masz w sobie niespotykana sile Twarda Babo! :*

Sabrinka, tak mi przykro.... :(

Netta, ciesze sie, ze jestes:) Co do Twojego pytania co u mnie - po wielu perypetiach, badaniach, zmianach gin, okazalo sie, ze oboje z moim M jestesmy zdrowi. M wg mojej gin jest jak byk rozplodowy - nic tylko zapladniac. A tu taki surprise - zaplodnic nie moze. Dzisiaj zaczal mi sie @ (spozniony) i od dzisiaj zaczynam brac leki na cukrzyce (ktorej nie mam, ale leki podobno blokuja wydzielanie DHEA przez kore nadnerczy, a tego syfu mam za duzo w organizmie). No coz, zobaczymy. Moja gin uwaza, ze sie zablokowalam, bo za bardzo chce. Staram sie wiec odpuscic. To tak pokrotce bardzo, bo jestem w pracy i na kafe z doskoku wchodze niestety :(

Nati, weszlas chyba w nieodpowiednim momencie:):) Akurat mamy mala klotnie, ale zapewne zaraz sie uspokoi. Ciszaaa Laski! :)

Monika, jak mogly Ci sie nicki pomylic, skoro masz jeden?

Dziewczyny, dotarlam. W dole czysto (mam wrazenie, ze leci, a nie leci), ale test negatywny. Tak wiec czekam teraz juz spokojnie. Pewnie cos sie mojemu @pokielbasilo i nawiedzi mnie pozniej.

Zona, witaj w klubie z tym okresem. Ja co prawda nie kontroluje sytuacji, bo nie ma mnie w domu, ale cisnienie ze mnie schodzi, wiec to JUZ :P Sabrinka, sciskam. Malenka ;*

Sabrina, nawet nie wiem co napisac... Juz nawet slowem nie wspomne o swoim okresie.. przykro mi Malutka :*

Nati, witaj. Doremi-ka nie mam pojecia, bo jestem juz w drodze do domu. Ale znajac moje szczescie to rozkrecilo sie na dobre.

Monika, jestem w pracy. Do obiadu daleko.

Myślę, że morderstwa nie da się porównać z tym, że ktoś anonimowo pisze coś na Twój temat. Gdybys była mądra, to byś nie reagowała - niech sobie piszą co chcą.

Monika, w jakim świecie Ty żyjesz?:)

Monika, po co niby na policję? Nie chcę Ci psuć planów, ale tylko Cię wyśmieją na komisariacie. Kiedyś ktoś mnie nękał telefonami, to tez nic nie zrobili, mimo, że mieli numer, z którego ktoś dzwonił. Myślę, że nie masz po co iść, ale droga wolna.

Monika, czemu Ty wszystkim na maile coś rozsyłasz? Już nie raz, nie dwa, nie trzy razy Dziewczyny pisały - masz coś do napisania, pisz tutaj!

W sumie wiedziałam, że tak będzie niestety ;/ Ech cóż, nie teraz, to może kiedyś tam. Przynajmniej za 30 min wychodze z pracy :P

Monika, ja nie wściekłam się na pomarańczę...

Wściekłam się, jestem zła, smutna, zawiedziona. Pomarańczo, proszę, już wystarczy.